Left ArrowWstecz

Czy zdrapywanie krost i ran to samookaleczanie się?

Czy zdrapywanie krost i ran to samookaleczanie się? I trzeba o tym wspomnieć psychoterapeucie?
Agnieszka Wloka

Agnieszka Wloka

Samo zdrapywanie nie jest niczym złym. Bardziej chodzi o powód/intencję zdrapywania - jeżeli robisz to, żeby uniknąć stresu psychicznego i napięcia, to już jest sprawa do przegadania na terapii.

1 rok temu
Magdalena Deresińska

Magdalena Deresińska

Dzień dobry,

rozdrapywanie ran może być sposobem na regulację napięcia, w sytuacji doświadczania stresu czy dłuższego napięcia. Trudno na podstawie tak krótkiej informacji ocenić czy wspomniane przez Ciebie zachowanie można zakwalifikować do samookaleczeń. Myślę, że warto przyjrzeć się temu, kiedy pojawia się u Ciebie potrzeba rozdrapania rany, jakie sytuacje ją poprzedzają i wobec tego w jaki inny, bardziej bezpieczny dla Ciebie sposób możesz regulować swoje napięcie. To Ty decydujesz o tym, co mówisz psychoterapeucie, skoro zadajesz to pytanie tutaj to wnioskuję, że w jakiś sposób rozdrapywanie ran niepokoi Cię czy też zwraca Twoją uwagę. Psychoterapeuta wesprze Cię w zrozumieniu tego zachowania i wspólnie możecie znaleźć bardziej efektywne sposoby na samoregulację emocji. 


Pozdrawiam.

1 rok temu
Justyna Czerniawska (Karkus)

Justyna Czerniawska (Karkus)

Dzień dobry,

zdrapywanie krostek i ran nie musi być samookaleczaniem. Natomiast warto sobie odpowiedzieć na pytanie: w jakim celu Pani tego dokonuje? Być może jest to pewien sposób regulacji emocjonalnej. Jak najbardziej warto porozmawiać o tym z terapeutą.

Pozdrawiam serdecznie,

Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta 

1 rok temu
M S

M S

Pani Beato, jeśli potrafi się pani przed tym powstrzymać, to nie ma problemu. Jeśli natomiast nie jest Pani w stanie powstrzymać się przed zdrapywaniem, to z całą pewnością proszę poinformować o tym psychoterapeutę. 
Tak jak już wcześniej napisali inni, może to być sposób na redukcję napięcia emocjonalnego. Natomiast przyczynom napięcia zdecydowanie warto się przyjrzeć w terapii.

Dodam tylko, że sam fakt, że Pani się nad tym zastanawia jest wystarczającym powodem, aby powiedzieć o tym psychoterapeucie. Powodzenie terapii jest w olbrzymim stopniu uzależnione od szczerości i otwartości w relacji z psychoterapeuta. 
Życzę powodzenia😁

1 rok temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Zmagania z depresją i problemami z odróżnieniem prawdy od kłamstwa

Dzień dobry, mam depresję, leczę się, biorę leki. Bardzo zamknęłam się w sobie. Dużo w życiu kłamałam i teraz nie mogę odróżnić kłamstwa od prawdy. Boję się iść do pracy po terapii dziennej.

Dzień dobry, moja żona ma stwierdzona depresję, bierze jakieś średnio silne antydepresanty, ostatnio jest również mobbingowana w pracy, wraca zapłakana i ma wszystkiego dość
Dzień dobry, moja żona ma stwierdzona depresję, bierze jakieś średnio silne antydepresanty, ostatnio jest również mobbingowana w pracy, wraca zapłakana i ma wszystkiego dość. Chciałbym prosić o pomoc, podpowiedź jak uzyskać zwolnienie L4 dla niej na jakieś 2-3 miesiące, by w spokoju mogła sobie z czystą głową poszukać innej pracy. Bądź czy znalazłby się jakiś lekarz, który mógłby mi takie L4 pomógł załatwić. Bardzo mi zależy, bo widzę, jak ona z dnia na dzień traci resztki radości z życia, co przekłada się na naszą rodzinę. Bardzo proszę o pomoc.
Czy psychoterapia skutecznie leczy zaburzenia lękowe i bezsenność?

Czy zaburzenia lękowe i bezsenność da się wyleczyć psychoterapią?

