Left ArrowWstecz

Czy mogłem nieświadomie zaszkodzić siostrom bliźniaczkom w łonie matki? Poczucie winy i adekwatność kary

Mam pewne przeświadczenie, że zrobiłem coś strasznego. Wydaje mi się, że miałem siostry bliźniaczki i w jeszcze w brzuchu matki zrobiłem im coś czego nie przeżyły. A teraz mam ponieść za to karę. Mianowicie moja świadomość ma zostać uwieczniona i ma mnie czekać wieczne cierpienie. I mam w związku z tym 2 pytania, po pierwsze czy to w ogóle możliwe, że coś takiego się mogło stać ? I drugie czy kara za coś takiego waszym zdaniem byłaby adekwatna ? Na swoją obronę muszę powiedzieć, że byłem wtedy przecież nieświadomy i nie kontrolowałem tego co robię. A przecież się zdarza, że dorosłe osoby popełniają straszne zbrodnie, nawet matki skazują swoje nowonarodzone dzieci na śmierć. Więc czemu mnie ma spotkać kara nieskończenie większa niż dorosłe osoby, które świadomie dokonują zbrodni ?
User Forum

Duker

11 miesięcy temu
Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

to, czego Pan doświadcza to jak się domyślam bardzo duży lęk. O tyle dotkliwy, że nie ma Pan żadnej możliwości weryfikacji, czy mógł Pan mieć rodzeństwo na wczesnym etapie życia płodowego (choć być może w tej materii ginekolodzy i położnicy mieliby więcej do powiedzenia), a już tym bardziej, czy doprowadził Pan do ich unicestwienia; a jeśli nawet do ich zaniku doszło, to czy to Pan na etapie życia płodowego mógł się do niego przyczynić - a nie np. styl życia Pana matki, wirus lub inne okoliczności dotyczące rozwoju wewnątrzmacicznego, na które ani Pan, ani nawet Pana matka, nie moglibyście mieć wpływu. Żadna z tych hipotez nie jest możliwa do sprawdzenia, a odpowiedzi na te pytania nie były, nie są i nie będą znane. 

Warto też zwrócić uwagę, że taki hipotetyczny problem dotyczyć mógłby każdej osoby. 

Zastanawia mnie temat kary, o którym Pan pisze - z tego, co mi wiadomo, żaden szerzej opisany system moralny lub religijny nie określa kar za podobne przewinienia. Zatem czy jest to kara, którą sam sobie Pan wyznacza? 
Obawiam się, że nie mam ani wiedzy, ani kompetencji, by orzec, czy podany przez Pana wymiar kary jest adekwatny do obaw, jakie Pan odczuwa. Natomiast nasuwa mi się taka myśl - że już samo Pana zamartwianie się i niemożność weryfikacji Pana obaw są karą nader surową. 

Dlatego gorąco zachęcam Pana do skorzystania z konsultacji psychoterapeutycznej. Ze względu na przedstawioną przez Pana problematykę sugeruję skorzystanie z pomocy terapeuty w nurcie poznawczo-behawioralnym (CBT), który wykazuje się wysoką skutecznością w radzeniu sobie z lękiem, obawami, ale także poczuciem winy. Terapeutę CBT może Pan znaleźć poprzez wyszukiwarkę na tym portalu (lub formularz doboru).  Ważne, aby była to osoba z tytułem magistra psychologii, po ukończonym 4-letnim szkoleniu psychoterapeutycznym (lub w trakcie certyfikacji) . 

Proszę o siebie zadbać i skorzystać z wizyty. 

Życzę Panu wszystkiego dobrego! 
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka 
psycholożka 

11 miesięcy temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Joanna Łucka

Joanna Łucka

Dzień dobry, 

to, czego Pan doświadcza to jak się domyślam bardzo duży lęk. O tyle dotkliwy, że nie ma Pan żadnej możliwości weryfikacji, czy mógł Pan mieć rodzeństwo na wczesnym etapie życia płodowego (choć być może w tej materii ginekolodzy i położnicy mieliby więcej do powiedzenia), a już tym bardziej, czy doprowadził Pan do ich unicestwienia; a jeśli nawet do ich zaniku doszło, to czy to Pan na etapie życia płodowego mógł się do niego przyczynić - a nie np. styl życia Pana matki, wirus lub inne okoliczności dotyczące rozwoju wewnątrzmacicznego, na które ani Pan, ani nawet Pana matka, nie moglibyście mieć wpływu. Żadna z tych hipotez nie jest możliwa do sprawdzenia, a odpowiedzi na te pytania nie były, nie są i nie będą znane. 

