Left ArrowWstecz

Dlaczego płaczę, gdy partner mnie przytula? Brak bliskości i zaufania w związku

Witam serdecznie. Mam 38 lat mój partner 57. Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie w emocjach, że kiedy partner mnie przytuli od czasu do czasu, tak od razu doprowadza mnie to do łez. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Fakt przytulań jest między nami coraz mniej, z początku było ich znacznie więcej. Czasem w ogóle jest oziębły. Mieliśmy nie tak dawno temu sytuację, że przyłapałam go na tym, że miał założone konto randkowe na jednym z portali randkowych, co zachwiało mocno zaufaniem do niego, później doszło do tego faworyzowanie jego znajomej w naszej obecności i porównywanie mnie do niej, kłamstwa, na których co jakiś czas muszę go przyłapać, kupowanie prezerwatyw za moimi plecami, których w ogóle nie używamy. Sprawy intymne w ogóle nie istnieją. Jeśli do czegoś dochodzi to albo jest to raz na półtora miesiąca, albo w ogóle, a nawet jeśli to jest, to bardzo mechaniczne. Wieczory spędzamy, leżąc obok siebie, ale bez przytulanek. Dawniej potrafił podejść, przytulic sam od siebie teraz, jeśli ja sama osobiście się do niego nie przytulę, on nic, jakby był lodem skuty. Tak jak napisałam wcześniej, jeśli zdarzy mu się przytulić mnie, tak sam z siebie tak ja od razu reaguje płaczem, którego nie widzi, gdyż płacze w ukryciu. Chciałam się spytać, z czego to może wynikać. Czy to może być reakcja na brak bliskości z jego strony i akceptacji mojej osoby? . Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie

User Forum

Dorota Doris

4 miesiące temu
Natalia Ksiądz-Gołębiowska

Natalia Ksiądz-Gołębiowska

Pani Doroto, 

Z tego, co Pani opisuje, można przypuszczać, że może Pani doświadczać głębokiego smutku, poczucia odrzucenia i osamotnienia. Reakcja płaczem w momencie przytulenia może być wyrazem tego, jak bardzo brakuje Pani bliskości, a jednocześnie — jak bardzo została ona zachwiana przez sytuacje podkopujące zaufanie.

W kontekście terapii poznawczo-behawioralnej patrzymy na to, jak myśli, które pojawiają się po trudnych doświadczeniach (np. „nie jestem ważna”, „on mnie nie kocha”, "jestem gorsza"), mogą wywoływać silne emocje (jak np. lęk przed zranieniem) i prowadzić do wycofania. 

Brak zaufania może prowadzić do unikania bliskości lub do silnych reakcji emocjonalnych w momentach, które wcześniej były źródłem ciepła. To naturalne, że przy takich myślach bliskość zaczyna wiązać się z napięciem i niepewnością.

To ważny sygnał, że coś w tej relacji budzi cierpienie i że warto się temu przyjrzeć — żeby lepiej zrozumieć siebie i swoje potrzeby.  

 

Pozdrawiam,

Natalia Ksiądz-Gołębiowska

Psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny 

4 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Anna Łyżeń

Anna Łyżeń

Dzień dobry Pani Doroto, 

bardzo współczuję sytuacji, w jakiej się Pani teraz znajduje i rozumiem, z jak trudnymi i intensywnymi emocjami się Pani mierzy. Z tego krótkiego opisu sytuacji wynika, że boryka się Pani z problemami od dłuższego czasu i pojawiają się nowe. Brak bliskości, zrozumienia, trudna komunikacja lub jej brak, bardzo ważny temat zaufania, które zostało nadwyrężone - to tematy, których niestety nie da się szybko rozwiązać i raczej wymagają pomocy specjalisty - terapii indywidualnej i/lub być może też terapii par - to pomogło by zrozumieć, jakie jest źródło problemów i dobrać odpowiednie metody leczenia. Sytuacja, którą Pani opisuje - bliskość, przytulanie prowadzi do łez, ma na pewno głębiej ukryte źródło związane z Państwa problemami w relacji. Pomocne może być zastanowienie się jakie myśli przechodzą Pani przez głowię, gdy dzieje się taka sytuacja, może pojawiają się jakieś obrazy w myślach? - odkrycie, co się wtedy dzieje w naszej głowie może dać szansę zrozumienia Pani reakcji. 

