
Mam wrażenie, że pomimo, że mieszkam i żyję z innymi osobami, nie czuję żadnego wsparcia
Anonimowo
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
z Pani wypowiedzi wnioskuje, ze jest Pani bardzo ciężko, czuje się Pani osamotniona i pozbawiona wsparcia. Nie formułuje Pani konkretnego zapytania, ale pomyślałam, ze potrzebuje Pani podzielić się tym, co trudne i dostać zrozumienie i pomoc w tym obszarze. Taka forma tu na forum nie wydaje się wystarczająca, w związku z czym zachęcam Panią do zgłoszenia się do psychologa/psychoterspeuty. Taka pomoc można otrzymać bezpłatnie w poradniach zdrowia psychicznego lub fundacjach zajmujacych się pomocą psychologiczna. Sugerowałabym znalezienie takich miejsc w Pani okolicy. Mogłaby Pani poczuć duża ulgę, wsparcie, a także przyjrzeć się głębiej sytuacji, w której się Pani znajduje. Powodzenia Magdalena Bilinska Zakrzewicz
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Aneta Ceglińska
Warto zastanowić się, dlaczego te osoby tak robią i dlaczego na to pozwalasz. Przyczyna może leżeć np. w obniżonym poczuciu własnej wartości, zapewne warto byłoby popracować z granicami. Myślę, że warto przyjrzeć się temu na psychoterapii, np. poznawczo-behawioralnej
Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego co Pani pisze jest w trudnej sytuacji, ponieważ nie odczuwa wsparcia od osób bliskich. Może proszę spróbować przypomnieć sobie czy tak było zawsze, czy zauważyła to Pani niedawno.
Myślę, że może Pani spróbować porozmawiać z osobami, z którymi mieszka, o swoich uczuciach, oczywiście w spokojnych okolicznościach, bez oskarżania, podając konkretne przykłady sytuacji.
Nie wiem jaka jest Pani sytuacja (czy jest Pani pełnoletnia, czy ma Pani niezależność finansową), czy jest szansa na opuszczenie tego miejsca?
Jeżeli nie ma Pani takiej możliwości, a rozmowa nie odniesie skutku, to dobrze gdyby poszukała Pani wsparcia poza swoim miejscem zamieszkania; może będzie to rozmowa i “odreagowanie” negatywnych emocji, a możne pomoc w konkretnym działaniu, które ułatwi Pani poradzenie sobie z tą sytuacji.
Życzę wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam

Zobacz podobne
Mąż chce ratować związek, relacje, bliskość jest kochany zawsze czuły wracam z nim razem z pracy do domu. Lecz co mam myśleć, jak odbierać jak się czuć. Pracuje z koleżanką, która zna ponad 20 lat, ona jest jego kierowniczka. Ostatnio pokłócił się z nią strasznie, ona mnie atakowała pełna weny okaz zdrowia. Zawsze miał pracować do 18.00 dziś nagle 21.00. Powód??? Maz napisał, iż cyt ,, Karolina bardzo źle się czuję ma poważny stan zdrowia psychiczny zdrowotny zerowy, poprosiła mnie ażebym został do końca w pracy i prosiła ażebym cie przeprosił w jej imieniu''...nie wierzę w to, ponieważ kobieta nienawidzi mnie, pała do mnie jadem, jak żmija. Napisałam mężowi, ze powinien powiedzieć jej otwarcie, iż jego żona również ma poważnie zły stan zdrowia psychiczny i będzie i powinien żonę wspierać. A niestety mojego męża zainteresował kierowniczki stan zdrowia psychiczny, zrobiło mi się bardzo przykro. Napisałam mężowi, ze jak ja jemu mówię, ze mam problem on potrafi to olać, powiedzieć mi cyt ,, to twój problem nie mój sama sobie poradź,,! Ja zrozumieć potrafi wesprzeć obcą kobietę a swą żonę nie. Co mam myśleć, jak to odebrać bardzo zrobiło mi się przykro. Z drugiej strony więcej zarobi ok, ale trochę wydaje mi się to nie w porządku. Proszę poradzić mi co mam myśleć, czy oni mogą mieć bliższe relacje a mąż mnie oszukuje, choć uważa ze nie??? Jak mam rozmawiać, ze nie interesuje sie mną a innymi osobami???
Dzień dobry, W ostatnim czasie dużo wydarzyło się w moich relacjach związkowych. Na początku roku zakończyłam związek 4-letni, po czym w bardzo szybkim czasie rozpoczęłam związek z obecnym partnerem, który jest po swoich przejściach, razem z żoną wzięli rozwód z jego winy. Wchodząc w związek ze mną zapewniał mnie, że ma przepracowane i zamknięte swoje wcześniejsze relację. Ja kończąc swój związek czułam się pogubiona, nie wiedząc czy dobrze robię. Jednak podjęłam decyzję, że nie chcę naprawiać starego związku. Z obecnym partnerem, na początku relacji było bardzo dobrze, z czasem zaczęły wychodzić rzeczy, o których mi nie powiedział, czyli to, że miał kontakt z kobietą, przez którą rozpadło się jego małżeństwo. Nie powiedział mi o tym sam, dowiedziałam się przypadkiem. Poprosiłam o zakończenie tej relacji, obiecał, że to zrobi. Przy kolejnych pytaniach o tą relację prosił o zaufanie twierdząc, że jest zamknięta, jednak wiem, że wymieniali jeszcze jakieś wiadomości, ponieważ ta kobieta co jakiś czas do niego pisze, a on jej odpisuje. Temat ten został wyciszony, bo za każdym razem jak pytałam o to, dostawałam odpowiedź, że już więcej się ta kobieta nie odzywała. Ja natomiast czułam lęk i strach przed zaangażowaniem w związek. Bałam się, że mnie zrani. Czułam, że się ode mnie oddala, nie odpowiada tak bardzo otwarcie na pytania o naszą relację. Po pewnym czasie przyznał się, że zaczął mieć wątpliwości co do swojego małżeństwa i tego, że nie spróbował go naprawić. Miał rozterki co do tego, że skrzywdził swoją byłą żonę i że chciałby to naprawić. Czuł się rozdarty między swoją byłą żoną a mną. Byłam przy nim w tym czasie, starałam się pocieszać i wspierać, doradziłam, aby porozmawiał z byłą żoną. Spotkali się, po spotkaniu usłyszałam, że ona chciałaby spróbować ponownie, on również powiedział, że chce spróbować naprawić to co miał. Bardzo mnie to dotknęło, usłyszałam, że gdyby jego była żona powiedziała definitywnie nie, to wtedy walczyłby dalej o mnie. Uszanowałam jego decyzję. Po dwóch dniach mieliśmy ponownie rozmowę, twierdząc, że się w tym wszystkim pogubił, przeprosił mnie, mówiąc, że postąpił źle, że myślał że ma swój dawny etap zamknięty, że przepracował swoje małżeństwo, a okazuje się że jednak nie. Powiedział byłej żonie, że nie jest w stanie spróbować z nią ponownie. Mnie oświadczył, że idzie na terapię. Po tych wszystkich wydarzeniach zastanawiam się czy taka relacja ma jakikolwiek sens. Czy z takim mężczyzną można być szczęśliwym? Boję się, że skoro raz zrobił coś takiego, zrobi to ponownie.