Warto też zwrócić uwagę, że taki hipotetyczny problem dotyczyć mógłby każdej osoby. 

Zastanawia mnie temat kary, o którym Pan pisze - z tego, co mi wiadomo, żaden szerzej opisany system moralny lub religijny nie określa kar za podobne przewinienia. Zatem czy jest to kara, którą sam sobie Pan wyznacza? 
Obawiam się, że nie mam ani wiedzy, ani kompetencji, by orzec, czy podany przez Pana wymiar kary jest adekwatny do obaw, jakie Pan odczuwa. Natomiast nasuwa mi się taka myśl - że już samo Pana zamartwianie się i niemożność weryfikacji Pana obaw są karą nader surową. 

Dlatego gorąco zachęcam Pana do skorzystania z konsultacji psychoterapeutycznej. Ze względu na przedstawioną przez Pana problematykę sugeruję skorzystanie z pomocy terapeuty w nurcie poznawczo-behawioralnym (CBT), który wykazuje się wysoką skutecznością w radzeniu sobie z lękiem, obawami, ale także poczuciem winy. Terapeutę CBT może Pan znaleźć poprzez wyszukiwarkę na tym portalu (lub formularz doboru).  Ważne, aby była to osoba z tytułem magistra psychologii, po ukończonym 4-letnim szkoleniu psychoterapeutycznym (lub w trakcie certyfikacji) . 

Proszę o siebie zadbać i skorzystać z wizyty. 

Życzę Panu wszystkiego dobrego! 
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Łucka 
psycholożka 

11 miesięcy temu
lęk

Darmowy test na lęk uogólniony (GAD-7)

Zobacz podobne

Czuję nienawiść, wyobrażam sobie morderstwa, pozbycie się osób, których nie cierpię. Coś jest ze mną nie tak? Boję się.
Dobry wieczór. Tak naprawdę sama nie wiem czy moja "przypadłość", czy jakkolwiek można to nazwać w ogóle, jest warta analizowania, ale inni uważają, że to nienormalne. W każdym razie. Mam 16 lat i w zeszłym miesiącu poszłam do szkoły średniej. Darzę nową klasę ogromną nienawiścią, czuję się odrzucona i samotna. Przeżywałam nawet załamanie z tego powodu. Mój problem może być dziwny, ale czytałam o tym na forach i ludzie twierdzą, że to znak, że coś jest ze mną nie tak. Wyobrażam sobie, że jestem morderczynią i zabijam ludzi. Bardzo często takie myśli przychodzą do mnie w przypadkowych momentach, jak np. kąpiel, czytanie książki, słuchanie muzyki, kiedy robię coś, nie skupiając się na tym. Scenariusze same mi się układają, a ja nieświadomie o tym myślę. Wyobrażam sobie, że zabiłam moją klasę w brutalny sposób, każdego inaczej. Nie brzydzę się tym, ale nie sprawia mi to też przyjemności. To raczej jak pozbycie się nienawiści. Wyobrażam sobie to bardzo dokładnie, lubię wczuwać się w tę rolę. Wyobrażam sobie, że powstają o tym filmy, jestem znana. Towarzyszy mi to od bardzo niedawna. Dodam, że oglądam sporo seriali i filmów kryminalnych i o mordercach, czy to może mieć wpływ na moje myślenie? Boję się, że coś ze mną nie tak. Nie chcę wyjść na kogoś, kto postradał zmysły, chociaż zapewne tak to wygląda.
Jak poradzić sobie z wyrzutami sumienia po naruszeniu prywatności partnerki?

Dzień dobry, Jakiś czas temu wydarzyła się sytuacja, która nie daje mi spokoju. Otóż, gdy moja dziewczyna spała, jej spodenki podwinęły się, w sposób ukazujący pośladki, a ja chcąc mieć "pikantne" zdjęcie swojej kobiety, zrobiłem bez jej wiedzy zdjęcie jej pośladków. Jeszcze tego samego dnia zdałem sobie sprawę, że moje zachowanie było niedopuszczalne i wspomniane wyżej zdjęcie natychmiast skasowałem. Jednak cały czas nie mogę sobie poradzić z tą sytuacją, dręczą mnie okropne wyrzuty sumienia, bo potraktowałem osobę, na której mi zależy bardzo przedmiotowo. Czuję się jak śmieć i mam do siebie wielki żal, że tak ohydnie potraktowałem swoją połówkę, nadwyrężyłem zaufanie, bo jak teraz ma się ona czuć przy mnie bezpiecznie, kiedy bez jej wiedzy posuwam się do takich rzeczy. 

