Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

W moim małżeństwie dzieje się bardzo źle. Czuję że mąż się ode mnie odsunął...

W moim małżeństwie dzieje się bardzo źle. Czuję, że mąż się ode mnie odsunął.... Rozmowy między nami nie ma... Kiedy chcę porozmawiać, to on milczy. Boli to bardziej niż gdybym usłyszała coś, czego nie chcę usłyszeć... Nie umiem już tak żyć... Mamy 3 dzieci...
Dorota Trzmielewska

Dorota Trzmielewska

W sytuacji kryzysu warto sięgnąć po wsparcie. Sprawdź, czy jest w twoim otoczeniu chociaż jedna osoba, z którą możesz porozmawiać o swoich emocjach. O tym, co przeżywasz w tym momencie. 

Piszesz, że nie umiesz tak żyć,  bez rozmowy z mężem. Mam poczucie, że jest ci bardzo trudno, że możesz czuć się samotna i zagubiona. 

Pamiętaj, że nie musisz zostawać z tym sama. Dbając o swój stan emocjonalno-psychiczny, dbasz równocześnie o stan psychiczno- emocjonalny swoich dzieci. 

Pierwszy krok zrobiłaś. To duży akt odwagi i troski o siebie i swoją rodzinę. 

Powodzenia W. 

 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne

Jak poradzić sobie z nagłymi zmianami życiowymi po zakończeniu związku?

Moje życie w ciągu 3 miesiącu zmieniło się z uporządkowanego w kompletny bajzel! Zakończony letni związek, poszukiwanie nowego mieszkanka na własną rękę, wplątanie się w situationship poniekąd bez świadomości, który teraz też się skończył. To wszystko na raz sprawiło, że czuję się bezwartościowa, że moje życie to pasmo porażek i że nie osiągnęłam nic, z czego mogłabym być dumna. Myślę o rozpoczęciu terapii, bo to wszystko sprawia, że czuję się w sposób, w jaki nie chce się czuć.

Jak zerwać toksyczny kontakt z przyjaciółką po 9 latach znajomości?

Dzień dobry,

Mam problem, chcę zerwać kontakt z moją przyjaciółką. 

Znam ją 9 lat i jest to trudne, bo obie się ranimy nawzajem. 

Ja zaczęłam, niestety nie schowałam języka za zębami i się wyglądałam. Bardzo mi było przykro z tego powodu i ją przepraszałam, ale od tego momentu się wiele zmieniło i się kłócimy cały czas. Ona też mnie rani, nie chce się zmienić, choć ja się zmieniam - tak mi się wydaje. 

Czy ja dobrze robię, że ja chce zerwać z nią kontakt ?