 

Pozdrawiam, ciepło, 

Ania Łyżeń

4 miesiące temu
Aleksandra Działo

Aleksandra Działo

Płacz ma funkcję regulującą nasze emocje i zmniejszające tkwiące w nas napięcie. Sytuacja, w której Pani jest, wydaje się bardzo skomplikowana i może budzić dużo napięcia, oczekiwania, zastanawiania się co dalej. Płacz wydaje się więc bardzo naturalną reakcją.

 

Pozdrawiam

4 miesiące temu
Monika Kurek

Monika Kurek

Dziękuję Ci za zaufanie i za to, że tak szczerze opisałaś, co się z Tobą dzieje. Twoje łzy, które pojawiają się przy tak rzadkich i krótkich gestach bliskości, mówią bardzo dużo — to może być głęboka reakcja emocjonalna na długotrwały brak kontaktu, czułości, bezpieczeństwa.

W nurcie Gestalt interesuje mnie, co dzieje się z Tobą w tym momencie, gdy partner Cię przytula i pojawiają się łzy. Co czujesz w ciele? Czy jest tam napięcie, czy ulga, czy może smutek? Co próbują Ci powiedzieć te łzy? Może wyrażają coś, czego nie da się wypowiedzieć słowami — tęsknotę, stratę, rozczarowanie, żal?

Z tego, co piszesz, widzę, że jesteś w relacji, w której kontakt został mocno zaburzony. Brak czułości, nieobecność w sferze intymnej, ukryte działania partnera i złamane zaufanie — to wszystko bardzo realnie wpływa na Twoje poczucie bezpieczeństwa i wartości. Reakcja emocjonalna na ten chwilowy powrót ciepła może być jak otwarcie rany — bo przypomina o tym, czego tak bardzo Ci brakuje.

W terapii Gestalt nie szukamy „diagnozy” w klasycznym sensie — bardziej zależy mi na tym, byś miała przestrzeń do spotkania ze sobą: z tym, co czujesz, czego pragniesz, co tracisz, czego już nie chcesz. 

Może dobrym pytaniem na teraz byłoby: czego najbardziej potrzebujesz od tej relacji — dziś, nie kiedyś?

4 miesiące temu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Droga Doroto,

 

proszę, usiądź na chwilkę i napisz na kartce:

- co dobrego przynosi mi ta relacja?

- co złego/trudnego przynosi mi ta relacja?

 

Być może Twoja reakcja na przytulenie wynika z tęsknoty za tą czułością lub wynika to ze smutku, że nie jest tak, jak powinno być lub wynika to z dysonansu "Tu mnie przytula, a z drugiej strony sprawia mi tyle przykrości". Myślę, że warto wsłuchać się w swoje emocje i uczucia. 

 

Naruszenie Twojego zaufania względem partnera jest wciąż aktualne. Nie widać, aby partner starał się je w jakikolwiek sposób odbudować. Znika Twoje poczucie WARTOŚCI w tym związku. 

 

Ja nie odpowiem na Twoje ostatnie pytanie albo inaczej: odpowiadając na Twoje pytanie, sama je zadam: dlaczego tkwisz w relacji, która nie jest dla Ciebie satysfakcjonująca? Dlaczego karmisz się resztkami miłości?

 

Ściskam serdecznie,

 

