
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Po 6 miesiącach...
Antrakt
Aleksandra Pawlak
Szanowna Pani, ten przykry opis świadczy niestety o tym, że Pani relacja jest toksyczna. Przy większości opisanych sytuacji postawiłabym czerwoną flagę. Takie relacje potrafią wyrządzić wiele krzywdy. Warto się zastanowić nad Pani celami w życiu. Bardzo ważne są Pani granice, Pani samopoczucie w zaistniałej sytuacji oraz Pani przyszłość. Po wyznaczeniu celu jaki Pani chce osiągnąć w kontekście tej sytuacji, można dopiero zaproponować odpowiednie techniki do dokonania tego.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Konrad Smolak
Bazując na Pani opisie wynika faktycznie, jakby Pani partner miał potrzebę flirtowania.
Co do wyznaczenia granic partnerowi mam mieszane odczucia - wygląda jakby mimo ich wyznaczenia je przekraczał (np. "dodatkowo kłamie mnie").
Nie wiem, jakiej pomocy na forum Pani oczekuje. Według mnie warto skorzystać z konsultacji indywidualnej i zbadać, w jaki sposób pozycjonuje Pani siebie w związku, itd.

Zobacz podobne
Witam, mam 28 lat. Mam żonę i 8-miesięcznego syna. Często czuję się zagubiony w decyzjach życiowych, często czuję się nie jak na swój wiek, tylko młodziej, niedojrzale. Mam problem, żeby dawać siebie w związku, żeby być dla kogoś w sposób bezinteresowny, żeby myśleć o drugim człowieku tak po prostu. Najgorszym w tej chwili problemem jest to, że jak przychodzi weekend, czyli czas wolny od pracy, kiedy spędzam go z rodziną, to jest tak, że nie podoba mi się, że muszę zająć się dzieckiem, bo myślę sobie, że mógłbym robić teraz coś innego, coś dla siebie. Niestety, często mnie odcina od emocji, od bycia obecnym tu i teraz, tak jakbym gdzieś w swojej głowie lawirował, tak jakbym żył w okreslony sposób, mając rodzinę, ale jednocześnie nie akceptował, że życie powiedzmy bez zobowiązań się skończyło i teraz jest czas większych poświęceń. Mam problem tożsamościowy, mam wrażenie, że na gruncie psychicznym nie potrafię zdecydować, jak mam żyć, jaką drogę życiową wybrać. Gdyby moja żona nie nalegała, żebyśmy mieli dziecko, to jak dla mnie moglibyśmy żyć bez zobowiązań jeszcze długo, ale ona zawsze powtarzała, że chce mieć rodzinę, a ja tego nie czułem, ponieważ cały czas pozostawałem na etapie zabawy w swojej głowie, bez zobowiązań. Dodam, że żona jest moją pierwszą i jedyną dziewczyną, jaką miałem. Mam wrażenie, że po prostu nie dorosłem do bycia mężem i ojcem, ale nie potrafię się do tego przyznać. Kocham żonę i syna, ale nie wiem, czy żyję tak, jakbym chciał, czy to życie jest takie, jakie świadomie wybrałem. Mam problem, bo po prostu nie czuję w sobie instynktu do działania, jestem pogubiony, tak jakbym nie wiedział, a raczej nie czuł w która stronę mam iść. Niepokoją mnie te odcięcia od żony, np. jak oglądamy razem telewizję. Jest jakiś dystans między nami. Jak byliśmy na etapie chłopak dziewczyna przed zamieszkaniem ze sobą, to tego dystansu absolutnie nie było. Może po prostu jest tak, że nigdy nie potrafiłem ostatecznie zdecydować, czy chcę iść drogą posiadania rodziny czy po prostu odejść i żyć w inny sposób. Proszę o podpowiedź, co zrobić, żeby móc odnaleźć radośc z życia.
Jestem w rozsypce i mój świat się zawalił. Jestem po ślubie 8 lat i miesiąc temu dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza. Zdradzał mnie od pół roku z koleżanką z pracy, która sama ma rodzinę i dzieci. Gdy dałam mężowi ultimatum, z dnia na dzień zostawił ją i zaczął się starać o nasze małżeństwo.
Widzę, że się zmienił, chce pójść ze mną na terapię i zachowuje się całkiem inaczej. Ale ból, który mam w sobie, mnie przerasta i boli mnie to, że przez pół roku prowadził dwa życia.
Kłamał mnie, a ja nawet się nie zorientowałam. Cały czas zadaję sobie pytanie, czemu mi to zrobił i czemu to tyle trwało? Dlaczego? Widzę, że się stara, ale nie wierzę mu, gdy mówi, że już nigdy tego nie zrobi, że był to błąd, że kocha mnie.
Tłumaczy się, że nie wie, dlaczego tak zrobił, że miał mętlik w głowie, że nie myślał, że tak bardzo mnie zrani. Nie wiem, co mam myśleć, bo to nie było jednorazowe spanie z kimś. Proszę, o odpowiedź, co ja mam zrobić? Zostać z nim i dać szansę? Czy romans, który trwa pół roku, jest za długi i powinnam go zostawić?