Problem dotyczy mojej relacji z mężem i jego relacji z dziećmi i ze mną.
Witam Problem dotyczy mojej relacji z mężem i jego relacji z dziećmi i ze mną. Czeka nas bardzo poważna rozmowa na temat dalszej wspólnej przyszłości. Czuję strach przed tą rozmową, boję się jego reakcji oraz tego, co będzie dalej. Boję się tego, że odpuszczę kolejny raz i nic się nie zmieni. Wiem również, że kryzysową sytuację zmienić muszę. Mąż jest osobą bardzo dynamiczną, energiczną, przemądrzałą i egoistyczną. Zawsze na pierwszym miejscu stawia siebie i swoje sprawy. Oczekuje, że cały świat będzie się kręcił tylko wokół niego. Do tego jest hałaśliwy, wulgarny i nieprzewidywalny. Na przestrzeni ostatnich 3 lat zdarzyło się tak wiele złych rzeczy, że czuję, że więcej nie wytrzymam, nie dam rady. Obraża się na mnie, o co tylko się da. Ostatnio obraził się o to, że popsuł się samochód. Mój samochód. Więc wina również moja. Potrafi nie odzywać się tygodniami. Dom, dzieci i wszystkie z tym związane obowiązki są tylko na mojej głowie. Dodam, że pracuję na pełen etat, także żeby wszystko ogarnąć, jestem na nogach od 6 do 23 bez przerwy. Dzieci są zawsze ze mną, jego to nie interesuje. Mąż prowadzi własną firmę i uważa, że skoro pracuje i zarabia, nie mam prawa już niczego więcej od niego wymagać. Ze wszystkim jestem sama i nie mam już siły. Krzyczy na dzieci, starszy syn nie rozumie, czemu tata taki jest. Z synem chodziłam do psychologa, bo w wyniku braku akceptacji ze strony ojca, zaczął być agresywny wobec innych dzieci. Poza tym mąż jest chyba uzależniony od telefonu i internetu. Nie rozstaje się z telefonem. Całymi dniami potrafi grać i oglądać. Nie liczy się z nami, nie szanuje nas, nie docenia i często traktuje jak powietrze, a dom jak hotel. To wszystko trwa już kilka lat, ale naprawdę źle jest od 2-3 lat. W ostatnim czasie sama już nie daję rady. Jestem znerwicowana, włosy wypadają mi garściami, boli mnie brzuch, źle sypiam i jestem cały czas rozdrażniona i wystraszona. Boję się jego powrotów do domu. Nigdy nie wiem, czego mam się spodziewać. W ostatnim czasie również zdarzyło się, że w środku nocy znalazłam go na klatce schodowej pijanego, leżał zarzygany i bez kontaktu pod drzwiami. Wpuściłam go do domu, ale kazałam zdjąć te brudne ubrania. A on wszedł do wanny i tam poszedł spać. Rano o niczym nie pamiętał... Takich sytuacji było więcej, przytaczam tylko te, najbardziej absurdalne. Postanowiłam ratować siebie i dzieci. Chcę postawić mu ultimatum, albo pójdzie na terapię do psychologa i zacznie być dojrzałym facetem, mężem i ojcem, albo chcę zamieszkać sama z dziećmi bez niego. Czy to ma sens? Czy on się ocknie?
Mama oczekuje, że jak skończyłam studia to wrócę do miejscowości bliżej niej. Ona mnie kontroluje, przekracza granicę.
Ostatnio ukończyłam studia. Po pięciu latach dosyć ciężkiej pracy i mieszkaniu w mieście daleko od domu rodzinnego, zaczęłam szukać pracy w zawodzie, co niestety jest samo w sobie ciężką sytuacją. Przez te pięć lat zdążyłam się już przyzwyczaić do mieszkania samej i czułam się z tym dobrze. Bardzo chciałabym zostać w mieście, gdzie studiowałam i znaleźć tam pracę. Jak wspomniałam, to wcale nie jest łatwe, ponieważ rynek pracy jest obecnie bardzo wymagający. Po obronie wróciłam do domu i mamy, ale nie zrezygnowałam z wynajmu w innym mieście, ponieważ nadal mam nadzieję coś tam znaleźć. Dzisiaj zostałam postawiona przed ciężkim tematem, bo z niepozornej rozmowy wynikła kłótnia z mamą. Ona chce, żebym do niej wróciła i szukała pracy gdzieś indziej, bliżej, bo "co jeśli coś się stanie, ja nie będę jeździć przez pół Polski do ciebie, a jak mi się coś stanie, to też nie będę mogła szybko do niej przyjechać". "Za rzadko nas odwiedzałaś podczas studiów, olewasz rodzinę", "przyjaciele z tamtego miasta nie są ważniejsi od rodziny", "nie ma sensu wydawać na wynajem jak możesz mieszkać i pracować bliżej", "ja jestem tu całkiem sama", "twój brat jest zajęty swoją rodziną i dzieckiem, nie ma czasu mi pomagać" - to tylko niektóre z jej argumentów. Ciężko mi je podważyć. Jednak będąc w domu rodzinnym czuję się odcięta od świata. Nie mam tu żadnej prywatności (nawet nie mogę porozmawiać normalnie ze znajomymi przez internet, bo zaraz są jakieś głupie pytania), muszę się bardzo pilnować, żeby, zachowywać się "normalnie" - komentowane są mój ubiór, waga, to co jem. To jest wieś 15km od najbliższego miasta, brakuje mi tu swobody, którą miałam w tamtym mieście. Czuję, że znowu będę pod jej pełną kontrolą i nie uda mi się stąd szybko "wyrwać". Dzisiejsza kłótnia skończyła się moim płaczem i krzykami ze strony mamy. Jestem w stanie zrozumieć jej punkt widzenia, ale nie chcę znowu zostać uzależniona od jej wyobrażenia na temat tego, jaka powinna być jej idealna córka. Czuję się, jakbym była na przegranej pozycji. Bałam się zakończenia studiów, bo wiedziałam, że tak to się może skończyć. Szczerze - jestem zrozpaczona i czuję, że nie mam żadnej siły przebicia. Nie mam pracy, żadnych dochodów i oszczędności, aby się uniezależnić finansowo. Nie chcę wyjść na niewdzięczną córkę, ale czuję się jak w potrzasku. Moje własne uczucia wydają mi się śmieszne w kontrze do jej argumentów, ale tak bardzo nie chcę zostawiać swojego życia, które układałam przez pięć lat. Czuję, że muszę się jej podporządkować, bo inaczej będzie mi wypominała to cały czas.
Boję się wyśmiania i kompromitacji, co hamuje mnie przed poznaniem dziewczyny
Mam 36 lat, jestem strażnikiem miejskim. Ostatnio legitymowałem jedną dziewczynę, mandatu jej nie dałem, tylko pouczenie. Pochodzimy z tego samego miasta i jesteśmy z tego samego rocznika. Od samego początku jak ją zobaczyłem bardzo mi się spodobała. Cały weekend o niej myślę i zastanawiam się czy między nami może coś być. Nawet wiem, gdzie pracuje. Chętnie bym ją zaprosił na randkę, ale jednocześnie boję się, że mnie wyśmieje albo, że się skompromituje.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!