Left ArrowWstecz

Rodzina nie akceptuje moich wizyt u psychologa - co zrobić?

Mam problem. 

Umówiłam się do psychologa, bo już nie radzę sobie z sobą. Rodzina nie akceptuje psychologów dla osób dorosłych. 

Rodzina - to mąż, moja mama i tata, z którymi mieszkamy. Uważają, że powinnam sama radzić sobie z problemami, w końcu jestem dorosła i znaleźć powody swojego zachowania i sama to przepracować. Jednak mi się nie udaje i chcę zasięgnąć pomocy, bo widzę, że robi się coraz gorzej. 

Jednak jak gdzieś jadę, to wszyscy mnie się pytają, gdzie jadę i po co, w tym mąż. Nie wiem, co im odpowiadać, najchętniej bym skłamała, że na zakupy, ale zakupy tak długo nie trwają. 

Znów by było na jakie zakupy i gdzie od męża pytania. 

Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić.

User Forum

Anonim

10 miesięcy temu
Urszula Jędrzejczyk

Urszula Jędrzejczyk

Dzień dobry,

bardzo mi przykro, że rodzina nie akceptuje psychologów dla dorosłych (dodatkowo nasuwa mi się pytanie, czy w takim razie akceptuje psychologów dla dzieci i młodzieży?)
To, że jest Pani dorosła i nie radzi sobie sama z problemami, jest jak najbardziej w porządku i ma Pani prawo prosić o pomoc specjalistę. Wspominam o tym, aby choć w taki sposób przekazać wsparcie w tej trudnej sytuacji.

Jeśli chodzi o rodzinę, to co mogłaby, doradzać, to starać się mówić zgodnie z prawdą. Jeśli nie chce Pani dzielić się swoimi prywatnymi rzeczami, to zachęcam też do próbowania stawiania granicy na ten temat. Wydaję mi się też, że nie powinna mieć Pani obowiązku mówienia zupełnie wszystkiego najbliższym. Każdy z nas potrzebuje trochę prywatności i przestrzeni, to jest jak najbardziej OK. Może warto też zwrócić uwagę najbliższej rodzinie na to, że jest Pani dorosła i sama ma możliwość podjęcia decyzji za siebie. Co więcej, jeśli dobrze rozumiem, nie zmusza ich też Pani do tego, żeby oni szli, jak nie chcą, tylko sama chce się zająć swoim zdrowiem psychicznym. 
Być może warto by było porozmawiać z rodziną i wyjaśnić, na czym polega współpraca z psychologiem. Czasem bywa, że osoby są źle nastawione do jakiegoś pomysłu, ponieważ mają same niedobre doświadczenia za sobą. 

Powyższe przykłady zachęcają do postawienia granic swoim najbliższym i na początku może to wydawać się trudne do zrobienia, co według mnie jest jak najbardziej zrozumiałe. 

W związku z tym, do głowy przychodzi mi jeszcze pomysł, że ewentualnie można by umawiać się na wizytę online z psychologiem. Wtedy można połączyć się na spotkanie nawet z pokoju w domu bez wychodzenia z domu.  

Poza domem, jeśli jest Internet i ma Pani przestrzeń, można łączyć się z dowolnego miejsca. Oczywiście jest to tylko propozycja do rozważenia, ponieważ być może niekoniecznie chciałaby Pani działać online. 
 
Trzymam  kciuki, że pójdzie Pani do psychologa, zgodnie ze swoją potrzebą!


Pozdrawiam serdecznie
Ula Jędrzejczyk 

10 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Marcin Pilichowski

Marcin Pilichowski

Dobry wieczór. 
Jeśli przełamie Pani lęk przed oceną ze strony rodziny i znajdzie odpowiedniego dla siebie specjalistę-psychologa, to spotkania z nim pozwolą z pewnością zbudować swoją wartość jako jednostki. Przegadanie (przepracowanie) trapiących Panią spraw, pozwoli uzyskać inne postrzeganie rzeczywistości i pozytywną zmianę zauważą bliscy. Wtedy mogą inaczej spojrzeć na Pani „ucieczki” na wizyty i w pełni to uszanują i zaakceptują, bo jeśli im na Pani zależy, tak musi się stać. 

