
- Strona główna
- Forum
- inne, zaburzenia nastroju
- Brak myśli, nie...
Brak myśli, nie czuje ich w głowie, niczym nie umiem się zająć, czuje się otępiona
Asia
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry, w obliczu bardzo ogólnie nakreślonego problemu i braku konkretnego pytania trudno jest udzielać porad w tej sprawie. Nie wiem bowiem od jak dawna pojawia się taki stan, czy towarzyszą jemu jakieś inne objawy, czy w którymś momencie pojawiła się jakaś diagnoza psychiatryczna bądź psychologiczna, czy wskazane objawy są reakcją jakąś trudną sytuację życiową itp itd. Można by mnożyć pytania w celu uszczegółowienia tego opisu, ale wydaje się że to co się za nim kryje jest po prostu poszukiwaniem pomocy i wsparcia. Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby zgłoszenie się po pomoc psychologiczną lub psychoterapeutyczną i w towarzystwie specjalisty przyglądanie się temu co się aktualnie dzieje. Pozdrawiam serdecznie Magdalena Bilińska Zakrzewicz

Zobacz podobne
Dzień dobry.
Mój partner korzysta z usług psychologa. Związane jest to z rozwodem i uzależnieniem od byłej żony (diagnoza psychologa). Tworzymy parę od 18 miesięcy. Pani psycholog wspierała go, kiedy mieliśmy konflikty. Powiedziała mi o uzależnieniu partnera i o tym, że jest dzieckiem DDA. Miało to na celu zrozumienie jego zachowań. Znała też moje problemy związkowe, bo opowiedział jej o nich mój partner.
Sama była w skomplikowanej sytuacji osobistej z partnerem i dzieliła się tym z moim partnerem. Dzwoniła do niego, opowiadała, jak jej źle, jakie ma kłopoty, płakała. Jej partner jest związany zawodowo z moim partnerem. Dzwoniła np. do mojego partnera z prośbami – np. o znalezienie mieszkania czy ziemi.
Doszło do sytuacji, kiedy brała ślub. Jej partner zaprosił nas na tę uroczystość. Na wysłane gratulacje nie odpowiedziała, ale wysłała do mojego partnera zdjęcie z urzędowym potwierdzeniem planowanego ślubu. Podczas wesela robiliśmy sobie zdjęcia z młodą parą. W trakcie sesji wyciągnęła dłoń do mojego partnera, zdjęcie zostało wykonane, po czym powiedziała do mnie: „Powinnaś mi podziękować, bo to dzięki mnie go masz”.
Drugi tekst, który padł w odpowiedzi na gratulacje, to: „Nastał w końcu ten dzień, na nasze i wasze szczęście”. To mnie bardzo zirytowało. Mój partner jest na mnie obrażony, bo uważa, że pani psycholog miała dobre intencje – że chodziło jej o to, iż miała duży wpływ na jego otwarcie się na nową relację.
Kiedy wychodziliśmy, pani psycholog wzięła mnie na bok i przeprosiła, mówiąc, że to dzięki niej wyszedł z uzależnienia od byłej żony i tym samym mogliśmy stać się parą. W tym czasie mój partner remontował mieszkanie dla jej męża. Po weselu pojechaliśmy posprzątać po remoncie. Robiłam to dla niego, żeby mu pomóc, ale czułam się fatalnie. Teraz on milczy, bo – jak mówi – musi ochłonąć.
Poproszę o ocenę sytuacji. Bo z mojego punktu widzenia sytuacja jest nieprawidłowa.


