
Nie mam chęci do życia, nie mam pracy, zawodu a kończę 52 lata.
Anonimowo
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
zglaszana przez Pana sytuacja wyglada na trudna, zwłaszcza ze względu na jej przewlekły charakter („pare lat”) i widze, ze chciałby Pan coś zmienić.
Podstawową sprawą jest Pana leczenie - psychiatryczne jak słyszę (czy regularnie odbywa Pan wizyty u lekarza?, czy zgłasza Pan wątpliwości co do leczenia? Czy rozumie Pan leczenie i zgadza się z diagnoza?) oraz terapia - czy korzystal/korzysta Pan z psychoterapii? Jeśli tak, to czy widzi Pan efekty?, czy omawia Pan z psychoterapeuta zgłaszane tu problemy? jeśli nie korzysta Pan z psychoterapii - byłoby niezwykle ważne, aby Pan ją podjął. Może Pan zajmować się w niej kwestiami związanymi z sama diagnoza (objawy, samopoczucie, funkcjonowanie, konsekwencje) oraz sprawami bieżącymi - brakiem pracy, trudnościami w dokańczaniu spraw, brakiem motywacji. Przysługuje Panu terapia na NFZ - w poradniach zdrowia psychicznego, łącznie z pomoca srodowiskowa - specjalista przychodzi do domu.
Jezeli chodzi o kwestie długów - MOPR/GOPS oferuja możliwość skorzystania z bezpłatnej pomocy prawnej. Być może specjalista pomógłby w poukładaniu tych spraw. Życzę powodzenia Magdalena Bilinska Zakrzewicz

Zobacz podobne
Dlaczego tak ciężko jest postawić granice? Dlaczego wracam do kontaktu z osobami, które mnie kiedyś zraniły? Dlaczego nawet jak się uśmiecham to w środku czuję pustkę?
TW samookaleczanie.
Nie wiem, jak mam porozmawiać z moimi rodzicami o tym, że się tnę.
Robię to od 2 lat, zaczęłam robić to z ciekawości i zakończyło się na tym, że gdy jestem czymś bardzo przytłoczona, zaczynam to robić. Nie robię tego jakoś często, ale teraz zdarza się to częściej. Nie robię tego też jakoś głęboko, ale obawiam się, że na jakimś prześwietleniu czy jakiś badaniach w końcu któreś z rodziców się dowie. Boję się zacząć o tym rozmowy, bo mój tata miał sam ciężkie dzieciństwo i stwierdziłby, że robię to po nic i on miał gorzej.
Z moją mamą różnie albo się na mnie wkurzy, albo mnie wysłucha, ewentualnie zleje mnie jak tata.
Kocham ich, ale nie potrafię z nimi o tym porozmawiać.
Boję się tego. Nie wiem, co mam z tym zrobić, bardzo bym chciała w końcu ściągnąć po pomoc.
Mówiłam o tym siostrze, ale ona nic z tym nie zrobi, pomimo że jest pełnoletnia. Przecież nie poproszę jej, aby za mnie o tym z nimi porozmawiała, a ja wole unikać takich tematów.
Co mam robić?
