Dzień dobry, jeśli oddaliliście się Państwo od siebie, a oboje macie chęć i potrzebę pracy nad związkiem, to terapia par jest bardzo dobrym pomysłem. Wspomina też Pan o własnym uzależnieniu, które z pewnością ma wpływ na Waszą relację. W wielu nurtach terapeutycznych zaleca się najpierw podjęcie pracy nad uzależnieniem jednostki, a dopiero w dalszym kroku terapię małżeńską. Być może najlepszym pomysłem byłoby sprawdzenie tego “u źródła” czyli wybranego terapeuty. Wszystko wskazuje na to, że w Pańskim przypadku będą to 2 osoby: terapeuta uzależnień (w tej kwestii poleca się nurt poznawczo-behawioralny) oraz terapeuta par. Sugeruję znaleźć odpowiednie osoby i zadać im na wstępie pytanie jak one pracują w takich okolicznościach, od czego zacząć, oraz czy można prowadzić obie terapie jednocześnie.
Życzę powodzenia,
Joanna Przysłupska
Terapia małżeńska będzie dobrym rozwiązaniem. Jeśli żona nie będzie chętna do współpracy to terapia uzależnień lub psychoterapia indywidualna :) Uzależnienia… to się zdarza, ale jest też ruch, by próbować to naprawiać.