10 miesięcy temu
Aleksandra Wincz- Gajda

Aleksandra Wincz- Gajda

Dzień dobry,

Opisuje Pani trudną sytuację "uwikłania" w opinie ważnych innych i konieczność relacjonowania im każdego kroku. Bardzo jasno jednak wyodrębnia Pani siebie, określając  własne aktualne potrzeby- chce Pani lepiej siebie rozumieć, zyskać wsparcie i odzyskać poczucie kontroli nad zachowaniem.  Myślę, że to ważny drogowskaz, Pani samodzielna odpowiedź na ostatnie zdanie - "Nie wiem, co w takiej sytuacji robić".  Spotkanie z psychologiem lub psychoterapeutą powinny pomóc we wzmocnieniu tej Pani dorosłej, czującej, co Pani potrzebne części. 

Powodzenia,

Aleksandra Wincz- Gajda

psycholog, psychoterapeuta

9 miesięcy temu

Zobacz podobne

Czy psychiatra/psycholog może powiedzieć o tym moim rodzicom (mamie)?
Czy psychiatra/psycholog może powiedzieć o tym moim rodzicom (mamie)? Od kilku lat mam problemy, które utrudniają mi życie. Parę miesięcy temu poznałam osobę (bardzo toksyczną), która jest jak "wampir energetyczny". Bardzo się przywiązałam, wręcz uzależniłam od tej osoby, na tyle, że jak się jej znudziłam i mnie zostawiła, to nie widziałam co z sobą zrobić, mój stan się znacznie pogorszył. Choć wiem, że nic złego nie zrobiłam, to jednak całą winę biorę na siebie. Czuję się źle z tym, że mnie zostawiła, zaczęłam się krzywdzić fizyczne (sh) i psychicznie (wyzywam siebie od najgorszych, powtarzam sobie, że to moja wina i jestem bezwartościowym g*wnem, itd.), a to wszystko dlatego że jestem "niewystarczająca" i mam poczucie że na to zasłużyłam. Moja mama wiedziała o niej, jednak nie była świadoma, że mnie niszczy psychicznie, ja sama nie widziałam, albo przynajmniej nie chciałam się dopuścić do tej myśli, bo nie chciałam jej stracić. Zerwała ze mną kontakt i wymieniła mnie na "lepszy model", bardzo mnie skrzywdziła i zostawiła z pociętymi rękoma, a jednak cały czas o niej myślę, tęsknię za nią. Problem tkwi głębiej, bo nie byłyśmy tylko "przyjaciółkami", my byłyśmy w związku o którym prawie nikt nie wiedział i do tej pory tak jest. Bardzo mi zależy żeby poza osobami które wiedzą, nikt inny się nie dowiedział. Zaczęłam się o to martwić, bo za jakiś czas jadę na spotkanie właśnie z psychiatrą, będzie zadawać masę pytań, a ja znając siebie, wybuchnę emocjonalnie i powiem za dużo czy coś. A ta osoba o której napisałam powyżej jest głównym powodem pogorszenia mojego obecnego stanu. Jak moja mama zobaczyła moje blizny to odbyła ze mną długą rozmowę, obiecałam że tego nigdy więcej nie zrobię, ale co z tego jeśli cały czas o tym myślę, a wręcz mam ochotę odebrać sobie życie. Wiem jakie są zasady i to że mam myśli nie te to lekarz powie mojej mamie, ale czy powie o moim związku? Czy ma prawo i czy musi? Bardzo mi zależy żeby to zostało między nami, ale boję się że poinformuję moją mamę. Ona wie, że to wszystko się dzieje z powodu tej osoby, ale jakoś nie bardzo bym chciała żeby dowiedziała się że była moją dziewczyną.
Jak uwolnić się od wpływu rodziny i odzyskać pewność siebie?

Jestem dorosła, a mam wrażenie, że rodzina od dawna zawładnęła moim życiem. Mam myśli, że ciągle muszę robić to, co oni chcą lub nie mogę robić tego, co oni uważają, że nie powinnam. Matka, cała rodzina udowadnia od wielu lat, że nic nie potrafię, że nie poradzę sobie w życiu, a ja pomału zaczynam w to wierzyć i wątpić w siebie z dnia na dzień coraz bardziej. 

Mam strach o swoją przyszłość, zakładanie rodziny, że będę próbowała dostosować się do rodziny, myśleć czy to, co robię jest ok, lub czy to, co zrobię jest dla mojej rodziny do zaakceptowania na 100%. Nie umiem sobie z tym poradzić.