Jestem bardzo zestresowana podczas wystąpień w szkole, co utrudnia mi funkcjonowanie. Jak mogę nad tym popracować?
Od dwóch miesięcy w szkole odczuwam, że zjada mnie stres. Podczas prezentacji swojej pracy często nie mogę powiedzieć ani słowa. Jak mogę nad tym popracować?
Konsultacja z psycholożką zniechęciła mnie. Mam trudności z byciem szczęśliwym ze sobą.
Poszedłem ostatnio do Pani psycholog. Ostatnio miałem super relację z kobietą, która się pokrywała z moim światopoglądem , wymaganiami, co się zdarza raz na kilka lat. Przez miesiąc mieliśmy kontakt, 3 razy się spotkaliśmy, były czułości między nami. A kiedy zacząłem się chwalić, że odczuwam szczęście (tak to mój problem, sam jestem nieszczęśliwy), gdy ją to zaczęło przerażać i zaczęła mi mówić o odpowiedzialności za moje szczęście.. to szukając o co jej chodzi, trafiłem na artykuły o uzależnieniach emocjonalnych, lęku przed samotnością, przed odrzuceniem, niska samooceną itd. Wszystko mi się z tym zgadzało, co do mojej osoby. Poszedłem do Pani psycholog, a ona najpierw we wszystkim próbowała mnie usprawiedliwiać, że to normalne co ja czuje. Broniła mnie w każdej sytuacji, w której znalazłem swoją winę. A później, gdy się dobraliśmy do niskiej samooceny i problemu nieszczęśliwości samemu ze sobą, to zaczęła mnie namawiać, żebym dawał szansę każdej kobiecie, nie biorąc pod uwagę nawet tego, jeśli zdradziłaby 4 poprzednich partnerów. Czy to jest normalne ? W takiej desperacji jest metoda? To ma mnie nauczyć szczęścia samemu ze sobą? Mówiłem jej o uzależnieniu emocjonalnym, o tym, że mają mnie za toksycznego, bo czerpię szczęście z miłości, a ona odpowiedziała: "Teraz jest moda na psychologię i wszyscy wszystko nazywają toksycznym" Ta Pani na stronie znanylekarz.pl miała średnią 5.0 z 62 opinii. Zniechęciło mnie to strasznie do terapii. Ktoś by mi rozjaśnił sens takiej porady?
Po opuszczeniu przez partnera (który nie wspiera finansowo ani emocjonalnie) wpadłam w uzależnienie od alkoholu - bardzo źle się czuję, proszę o pomoc
Witam, dwa lata temu urodziłam córkę, drugą już. W czasie ciąży wyszło, że partner ma długi hazardowe i to ogromne...ciąża zagrożona...tuż po zostawił i pojechał za granicę, dalej kłamał, grał, nie pomagał...płakałam chyba prawie cały czas...skończyłam karmić piersią i kiedyś w tych nerwach sięgnęłam po piwo, by, nie wiem, uspokoić się, zasnąć...I tak od tego czasu piję codziennie i to z 3 lub 4, pracuję po 12 godz dziennie, jak przychodzę usypiam dzieci i piję, bo tylko tak mogę zasnąć, płaczę nadal...to już będzie niedługo półtora roku, pomaga mi to w zaśnięciu, ale całe dnie myślę o wieczorze, że znowu będzie mi ciężko, że będę płakać, on obiecuje, mówi, że się poprawi, ale jak wraca raz na dwa miesiące to woli spać niż mi pomóc czy spędzić ze mną czas...jestem wycieńczona, chciałabym coś zmienić...przestać pić...naprawić nasze relacje, bo ponoć już nie gra od roku, ale to długa historia...Ja opłacam rachunki, utrzymuję dom, dzieci, opłacam opiekunkę, on się nie dokłada praktycznie, czasem jakiś grosz rzuci typu 500zl, nie okazuje uczuć a ja ciągle mu je okazuje, wybaczam, staram się naprawdę, by dzieciom niczego nie brakło mimo ciężkiej sytuacji finansowej, spędzam z nimi każdy dzień wolny, ale jestem już naprawdę zmęczona walką o rodzinę, dzieci, o związek...martwi mnie ze beż tych 3 czy 4 czy 2 czasem piw nie zasnę, jak mam to ogarnąć? Czy walczyć? Wydaje mi się, że on już odpuścił...nawet na urodziny moje, jak był, usłyszałam wszystkiego najlepszego i nawet drobiazgu nie dał mi, zabolało🙄 teraz zamiast ze mną być, woli spać, proszę o pomoc...to tylko część z tego ogólnikowa, dodam, że jak mi nie odpisuje wieczorem to wpadam w panikę i płaczę do rana, aż nie padnę z wycieńczenia...jakiś uraz? Nerwica? Depresja? Źle się czuję psychicznie, nie mam kiedy odpocząć i nie mam wsparcia od tej niby najważniejszej osoby😟
Osoba z autyzmem poszukuje wsparcia: problemy rodzinne, zajęcia terapeutyczne i lęki przed szpitalem

