Nie umiem powiedzieć do męża po imieniu. Używam miłych przezwisk, być może wynika to z jego charakteru?
ruda

TwójPsycholog
Dzień dobry,
myślę, że trudność z imieniem to wierzchołek góry lodowej, o której piszesz w dalszej części pytania. Najpierw najlepiej zająć się tym, co opisałaś. Jeśli partner ma trudności z alkoholem, powinien udać się na leczenie, ponieważ oddziaływuje to nie tylko na jego zdrowie, ale też Twoje funkcjonowanie, z tego co czytam. Jednak to już jego kwestia, a fajnie gdybyś zaopiekowała się sobą - czy czujesz się w małżeństwie wspierana, rozumiana? Czy rozmawiacie na temat dominacji, flirtów z innymi? Najważniejsze, by zakomunikowała Pani swoje potrzeby i swoje granice, w komunikacje “Ja”:
- Ja czuję, że [zachowanie partnera] jest dla mnie trudnością, czuję się wtedy [ jak się czujesz?].
Zastanów się nad swoimi potrzebami, które możesz sama dla siebie spełnić, a których wymagasz od męża, jako partnera życiowego. I myślę, że nad trudnością z wymową imienia też możecie razem się zastanowić lub, gdy ciężko będzie się wam dotrzeć, skorzystać z konsultacji psychologicznych dla par.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
hej, mam teraz kłopot w związku i potrzebuję rady. Zaczęło mnie niepokoić, że mój partner mnie manipuluję emocjonalnie. Najgorsze, że coraz częściej wątpię w to, co czuję i myślę.
Często słyszę, że jestem przewrażliwiony albo przesadzam, przez co zaczynam kwestionować swoje reakcje i uczucia. Te ciągłe ataki krytyki i manipulacji mocno osłabiają moją samoocenę. Czytałem trochę o toksycznych związkach i wiem, że pierwszy krok to stopniowe uświadomienie sobie problemu, ale w rzeczywistości jest to trudniejsze, niż się wydaje.
Jak mogę skutecznie rozpoznać, kiedy granica została przekroczona? Obawiam się, że mimo wszystko poczuję się winny za decyzję o rozstaniu. Dzięki za wszelką pomoc.
Pozdrawiam, Piotr
Witam. Mam problem z mężem wyzywa dziecko i mnie. Nie mam już siły tłumaczeniem mu i rozmowami które do niczego nie prowadzą. Raz wróciłam do rodziców ale miała być zmiana a tu jest tak samo.. dom jest na niego samochod też. Jak to zmienić?
Jestem z facetem od w sumie roku jako związek, wcześniej spotykaliśmy się bardziej jako przyjaciele może coś więcej, ale każdy miał wolną drogę. Od roku spotykamy się oficjalnie w związku, jednakże mój partner ma dziecko ze swoją ex, do której jeździ na całe dnie, niby bawiąc się przez ten czas tylko i wyłącznie z dzieckiem, ponieważ jak twierdzi, pracuje za granicą i po tak długiej nieobecności chce spędzić czas tylko i wyłącznie z dzieckiem. Problem w tym, że jeśli wchodzę na temat tego, żeby dziecko brał do siebie, to tłumaczy się tym, że dziecko (5lat) doznałaby szoku i nie pójdzie tak z nim, ponieważ go długo nie widziało. Jego ex przez ten cały czas siedzi sobie w domu.
Do tego od jakiegoś czasu zmieniła zachowanie, jak wcześniej zabraniała kontaktów, nie chciała, żeby przyjeżdżał, tak teraz sama pisze, wysyła jakieś memy i nawet przyjeżdża pod jego nieobecność do jego domu. Czy to jest normalne?
Czy normalne jest to, że on nie chce zrobić nic w kierunku, takim żeby dziecko zabrać do siebie do domu?
Co prawda cały czas mnie zapewnia, że go nic nie łączy i jedynie jego jazdy kończą się na kontaktach z dzieckiem, ale jednak cieszy się z tego, że ich relacja się poprawiła, bo razem rozmawiają będąc u niej w domu i jak mówi to chyba dobrze, że córka widzi, że mamy dobry kontakt ze sobą?
Witam, Za 4 miesiące bierzemy z partnerem ślub.
