Left ArrowWstecz

Zmęczenie psychiczne w obcym kraju: mąż w szpitalu, brak sił i poczucie bezradności

Witam.Nie wiem do kogo pisze ale muszę.. Jestem zmęczona psychicznie.Muj mąż jest w szpitalu drugi miesiąc w ciężkim stanie.To stało się w drodze do domu.przed samą granicą.Jestem w obcym kraju samą myślała że dam radę ale nie daje.brakuje mi sił.Niewiem czemu, Zawsze myślała że jestem silną.Ale widzę że podaję się.
User Forum

Anonimowo

11 miesięcy temu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!  

To naturalne, że jest Pani w kryzysie emocjonalnym w związku z tragedią, która wydarzyła się w Państwa małżeństwie. Lęk o zdrowie męża, trudność w adaptacji do nowego środowiska i obecnej samotności nie należą do łatwych momentów w życiu. Mogą w związku z tym pojawiać się różne emocje, czasem trudne do skontenerowania. Nie musi być Pani w tym sama, istnieje możliwość psychoterapii online, zyska Pani między innymi możliwość doświadczania uczuć w relacji. 

Napisała Pani, że myślała, że jest silna, a teraźniejsza sytuacja tego nie potwierdza. To, że szuka Pani wsparcia z pewnością mieści się w tej definicji. Jednak siłą człowieka jest również pozwolenie sobie na przeżywanie emocji, pomimo iż są trudne. To ważne, żeby ich nie tłumić.  

Proszę przypomnieć sobie inne problemy w swoim życiu. Dzięki jakim swoim zasobom przetrwała je Pani?  W jaki sposób je rozwiązała, co działało, a co nie? Może dziś uda się z czegoś skorzystać. 

 Bardzo Pani współczuję, życzę, aby udało się Pani wykorzystać swój potencjał do poradzenia sobie z trudnościami. Powodzenia                                     Katarzyna Waszak

11 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Emilia Jędryka

Emilia Jędryka

Szanowna Autorko, 

bardzo mi przykro słyszeć, przez co Pani przechodzi. To, co Pani opisuje, to ogromny ciężar, który z pewnością trudno unieść samodzielnie. Proszę pamiętać, że to, że czuje Pani, że brakuje sił, nie oznacza, że jest Pani słaba – to oznacza, że jest Pani człowiekiem, który zmaga się z wyjątkowo trudną sytuacją.

Czasami nawet najsilniejsze osoby potrzebują wsparcia. Czy w okolicy, w której Pani przebywa, są jakieś organizacje, które mogą Pani pomóc? W wielu krajach istnieją fundacje lub grupy wsparcia dla osób w sytuacjach kryzysowych. Jeśli nie wie Pani, gdzie szukać, proszę spróbować skontaktować się z polskim konsulatem w miejscu, w którym Pani jest – mogą doradzić, gdzie można uzyskać pomoc.

Jeśli chciałaby Pani porozmawiać z kimś już teraz, warto spróbować zadzwonić na linie wsparcia, które działają międzynarodowo. Na przykład:

Telefon Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym: 116 123 (dostępny w Polsce, ale można sprawdzić, czy jest możliwy do osiągnięcia z zagranicy).

Jeśli Pani znajduje się w Europie, w wielu krajach działa numer kryzysowy 112, który może połączyć z lokalnym wsparciem.

Najważniejsze jest to, żeby nie zostawać z tym samą. Proszę pamiętać, że proszenie o pomoc nie oznacza porażki – to akt odwagi. 

Wszystkiego dobrego,

psycholog

Emilia Jędryka

11 miesięcy temu
Małgorzata Plata

Małgorzata Plata

Dzień dobry,

Jak rozumiem, jest Pani w stresie, który jest nadmiarowy, a wynika z sytuacji trudnej (traumy) wynikającej z poważnej choroby najbliższej osoby. W takich sytuacjach niezależnie od naszej siły może dojść do przeciążenia. Każdy ma indywidualną odporność na sytuacje stresujące, poza tym czym innym jest codzienny stres, a czym innym stres pourazowy. 

Psychoterapia mogłaby pozwolić Pani na naukę radzenia sobie ze stresem i wyzwaniami.

