
Problemy w małżeństwie: brak intymności, agresja i wątpliwości co do uczuć męża
Kasiaq983

Jakub Okoczuk
Pani sytuacja jest niezwykle trudna i pełna emocji, które mogą przytłaczać. To, co Pani opisuje, sugeruje głębokie napięcia w Waszej relacji, które mogą wymagać zarówno indywidualnej refleksji, jak i profesjonalnej pomocy.
Jeśli Pani mąż stosował wobec Pani przemoc fizyczną przez 18 lat, to jest to poważna kwestia, która nie tylko niszczy relację, ale też może mieć długotrwałe skutki dla Pani zdrowia psychicznego. Nawet jeśli teraz nie stosuje przemocy fizycznej, przemoc słowna, lekceważenie czy ignorowanie Pani potrzeb to także formy przemocy emocjonalnej.
Warto skontaktować się z organizacjami wspierającymi ofiary przemocy domowej, takimi jak Niebieska Linia (tel. 800 120 002). Tam można uzyskać wsparcie psychologiczne i prawne.
Miłość to nie tylko słowa, ale przede wszystkim działania. Pani mąż zapewnia, że Panią kocha, ale jego zachowanie (krytyka, ignorowanie Pani potrzeb, unikanie rozmów) może sugerować brak zrozumienia tego, czym jest miłość partnerska oparta na wzajemnym szacunku i trosce.
Pani mąż wydaje się zamykać na rozmowy o Waszej relacji, co prowadzi do eskalacji napięć. Wygląda na to, że każdą próbę rozmowy odbiera jako atak. To może wynikać z jego nieumiejętności radzenia sobie z trudnymi emocjami lub niechęci do konfrontacji z problemami.
Choć Pani mąż nie chce chodzić na terapię, można rozważyć indywidualne spotkania z psychologiem lub terapeutą. Taka pomoc pomoże Pani zrozumieć swoje emocje, potrzeby i podjąć decyzję o dalszych krokach.
W ciągu 19 lat relacji wielokrotnie próbowała Pani walczyć o Wasz związek, wybaczać, wracać. To świadczy o Pani ogromnej sile i zaangażowaniu.
W takiej sytuacji warto zadać sobie pytanie:
Czy Pani potrzeby emocjonalne są spełniane w tym związku?
Jakie są Pani granice, których Pani nie chce, aby ktoś przekraczał?
Czy ten związek pozwala Pani być sobą i czuć się szczęśliwą?
Ma Pani prawo do miłości, szacunku i szczęścia. Pani potrzeby i uczucia są ważne. Nie należy bać się szukać pomocy i podejmować decyzji, które będą dla Pani najlepsze. Jeśli potrzebuje Pani wsparcia w tej drodze, jestem gotowy, aby pomóc.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Mariia Sirizinska
Poczucie samotności czasem jest takie przytłaczające, że człowiek robi wszystko, co jest tylko możliwe, żeby nie być samemu. I można zrozumieć pod tym względem zachowanie Pani. Jednak moim zdaniem fizyczna agresja nie jest normalnym zjawiskiem w szczęśliwym związku. Uważam, że Pani mogłaby bardziej skutecznie porozmawiać o tym ze specjalistą, żeby otrzymać wsparcie w takim ciężkim dla Pani czasie. Odpowiedzialność za relacje niosą dwie osoby 50/50. Nie możemy na siłę zmienić innego, ale można zmieniać się samemu, tym samym zmieniając jakość swoich relacji i jakość swojego życia.
Z życzeniami ciepła,
Mariia Sirizinska

Zobacz podobne
Mąż i ja w związku od 20 lat. Udany seks, magia, potrafi być naprawdę ogień, chociaż zauważyłam, że przez 3 dni jest megaaa – nawet podczas snu w nocy, takie spontaniczne przebudzenia. Po tych 3 dniach jakoś dziwnie…
Mąż zranił mnie tekstami, np. dziś. Wczoraj – obłędny wieczór. Mówił, że miał megaaa ochotę na mnie. Okkk, ja na niego. Przejdę do rzeczy: ma problemy z penisem. Dermatolog za rok, tak samo urolog. Nie wiem, jaki powód, skąd ma na penisie biały nalot, jakby grzybica. Stosuje żele – nic nie pomaga. Pobolewa go czasem podczas zbliżenia, lecz mimo wszystko chce seksu na upartego, mimo iż proponuję, aby dał spokój. Nie wiem, co to jest. Ma dyskomfort, często to białe coś dłubie i mu schodzi. Ciągle mówi, że go podniecam, że się jara, szybko kończy.
Noc – obłęd. Nad ranem powiedział mi, cyt.: „Wiesz, czemu dłużej chciałem się z tobą kochać? Byś na drugi dzień mi nie gadała, że mało czy wcale, bo mnie boli. Ale było zajeb…cie”. Nie wiem, jak te słowa odbierać. Po prostu zrobiło mi się bardzo przykro, słysząc to. Mąż stwierdził, że nie tak chciał je ująć, że źle je odebrałam, że zawsze ma na mnie ochotę.
Co mam myśleć? Mówiłam mężowi, że takimi tekstami zrazi mnie do siebie, do seksu. Przepraszał. Po chwili, przed pójściem do pracy – seks na szybko. Dziwnie się poczułam. Zawsze tak było, lecz po tych słowach byłam zniesmaczona.
Mąż lubi opowiadania, fantazje – że ja niby z kimś innym uprawiam seks, i o tym sobie piszemy na Messengerze. Oczywiście, zaraz jak coś wymyślę, że np. idę na randkę z innym, uprawiam seks, on już agresywny. Hmm… taki obojętny, choć zaprzecza.
Nie wiem, jak odbierać te jego słowa, co myśleć. Czy naprawdę uprawia ze mną seks z miłości, pragnienia, jak mówi, czy ot tak, bo jest???
Błagam o poradę. Mam mętlik w głowie.