
Już 8 razy nie zdałam prawa jazdy, bardzo mnie to przytłoczyło.
Anita

Iga Rakowska
Dzień dobry.
Rozumiem, że niezdanie egzaminu praktycznego na prawo jazdy może być bardzo frustrujące i przytłaczające. Warto zauważyć, że każda osoba uczy się w swoim własnym tempie i każdy ma różne umiejętności i doświadczenia. Ważne jest, aby nie zrażała się Pani z powodu niepowodzeń.
Jednym z możliwych powodów, dla których mogła Pani mieć trudności w trakcie jazdy, może być stres związany z sytuacją egzaminacyjną - w końcu wpływa on na naszą koncentrację. Sugerowałbym podjęcie kilku kroków, aby pomóc sobie w takich okolicznościach:
• Zbadaj przyczyny niepowodzeń: Rozważ, czy jest coś, co szczególnie sprawia Ci trudność w czasie egzaminu praktycznego. Może warto skonsultować się z instruktorem nauki jazdy lub zasięgnąć porady od innych kierowców, którzy zdali egzamin, w celu identyfikacji obszarów, które wymagają poprawy.
• Przygotuj się dodatkowo: Możesz rozważyć dodatkowe lekcje jazdy, aby wzmocnić swoje umiejętności - być może okaże się to pomocne w zwiększeniu pewności siebie i poprawie techniki jazdy.
• Zajmij się stresem: Skoncentruj się na radzeniu sobie ze stresem związanym z egzaminem. Istnieje wiele technik relaksacyjnych, takich jak głębokie oddychanie, medytacja czy progresywna relaksacja mięśni, które mogą pomóc w obniżeniu poziomu stresu i zwiększeniu koncentracji.
• Zadaj pytanie egzaminatorowi: Po niezdanym egzaminie warto zapytać egzaminatora o szczegóły dotyczące niezaliczonych obszarów, które wymagają poprawy. To może dostarczyć cennych informacji na temat tego, na co zwrócić szczególną uwagę podczas kolejnej próby.
• Bądź dla siebie wyrozumiały: Pamiętaj, że niepowodzenia są częścią procesu nauki. Ważne jest, aby nie tracić wiary w siebie i traktować te doświadczenia jako okazję do rozwoju - doceniaj wysiłek, który wkładasz w naukę jazdy.
W przypadku dodatkowej potrzeby omówienia trudności, warto zastanowić się nas wsparciem psychologicznym. Powodzenia!
Pozdrawiam, Iga Rakowska
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Marek Dudek
Może warto przyjrzeć się dokładniej trudności w zdaniu egzaminu. Może Pani skorzystać z konstultacji psychologicznej, która pomoże Pani uporać się z trudnościami i niską samooceną. Być może za bardzo się Pani koncentruje na zdaniu egzaminu. a nie aby dobrze wykonać zadanie jazdy samochodem i to Panią spina.
Pozdrawiam
Marek Dudek

Zobacz podobne
Dzień dobry. Mam ogromny problem ze sobą, rozstaliśmy sie żoną - to ona odeszła, jesteśmy ze sobą w małżeństwie pół roku a w związku 3 lata i koniec, a ja ją cały czas kocham..nie mogę o niej zapomnieć, a minęło 2 miesiące od rozstania. Oglądam zdjęcia, płacze, przeszukuje ja w mediach społecznościowych i aż płacze jak ją widzę jedynie tylko na zdjęciach. Byłem u psychiatry, biorę leki na depresję, ale czuję, że to mi nie pomaga ...co mam robić, jak mam dalej żyć? Proszę o poradę
Witam, na wstępie zaznaczam, że od 9 lat leczę się na depresję, w tym czasie zażywałem leki, odstawiałem, było bardzo źle, następnie zaczynałem brać na nowo i wszystko wracało do normy, było stabilnie. Od pewnego czasu, ok. 3 miesięcy pomimo brania leków jestem w totalnym psychicznym dołku, w styczniu się rozwiodłem, od listopada zeszłego roku mieszkam sam. Ale od około jak już wspomniałem, 3 miesiące czuje, że jestem sam, nie mam nikogo, wcześniej chciałem być sam, cieszyłem się, jednak teraz wiem, że moje myślenie było błędem, nie potrafię sobie poradzić z otaczającym światem, mam obniżony nastrój, nic mnie nie cieszy, wcześniej chodziłem z uśmiechem do pracy, teraz na samą myśl o tym nie chce mi się żyć, nie chce mi się wstawać, wracam z pracy, idę spać, w pracy śpię, nie mogę się na niczym skupić, nic mi nie przynosi radości, wegetuję, do tego dochodzą myśli, że co ja tu robię? Po co ja się męczę? Nienawidzę tego, tak naprawdę rozwód był z mojej winy, bo tego chciałem, teraz żałuję, wcześniej było mi źle, teraz jest jeszcze gorzej, przypominam sobie dobre chwile z żoną, to jest bardzo dobrą osobą, teraz widzę, że popełniłem bardzo duży błąd, zacząłem pić więcej alkoholu, bardzo zaniedbałem siebie, przytyłem, nie mam siły się do niczego zmotywować, chciałbym uciec, ale nie mam dokąd… wszystko mnie przytłacza…. Czuję, że w pewnym momencie pęknę… że nie dam rady tego wszystkiego ogarnąć, poskładać, chciałbym powiedzieć byłej żonie, że bardzo jej dziękuję za to, jaką była, że mi jej brakuje… boję się że w pewnym momencie nie dźwignę tego wszystkiego…. Że już nie będę miał siły… nie wiem co mam robić? Rezygnacja, brak motywacji, brak chęci, przygnębienie, przytłoczenie, samotność, przegrane życie… myśli samobójcze… nie potrafię nawiązać relacji… zostałem sam… nie mam nikogo… w środku krzyczę, na zewnątrz udaję że jest super… jak mogę sobie pomóc?
