Left ArrowWstecz

Córka z niską samooceną za dużo czasu spędza przed lustrem - jak jej pomóc?

Zauważyłam, że moja córka bardzo dużo czasu spędza przed lustrem, krytykując swój wygląd. Mam przeczucie, że może zmagać się z czymś więcej, jak na przykład z dysmorfią ciała. Jako mama to strasznie mnie martwi. Wiem, że to problem, który może poważnie wpływać na jej samoocenę i kontakty z innymi. Próbuję ją wspierać, ale czasami brak mi pomysłu, jak skutecznie dotrzeć do niej i jej pomóc. Chcę jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak. Naczytałam się dużo o tej dysmorfii i bardzo mnie to niepokoi. Chcę by moja córka była szczęśliwa

User Forum

Joanna

5 miesięcy temu
Urszula Kiwit

Urszula Kiwit

Pani Joanno,

wiele zależy od tego, w jakim wieku jest Pani córka. Pewne etapy rozwoju młodego człowieka nie są niczym niepokojącym, chociaż z perspektywy rodzina wydają się być czymś, co budzi wiele lęków. Sytuacja, o której Pani pisze, wymaga jednak szczegółowego rozeznania. Początkowo może Pani np. zasięgnąć porady u psychologa szkolnego w placówce, do której uczęszcza Pani córka lub skonsultować córkę ze specjalistą specjalizującym się w pracy z dziećmi i młodzieżą. 

Być może warto byłoby pomyśleć także o wsparciu dla siebie samej.

