Left ArrowWstecz

Mąż wpychający dziecko z pierwszego małżeństwa w nasze życie - separacja i problemy

Moja sytuacja jest dość skomplikowana - mam męża, z którym jesteśmy obecnie w separacji. Jestem jego drugą żoną, mamy kilkumiesięcznego syna, mąż ma również dziecko z pierwszego małżeństwa. Rozpad naszego małżeństwa jest spowodowany tym, że mąż od początku "na siłę" wpychał w każdą sferę naszego życia swoje dziecko z pierwszego małżeństwa, mimo, że nawet z nami nie mieszka tylko ze swoją matką. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji i wymuszeń ze strony męża co spowodowało, że musiałam się wyprowadzić z maluchem. Mąż odwiedza czasami syna, ale od kilku wizyt zaczął nawet czytając dziecku bajkę zmieniać imiona postaci na imię swojego starszego dziecka. Kiedy zwróciłam mu na to uwagę - obraził się i wyszedł. Ogólnie podczas spotkań ignoruje mnie zupełnie, nawet się ze mną nie wita, traktuje jak powietrze albo "zło konieczne". Nie rozumiem w ogóle jego postawy - dlaczego nawet te kilka godzin tygodniowo nie potrafi poświęcić na 100 procent naszemu dziecku, tylko nawet teraz musi ciągle "wciskać" tamto dziecko?
Katarzyna Brożyna

Katarzyna Brożyna

Pani Anno

Rozumiem Pani uczucia względem opisanej sytuacji. To bardzo trudne, zaakceptować obecność dziecka z innego małżeństwa w swojej rodzinie. Szczególnie kiedy Pani własne dziecko jest jeszcze bardzo maleńkie i potrzebuje rodziców.


Z Pani wypowiedzi nie mam pełnego obrazu sytuacji, jednak czytam, że sytuacja wzbudza duże emocje również w Pani mężu - to obrażanie się i wyjście to właśnia oznaka tych trudnych emocji.


Jeżeli dla Pani jego zachowanie jest niezrozumiałe to proszę spróbować zauważyć jego perspektywę:

- dla niego nie jest to "tamto dziecko" a "jego kochany syn"

- "wciskanie" to być może dla niego "okazja to czasu spędzonego razem" i "szansa na poznanie się"

- zmiana imienia to "adaptacja maluszka do sytuacji" i informacja, że ma starszego brata 

- "zło konieczne" to osoba która probuje ograniczyć kontakt z dzieckiem

To, że mąż ma swoją własną wizję kontaktu z dziećmi i że nie udało się Państwu wspólnie ustalić jak ten układ będzie funkcjonował, to osobne tematy, nad krótymi warto popracować razem. Trzeba jednak pamiętać, że obie strony muszą chcieć się dogadać.


Pozdrawiam życząc dużo sił w tej trudnej sytuacji.

Katarzyna Brożyna

Psycholog

 

1 dzień temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Monika Figat

Monika Figat

Pani sytuacja rzeczywiście jest bardzo wymagająca i może budzić wiele trudnych emocji, takich jak złość, żal czy bezradność. 

 

Zachowania męża mogą wynikać z jego własnych trudności w łączeniu ról rodzica wobec dwojga dzieci, co nie usprawiedliwia jego postawy wobec Pani, ale może tłumaczyć pewne mechanizmy. Warto rozważyć rozmowę z psychologiem, by nauczyć się radzić sobie z emocjami i wyznaczać granice w kontaktach z mężem. 

 

Może Pani spróbować porozmawiać z mężem bazując na faktach i odpisując jak dane zachowania wpływają na Panią, jakie powodują emocje itd. Czyli jeśli Ty robisz x, to ja czuję się y. Może mąż byłby skory podzielić się swoją perspektywą w tej sytuacji?

 

Serdeczności i powodzenia

Monika Figat, Psycholog [Warszawa i on-line] | monikafigat.pl

1 dzień temu
Patrycja Kubka

Patrycja Kubka

Dzień dobry,

Rozumiem, że przeżywa Pani teraz trudną sytuację, jest Pani trudno zrozumieć zachowanie męża i jego postawę, to może być męczące dla Pani. Być może kwestia tkwi w nieznanych dla Pani motywach męża? Dlaczego tak bardzo zależy mu na mentalnym wtłoczeniu syna do Waszej rodziny? Czy sam zdaje sobie sprawę, że Pani to tak odbiera? Czy robi to świadomie? A wreszcie czy Pani czuje, że obecność w Pani życiu tego drugiego dziecka coś Pani odbiera, zagraża? Myślę, że pomoce byłoby przerobienie tych pytań, wzmocnienie komunikacji z mężem, również praca z ochroną własnych granic, jeśli ta sytuacja sprawia ze czuje się Pani przekraczana. 

