
Nie umiem powiedzieć do męża po imieniu. Używam miłych przezwisk, być może wynika to z jego charakteru?
ruda
TwójPsycholog
Dzień dobry,
myślę, że trudność z imieniem to wierzchołek góry lodowej, o której piszesz w dalszej części pytania. Najpierw najlepiej zająć się tym, co opisałaś. Jeśli partner ma trudności z alkoholem, powinien udać się na leczenie, ponieważ oddziaływuje to nie tylko na jego zdrowie, ale też Twoje funkcjonowanie, z tego co czytam. Jednak to już jego kwestia, a fajnie gdybyś zaopiekowała się sobą - czy czujesz się w małżeństwie wspierana, rozumiana? Czy rozmawiacie na temat dominacji, flirtów z innymi? Najważniejsze, by zakomunikowała Pani swoje potrzeby i swoje granice, w komunikacje “Ja”:
- Ja czuję, że [zachowanie partnera] jest dla mnie trudnością, czuję się wtedy [ jak się czujesz?].
Zastanów się nad swoimi potrzebami, które możesz sama dla siebie spełnić, a których wymagasz od męża, jako partnera życiowego. I myślę, że nad trudnością z wymową imienia też możecie razem się zastanowić lub, gdy ciężko będzie się wam dotrzeć, skorzystać z konsultacji psychologicznych dla par.

Zobacz podobne
Dzień dobry. Mój mąż z pozoru to normalny, w miarę cichy i opanowany człowiek (tak postrzegają go ludzie wokół). Ma dobrą pracę, dobre zarobki, ale wszędzie widzi problem i jak nawet coś niewielkiego się pojawia, to zachowuje się, jakby walił się świat i wyżywa się na mnie, reagując nerwowo i złością. W pracy jest specjalista, ale zawsze daje sobie wejść na głowę, a potem narzeka, że ma za dużo wszystkiego. Często narzeka na pracę, ale nie robi nic, aby znaleźć inną. Dodatkowo ostatnio zachował się okropnie u moich rodziców, po prostu nagle się na coś obraził (nikt nie wiedział, za co) usiadł z "dziobem"w telefonie i się do nikogo nie odzywał przez prawie cały dzień. Dowiedziałam się po powrocie do domu, że z którejś rozmowy wywnioskował, że jego teściowe głosowali w wyborach na kogoś, komu on jest przeciwny. I nie da.się mu przetłumaczyć, że to nie jego sprawa i polityka nie powinna psuć relacji rodzinnych. Czuję się z tym strasznie do dziś, jest mi ciężko na duszy i stresuje się czy teraz pojadę sama z dziećmi na święta, czy on zechce też jechać. Dodam, że mieszkamy za granicą, więc rodziców odwiedzamy rzadko. Jest też człowiekiem, który nie potrafi rozmawiać, często przyznaje mi rację, że jego zachowanie jest głupie, ale i tak wiecznie się to powtarza. A ja mam wieczny ból brzucha, stresując się, jak zareaguje na jakąkolwiek niezbyt pozytywna informacja.
Witam, piszę te pytanie, iż borykam się z wewnętrznym problemem.
Moje wewnętrzne dziecko cierpi, a z nim ja, odnoszę wrażenie, że wszyscy sie ode mnie odsuwają, unikają mnie, ignorują, a jak już sie odzywają, to próbują mi dogadywać, ośmieszyć albo stosować gaslighting, czuję jakby byli dla mnie niemili, odnoszę wrażenie, jakby mnie obgadywali. Czuje się z tym źle, mam wahania nastroju, chce mi się płakać, jest mi smutno, mam złe myśli, a w umyśle piszę negatywne scenariusze.
W pracy doszło między mną a znajomym do konfliktu, w sumie z mojej winy, bo wykonywałem czynność zbyt długo, do czego się przyznaję i od tamtego momentu, wszystko zaczęło się psuć.
Czy coś ze mną jest nie tak? co mogę poradzić z tym? czy samodzielne mogę sobie poradzić z tym problemem, jeśli tak, to jak? jak radzić sobie z gaslighting?
Dzień dobry. Piszę tutaj, ponieważ mam bardzo duży problem z kobietą, która ma problemy psychiczne. Jej problem polega na tym, że ma problemy z adaptacją otoczenia, depresję poporodową+ odebranie jej córki przez Mops.
Jej były partner bił ją przez 6 lat prawie i w dodatku wynosił z domu rzeczy, które później sprzedawał.. Kobietą powinna brać tabletki, które jej przepisał psychiatra (ZOLTRAL), o ile dobrze pamiętam tak nazywają się te tabletki..
Jesteśmy razem w związku już z 3 miesiące i miałem nadzieję, że udźwignę ten ciężar, ale niestety nie dam rady, próbuje wszystkiego, ale z jej strony jest jakaś ściana.
Po kłótniach każe mi się wyprowadzać, wyrzuca mnie albo ja sam wychodzę, bo nie daje sobie rady.
Tylko niestety albo biega za mną po mieście, albo nachodzi moich znajomych i moją rodzinę w poszukiwaniu mnie.
Wczoraj kolejna niefajna sytuacja. Po północy przyszła na plac do moich rodziców i stała pod drzwiami i podsłuchiwała przez drzwi czy mnie tam nie. Mam dość chciałbym się uwolnić od niej.. proszę pomóżcie mi