Jestem osobą w spektrum Autyzmu. Mam 29 lat, nie mam przyjaciół ani nie mam z kim sensownie porozmawiać o tym, czego mi bardzo jest potrzebne w życiu. Byłem w 2021 roku w Szpitalu Psychiatrycznym w IPIN w Warszawie i bardzo boję się, że znowu tam trafię, ponieważ leki, które dostaje od psychiatry, nie pomagają mi za dobrze. Nigdy nie byłem u żadnego terapeuty, a uczęszczam do jednej z placówek terapii zajęciowej, w której chcą mnie przenieść do innej placówki, też która by się specjalizowała pomocą takim ludziom. Dodatkowo jeszcze jest jedna sprawa, a mianowicie 30 sierpnia 2025 roku jest Wesele, na które nie chce iść, bo nie mam osoby towarzyszącej, która by ze mną chciała pójść na nie, a dodatkowo podobno tam też będzie dziadek mój, z którym nie umiem się zbytnio dogadać i który po chamsku obraża mojego ojca, twierdząc, że z nim byłoby mi lepiej, niż z matką moją, bo też takie stwierdzenie posiada partner matki mojej, który chciałby, aby ojciec przejął prawo do opieki nade mną, a na razie nie jest to możliwe. Gdzie szukać pomocy w tej kwestii, gdzie pisać i czy pobyt w szpitalu psychiatrycznym byłby wskazaniem do tego, żeby moje samopoczucie wyglądało lepiej, bo boję się tam iść, jakby co, bo boję się, że dostanę od kogoś krzywdy tam, a prawdopodobnie przez sytuację w domu matki mojej zachorowałem oprócz autyzmu na chorobę afektywną dwubiegunową, przez to, że żyje w dwóch światach - w świecie matki mojej, gdzie partner matki jest despotą i który pije alkohol i w świecie ojca mojego, który widać, że mnie bardzo kocha, bo zanim często zdarza mi się bardzo szlochać, bo także nie raz za dawnym miejscem zamieszkania, w którym miałem przyjaciół i dziewczynę, także mi się zdarza nawet przez sen szlochać, bo tęsknie bardzo za tamtymi chwilami, kiedy ojciec był jeszcze z nami i wiem, że wiele znaczy teraz dla mnie słowo "Tata", a przysiągłem sobie na swoje życie, że jeśli mimo autyzmu byłbym kiedyś tatą, czego bardzo pragnę, bo nawet ojczymem mogę zostać, to nie będę takim despotą, jakim jest obecny partner matki mojej, który obraża mnie od glutów, a nie raz od ojca mojego, przez co chciałem coś sobie zrobić, bo do tego mnie namawiał tak jak dziadek mój, którego w duchu nienawidzę za to. I mam pytanie, czy jestem dobrym człowiekiem mimo tego, że nie raz dostaje ataki od matki swojej, która boi się tego, że ją dla jakieś dziewczyny zostawię i że się od matki mojej wyprowadzę do niej lub do ojca mojego, bo mama moja mu zazdrości tego, że lepiej mu się w życiu układa od niej, przez co swoje frustracje wyładowuje na mnie, a ja później na takiej jednej dziewczynie z tej terapii zajęciowej o imieniu Joanna, przez co ją teraz bardzo przepraszam i jej rodzinę a szczególnie matkę jej, bo także swoje frustracje, które wynoszę z domu partnera matki mojej, na innych w tej placówce przenoszę. 