 

Pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego,

Patrycja Kubka, psycholog TSR

 

mniej niż godzinę temu
Joanna A. Małgorzata Giza

Joanna A. Małgorzata Giza

Pani Anno, współczuję jako specjalistka, ale i kobieta: partnerka, żona, matka.. Przykro, że tak szybko odsłoniły się, wyleciały z szaf waszego życia, "stare brudy".. Choć dobrze, że nie później, mniej będzie bolało Waszego wspólnego synka (choć nie wiem, czy Panią...) Proszę na razie zająć się sobą, swoimi emocjami i potrzebami oraz ukochanym dzieckiem (bo jest to dziecko Miłości, prawda?)Może przydałoby się Pani kilka razy odwiedzić jakiegoś specjalistę (chyba lepsza będzie kobieta) i się wzmocnić? Polecam!

2 dni temu
Gizela Rutkowska

Gizela Rutkowska

Witam,

czy przed zawarciem związku małżeńskiego z Panem, wiedziała Pani, że jest ojcem innego dziecka? Czy poznała go Pani, ile on ma lat, jakieś imię? Czy polubiła go Pani i zaakceptowała? Czy omówiliśie pzedtem z mężem, jak będą wyglądały wasze i jego relacje z synkiem z poprzedniego związku? 

W sumie mam do Pani same pytania i jedną refleksję. Myślę, że nie była i nie jest Pani przygotowana na taką "rozszerzoną" rodzinę. Nie musi i nie powinno byc żadnej rywalizacji o względy ojca u tych dzieci. I tu jest wielka Pani rola, aby to zaczęło układać się inaczej. Zazdrość to zły doradca. Wiecej rozmawiać ze sobą coś ustalić, granice wyznaczyć, a Pani już o separacji pisze... Ne szkoda związku i maleńkiego synka, który Pani na pewno nie rozumie? Może warto zawalczyć o związek i znaleźć w sercu miejsce dla ...dwojga dzieci.

Pozdrawiam serdecznie

Dr Gizela Maria Rutkowska

Psycholog

Terapeuta 

2 dni temu
Izabela Piórkowska

Izabela Piórkowska

To, co Pani opisuje, brzmi jakby miała Pani jasność odnośnie własnych granic i granic swojej rodziny. Ma Pani własne zdanie i definicję rodziny. Wybrzmiewa z Pani wypowiedzi troska o syna i o to by miał kontakty z ojcem i chciałaby Pani, żeby w tym czasie mąż poświęcił się w pełni młodszemu dziecku, więc Pani dziecko musi być dla Pani bardzo ważne, dba Pani o jego dobro. Wszystkie uczucia, których Pani doświadcza z sytuacją są dobre, pokazują, co stanowi dla Pani wartość.

Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie: Jak Pani mąż rozumie pojęcie rodzina? Może jest tak, że jego syn z poprzedniego małżeństwa wpisuje się w jego definicję? Jaka jest różnica między Pani wyobrażeniem, a obrazem męża o rodzinie?  Co mąż pokazuje swoim zachowaniem? Co on może czuć? Może potrzebuje Pani akceptacji i uznania, że jest również ojcem starszego dziecka? Na ile kierują nim obawy, że straci starsze dziecko? 

Pozdrawiam serdecznie.

4 dni temu
dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Co ma zrobić człowiek, który ma dziecko z inną i bardzo chce się z nim widzieć
Witam, nie wiem, co zrobić, pytanie sformułuję w formie wypowiedzi, którą miałem napisać do przyjaciela, ale ostatecznie napisałem ją, ale nie wysłałem, nie chcąc, aby mój pogląd na sprawę był powodem do wieszania na kimś przysłowiowych psów, ale myślę, że taka forma najlepiej wyrazi mój stan, bo pisałem to pod wpływem emocji. Liczę, że taka forma będzie dla Państwa również odpowiednia, sam nie wiem, czego oczekuję tak naprawdę... (z góry również przepraszam, za wulgaryzmy, miało to być napisane do przyjaciela, więc język jest, jaki jest) "Co ma zrobić człowiek, który ma dziecko z inną i bardzo chce się z nim widzieć i widzi raptem 2 weekendy w miesiacy bez nocek, ale widzenie z nim okupione jest wiecznym pierdoleniem i kłótniami jak to ja wole jedno dziecko od drugiego i jedzie człowiek rozdarty, w i czasem w zwykłym tygodniu potrafi być podobna odklejka i jedyną czasem opcja wydawałoby się zrobić to samo co kiedyś (rozejść się), ale zniszczysz życie kolejnej rodzinie i poza tym nie chce mieć takiego kontaktu z (tu imie 2- latka), jak mam z (imię 10-latk), więc trzymam się tego, co jest rekami i nogami i zagryzam zęby, wiec tkwisz, raz jest lepiej raz gorzej, ale praktycznie pewnym jest, że co dwa tygodnie będzie niezadowolenie (co najmniej 2 tyg) tracisz już chęci do wszystkiego wylaczasz się, jesteś wyprany z emocji wobec wszystkich (chociaż nie - jedyna emocja zostala - zlosc i frustracja, która czasem tez się wylewje ) , oprócz swoich dzieci, bo tylko one dają Ci jakkakolwiek sile, paradoksalnie, bo może, gdyby człowiek spierdolił gdzieś, to dla całej reszty byłoby to prostsze, nie dla mjie to nie jest egoistyczne tylko dla reszty, każdy by miał spokój ... i to jest właśnie to błędne kolo bez jebanego wyjścia... bo jak wyjdę z niego to i tak ja będę tym najgorszym, który zostawił dzieci itp... tylko to będzie fakt, a tylko ja wiem, jak to wygląda, poza tym nie chce już drugiego zostawiać, uwielbiam z nim być... i to jest też właśnie problem.. W dodatku w chuj bym chciał wziąć już starszego na noc, ale wiem, że to tez zaraz będzie problem i to myślę, że już nie dla tamtej matki, tylko obecnej... i jest mi w chuj zle z tym, bo czuje, że tamta mogłaby się już zgodzić, bo młody śpi u kolegów nawet nie raz i czasem coś wspomni, kiedy u mnie i co ja mam temu biednemu dziecku powiedzieć... ... ale wiem, że to będzie problem w domu zaraz... " Jestem ojcem 10-latka z poprzedniego związku i 2-latka z obecnego. Z obecną żoną jestem od około 7 lat, więc nie "dorobiłem" sobie dziecka na boku, wiedziała, w co wchodzi, a nagle wręcz potrafi to powiedzieć, że drugie dziecko jest problemem i na pewno wolałaby, żebym zerwał kontakt lub coś takiego, ale wie też, że z mojej strony nie jest to możliwe. NIGDY W ŻYCIU, zerwę kontakt ze wszystkimi, ale nie z dziećmi. Trochę chaosu w tym, nie wiem co to za strona, ale powoli się ze mnie wylewa i szukam różnych upustów na frustracje zamiast trzymania tego w sobie... Pozdrawiam Państwa..
Mam 17 lat, a mama z bratem uzależnieni od alkoholu będą sądzeni. Co ja mam począć?

