Jak rozpoznać, że chłopak podrywa z uczucia, a nie dla zabawienia się mną?
Zwracam się o pomoc w sytuacji z pewnym chłopakiem.
Mieszkam z nim w jednym internacie, mówią, że jest babiarzem, podrywa każdą dziewczynę jaką się da. Dlatego ja nie byłam nim zainteresowana, ale pewnego dnia, siedziałam z moimi koleżankami na stołówce szkolnej, a on nagle zagadał do mnie "Czy znam jakiegoś chłopaka i że z nim chodzę" ja odpowiedziałam, że nie i tak trochę to trwało, dopóki jego kolega nie podszedł do niego i powiedział "stary, ale to nie ona". Oddalił się i po chwili wrócił, siadając obok mnie, chciał "posłuchać" o czym gadam z moimi koleżankami, jednak te kazały mu spadać i jak koledzy go zbuczeli odszedł.
Wydawało mi się, że to na tyle, ale nagle zaczęłam to wszędzie zauważać; na kolacji, śniadaniu, w szkole. Było też wiele innych sytuacji, ale ostatnia jest jak narazie bardzo interesującą jak dla mnie; nie poszłam na kolacje z moimi koleżankami z internatu, gdy wróciły do pokoju jedna bardzo nalegała, żebym jednak tam poszła, ponieważ ten chłopak tam jest. Ja zapytałam ją, co to ma do rzeczy, że tam jest na co ona, że czeka już tak od godziny. Na kolacji był już od około 19.20, w tym czasie przyszły też tam moje koleżanki. Ten chłopak jadł tak z około 30 minut, po czym wyszedł i gdy Pani pilnująca stołówkę wyszła wszedł znowu. Podobno też w trakcie gdy na początku tam był, gdy moja koleżanka głośniej powiedziała "że idę na kolację" zaczął się poprawiać i wyprostował. Potem już do 20.30 (bo wtedy poszłam na kolację) siedział na kanapie obok pomieszczenia i patrzył się na mnie. Co jest bardzo częste u niego. Była też sytuacja, gdzie byłam na meczu i siedziałam najpierw na górze, gdzie był on a potem zeszłam na dół i on poszedł za mną ze swoimi kolegami i cały czas powoli zbliżał się do mnie, a gdy przechodził obok mnie popatrzył się w moje oczy tak dziwnie (trudno mi to opisać).
Nie wiem jak mam odbierać jego zachowania, boje się, że jest to zakład (w trakcie tego meczu jego kolega wskazał na grupę moich przyjaciółek, gdzie byłam i oboje zbili sobie piątkę - co mogło sugerować zakład) i chce mnie tylko wykorzystać, ale może też coś czuję? Jak to rozpoznać, że chce się mną zabawiać a jak, że zaczyna coś czuć? I czy powinnam reagować czy zostawić to?
Karo
Katarzyna Aleksandrzak
Dzięki, że opisałaś tę sytuację – to naprawdę pokazuje, że dokładnie obserwujesz, co się dzieje wokół Ciebie, i że potrafisz dobrze ocenić, kiedy coś może być podejrzane lub niepewne. Rozumiem, że ta sytuacja może być dla Ciebie niejasna i budzić różne emocje, bo jego zachowanie jest z jednej strony pełne uwagi, a z drugiej – trudno jednoznacznie określić jego intencje, zwłaszcza jeśli są momenty, które mogą wskazywać, że robi to "dla zabawy" lub nawet zakładu.
Zastanawiasz się, czy ten chłopak traktuje Cię poważnie, czy może chce tylko przyciągnąć Twoją uwagę bez większego zaangażowania. To bardzo naturalne, że obawiasz się, aby nie zostać wykorzystaną emocjonalnie, szczególnie jeśli usłyszałaś, że jest typem „babiarza” i widzisz sytuacje, które mogą to sugerować. Dobrym podejściem będzie dać sobie czas, by zobaczyć, jakie sygnały wysyła dalej, ale jednocześnie – zachować dystans emocjonalny, by chronić swoje uczucia.
Możesz przyjrzeć się jego zachowaniom i sprawdzić, jak reaguje, kiedy nie okazujesz wyraźnego zainteresowania. Jeśli to tylko gra, prawdopodobnie przestanie się angażować, gdy nie będzie dostawał od Ciebie wyraźnych sygnałów. Natomiast jeśli naprawdę coś do Ciebie czuje, pewnie będzie próbował okazać to w sposób bardziej wyraźny i szczery, niezależnie od tego, jak inni na to patrzą.
Czasem też pomaga rozmowa z zaufaną osobą – przyjaciółką lub starszym członkiem rodziny, który nie jest zaangażowany emocjonalnie i może pomóc spojrzeć na sytuację obiektywnie. Pamiętaj, że masz prawo do swoich uczuć i do tego, by traktowano Cię z szacunkiem. W relacjach, w których ktoś naprawdę jest zainteresowany i zależy mu na Tobie, nie będzie potrzeby domyślać się i zgadywać – zazwyczaj będzie to widoczne w szczerości i uczciwości jego zachowań.
Pozdrawiam serdecznie.
Katarzyna Aleksandrzak
psycholog, psychoterapeuta, interwent kryzysowy