Pozdrawiam serdecznie,

UK

5 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Mam problem z nastoletnia córka. Ma strasznie niska samoocenę, brak chęci do życia, myśli samobójcze, dochodziło do samookaleczenia. Co robić, jak jej i sobie pomóc?
Mam problem z nastoletnia córka 14 lat. Ma strasznie niska samoocenę, brak chęci do życia, myśli samobójcze, dochodziło do samookaleczenia. Co robić, jak jej i sobie pomóc?
Moja córka nastolatka potrzebuje pomocy, chce porozmawiać z psychologiem.
Moja córka nastolatka potrzebuje pomocy, chce porozmawiać z psychologiem. Gdzie znajdę naprawdę profesjonalna pomoc, aby jej pomóc? Aby czuła, że nie jest sama ze swoim problemem.
Córka zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, ma skłonności do samookaleczeń. Zbliża się jej upragniona możliwość wyjazdu do USA, jednak nie uważam, żeby było to zdrowe i słuszne. Czy zrobić wbrew jej woli?
Witam, Jestem mamą 16 latki i szukam porady czy też podpowiedzi, co powinnam zrobić w sytuacji, w której się znalazłam/znalazłyśmy.  Córka ma zdiagnozowaną przez lekarza psychiatrę depresję i od trzech miesięcy przyjmuje leki antydepresyjne. Udało się nam również do tej pory skorzystać z kilku konsultacji psychologicznych i obecnie oczekujemy na termin rozpoczęcia psychoterapii. Objawy i dyskomfort córki wiąże się m.in. z utrzymującymi się stanami lękowymi i dyskomfortem przebywania wśród ludzi, lękiem przed odrzuceniem, niską samooceną i wiarą we własne możliwości, skłonnościami do samokaleczania przy niepowodzeniach, które akurat wyszły na jaw przypadkiem, bo córka je ukrywała . Z relacji córki wynika, że nie odczuwa poprawy mimo przyjmowanych leków, nie wierzy w poprawę. Równoległą sytuacją jest rozpoczęcie przed postawioną diagnozą aplikacji córki do rocznej wymiany licealnej do USA. Córka od rozpoczęcia liceum marzyła o wyjeździe za granicę. Obecna aplikacja daje duże prawdopodobieństwo kwalifikacji i możliwości wyjazdu w sierpniu br. Mimo choroby i trudności które nie ustępują córka nie przyjmuje rezygnacji z wyjazdu czy odroczenia wyjazdu. Upatruje w wyjeździe szanse na nowy start i początek. Wiem, jak wiele znaczy dla niej wyjazd i że takie zmiany są czy mogą być bardzo rozwojowe, ale też bardzo trudne, bo to ogromna zmiana. Wiem też, że depresja i trudności córki są poważne i znacząco wpływają na jej funkcjonowanie wśród ludzi.  Moje rozważania skłaniają mnie do tego, żeby zrezygnować z wymiany i wyjazdu wbrew wyrażanej woli przez córkę. Czy w tej sytuacji jestem w stanie odnaleźć potwierdzenie, że decyzja, do której się skłaniam jest słuszna? Że aktualny stan córki mimo wyrażanej woli wyjazdu i braku zgody na rezygnację, jest zbyt ryzykowny dla jej zdrowia? Czy tą decyzją nie spowoduję wyłącznie pogorszenia jej stanu zdrowia? Serdecznie dziękuję za informację zwrotną
Córka 7 lat ma trudności z odezwaniem się wśród ludzi. Jak mam jej pomóc?
Dzień dobry, moja córka w wieku 7 lat, gdy jesteśmy wśród innych ludzi (np. rodzina, znajomi) ma problem, żeby się odezwać - choćby przywitać się, odpowiedzieć na zadane pytanie, nie wspominając już, np. o złożeniu życzeń itp. Co mogę zrobić, aby jej w tym pomóc, by zachowywała się inaczej?
Przyjaciółka zmaga się z zaburzeniami, jednak olewa mnie i to, że się o nią martwię.
Dzień dobry, Mam przyjaciółkę, która cierpi na głęboką depresję ze stanami lękowymi i prawdopodobnie z dwubiegunówką. Ostatnio jej stany się nasiliły, wydaje się jakby szukała atencji u konkretnej osoby(chłopaka, z którym powoli buduje związek) Ostatnio miała jakieś akcje, w których mówiła o tym, że wejdzie do wzburzonego morza itp. Czuję, że mnie bardzo ignoruje, bo kiedy martwię się czy wróciła do domu lub czy chce się iść przejść, za każdym razem odmawia albo mnie zlewa, a jak pojawi się ten chłopak lub nasz wspólny kolega, to nagle nie ma z tym problemu i jak na to patrzę robi z siebie ofiarę. Problem polega na tym, że ma gdzieś to, że ja mogę się o nią martwić i najnormalniej mnie olewa, nie patrząc na to, że mnie też dużo kosztuje słuchanie o jej problemach czy zwykłe wyczekiwanie na wiadomość czy jest bezpieczna w domu. Czasem mam ochotę jej wygarnąć to wszystko, że jest bardzo egoistyczna i egocentryczna, ale wiem, że w jej stanie nie wolno tego robić. Co mam zrobić, jak z nią postępować?
Córka jest pod presją rówieśniczą, do tego ojciec jej koleżanek namawia ją do nieakceptowalnych dla mnie spotkań.

Witam serdecznie. Mam problem z córką. Ma 13 lat. Zawsze była i jest poukładaną, wesołą i mega wrażliwą dziewczynką, często nieśmiałą ( wrażliwość ma niestety po mnie ). Córka kumpluje się z kilkoma koleżankami w klasie. Część z nich , te najbardziej jej bliskie, to osoby z bardzo mocnym charakterem. Moje dziecko musi przeważnie dopasowywać się do nich. Nie patrzą na jej zdanie. Dwie z nich organizują ostatnio praktycznie co tydzień "nocowanka". Rozumiem wszystko, ale wydaje mi się, że co tydzień to lekka przesada. Córka idzie do nich w sobotę ok. południa i wraca do domu w niedzielę również około południa. Wraca oczywiście niewyspana, więc resztę dnia przesypia.

