Zerwałem kontakt z kolegą i nie potrafię zrozumieć co się dzieje, że człowiek tak bardzo potrafi się zmienić, o 180'.
Anonimowo

Denis Sokołowski
Szanowni Panie,
Myślę, że ta sytuacja jest trochę skomplikowana pod warunkiem kilkach czynników:
1. Kryzys wiekowy (więcej Pan może dowiedzieć się w książkach o Psychologii rozwoju człowieka)
2. Próba uciec przez alkohol i papierosy od traumatyzujących czynników.
3. Próba być akceptowanym przez rówieśników, które zachowują się w odpowiedni sposób.
Ale ten spis można kontynuować do nieskończoności. Jedyną osobą, która może dać odpowiedź — znajomy Pana (Adam).
Ale chciałbym zauważyć, że Pan również z tej sytuacji może wynieść wnioski. Dlatego że Pan opowiada o swoim znajomym, a nie o sobie. Zaproponowałbym Panu eksplorować ten wątek i pomyślieć, dlaczego Pan chciałbym porozmawiać o nim, a nie o sobie i swoich uczuciach. Rozumiem, że Panowie już nie mają takiej relacji, jak kiedyś i to może być tematem do opracowania przez Pana. Za tym może być żałoba o stracie bliskiej osoby (chodzi mi nie o fizyczną śmierć, a duchowną i emocjonalną część straty) albo coś innego.
Mam nadzieję, że udało mi się trochę wyjaśnić tą sytuację.
W razie czego jestem otwarty do Pana dyspozycji.
Z wyrazami szacunku,
Denis Sokołowski

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mama oskarża mnie o coś, czego ja nie robię: o to, że rzekomo donoszę do rodziny na to, co się dzieje u nas w domu, a przez to myślę, że mama mi nie ufa, stąd te oskarżenia.
Co robić?
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.