Czy osoby z FAS mogą prowadzić samodzielne życie?
Roksana

Karolina Maciejewicz
Cześć,
Bardzo poruszające jest to, jak troszczysz się o swojego brata i jego przyszłość. FAS rzeczywiście może powodować trudności w funkcjonowaniu – zwłaszcza w zakresie pamięci, organizacji, regulacji emocji i relacji społecznych. Ale to nie oznacza, że osoby z FAS nie mogą prowadzić samodzielnego życia. Często wymaga to jednak odpowiednich strategii i dostosowanego wsparcia.
Twój brat już teraz wykazuje dużą determinację – chce być samodzielny i pracuje, mimo że mierzy się z trudnościami.
To ważny sygnał, że zależy mu na niezależności. Może warto wesprzeć go w wypracowaniu metod, które pomogą mu w codziennym funkcjonowaniu? Dobrze sprawdzają się stałe rutyny, przypomnienia w telefonie czy listy zadań. Jeśli często gubi się w terminach i organizacji, być może pomocne byłoby znalezienie takiego środowiska pracy, które lepiej odpowiada jego stylowi funkcjonowania – mniej wymagającego skomplikowanej organizacji, bardziej opartego na powtarzalnych zadaniach.
Jeśli chodzi o relacje, niektórym osobom pomaga trening umiejętności społecznych lub terapia, dzięki którym łatwiej im odczytywać intencje innych i lepiej się komunikować.
Czy Twój brat miał okazję skorzystać z jakiejś formy terapii lub wsparcia psychologicznego? Czasem dobrze dobrane strategie mogą znacznie zwiększyć jego szanse na większą niezależność. Wiele zależy od indywidualnych predyspozycji, ale osoby z FAS mogą prowadzić samodzielne życie – często jednak wymaga to dostosowania otoczenia i znalezienia strategii radzenia sobie z trudnościami. To, że ma obok siebie kogoś, kto się o niego troszczy i wierzy w jego możliwości, już jest dla niego ogromnym wsparciem.

Agnieszka Domaciuk
Warto potwierdzić przypuszczenia konkretną diagnozą, polecam skorzystanie z pomocy psychologa klinicznego.
Osoby z FAS mogą zmagać się z trudnościami na różnej płaszczyźnie - poznawczej, emocjonalnej, społecznej.
Mogą to być problemy z koncentracją uwagi, pamięcią, nieumiejętnością nawiązywania kontaktów czy adaptacji do nowych warunków. Jednym ze sposobów leczenia może być terapia psychologiczna, w ramach której możliwe jest wypracowanie sposobów kompensowania deficytów pamięci, nauka adaptacyjnych zachowań społecznych oraz budowanie kompetencji emocjonalnych, regulacji emocji.
Pozdrawiam,
Domaciuk Agnieszka
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Jestem dorosła, a mam wrażenie, że rodzina od dawna zawładnęła moim życiem. Mam myśli, że ciągle muszę robić to, co oni chcą lub nie mogę robić tego, co oni uważają, że nie powinnam. Matka, cała rodzina udowadnia od wielu lat, że nic nie potrafię, że nie poradzę sobie w życiu, a ja pomału zaczynam w to wierzyć i wątpić w siebie z dnia na dzień coraz bardziej.
Mam strach o swoją przyszłość, zakładanie rodziny, że będę próbowała dostosować się do rodziny, myśleć czy to, co robię jest ok, lub czy to, co zrobię jest dla mojej rodziny do zaakceptowania na 100%. Nie umiem sobie z tym poradzić.
Chciałbym opisać w skrócie swoją historię, bo już nie wiem, co mam zrobić. Jestem osobą uzależniona od hazardu i alkoholu, od dwóch lat borykam się z uzależnieniem w stopniu zaawansowanym. Rok temu odbyłem terapię zamkniętą, potem była kontynuowana indywidualna. Niestety od poprzedniego roku miałem już kilka wpadek, gdzie wpadałem w ciągi hazardowe i alkoholowe i zawsze to kończyło się drastycznie dla mnie i mojej rodziny. Mam żonę i córkę 2-letnia, Niestety po ostatnim moim potknięciu żona ostatecznie kazała mi l się wyprowadzić. Mieszkam obecnie u rodziców, czuje się na co dzień tragicznie mimo brania od kilku dni leki od psychiatry. Czuję, że moje życie się w jakimś stopniu zakończyło, nie wyobrażam sobie życia bez mojej żony, którą kocham strasznie mocno, ale uzależnienie kompletnie zniszczyło mi głowę. Tak naprawdę po tylu szansach, jakie otrzymywałem od rodziny i żony widzę swoją przyszłość tylko w czarnych barwach, bo ileż można takich sytuacji.
Obecnie też pracuje, mam długi, które też niszczą mnie psychicznie. Tak naprawdę nie wiem co dalej, widzę jak inni męczą się, z mojego powodu, widzę ich smutek i tym bardziej się dobijam, że kolejny raz mi nie wyszło. Tak naprawdę nie mam woli życia już w sobie, trzyma mnie przy życiu córka... proszę o odpowiedź, co w mojej sytuacji powinienem w ogóle dalej robić, że sobą oprócz walki z uzależnieniem, bo to wiem i mam zalecenia, ale czuje ze wszystko już stracone, co dla mnie było najważniejsze, czyli bliskość żony, córki. Moja żona już widzę po niej, jest kompletnie obojętna, choć minęło kilka dni dopiero, uświadamia mnie ze, to koniec definitywny...jak mam dalej żyć i funkcjonować, bo nie widzę i nie czuje żadnej szansy dla siebie, żeby odzyskać spokojne życie, nie wyobrażam sobie życia bez mojej żony... z mojej perspektywy jestem już całkowicie skończony po tych kilku razach, kiedy mi nie wychodziło, ale tyle miałem szans na staniecie na nogi...nie daje rady już funkcjonować normalnie. Błagam o pomoc.