Mamy trudną sytuację, gdyż moja siostra wyszła za mąż i ma dziecko z moim byłym partnerem. Mój narzeczony nie może sobie z tym poradzić do tego stopnia, że myślał o odwołaniu ślubu. Mówi, że jedyne co widzi, jak się aportujemy z nimi na rodzinnych przyjęciach czy w życiu to nas razem w łóżku i obsesyjnie o tym myśli. Nie mogę sobie już z tym poradzić. Byliśmy u 2 psychoterapeutów dla par, jednak nic nie pomaga.
Potrzebuję pomocy jak mu pomóc. Jedynym rozmieszaniem dla mojego partnera jest odcięcie się od mojej rodziny, aby się z nim nie widywać, co oczywiście dla mnie nie wchodzi w grę.
Z góry dziękuję za każdą radę i pomoc
Nigdy nie myślałem, że będę musiał zadawać takie pytania na forum, ale czuję się rozbity psychicznie i nie wiem, co dalej.
Poznałem kobietę w lutym 2021, w grudniu 2021 zamieszkaliśmy razem. Niestety okazało się, że flirtowała z byłym facetem i innym określanym jako przyjaciel. Po szczerej rozmowie zerwała z nimi kontakt – przynajmniej tak twierdziła.
W sierpniu 2024 wróciliśmy z wakacji i wszystko wydawało się w porządku, ale tydzień po powrocie zaczęła mnie obwiniać, że jestem dla niej zły i najgorszy, mimo że jeszcze chwilę wcześniej planowaliśmy wspólne wakacje kolejne itd. Po mojej wyprowadzce w ciągu 48 godzin odnowiła kontakt z jednym z mężczyzną, którego poznała 3 lata temu określając go mianem przyjaciela, pisząc i dzwoniąc do niego. Kiedy się dowiedziałem o tej sytuacji, skontaktowałem się z tym mężczyzną, pytając, czy wie, że ona ma partnera i 8-miesięczne dziecko. To ją bardzo zdenerwowało i zaczęła kontaktować się z nim z nowego numeru kupionego prepaid.
Spotkałem się z tym mężczyzną osobiście i dowiedziałem się, że on nie jest jej przyjacielem, tylko poznali się na portalu randkowym, kiedy miała zerwać z nim kontakt 3 lata temu, powiedziała mu, że wyjeżdża do USA do pracy. Od grudnia 2021 do 2022 roku pisała do niego e-maile, udając, że jest w USA, od marca 2022 do czerwca 2023 regularnie się spotykali na spacerach, kawa itd. sexu podobno nigdy nie było. Dodam tylko, że w kwietniu 2023 zaszła w ciążę, a on przekazał mi, że w tym czasie również się spotykali on nie mając pojęcia, że jest w związku ani że spodziewa się dziecka. Dostałem od niego zrzuty ekranu wiadomości, wszystkie smsy z 3 lat, w których namawiała go na spotkania, będąc już w ciąży. Facet był zdezorientowany, nie wiedział, że ma partnera, ani że spodziewa się dziecka. Gdy dowiedział się o tym ode mnie w sierpniu 2024, zakończył z nią kontakt.
Otrzymane zrzuty ekranu przekazałem jej, żeby zobaczyła, jak bardzo jest zakłamana, bo twierdziła, że nigdy nie miała z nim kontaktu od kiedy byliśmy razem. Ona jednak idzie w zaparte, twierdząc, że nigdy się z nim nie spotykała i że te SMS-y to nieprawda. Mówi, że jestem psychopatą, który wszystko wymyśla, mimo że wie, iż spotkałem się z nim, a zrzuty są z jego telefonu. W dodatku na tych zrzutach widnieje jej numer telefonu, o którym nawet nie wiedziałem, że go miała.
Pytanie brzmi: co mam dalej robić? Czy taki związek ma jeszcze sens? Z jednej strony ją kochałem - kocham, ale z drugiej wiem, że jest zakłamaną manipulantką i oszustką.
Jak poradzić sobie z rozstaniem, kiedy to partner postanowił, że się rozstajemy, a ja wciąż go kocham i bardzo boli mnie to rozstanie.
Nie mogę się z tym pogodzić. bo wiem, że On też nadal coś do mnie czuje, sam mi to powiedział, ale weszła między nas zazdrość i zaborczość.
Jednak, mimo wszystko, nie potrafimy całkowicie z siebie zrezygnować, a zwłaszcza ja, bo bardzo mi go brakuje i naprawdę szczerze go kocham.