Proszę o odpowiedź, bo przez to, co się dzieje w placówce terapeutycznej, gdzie dostaje groźby telefonami do matki mojej i do ojca mojego jak nie spełnię ich oczekiwań, nie wiem, czy ja jestem winny temu wszystkiemu, czy oni są winni temu, że do takiego stanu mnie doprowadzili, który zagraża teraz zdrowiu psychicznemu mojemu i innych głównie tej dziewczynie, która tam uczęszcza od 2019 roku, bo też wiele razy się skarżyła matce rodzicom swoim na mnie, że jej taki Kuba z Aspergerem dokucza, przez co boję się teraz poważnych konsekwencji, że zostanę szybko wydalony z placówki zajęciowej, w której na szczęście jeszcze jestem i na szczęście mnie jeszcze nie wywalili z niej, a choć chcą teraz tam pisać do kuratorium oświaty o przeniesienie mnie do innej placówki też dla osób z Aspergerem, bo prawdopodobnie nie rozumieją, na czym polega moja niepełnosprawność, bo także prawdopodobnie nie rozumie także tego oprócz ojca mojego część otoczenia, w którym od 2017 roku mieszkam a w poprzednim miejscu zamieszkania rozumieli, na czym to polega i z czym to się je, bo też oprócz dziewczyny, z którą tam byłem to także interesowała się mną pewna dziewczyna o Imieniu Ania, którą bardzo chciałbym kiedyś znów zobaczyć i ciekawym doświadczeniem byłoby i nie raz sobie wyobrażam, co by było, gdybym to ja jej był chłopakiem a ona moją partnerką, bo widać, że mimo tego, że byłem w związku, to się mną trochę interesowała i nie raz mówiła, że w przeciwieństwie do mojej dziewczyny, z którą byłem na balu maturalnym w 2017 roku, nigdy by takiego świństwa, jakie mi ona zrobiła wtedy, mi nie zrobiła i że nigdy w przeciwieństwie do niej by mnie nie uderzyła. Pozdrawiam Kuba. A moim takim marzeniem jest, by się znalazła rzeczywiście placówka lub ośrodek, w którym nie stanie mi się żadna krzywda, bo takie marzenie ma też sąsiad mój, którego kuzyn mnie od 2022 roku nachodzi, a policja nic z tym zrobić dalej nie może i bardzo bym chciał, żeby znalazł się sposób na niego jakiś i także na dziadka mojego, który jest ojcem mamy mojej, który wysyła maile i pisma do prokuratury na mnie i na rodzinę moją i też kiedyś słyszałem, że chciał wysłać w tajemnicy bez mojej zgody zgłoszenie do Wojskowej Komisji Okręgowej i chciałbym powiedzieć, że gdyby się też znalazł sposób jakiś na to wszystko, to bym był bardzo zadowolony i nawet jeszcze bardziej szczęśliwy niż jestem teraz i marzę o najpiękniejszym w życiu poranku, kiedy obudzę się obok mojej ukochanej partnerki mimo Autyzmu a mimo zniechęcenia i mimo tego, że ludzie we mnie już nie wierzą, to ja nadal w siebie mocno wierzę i w to też wierzę cały czas, że gdzieś tam, a nawet i na rodzinnym śląsku, jak i nawet może i w Warszawie właśnie czeka na mnie przyszła żona. 

