Czy warto odnowić znajomość internetową po 4 latach bez kontaktu?
Potrzebuje rady, bo utknęłam...
Czy warto i czy jest sens odezwać się po 4 latach bez kontaktu? Czy ktoś w ogóle życzyłby sobie, aby ktoś mu się przypominał? Była to znajomość internetowa z mężczyzną, a do spotkania nie doszło z mojej winy. Poznaliśmy się w czasie pandemii, zimą, wszystko było pozamykane, on był z innego miasta.
Do tego ja chorowałam, balam się zaryzykować i po paru miesiącach pisania zakończyłam to, aby nie zawracać mu głowy (myślałam ze tak będzie lepiej).
On stwierdził, że jeśli bede chciała i mogla się spotkać to mam dać znać...
Ale minęło tyle czasu, że pewnie dawno o wszystkim zapomniał i ma poukładane życie. Ale mnie to niestety wciąż męczy. Co sądzicie o odnawianiu kontaktu w takiej sytuacji?
Rozdarta

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry
Życie pisze nam różne scenariusze i bywa, że czasami ludzie nie mogą się spotkać czy usłyszeć w jakimś momencie życia. Warto by nie żyła pani iluzjami "co by było, gdyby.."
Warto się odezwać z zapytaniem, co u tego mężczyzny słychać, jeśli taka potrzeba się w pani pojawiła. Jednocześnie warto liczyć się z tym, że jego życie mogło się bardzo zmienić od momentu, gdy się ostatni raz słyszeliście. Tylko poprzez wysłanie wiadomości może się pani dowiedzieć jaki charakter może mieć wasza relacja i czy jest przestrzeń na coś więcej niż koleżeństwo. Oczywiście może też tak się zdarzyć, że on nie odpowie na pani wiadomość. Ale nawet taka reakcja jest informacją, która może pozwolić pani pójść do przodu ze swoim życiem.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska

Dawid Rowiński
Szanowna Pani,
Rozumiem, że utknęła Pani w trudnej sytuacji i zastanawia się nad nawiązaniem kontaktu po dłuższym czasie. To naturalne, że takie myśli mogą się pojawiać, zwłaszcza gdy relacja miała dla Pani znaczenie. Odnawianie kontaktu po czterech latach może budzić wątpliwości, ale warto rozważyć kilka kwestii. Po pierwsze, jeśli ta znajomość wciąż Panią męczy, może to być sygnał, że warto spróbować się odezwać. Pani uczucia są ważne, a ich zrozumienie może pomóc w dalszym procesie uzdrawiania.
Z perspektywy drugiej osoby, wiele zależy od tego, jak on postrzegał tę relację. Jeśli w przeszłości wyraził chęć spotkania, to może oznaczać, że nie zamknął całkowicie tej kwestii. Oczywiście, minęło dużo czasu, a życie każdego z nas się zmienia. Może mieć nowe doświadczenia, ale to nie oznacza, że nie będzie otwarty na kontakt. Warto jednak pamiętać, że każdy ma swoje życie i może być zajęty. Jeśli zdecyduje się Pani odezwać, warto to zrobić w sposób delikatny i otwarty.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy warto się odezwać, ale jeśli Pani to czuje, to może być dobry krok.
Ważne jest, aby być gotową na różne reakcje, w tym na brak odpowiedzi.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
mgr. Dawid Rowiński

