Witaj,
Z Twojego opisu wynika, że wiele wzięłas na swoje barki i ta odpowiedzialność bardzo Cię dociążyła. Dom, dzieci są głównie na Twojej głowie, choć nie wygląda na to, że Twój partner nie mógłby Cie wesprzeć i część obowiązków wziąć na siebie. Jest to także jego rodzina i na pewno był świadom wcześniej z kim się wiąże.
Jego sposób spędzania czasu świadczy o niezdrowej relacji z alkoholem i braku potrzeby zmiany sytuacji. Tak długo jak będziesz brała na siebie pełną odpowiedzialność za rodzinę, w tym także za niego, tak długo on może "korzystać" z tego. Warto, abyś zadbała o swoje potrzeby, żeby uniknąć potrzeby odstresowywania się lampką wina. To, co jest pewne to to, że nikogo do zmiany nie da się przymusić. Jeśli Pani partner nie widzi nic złego w obecnej sytuacji, to warto skupić sie na sobie.
Pozdrawiam serdecznie
Iwona Ostrowska
Z opisu wynika, że odpowiedzialność za związek, dzieci, dom spoczywa na Pani co może wiązać się z wyczerpaniem fizycznym, emocjonalnym. Mąż gdy tylko ma okazję ucieka do piwnicy. Obrał sobie to miejsce za azyl gdzie czuje się bezpiecznie, kiedy nikt od niego nic nie chce. Brak poczucia odpowiedzialności, problem alkoholowy pewnie jest nie zauważany przez jego osobę. Warto by było w tym przypadku określić granice na co Pani się zgadza a na co nie. Podjąć terapię rodzinną lub indywidualną i zastanowić się nad własnymi potrzebami i celami. Na czym, na kim mi zależy? Gdzie mogę i w jakim obszarze pomóc. Małymi krokami odbudować fundament rodziny. Myślę, że rozwiązanie odnajdą Państwo na terapii. Dla dobra rodziny i dzieci warto spróbować.
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Wojda