Jak mam poradzić sobie z alkoholizmem w rodzinie?

Moja mama i brat są uzależnieni, ostatnio zostali aresztowani i będą sądzeni za kilka paragrafów, grozi im do 8 lat więzienia, są oskarżeni o napaść na funkcjonariusza publicznego, oszustwo, pobicie i znęcanie się psychiczne i fizyczne.

Ja mam 17 lat, mam dość tego wszystkiego po prostu...nie mieszkam u siebie w domu, mieszkam u znajomego księdza (jestem w Oazie) a o całej sytuacji dowiedziałem się od policji. I jak mam sobie tak psychicznie z tym poradzić, bo jest bardzo ciężko...?

Rozstanie rodziców - reakcja dzieci
Witam. Parę dni temu oznajmiliśmy dzieciom w wieku 8 i 10lat, że się rozchodzimy. Dzieci w miarę dobrze to przyjęły aczkolwiek widzę różnicę w zachowaniu syna, stał się trochę bardziej nerwowy. Córka płacze czasami . Nie wiem ,co mam robić. Słysząc o wizycie u psychologa reagują nerwowo i z płaczem. Proszę o radę. Dziękuję
Jak chronić dzieci przed wpływem kłótni i przemocy psychicznej w małżeństwie?

Witam, od jakiegoś czasu nie dogadujemy się z mężem. Niestety coraz częściej świadkami kłótni są dzieci. Mimo moich próśb, aby mąż nie podważał moich kompetencji jako mamy czy żony mnie przy dzieciach, niestety całkowicie to lekceważy. Stosuje przemoc psychiczną (podnosi głos, krytykuje przy dzieciach, podważa moje działania jako mamy). Gdyby dotyczyło to tylko mnie, to poradziłabym sobie. Ale boje się, że nie jestem w stanie zaopiekować psychologiczne w tym temacie dzieci, wiem, że bardzo takie sytuacje wpływają na ich psychikę. Mąż nie chce słyszeć o podjęciu żadnej terapii. Ja rozważam rozstanie, ale to też wymaga czasu i logistyki. Proszę o poradę, jak w tym czasie mogę zaopiekować się dziećmi i sprawić by te kłótni jak najmniej je dotykały?

Mieszkam z córką w miejscu związanym z rodziną mężczyzny, od którego chcę odejść. Co robić?
Witam, postanowiłam odejść od mężczyzny, który podczas kłótni przekracza wszelkie granice (nie potrafię przestać go kochać ), aktualnie zostało mi pożyczone mieszkanie i samochód ( od jego Cioci ) w tym wszystkim jest 5- letnia córka, która nie chce iść na noc do niego , mówi , ze pójdzie tylko ze mną i pyta, kiedy znów będziemy razem. Nie wiem co mam robić , mówić .
dojrzewanie

Okres dojrzewania - co warto wiedzieć o zmianach i wyzwaniach

Okres dojrzewania to wyjątkowy i wymagający etap zmian fizycznych, emocjonalnych i społecznych. Zrozumienie tych procesów jest kluczowe dla nastolatków, ich rodziców i opiekunów, by lepiej radzić sobie z wyzwaniami i wspierać rozwój młodego człowieka.