- Strona główna
- Forum
- zdrowie seksualne
- Witam, mam problem,...
Witam, mam problem, nie wiem co się ze mną dzieje
Anonimowo
Izabela Słoniewska
Zaburzenia erekcji mogą mieć różne przyczyny i warto odbyć konsultację u seksuologa. Moment, który określa Pan jako początek wydaje mi się być istotny. Z psychologicznego punktu widzenia ważne jest, jak Pan ten moment przeżył, w końcu “coś się nie udało”. Kiedy dochodzi do takiej sytuacji, można stracić pewność siebie i bać się podjęcia aktywności seksualnej. Lęk, nie usuwa jednak pragnień. Pragnienia zaś są czymś całkowicie naturalnym i “dochodzą do głosu”. Wewnętrznie pojawia się konflikt. Ujmując to najprościej: i pragnę i boję się. Pan określa ten konflikt jako “walczę sam ze sobą”. Trudno jest powiedzieć na ile problem jest głęboki, ale zważywszy na czas trwania zalecałabym konsultację także z psychoterapeutą. Pozdrawiam.
Zobacz podobne
Tak w skrócie / dużym Jestem kobietą, która przez wiele lat żyła z ciężarem, którego nie potrafiłam z siebie zrzucić. Kiedyś – jeszcze zanim zostałam żoną – zostałam zmuszona do stosunku. Zostałam pobita, zgwałcona (nie zgłosiłam tego. Ikony, jak większość ofiar). Przerażona uciekłam do człowieka, którego kochałam, szukając w nim ratunku. Zaszłam w ciążę i szczerze wierzyłam, że dziecko jest mojego partnera. Pobraliśmy się. Nigdy Nie robiłam testów DNA, bo nie miałam powodów – daty się zgadzały, lekarz nie wzbudził niepokoju. Dopiero później zaczęły mnie dręczyć wątpliwości. Moja córka fizycznie nie przypomina nas i… od tamtej pory noszę w sobie potworny ból. W końcu powiedziałam mężowi całą prawdę – także o przemocy. On został. Kocha mnie i dziecko. Ale ja nadal nie umiem sobie wybaczyć. Ciągle czuję, że noszę coś, co mnie niszczy od środka – wstyd, poczucie winy, samotność. Dlatego szukam wsparcia. Żeby zrozumieć, jak przeżyć z tą historią i wrócić do siebie.
Witam, mąż ciągle ma do mnie pretensje, że się nim nie zajmuje (nie przytulam, nie inicjuje sexu, nie zajmuje się nim wieczorami). Mamy 3 dzieci, w tym najmłodsze 2-letnie. Jestem w domu, nie pracuje, zajmuje się domem, wszystko jest na mojej głowie.
Mąż wraca z pracy, dostaje obiad i cały wieczór spędza na kanapie, nic go nie interesuje, nawet nie poświęci trochę czasu dzieciakom. Potem ma ciągle pretensje, że ja się nim nie zajmuje, że tylko śpię. Kładę najmłodsze dziecko spać, to po prostu usypiam ze zmęczenia. Na mojej głowie są wszystkie zajęcia dodatkowe, zakupy. Jak wyjdę od czasu do czasu z koleżankami na spacer to wielkie pretensje o to.
Według niego powinnam siedzieć w domu i jak położę dziecko spać to się nim zajmować. On wcale nie pomaga mi w niczym.
Ja po prostu nie mam siły chyba psychicznie już z nim spędzać czasu, bo ciągle mówi to samo. A jeszcze najgorsze, że chce urozmaicić nasz sex, żebyśmy poszli na sex w trójkącie, bo to go podnieca. I chce urozmaicić sex, bo za niedługo już mu nie będzie się chciało, a ja nie zgadzam się na to.
Już sama nie wiem, co myśleć o naszym związku. Jesteśmy ze sobą 20 lat i nie wiem, co może mnie czekać później.
