Nie umiem poradzić sobie z prowadzeniem kontaktów międzyludzkich. Przejmuję się opinią, uważam siebie za odludka. Zaburza to moje studia.
Anonim

Wioleta Mocarska
Brak sił/motywacji do działania, odkładanie zadań na później, doświadczanie silnych emocji w efekcie poczucia winy czy zmuszania się do realizacji niewykonanych zadań moze stać się kołem, które napędza się coraz gwałtowniej w naszym życiu. Negatywne doświadczenia wpływają na nastrój i potęgują pojawianie się negatywnych myśli o charakterze nawracającym, co moze powodować objadanie się w celu zredukowania złego samopoczucia. Opisała Pani wiele trudności, które przekładają się na izolacje od znajomych. Warto skontaktować się z psychoterapeutą, który stopniowo przeprowadzi Panią przez etapy pracy nad wyżej wymienionymi trudnościami, aby wyposażyć Panią w umiejętności radzenia sobie z sytuacjami, które na codzień przytłaczają.

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego co Pani pisze odczuwa trudności szczególnie w kontaktach społecznych. Mimo to, jak rozumiem, podjęła Pani studia i pracuje w zawodzie wymagającym częstych kontaktów z innymi.
W związku z Pani, jak rozumiem, złym samopoczuciem sugerowałabym jak najbardziej kontakt ze specjalistą, szczególnie w zakresie tych lęków związanych z kontaktami społecznymi bardzo skuteczna jest terapia poznawczo-behawioralna.
Pozdrawiam

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Z pani listu wynika, że doświadcza pani lęku społecznego lub tzw. fobii społecznej, który często powoduje objawy fizyczne. Pisze też pani, że często towarzyszy pani duże skrępowanie w towarzystwie innych osób, a co za tym idzie to unikanie kontaktów międzyludzkich. Wspomina też pani o wystąpieniu negatywnych myśli dotyczących oceniania pani przez innych. Ludzie, którzy doświadczają tego typu lęków i emocji, czują się często samotni i wycofani. Dlatego tak ważne jest, aby znaleźć profesjonalną pomoc terapeutyczną czy psychologiczną, gdzie wspólnie z terapeutą wybiorą pastwo najlepszą formę leczenia. W lęku społecznym bardzo dobrze sprawdza się terapia CBT (behawioralno poznawcza).

Monika Wróbel-Rojek
Dzień dobry!
Część wymienionych przez Panią objawów może wskazywać na zaburzenia lękowe i nastroju, dlatego najlepiej gdyby skorzystała Pani z konsultacji psychoterapeutycznej. Polecam w szczególności nurt poznawczo-behawioralny, który wykazuje dużą efektywność w przypadku leczenia tego typu trudności. To byłaby również możliwość, by porozmawiać o Pani obawach i otrzymać fachowe wsparcie. Dodatkowo jest Pani w stresującej sytuacji z powodu kolejnego kroku w Pani życiu - rozpoczęcia studiów. Z natury jest to stresogenny czas z powodu zmiany otoczenia i nowych obowiązków. Prawdopodobnie również na Pani uczelni istnieje możliwość bezpłatnego wsparcia psychologicznego. Warto to sprawdzić.
Pozdrawiam serdecznie,
Monika Wróbel-Rojek
Psycholog, psychoterapeutka CBT