Jak opanować nagłe wybuchy złości i poprawić relacje w życiu prywatnym i zawodowym?
Cześć, jestem Facetem mam 38L, właśnie uczęszczam drugi raz na intensywną indywidualną psychoterapię(CBT + Schematy) uważam że mam świetnego terapeutę. Obecnie chodzę drugi miesiąc. Wcześniej, ponad 4 lata temu uczęszczałem na psychoterapię CBT przez 1,5 r. za krótko. Odtworzyłem schematy kilkakrotnie. Obecnie mam po prostu pytanie do osób, które będą w podobnym wieku do mnie, czy udało się komuś opanować. Nagłe wybuchy złości gdy ktoś nam coś karze, np w pracy i od razu się sprzeciwiam, chce konfrontacji. Ponadto czuje się niezrozumiany, mam ochotę uciec, opanowuje mnie ogromna złość. Często własnie te emocje które mnie opanowują rozwalają moje związki. Jestem załamany tym wszystkim, że nie umiem jak normalny człowiek się dogadać. Jestem po rozstaniu na kim bardzo mocno mi zależało, a dużo zniszczyłem w tej relacji i się posypało. Wiem że mam zdiagnozowaną Deprywacje emocjonalna, rys narcystyczny(u poprzedniej terapeutki) a jak się z kimś dla mnie ważnym rozstaje to mam takiego doła i depersję że najchętniej chcialbym żeby to się już skończyło. Przeżywam ogromny ból. Ja po prostu chciałbym być kochany, aby ktoś został ze mną i był mnie pewny i ja jego. Ponadto dochodzi do tego, niskie poczucie własnej wartości, brak wiary w Siebie, bardzo mała cierpliwość, kiepska dyscyplina, przekraczanie granic, zakładanie apek randkowych nawet jak jestem z kimś związku, w zasadzie nawet nie wiem po co i dlaczego? Dochodzi dodatkowo w momencie napiecia stresowego, aby rozładować je (oglądanie p0rno + masturb@cja), Terapeutą uważa że to nie ma związku z problemami ;) Ja się zastanawiam czy jednak ma, dodatkowo dużo czasu spędzam w telefonie, brak znajomych - każdy ma swoje życie. Rodzice szkoda gadać relacje takie że ojciec był hazardzistą a jak nieuleczalnie zachorował to alkoholizm. :/
Psychoterapeutka powiedziała mi, że nie jest w stanie prowadzić terapii w momencie, kiedy ja nie umiałam ustalić celów terapii.
Po trzeciej wizycie psychoterapeutka CBT odmówiła mi współpracy. Powiedziała, że mam się udać do bardziej doświadczonego terapeuty i psychiatry. Powiedziała mi, że nie jest w stanie prowadzić terapii w momencie, kiedy ja nie umiałam ustalić celów terapii. Od tego czasu minęło wiele miesięcy, biorę leki psychiatryczne i dzięki nim czuje się ok, ale dalej nie wydaje mi się, że umiałabym określić cel terapii- bo szczerze mówiąc nie mam nadziei na lepszą przyszłość. Wybieram się na terapie, bo wiem, że jako chora osoba powinnam. Ale właśnie tutaj się zastanawiam jak to ma działać… Jak osoby z depresją i czarną wizją przyszłości mają chcieć zmiany i ustalać cel terapii? W moim odczuciu to nie ma sensu, ja nie widzę możliwości na lepsze życie i oczekiwałabym, że tu pomoże terapia, a nie, że przez ten klasyczny objaw depresji z terapii będę zdyskwalifikowana :( Jak chora osoba ma określać cel terapii?
Spodobała mi się psycholożka, do której uczęszczam na terapię. Co zrobić? Czuję się zażenowany.
Dzień dobry, uczęszczam od niedawna na psychoterapię. Już na samym początku, na pierwszym spotkaniu bardzo spodobała mi się moja terapeutka. Jest to dla mnie ogromny problem, bo jestem w związku, a Pani psycholog non stop siedzi mi w głowie, co bardzo negatywnie wpływa na moje relacje z drugą połówką. Zastanawiam się czy nie zrezygnować z terapii i nie odciąć się. Dodam, iż Pani psycholog zachowuje się bardzo profesjonalnie, nie daje mi żadnych powodów do tego, bym czuł się w ten sposób. Nie chciałbym rozmawiać o tym z Panią psycholog, gdyż czuje się zażenowany całą sytuacją.
Mam duży problem z wybraniem rodzaju psychoterapii, a chciałabym jak najlepiej dopasować terapię do siebie i swoich potrzeb
Mam duży problem z wybraniem rodzaju psychoterapii, a chciałabym jak najlepiej dopasować terapię do siebie i swoich potrzeb. Niestety mimo czytania o rodzajach i nurtach terapii dalej mam problem z rozróżnianiem ich i zrozumieniem, na czym się skupiają. Prosiłabym o merytoryczną i prostą odpowiedź, czym mniej więcej charakteryzuje się i jak wygląda konkretny nurt terapeutyczny. Zależałoby mi, aby dowiedzieć o każdej z możliwej opcji i o konkretnych różnicach.
Najlepsze metody terapii traumy z dzieciństwa: jak wybrać odpowiednią dla siebie
Jaka metoda najlepsza dla traum z dzieciństwa?
Przez zaburzenia pamięci nie wyniosę wszystkich słów z psychoterapii. Co robić?