Katarzyna Kania-Bzdyl

4 miesiące temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Mąż kradnie pieniądze, kłamie i unika rozmów - co zrobić?
Dzień dobry. Od jakiegoś czasu mąż mnie okłamuje i kradnie pieniądze. Każde z nas pracuje, mamy dziecko. Mąż znika na całe dnie i noce, nie odbiera telefonów, kłamie, kręci, a dziś zauważyłam że zniknęło mi 700 euro z pieniędzy schowanych przed nim w moich ubraniach. Czyli tam też grzebał. Wyparl się, wmawiam że zgubiłam, że jestem roztargniona dopiero jak chwyciłam za telefon i chciałam zgłosić sprawę kradzieży na policji to się przyznal...Wcześniej ukradł 250 euro i wymuszał też przelewy na różne rzeczy: a to na buty, a to na kurtkę, a to szef zapomniał zapłacić za coś i trzeba wylożyć i nic nie kupił. Łącznie ukradł i wymusił ponad 2000 euro w tym miesiącu, a były to pieniądze przeznaczone na cztery miesiące wynajmu mieszkania. Mąż nie chce rozmawiać, każda próba rozmowy kończy się wrzaskiem z jego strony. Wstyd mi się przyznać, że własny mąż kradnie pieniądze przeznaczone na życie i na dziecko i wydaje je na coś o czym pojęcia nie mam. Straciłam zaufanie do niego, ciągle mam wrażenie, że kłamie i mnie oszukuje. Proponowałam mu wizytę u specjalisty, to mi powiedział, że mogę się spakować i odejść w każdej chwili, jak mi się nie podoba. Mam wrażenie, że przez to jak mnie oszukuje i okrada, wszystkie uczucia z mojej strony do niego wyparowały. Jest jeszcze synek, mieszkamy za granicą, ojciec jest obcokrajowcem. I w zasadzie nie mam nikogo bliskiego, komu mogłabym się zwierzyć. Co zrobić w takiej sytuacji?
Dzień dobry, mój facet mnie zdradził
Dzień dobry, mój facet mnie zdradził, ale nie potrafi zakończyć tego, bo twierdzi, że kocha nas obie i nie potrafi wybrać jednej z nas. Jak powinnam się zachować w takiej sytuacji. Psychicznie jestem zmęczona tą sytuacją.
Czy to była próba samobójcza?
Czy to była próba? Może to dziwne, jednak myślę o tym i się zastanawiam cały czas co to miało być. Od dawna cały czas mam ochotę zniknąć, coraz częściej myślę o tym, żeby pociąć sobie żyły, żeby umrzeć. Jeszcze jakiś czas temu przez ok. 4 miesiące miałam problemy z sh. Mam całe pocięte łydki/kostki, a o ręce to już się nie wypowiem. Masakra, rana na ranie. na początku to robiłam, żeby sobie ulżyć/ukarać się/wyładować emocje (tłumie je w sobię, a krzyczenie w poduszkę czy rysowanie czegokolwiek mi jakoś nie specjalnie pomaga), jednak później nie zależnie od humoru/dnia/emocji jakie mi towarzyszą/sytuacji czułam cały czas pokusę cięcia się i nie patrząc na konsekwencje po prostu to robiłam. Tak jakby mi coś w głowie mówiło, że tak trzeba. Moja mama zobaczyła moje rany i blizny, obiecałam jej że tego nigdy więcej nie zrobię, ale co z tego jeśli cały czas "fantazjuje" o tym, że się tnę. Jakiś czas temu zrobiłam sobie bardzo dużo kresek za jednym razem, myślałam wtedy co by było jakbym się wykrwawiła, jakie to uczucie, chciałam zniknąć, usunąć się z świata, ale nie miałam na tyle odwagi żeby to wtedy zrobić. Rany głębokie i krwi poszło dość dużo. Nawet nie było mi słabo, czułam jedynie obrzydzenie do siebie. Chciałabym to powtórzyć, tyle że skutecznie, ale obiecałam ://
Bardzo się boję, nie mam motywacji ani siły na nic, dopada mnie mgła mózgowa. Chcę coś robić, ale to jest silniejsze ode mnie.
Witam, co jest ze mną nie tak, co mi dolega? Nie mam za grosz motywacji, nie mogę nic zacząć nawet, gdy się jakimś cudem zabiorę do czegoś, to się w ułamku sekundy rozpraszam i myślę o innych zajęciach. Tak, że nie mogę zacząć zadania, o ile w ogóle uda mi się zmotywować, często siedzę po prostu i się patrzę w ściany, nie chcę się ruszać i bardzo się boję, często serce mi wali i strasznie się boję nawet nie wiem czego. Gdy przytrafi mi się nawet jakaś drobna porażka, od razu popadam w obłęd, dopada mnie mgła mózgowa i do końca dnia nic nie mogę zrobić, jestem jakby nieczynny i do tego ten ucisk w klatce piersiowej. Nie umiem się zrelaksować, jestem praktycznie cały czas w chronicznym stresie, byle błahostka potrafi mnie unieruchomić na cały dzień, nie wiem co mi jest, ale strasznie cierpię - byłem ambitny, miałem plany, chciałbym je realizować, ale naprawdę nie mogę - to jest dużo silniejsze ode mnie. Co mi jest? Jak to leczyć? I czy w ogóle da się?
Czy ktoś może poradzić mi jak mam sobie poradzić z nieobecnością partnera, który wyjechał do pracy za granicę?
Witam. Czy ktoś może poradzić mi jak mam sobie poradzić z nieobecnością partnera, który wyjechał do pracy za granicę? Nie mogę przestać myśleć o nim, czekam na wiadomość od niego, siedzę w tel. cały czas i czekam, kiedy zadzwoni, kiedy ma przerwę w pracy i tak cały czas. To nie jest normalne przecież. Jak zajmuję się innymi rzeczami to i tak się boję, że on zadzwoni w tym momencie, a ja nie odbiorę, albo nie zobaczę smsa. Poradźcie coś proszę.
kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!