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Rozdarta,
podobno w życiu bardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy niż to, co zrobiliśmy. Nic nie tracisz, wznawiając z tym chłopakiem kontakt. W najgorszym wypadku odpisze Ci, że np. układa sobie życie z kimś innym, a to jedynie będzie dla Ciebie informacja, która pozwoli Ci zamknąć ten rozdział w swoim życiu.
Żyj odważnie! :)
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry, zwracam się może z dość dziwnym i ciężkim do odpowiedzenia pytaniem, ale nie wiem co robić. Postaram się w miarę szybko przedstawić swoją sytuację.
Około 3 lata temu zawarłam nową znajomość, a w połowie zeszłego roku dość nagle i bez powodu się ona rozpadła. Od tego czasu kompletnie nie umiem myśleć o tym co jest teraz, mam innych przyjaciół, ale wciąż tęsknię za tamtą relacją, ogólnie kieruję się zasadą, że jedna relacja nie zastąpi drugiej, co raczej mi nie pomaga. Od wielu miesięcy myślałam, by jakoś odnowić tą znajomość, zwłaszcza, że ta relacja zakończyła się bez jakiegoś konkretnego powodu, nie było żadnych kłótni czy nieporozumień.
Moje plany zostały zrujnowane, ponieważ około miesiąc temu dowiedziałam się czegoś, co kompletnie przekreśliło całą tą znajomość, nawet to co było kiedyś. Od tego czasu smutek mnie opanowuje, całe dni upływają mi na analizie tego, czemu ja kiedykolwiek rozpoczęłam tą znajomość.
Od roku obwiniam się, że nie zaczęłam jakoś tych rozmów z nimi od nowa, ale fakt jest też taki, że miałam dość ciężki czas związany z zaburzeniami lękowymi i nie byłam w stanie chodzić do szkoły, a co dopiero prowadzić życie towarzyskie. Bo kto by chciał przyjaźnić się z kimś, kto boi się wszystkiego?...
Od dawna bardzo obawiam się, że ktoś mnie zostawi, czy to rodzina czy właśnie znajomi. I moje pytanie brzmi: czy da się jakoś zapomnieć o tej znajomości, albo chociaż wytłumaczyć sobie, że nie warto o tym myśleć? Zaczęły się przez to u mnie pojawiać myśli, że życie nie ma sensu i jestem przerażona, dlatego chce coś z tym zrobić. Chodzę na terapię, lecz obecnie mam przed sobą dość długą przerwę w niej, dlatego piszę tutaj.
Dzień dobry,
Mam problem, chcę zerwać kontakt z moją przyjaciółką.
Znam ją 9 lat i jest to trudne, bo obie się ranimy nawzajem.
Ja zaczęłam, niestety nie schowałam języka za zębami i się wyglądałam. Bardzo mi było przykro z tego powodu i ją przepraszałam, ale od tego momentu się wiele zmieniło i się kłócimy cały czas. Ona też mnie rani, nie chce się zmienić, choć ja się zmieniam - tak mi się wydaje.
Czy ja dobrze robię, że ja chce zerwać z nią kontakt ?
Witam, Od pewnego czasu zauważyłam, że z moją przyjaciółką, z którą znam się 12 lat, kontakt się urwał. Każda z nas założyła rodziny, mężowie, ona dziecko. Spotykałyśmy się raz na jakiś czas, pisania było mało. Kiedyś mi już zasugerowała, że wkraczam bardzo w jej życie, kontroluje i po prostu nie mogę tak robić.
I bardzo z tym walczyłam. I czuje, że mi wychodziło. Przedwczoraj napisałam do niej czy może się spotkamy, odczytała.. nie odpisała. Po 2 dniach w pracy, zamiast napisać do koleżanki znak zapytania (bo pracuje w szpitalu, w którym jest mój dziadek i wysłałam jej ciągle zapytania o dziadka) to wysłałam do nie przypadkowo. Kontaktu nadal zero, zaczęłam się martwić, myślałam, że coś z dzieckiem czy z nią. I po chwili dostałam wiadomość, że ona wie, że ten znak na pewno był do niej, żebym przestała kłamać i ona życzy mi jak najlepiej, ale ona przestrzeni na naszą relacje już nie ma. Ma dość tłumaczeń i kończy to. Napisałam, że to nie było do niej, ale ona mówi, że dość słuchania tłumaczeń i na razie. Chciałam się dowiedzieć, co ją kierowało, mówi, żebym nie drążyła i skoro cześć to cześć. Rozmawiałam z mężem, powiedział, że może poczuła się otoczona z twojej strony, ale powinna to wyjaśnić. Jest mi przykro, bo boję się, że kolejny raz coś zrobiłam, chyba że może warto iść naprawdę prosto i nie patrzeć ciągle zecja popełniłam błąd, tylko pogodzić się z utratą i iść przez życie...