Mam pokusę, żeby nagrywać moje przyszłe spotkania online z psychoterapeutką. Nagrywałabym ekran podczas rozmowy, na własny użytek, bo boję się, że wszystkiego co ona mi powie nie zapamiętam (mam problemy z pamięcią i koncentracją przez depresję), potem gdybym chciała do tego wrócić, to bym sobie na nowo odtwarzała wideo i może dochodziłabym dzięki temu do nowych wniosków. Nie chciałabym tego nigdy nikomu pokazywać. Ale z drugiej strony czuję, że to by nie było fair, to by było coś, co bym przed nią ukrywała, a to mogłoby źle rzutować na naszą relację terapeutyczną, musiałabym chyba być z nią w pełni szczera, żeby psychoterapia była skuteczna. Chyba lepiej byłoby jej po prostu powiedzieć, że przez zaburzenia koncentracji i pamięci na pewno nie dam rady wszystkich jej słów pamiętać. Co zrobić?
Czuję, że potrzebuję psychoterapii, jednak nie wiem gdzie oraz jaka byłaby najlepsza? Byłam adoptowana, mimo że widziałam miłość, mam w sobie pewną pustkę i niespełnienie.
Dzień dobry! Mam 23 lata i już od jakiegoś czasu przymierzam się do pójścia na psychoterapię, ale w sumie zawsze na koniec stwierdzam, że przecież sobie poradzę lub powstrzymują mnie względy finansowe. Byłam adoptowana w wieku 2 lat( wiem, że spotkało mnie wielkie szczęście), ale mam w sobie jakąś pustkę... Doświadczyłam wielu wyrazów miłości, ale także strachu, kontroli, ciągłej próby dopasowania się ze strachu przed odrzuceniem. Kocham moją rodzinę i jestem za nią baardzo wdzięczna, ale zawsze czułam się i czuję inna praktycznie pod każdym względem. Niedługo kończę studia i dopada mnie też kryzys związany z dalszą ścieżką mojego życia. Z jednej strony mam poczucie, że jestem dość mocno świadoma siebie i mogę to jakoś przezwyciężyć sama, ale z drugiej coraz częściej wieczorny natłok myśli i przeczących sobie emocji nie daje mi spokoju. Od kilku lat mam też problemy ze wstawaniem( tarczyca już uregulowana)- ale nadal najlepiej bym ciągle spała, bo non stop czuję się zmęczona. W wolnym czasie od zajęć i pracy nie mogę się zabrać za nic produktywnego- co prowadzi do późniejszych wyrzutów sumienia- i tak zataczam kółka z tygodnia na tydzień. Doszłam do momentu, że uświadomiłam sobie, że potrzebuję pomocy, bo jeśli nie przepracuję siebie, nie będę mogła w swojej pracy zawodowej dobrze wspierać innych. Jaka forma terapii byłaby dla mnie najkorzystniejsza? Gdzie mogę szukać pomocy oprócz sektora prywatnego?
Dzień dobry, zmagam się z depresją, w nikim nie mam wsparcia
Dzień dobry, zmagam się z depresją, w nikim nie mam wsparcia, mam niską samoocenę, nie mogę znaleźć tego 1 i prawdziwej miłości.
Witam, Napiszę w wielkim skrócie , jestem dda ddd, pochodzę z rodziny, gdzie ojciec był alkoholikiem
Witam, Napiszę w wielkim skrócie , jestem dda ddd, pochodzę z rodziny, gdzie ojciec był alkoholikiem, dodatkowo jak miałem 3 lata to zachorował na wodniaka mózgu , całe życie leżał na łóżku, spał po 15-18 godzin, nigdy się mną nie interesował i nie spędzał czasu. Odczuwam tylko negatywne uczucia, nie odczuwam pozytywnych uczuć ( nikt mi w to nie wierzy) , 12 lat walczyłem z masturbacją, którą udało mi się pokonać. Niestety nie mogę znaleźć psychologa, który mi pomoże, każdemu jak opowiadam moją historie to przekazuje mi informację, że raczej nie będzie mógł mi pomóc, bo to ciężki przypadek. Mam żonę, dzieci, ale nie umiem z nimi funkcjonować w rodzinie, bo moja też nie funkcjonowała . Jestem z okolic Warszawy, ktoś poleci psychoterapeutę, który podejmie się tego wyzwania?
Nie mogę się pozbierać po psychoterapii - czy mogła mi zaszkodzić?

Czy Psychoterapia może zaszkodzić pacjentowi? 

bo wiem, że bywają niemili, przez co pacjent cierpi i wcale nie terapeuci przypadkowi, tylko z certyfikatami. Ja po wielu latach się pozbierać nie mogę i żałuje, że się na to zdecydowałem

Do kogo powinienem się zgłosić najpierw o poradę?
Do kogo powinienem się zgłosić najpierw o poradę? Do psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty? Kto ma możliwość wystawiania opinii i zaświadczeń na temat stanu psychicznego?
Witam, mam problemy i zmagam się z depresją
Witam, mam problemy i zmagam się z depresją, mam myśli samobójcze, nie wiem, do kogo się udać aby mi pomógł?
Czy psycholog ma obowiązek poinformować rodziców w przypadku terapii uzależnień osoby niepełnoletniej?
Czy jeśli jestem niepełnoletnia (15 lat), a mam problem z narkotykami i uczęszczam na terapię, to moja psycholog może o tym poinformować moich rodziców, gdybym jej o tym powiedziała?