 Ostatnio zabroniłam tych nocowanek tłumacząc, że nie może się to pojawiać aż tak często, że jest szkoła, nauka. Zaakceptowała. Jednak koleżanki nie. Zabraniam również córce chodzić w dziwne miejsca, typu opuszczone budynki, stacje pkp , perony ( te są bardzo oddalone od naszego małego miasteczka), ponieważ uważam, że to nie miejsce na spędzanie czasu, kręca się tam dziwni ludzie, bezdomni, pijani. Jednak " koleżanki" córki twierdzą inaczej, robią jej wyrzuty z tego powodu, odrzucają ją . Twierdzą, że ma chorych rodziców, bo nie pozwalają jej tam chodzić. Ponadto jeden z ojców tych koleżanek stwierdził, że coś ze mną nie tak, skoro nie pozwalam im tam chodzić. Zabrzmi to absurdalnie, ale on ich namawia na chodzenie tam, bo przecież to normalne w tym wieku i on będąc dzieckiem tam chodził i super to wspomina. Ostatnio córka wróciła zapłakana, załamana do domu, ponieważ powtórzyła się sytuacja wyżej opisywana. Przyznam, że jestem załamana. Nie wiem jak jej pomóc... a może to ze mną jest coś nie tak? Może ja wyolbrzymiam ..... Nie wiem co robić?

Dorosłą córkę wyśmiewają, robią jej zdjęcia.

Moja córka ma problem, nie wiem jak jej pomóc.

Jej sąsiadka ma na mieście gabinet kosmetyczny, gdy córka idzie ulicą z dzieckiem to się śmieją z niej, robią jej zdjęcia. Obgaduje ją przed swoimi klientkami, córka jest już wykończona psychicznie. Gdzie się udać z tym?

Córka martwi się tematem aborcji - jak mogę jej pomóc?

Mam trochę nietypową sprawę. Zauważyłam, że moja córka, choć jest jeszcze młoda, zaczyna martwić się tematem aborcji i praw kobiet. Nie wiem, skąd dokładnie wzięły się te obawy, ale widzę, że wpływa to na jej nastrój. Unika rozmów o ciąży, a jak tylko w mediach pojawiają się te tematy, robi się niespokojna albo szybko zmienia temat.

Nie chcę jej zbytnio naciskać, ale jednocześnie czuję, że powinnam jakoś zareagować, żeby jej pomóc. Zastanawiam się, czy rozmawiać z nią wprost o tych sprawach, czy może lepiej unikać tego tematu, żeby nie dokładać stresu. Może ktoś miał podobną sytuację? Czy to dobry moment, żeby wprowadzić takie tematy do naszych rozmów w rodzinie, czy raczej powinnam poczekać, aż sama będzie gotowa?

Myślałam też, czy nie porozmawiać o tym z psychologiem dziecięcym, żeby dowiedzieć się, jak to ugryźć i skąd mogą się brać takie lęki. Ale z drugiej strony boję się, że to może sprawić, że jeszcze bardziej zacznie się tym martwić. Co Państwo myślą? Jak mogę najlepiej wspierać córkę w takim momencie? 

Jak wspierać córkę, która jest perfekcjonistką, samotnikiem i przeżywa problemy emocjonalne?
Dzien dobry, Mam pytanie odnosnie mojej 20letniej corki. Od kiedy pamietam byla perfekcjonistka, raczej typem samotnika, nie umiala funkcjonowac z dziecmi, wolala ksiazki, jest i byla placzliwa, bardzo wobec siebie surowa. Byla i jest wzorową uczennicą. Studiuje dwa kierunki scisle (jej wybor). Teraz jest na wymianie zagranicznej. Jest jedynaczka. Nigdy z mezem jej do niczego nie zmuszalismy, mamy z nia bardzo dobry kontakt, wszystko nam mowi…Zawsze ja we wszystkim wspieramy. Martwi nas, ze stala sie bardzo placzliwa, depresyjna, ogranicza keontakty z ludzmi do minimum. Kazda najmniejsza trudnosc urasta do rangi problemu konca swiata:( Wczoraj oznajmila ze na 4roku chce mieszkac w studio, bo jak ma zly dzien to nie chce wychodzic do wspolnej kuchni:( Zajada stres snakami. Ma grupe specyficznych znajomych (transgenicznych, homoseksualnych), sama okreslila sie jako bi (my to akceptujemy!) Staramy sie ja wspierac, tlumaczyc (rozmowa jej pomaga, zrzuca to z siebie). Czemu ona tak ma, czy popelnilismy jakis blad? Jak mozemy jej pomoc, na co zwrócić uwagę? Czy jej zachowanie jest oznaka jakiegos zaburzenia? Dziekuje za wszelka pomoc.