Alicja Sadowska
Dzień dobry,
Z tego, co Pani pisze, widzę, że w Pani życiu pojawiło się wiele trudności, obszarów problematycznych. Opisywane objawy, takie jak brak siły, chęci, utrata zainteresowań czy trudności w obszarze społecznym mogą świadczyć na problemy w zakresie zdrowia psychicznego. Natomiast po jednej wiadomości ciężko jest zdiagnozować czy przeżywa Pani zaburzenie depresyjne czy lękowe, zatem uważam, że zalecana jest konsultacja psychologiczna w celu odnalezienia tego źródła i pokierowania na dalsze formy leczenia. Psycholog po przeprowadzeniu z Panią pogłębionego wywiadu pomoże Pani wybrać specjalistę, który pomoże przepracować opisywane trudności i wyposaży Panią w umiejętności, dzięki którym łatwiej będzie Pani poradzić sobie z tymi sytuacjami.
Życzę powodzenia i pozdrawiam,
Alicja Sadowska
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Miałem zadać pytanie, lecz podczas pisania uświadomiłem sobie, że lepiej się poczuje, gdy słowa opiszą i być może otworzą mi oczy, jak głęboko na dnie się obecnie znajduję.
Mam 24 lata nigdy nie miałem dziewczyny. Najpiękniejsze uczucie, jakim jest miłość i coś, co leży w naturze ludzkiej, jest mi zupełnie obce (pisząc ten fragment, poleciały mi natychmiastowo łzy). Ponad to, od 10 lat nie mam choćby jednego znajomego, z którym mógłbym popisać o wypadach na miasto, nawet nie myślę, są to zbyt odległe marzenia. Nie mam również rodziny.
Ojciec zmarł, gdy miałem dwa latka, od tamtego momentu mama kompletnie nie dawała sobie rady pod żadnym aspektem wychowywania dziecka, nigdy nie przekazywała mi żadnych wartości, nigdy niczego mnie nie nauczyła, a nawet nie obdarowała mnie matczyną miłością (uświadomiłem to sobie, dopiero gdy się od niej wyprowadziłem).
Miała partnera, który ją bił, miałem wtedy 6-12 lat nie mogłem nic zrobić, tylko płakać i patrzeć się na to z nadzieją, że przestanie. Przez 6 lat życia z nim, jako dziecko, nie wychodziłem z pokoju do kuchni czy łazienki, gdy pierw nie upewniłem się, że nie będę musiał go mijać w przedpokoju.
W wieku 21 lat chciałem zacząć nowe życie, więc sam wyprowadziłem się do Belgii, mam dobrze płatną i stabilną pracę, lecz przez to, że wychowałem się bez ojca, kompletnie nie radzę sobie z rzeczywistością i realiami, które wiążą się z samodzielnym życiem. Mam lęki przed wyjściem do sklepu, nawet gdy coś pilnie potrzebuję, to często strach daje za wygraną.
W tym momencie uświadomiłem sobie, że to, co teraz robię, nie ma żadnego sensu i nie zmieni to mojego życia.
Dodam jeszcze tylko, że gdy mój stan jest wyjątkowo krytyczny, uspokaja mnie wtedy myśl o samobójstwie, że wtedy przecież już zupełnie nic nie będzie miało znaczenia.
Znam odpowiedź specjalisty, który podejmie się mojej sprawy -zmień dotychczasowe nawyki, z dnia na dzień stawaj się lepszy o 1%. Bardzo bym chciał, żeby to było takie proste, ale wiem, że już jest na mnie za późno
Witam, nie radzę sobie z krytyką. Ciągle obwiniam się o wszystko. Lęki i niepokój pojawiły się po konflikcie męża z bratem. Ja byłam wtedy w szpitalu. Bratanice męża zaczęły pisać SMS-y, obrażając mnie. U nich jest tak, że nie znoszą innego zdania, nie można postawić granic. Mąż nie chce utrzymywać z nimi kontaktu, mówi, że są toksyczni. Wygadują niestworzone rzeczy, a ja jestem zalękniona, czuję się zastraszona, boję się spotkać ich na ulicy, żeby mnie nie zaczepiali. Nie śpię, straciłam apetyt i czuję ogromny strach. Leczyłam się kiedyś na zaburzenia lękowe, niestety, ze względu na nowotwór musiałam odstawić leki. Nie wiem, jak sobie pomóc, cierpię strasznie, dla mnie to jest męczarnia. Lekarz przepisał Asertin, czekam, czy mi pomoże. Byłam też u psychologa. Może jeden, dwa dni było ok, a tak zamęczam wszystkich rozmowami na temat tamtej rodziny. Tłumaczą mi, że skoro oni nas nie szanują, to należy uciąć kontakt. Tym bardziej, że rozpowszechniają nieprawdziwe informacje. Tylko że ja nie daję rady, nie wiem, czy ten konflikt nie wywołał nawrotu choroby, tych zaburzeń lękowych. Dodam, że dwa razy miałam przerwę w terapii, poza tym co jakiś czas były nawroty, z tym że te lęki miały inne tło – bałam się śmierci, przejęłam się wynikami. A teraz cały czas mam negatywne myśli o rodzinie męża, nie potrafię wyzbyć się strachu i lęku. Już nie wiem, co robić.
Dzień dobry, Jestem introwertyczką, mam 42 lata. Ostatnimi czasy ciężko mi samej ze sobą. Jestem potwornie zmęczona, nic mnie nie cieszy, nic mi nie potrzeba, nic mi się nie chcę. Czuję wewnętrzny niepokój, ciągle wszystko analizuje i myślę o wszystkim, zadręczam się. Jestem singielką, nie potrafię być z kimś, boję się, że skrzywdzę kogoś swoją niedoskonałością, nie potrafię się otworzyć, jestem wycofana. Męczy mnie obecność innych osób, najchętniej zwolniłabym się z pracy i przeleżała całe dni w łóżku, w ciszy i spokoju. To jest bardzo męczące i ciężko mi z tym. Co mam z tym zrobić, co jest ze mną nie tak ?