Mam silne zaburzenia snu-nie potrafię spać parę nocy z rzędu, leki psychiatryczne nie dają efektów. Byłem na terapii, jednak nie odczułem poprawy. Najczęściej nie śpię, gdy kolejnego dnia mam wstać wcześniej.
Anonimowo

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Widzę, że cierpi pan na chroniczne problemy ze snem, które mogą, ale nie muszą mieć podłoża psychicznego. Pisze pan też o szybkim biciu serca, które może być spowodowane nerwicą lękową, ale równie dobrze mieć podłoże medyczne.
Proszę skontaktować się z lekarzem rodzinnym, który skieruje pana na dalsze badania, w celu wykluczenia problemów ze zdrowiem fizycznym.
Pisze pan również, że problemy ze snem nasilają się, wtedy kiedy musi pan wcześniej wstać, więc jednak może jest jakaś zależność. Pisze pan o odbyciu terapiii CBT, ktora nie była pomocna w pana przypadku, ale radziłabym zgłosić się do terapeuty czy psychologa, który obierze nową ścieżkę leczenia (czasem trzeba kilku podejść, aby znaleźć odpowienie podejście terapeutyczne czy tez psychoterapeutę).
Nie potrafię podać przyczyny pana problemów ze snem, ale często terapia z farmakologią mogą okazać się bardzo pomocne w problemach ze snem.

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego, co Pan pisze, znajduje się w trudnej sytuacji. Próbował Pan wielu opcji terapii i jak rozumiem, przyniosło to poprawę, ale na krótko. Problemy ze snem mogą mieć liczne przyczyny, u Pana problem mógł się nasilić ze względu na leki, alkohol itp. Sugerowałabym kontakt z poradnią, specjalistą leczenia zaburzeń snu. Jak sam Pan zapewne odczuwa brak efektywnego wypoczynku w nocy ma bardzo negatywne konsekwencje dla całego funkcjonowania. Jeśli chodzi o terapię CBT to w wielu sytuacjach jest ona pomocna, ale nie we wszystkich i nie dla każdego dlatego proponuję spróbować terapii w innym nurcie.
pozdrawiam

Monika Wróbel-Rojek
Dzień dobry,
opisane przez Pana objawy wskazują na chroniczne zaburzenia snu. Jeśli terapia CBT (generalnie zalecana w przypadku bezsenności) i farmakoterapia nie przynoszą pożądanych rezultatów, myślę, że zalecana byłaby poszerzona diagnostyka medyczna. Jednocześnie jednak wspomina Pan, że trudności pojawiają się głównie w jednej sytuacji, tj. konieczności wstania rano następnego dnia, dodatkowo ma Pan również objawy w postaci kołatania serca, co może wskazywać na podłoże psychiczne, dlatego warto rozważyć powtórne skorzystanie z psychoterapii - czasami zmiana nurtu bądź terapeuty może przynieść pozytywny skutek.
Pozdrawiam,
Monika Wróbel-Rojek
psycholog, psychoterapeuta CBT