 

Pozdrawiam,

Małgorzata Plata

Psycholog

11 miesięcy temu

Zobacz podobne

Po narodzinach dziecka jest mi bardzo ciężko funkcjonować, płaczę, nie mam siły, chciałabym spać, okaleczałam się. Boję się.
Dzień dobry, od dłuższego czasu (jestem rok po porodzie, bardzo ciężki poród, do dziś samo wspomnienie wywołuje ból psychiczny) nie radzę sobie z emocjami, dziecko często się budzi w nocy a ja wtedy ze zmęczenia płaczę, potrafię uderzyć swoją głową o szafę, uderzać rękami w poduszkę, mam ochotę krzyczeć. Mam dni, że nie mam ochoty nawet wyjść z łóżka, chce mi się tylko płakać, myślę często czy beze mnie nie byłoby wszystkim łatwiej, okaleczałam się również... Czy to depresja? Czy to początki choroby, boje się poprosić o pomoc?
Czuję, że terapia i leczenie psychiatryczne nie pomagają. Jestem już bardzo zmęczona.
Witam, piszę tutaj w celu uzyskania rady, ponieważ zmagam się z poważnymi problemami w sobie. Od paru lat leczę się psychiatrycznie, lecz bezskutecznie. Chodzę na terapię, lecz nie widzę znakomitej poprawy, ostatnio jest coraz gorzej i nie potrafię normalnie funkcjonować. Mocno przeżywam wszystko w głowie, bardzo dużo myślę przez co tracę kontrolę, nie umiem panować nad emocjami, płaczliwa i zmęczona każdym dniem. Zmienność nastroju to norma. Wszystko potrafi mnie zranić, często nie śpię po nocach. Nie chce się poddać, ale to jest dla mnie bardzo ciężkie, każdy dzień to męka, proste czynności bardzo trudne do wykonania i przez siłę. Coraz bardziej tracę nadzieję, że coś się we mnie zmieni, pomimo że ciągle próbuje mniej myśleć, wykonywać podstawowe czynności, wciąż wracam do tego samego i tak w kółko. Wiele pobytów w szpitalach psychiatrycznych, dziennych oraz ośrodkach bardziej mnie zniszczyło. Czuje się bezradna, nie wiem co może mi pomóc i gdzie się zgłosić. Przez moje problemy istniejące ,,w głowie’’ doświadczam poważnych w realnym życiu. Co może nakierować mnie na właściwą drogę ? /mam 18 lat
Od paru lat choruję na depresję, brakuje mi wsparcia u męża, czuję się samotnie w małżeństwie. Rozważam rozwód, ale boję się.
Witam, mam 35 lat, od paru lat choruję na silną depresję, są lepsze dni i gorsze, mam ogromny problem z nadmiernym martwieniem się i myśleniem dosłownie o wszystkim, każde słowo pozostaje w mojej głowie na długo, nie potrafię sobie poradzić . Od 20 lat mam męża, 3 dzieci. Ogromnie mnie nurtuje i dołuje, że nigdy nie usłyszałam od męża komplementu, nigdy nie zostałam pochwalona, ostatnio bardzo często leżę, nie mam siły na nic, chociaż nawet, gdy bardzo potrzebuję porozmawiać z mężem i przytulić się, nie mam takiej możliwości, ponieważ on cały czas mówi, że nie lubi, nie potrafi, on tego nie potrzebuje- takie zachowanie jeszcze bardziej mnie dołuje, na pytanie czy mnie kocha odpowiada, że tak, przecież dobrze to wiem i to wszystko. Wiele razy rozważałam rozwód, bo jestem bardzo samotna w tym małżeństwie, zawsze sama, ale się boję. Nie mam pojęcia, może tak po prostu powinno być ?
Mąż wpada w bardzo skrajne nastroje, czym jestem zmęczona psychicznie. Mam wrażenie, że ma dwie twarze.
Co może być przyczyną skrajnych nastrojów mojego Męża? Jednego dnia jest dobrze, kolejnego jakby był innym człowiekiem. Raz jest cudownie, a innym razem mnie odpycha, ignoruje. Jakby miał 2 twarze. Czy mogę Mu jakoś pomóc? Czy to może być kwestia psychiki? Bardzo mnie to wyczerpuje psychicznie.
Czuję się zagubiona-mieszkałam z przemocową babcią, tata zostawił bez pomocy, nie potrafię znaleźć pracy ani spełniać się.
Mam pytanie, bo nie wiem, co zrobić. Od matury mieszkałam z przemocową Babcią. Nie pozwalała mi na nic, stosowała przemoc. Nie potrafiłam się wyprowadzić, bo były potrzebne na to pieniądze. Mój Tata zostawił mnie bez pomocy. Nie mam pracy. Skończyłam studia, po których nie mogę żadnej pracy znaleźć. Leczę się na stany lękowo-depresyjne. Chciałabym jeszcze iść na studia, marzyłam o rodzinie. Proszę o pomoc