Mieszkam z rodzicami, którzy są niedostępni emocjonalnie
Witam, chciałabym zapytać o to, czy moje myśli, problemy nadają się na psychoterapię? Jak ona by wyglądała w tym przypadku? Mieszkam z rodzicami, którzy są niedostępni emocjonalnie. Mam wszystko zapewnione co potrzebne mi do życia. Problem jest w tym, że mama często mnie krytykuje, bywa wybuchowa. Jako dziecko byłam bardzo grzeczna, umiałam się dostosować do humoru matki. Jeszcze jak byłam w szkole podst. w klasach typu 1-4 interesowała się tym, co u mnie się dzieje, lecz nie dawała mi dużego wsparcia. Im robiłam się starsza, to zauważałam konsekwencje tego wychowania. Mam bardzo niską samoocenę, boję się rozmawiać w dużych grupkach, przed publicznością. W głowie ciągle siedzi mój wewnętrzny krytyk. Analizuje każde zachowanie ludzi, bo boję się, że są na mnie źli, że coś źle zrobiłam. W domu muszę dużo kłamać, żeby przetrwać bez krzyku i kar, przez co rodzice mało o mnie wiedzą. Chciałabym być bardziej otwarta, nie bać się bliskości. Nigdy nie usłyszałam od rodziców słowa kocham cię. Nie pamiętam, żeby mówili mi, że są ze mnie dumni. Jak byłam dzieckiem, często czułam się problemem w tym domu. Chciałabym już nie być,,szarą myszką" I doceniać siebie. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Rodzice odtrącają moją partnerkę, nie akceptują innych moich poglądów. Ja robię dla nich dużo, a oni nie słyszą, co mówię.
Mam ogromny problem, rodzice mają problem chyba z akceptacją moich innych poglądów. Rodzice nie chcą zaakceptować osoby, z którą jestem już 5 lat, w tym czasie sytuacja poprawiała się, relacja się rozwijała. Mieszkam z dala od rodziców w innym mieście. Od początku relacji z moją partnerką nie chcieli jej akceptować, szukali argumentów, brak pracy, brak własnego samochodu, brak wykształcenia. Przez te 5 lat dziewczyna ma własne auto, dobrą pracę i wykształciła się za swój budżet. Kilka razy dziewczyna słyszała co mówią na nią moi rodzice oraz co oboje sądzą, nie rozumiem tego, dlaczego tak ją traktują. Argumenty się skończyły i doszedł kolejny nowy - mówią, że moja dziewczyna odtrąca mnie od rodzinny, że to jej wina. Jest to dla mnie przykre, co mówią. Nie słuchają moich rozmów jak testem sam na sam z rodzicami. Doszło to tego, że każda moja decyzja lub wspólna, która jest zgoła inna niż rodziców, jest traktowana, że to jej pewnie wina, dochodzi do tego tworzenie historii, że pewnie kobieta mnie atakuje, bije i będzie chciała wyrzucić z domu. Nie wiem jak mam wszytko traktować, jest to straszne doświadczenie ,pomimo że przyjeżdżam do rodziców, rozmawiam z nimi, pomagam w trudniejszych pracach domowych, tak to wygląda.
Problem z ułożeniem własnego życia przez wyśmiewanie i ubliżanie rodziców - co robić?
Mieszkam obok rodziców na wsi. Wyprowadzka na razie nie wchodzi w grę. Problem jest taki, że od malego mi ublizali i moja samoocena była na dnie. Kiedy to przerwałam i postawiłam granice, to i tak nie na dużo się to zdaje. Do mojego wnętrza nie idą obelgi, ale rodzice krzyczą na mnie przy sasiadach. Przez to od malego nikt nie traktuje mnie poważnie i czasem się śmieje, każdy ma za nieudacznika i dziwię się, że nikt nie zwraca uwagi na osoby krzywdzące mnie. Zamiast uznać ojca za wariata, to drwią po latach, że ja nie nadaje się do niczego, nic nie potrafię itd. W pracach radziłam sobie zawsze dobrze i poza domem jestem zupełnie inna osoba. Chociaż mam 40 lat nie wyobrażam sobie poznawać rodziców z moimi bliskimi, bo ośmieszają mnie. Byłego partnera nie przedstawiłam, bo wiedziałam, że będą wysiewać go za wygląd. Po takim beznadziejnym domu nie ułożyłam sobie życia. Czy jest możliwość, aby ludzie z okolicy spojrzeli na mnie innym okiem? Dziwne to też, bo moi rodzice w ogóle nie są inteligentni, a jak się wydzierają w sklepie, to ludzie uważają,że to "zabawne". Nie są przewidywalni, głośni, bywa, że przeklinają... Dodam że nigdy mnie nie kochali.
komunikacja

Umiejętności komunikacyjne – klucz do skutecznej komunikacji

Skuteczna komunikacja to klucz do sukcesu w życiu osobistym i zawodowym. W tym artykule przyjrzymy się bliżej temu, czym są umiejętności komunikacyjne, jaką rolę odgrywają w naszym życiu i jak możemy je rozwijać.