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry,
zwracam się w sumie z paroma drobnymi problemami.
Od ponad roku próbuje leczyć zaburzenia lękowe i jakoś to idzie. Niestety, ale chodzę jeszcze do szkoły, w której jestem przez to oceniana przez nauczycieli przez ich wizję na temat tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc było spokojnie, a teraz wyszło to z jakąś zdwojoną siłą, jestem krytykowana za to, że nie umiem czasami wytrzymać na lekcji.
Jest mi ciężko wytrzymać w szkole, często objawy psychosomatyczne próbują zrobić wszystko, bym tam nie poszła, właśnie od czasu tych afer z praktycznie wyzywaniem mnie przez niektórych nauczycieli…
Chodzę na terapie, ale czuję się ostatnio z tym źle.
Chciałabym już wyzdrowieć, czuję się chora, jak tam chodzę. Podczas ostatniej sesji dodatkowo jakoś pokonywanie danej trudności, o której wspomniał terapeuta, wywołało u mnie dziwne uczucie, naprawdę jest ze mną aż tak źle, że mam ćwiczyć proste rzeczy? Wiem, że jest mi to potrzebne, ale ciężko się przełamać. Bardzo się boję, że wyszedł wtedy pomiędzy nami jakiś kwas, obecnie boję się tam iść i omówić te wszystkie obawy, boję się opowiadać o takich odczuciach, bo nie chce kończyć tej terapii, moja poprzednia zakończyła się takim kwasem. Mam wrażenie, że teraz tam nie powinnam przychodzić, bo może zadziało się coś złego z mojej winy, chciałabym, by nie było żadnych problemów i niestety mam wrażenie, że złym pomysłem było pójście tam w stresującym dla mnie czasie, oczywiście, że nieraz chodziłam tam z negatywnymi emocjami, ale nigdy jakoś tak coś we mnie nie uderzyło, ciężko opisać, co odczuwam, ale wolałbym cofnąć czas by nie czuć takich dziwnych emocji.
Mam wrażenie, że ostatnio ciężko mi się cieszyć.
Próbuje wygrzebać się z tego lęku, ale z drugiej strony nie chce. Chciałabym wymazać sobie pamięć i cofnąć się do dnia, gdy to wszystko się zaczęło i nie dopuścić do tego.
Chce być i czuć się jak zdrowa osoba.
Nie wiem, co robić. Wiem, że takie rzeczy pewnie trzeba konsultować ze swoim terapeutą, ale ja nie umiem, czuję się winna, że odczuwam takie emocje i w sumie nawet nie umiem ich opisać, po prostu jakby na następnym spotkaniu ten cały proces miał się zakończyć. Jestem pewna, że to wszystko przez tę sytuację w szkole, ale nie mam co teraz z tym zrobić. Zaczęłam teraz znikąd obawiać się terapii i ogólnie tych wszystkich spraw związanych z zaburzeniami lękowymi, chce tylko zapomnieć.
Jestem 30 latkiem i zawodowo zajmuje się jazdą od 8 lat.
Od roku mam lęki związane z pracą kierowcy.
Odnoszę wrażenie, że zjadę ze swojego pasa, wjadę w głęboki rów i będę mieć kłopoty z tym związane. Dodatkowo mam lęk przed jazdą po wysokich mostach, wiaduktach.
Niezależnie czy jadę dużym samochodem ciężarowym, czy osobówką. Od 6 lat leczę się psychiatrycznie na nerwicę lękową. Zaczęło się od napadów paniki, polegały one np. na tym, że coś mi „odbije” i wyskoczę przez okno, mieszkając na 3 piętrze. Obecnie biorę leki, czuje ulgę w objawach, ale nie jest to całkowite wyciszenie symptomów i nadal utrudniają mi codzienne funkcjonowanie. Jestem zagubiony, co mógłbym z tym zrobić. Chciałbym jeździć zawodowo nadal, ale z obecnym stanem zdrowia jest to bardziej męczące niż przyjemne.
Byłam ostatnio w takiej sytuacji, że niespodziewanie dostałam ataku paniki, i to w naprawdę nieoczekiwanym momencie.
Było to w sklepie, stojąc przy półce, nagle poczułam przerażający lęk, serce zaczęło łomotać, a ręce mi zadrżały.
Miałam wrażenie, że wszystko wokół jest jakieś nierealne. Zaczęłam się zastanawiać, jak lepiej radzić sobie z atakami paniki, zwłaszcza kiedy są tak nieprzewidywalne.
Czy są może jakieś techniki, które pomogłyby odzyskać kontrolę, nim lęk całkiem mnie nie pochłonie?
Wiem, że zaburzenia lękowe łatwe nie są, ale chciałabym nauczyć się metod, które pomogą mi żyć bez stresu o nagłe ataki.