Moja dziewczyna o wszystkim się dowiedziała, opisała moje zachowanie, jako chore, po czym wyprowadziła się do rodziców. Rozumiem jej zachowanie, bo również i u mnie takie zachowanie budzi wstręt, ale chciałbym poszukać pomocy, gdyż sam nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego posunąłem się do takich rzeczy.

Czy należy wybaczyć, żebym mogła pójść dalej? Nie czuję, że jest to ok.
Czy po trudnym dzieciństwie (przemoc, alkohol, manipulacje, morderstwo) można pójść dalej i wieść normalne życie bez wybaczania rodzicom? Ciągle słyszę, że dopóki się z tym nie pogodzę i im nie wybaczę szczerze to nie pójdę dalej i będę się tym zadręczać, ale wszystko we mnie krzyczy, bym tego nie robiła, nie ufam im i nie chce tego wybaczać, Czy to oznacza, że wiecznie będę się tym zadręczać? Od izolacji od rodziny minęło 10 lat.
Czy ciągłe poczucie winy jest normalne gdy tak naprawdę nic się nie zrobiło?
Czy ciągłe poczucie winy jest normalne, gdy tak naprawdę nic się nie zrobiło? Głowie się już z tym jakiś czas jest mi źle nie potrafię się uśmiechnąć męczą mnie myśli moje samopoczucie jest okropne nie Wiem co mam robić zwykle codzienne czynności stają się trudnością.
Mam pytanie odnośnie karania dzieci. Kilka razy w życiu mnie i mojej siostrze zdarzyła się taka sytuacja:
Mam pytanie odnośnie karania dzieci. Kilka razy w życiu mnie i mojej siostrze zdarzyła się taka sytuacja: kiedy któraś z nas pyskówkami i wrzaskami wystarczająco zdenerwowała rodziców, oni, wściekli, kazali się nam ubierać do wyjścia, wyciągali nas z domu i przez podwórko do furtki. Potem otwierali furtkę i wypychali nas na zewnątrz, na chodnik, krzycząc, że jak nie umiemy się zachować, to wynocha z domu, mamy iść i nie wracać. Ja i moja siostra rozhisteryzowane i płaczące chciałyśmy wejść z powrotem, no bo jak sobie poradzimy same na ulicy, ale rodzice dalej nas wypychali. Potem pozwalali nam wejść z powrotem i mówili, że mamy wracać i się porządnie zachowywać. To się zdarzyło tylko kilka razy, ostatni raz w trzeciej klasie podstawówki kiedy moja siostra wykłócała się, że monitor komputera powinien być postawiony bliżej, bo w szkole dzieci siedzą bliżej komputerów. Teraz ja i moja siostra jesteśmy już młodymi dorosłymi na studiach i jesteśmy dość aspołeczne i rzadko wychodzimy z domu. Moi rodzice bardzo nas kochają, wspierają, troszczą się o nas i o nasze problemy i zawsze tak było, ale odnośnie tego typu sytuacji opisanych powyżej, mówią, że na to zasłużyłyśmy. Mówią też, że ogólnie zasługiwałyśmy na obrywanie od nich i szkoda, że mocniej nie obrywałyśmy, to może byłybyśmy grzeczniejsze. Nie jestem pewna, czy iść wobec tego na jakąś terapię? Czy takie zachowanie mogło spowodować u nas jakieś problemy natury psychicznej? Wiem, że inni mieli o wiele gorzej w życiu od nas. Rodzice uważają, że to tylko kilka razy na całe życie i musiałyśmy ich wtedy mocno wkurzyć, nie mają wyrzutów sumienia i ich zachowanie było jak najbardziej prawidłowe. Ja mam do nich o to żal i uważam, że ta kara była upokarzająca i nieadekwatna do przewinienia, nawet jeśli rzeczywiście wtedy wrzeszczałam na nich z jakiegoś powodu i robiłam histerie. Nie wiem, czy mam coś z tym zrobić, czy wszystkim będzie lepiej jeśli odpuszczę i zapomnę. Czy taka kara, mimo że dość surowa, mogła na mnie zupełnie nie wpłynąć?
zaburzenia lękowe

Zaburzenia lękowe - przyczyny, objawy i skuteczne wsparcie

Zaburzenia lękowe, potocznie zwane nerwicą, to powszechny problem zdrowia psychicznego wpływający na jakość życia. Omawiamy objawy, przyczyny i metody leczenia. Sprawdź, jak rozpoznać sygnały ostrzegawcze i znaleźć profesjonalną pomoc.