Left ArrowWstecz

Dziecko 2 lata. Od urodzenia problemy ze snem. Nie potrafi sam zasnąć, tylko w wózku.

Dziecko 2 lata. Od urodzenia problemy ze snem. Nie potrafi sam zasnąć, tylko w wózku. Śpi z mamą, mimo to wybudza się w nocy kilka razy. Po ukończeniu 1 r.ż. nagle zaczął bać się innych dzieci, pojedynczo lub tez w grupie. Nie wykazuje wcale chęci kontaktu z nimi, wręcz ucieka. Gdy któreś jest za blisko lub zrobi w stosunku do niego gest, np. da zabawkę, potrafi się rozpłakać. Z dorosłymi kontakt bardzo dobry. Obawiam się, co będzie, kiedy nadejdzie czas przedszkola. Czy potrzebna jest już konsultacja z psychologiem ?
Maja Rosińska

Maja Rosińska

Dzień dobry, Pani Olu! Widzę, że bardzo się Pani martwi o dziecko - nic dziwnego, to faktycznie niepokojące zachowanie. Mam kilka pomysłów, co to by mogło być, ale zdecydowanie musiałabym lepiej poznać Panią i syna/córkę. Warto się zastanowić: czy coś się stało po 1 r.ż., jakaś duża zmiana? Śmierć kogoś bliskiego, również zwierzątka, przeprowadzka, rozwód rodziców? Czy dziecko było badane przez pediatrę, czy wszystko w porządku z jego zdrowiem fizycznym? Jak często ma kontakt z innymi dziećmi i w jakich sytuacjach? Myślę, że warto byłoby się umówić na chociaż jedną konsultację, bo tak po samym pisaniu naprawdę trudno coś wymyślić i doradzić. To, co na pewno by Pani zrobiła z psychologiem, to 1. znalezienie przyczyny i 2. wymyślenie, co robić dalej - głównie opierałoby się to na radach, jak Pani jeszcze lepiej może wspierać swoje dziecko, bo w tym wieku głównie pracuje psycholog nie z samym dzieckiem, a z rodzicem, w parze rodzic-dziecko. :) Pozdrawiam serdecznie!
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

dobrostan

Darmowy test na dobrostan psychiczny (WHO-5)

Zobacz podobne

Jak pomóc dziecku nauczyć się delikatnego okazywania sympatii innym dzieciom?

Szanowni Państwo, mój synek (23 miesiące) zaczął bardzo chętnie przytulać się do innych dzieci. Zdarza się, że robi to zbyt mocno i nachalnie, nie zwracając uwagi na reakcję innych dzieci. 
Co najlepiej zrobić w takiej sytuacji? 
Żeby zachować strefę komfortu innych dzieci, ale jednocześnie nie zniechęcać mojego synka do okazywania sympatii innym.

Moja córka bardzo emocjonalnie reaguje na błahe (z perspektywy rodzica) problemy
Witam Mam problem córka. Moja córka ma 8 lat, chodzi do szkoły, jest radosnym dzieckiem, intelektualnie bardzo rozwinięte, nigdy nauczyciele nie zgłaszali problemów. Jest uczynna, raczej spokojna. Mamy ze sobą dobry kontakt. Jednakże są sytuacje które mnie niepokoją. W sytuacji gdy stanie się coś złego/stresującego córka kuli się, płacze i nie chce powiedzieć co się stało. To najczęściej są błahe problemy, przynajmniej ja to tak odbieram. Gdy płacze pytam się jej czemu płacze, ona nie odpowiada tylko przytula się mocno. Gdy się przytula wtedy się uspokaja. Ale i tak rzadko kiedy uzyskuje odpowiedz. Generalnie ja zgaduje o co chodzi a ona kiwa głową. Sytuację nie zdarzają się często, Ale jednak są i trochę mnie to niepokoi. Nie wiem czy są to jakieś stany lękowe czy napady strachu. Dodam że córka bardzo nie lubi gdy się na nią krzyczy. Unikamy tego bo wtedy wpada w płacz wręcz taki lekowy. Gdy zrobi coś źle to po prostu jej tłumacze i rozmawiam. Nie wiem czy przesadzam czy mam się o do martwić. Czy wybrac się z córką na jakieś zdjęcia radzenia sobie z emocjami ....
Podejrzewam że mam borderline czy to zaburzenie stwierdza psycholog czy psychiatra i czy potrzebne by mi były leki?
Paranoja partnerki oskarżająca o podawanie heroiny - jak sobie poradzić i co zrobić dla dziecka?

Witam. Chciałbym opowiedzieć moją historię. We wrześniu zeszłego roku moja partnerka wyrzuciła mnie z domu, oskarżając o podawanie heroiny jej i naszej 8-letniej córce. Od tego czasu cały czas oskarża mnie, że w jakiś sposób podałem naszej córce i czasem jej heroinę. Heroina wzięła się z tego, Kasia podejrzewała mnie o branie narkotyków od kilku lat. Robiła mi testy na obecność narkotyków, które nigdy nic nie wykazały. Ja nie protestowałem, ponieważ nie biorę niczego takiego. W połowie sierpnia wzięła trochę kreatyny z mojego pojemnika i zaniosła na policję. Tam test pokazał, że to heroina/morfina. Był to najprawdopodobniej błąd testu. Sprawa została umorzona po jakimś czasie, ale wg Kasi ja cały czas biorę i podaję heroinę jej i naszej córce. Na początku jak mnie wyrzuciła z domu, ograniczyła mi kontakt z córką, ale z czasem jej zachowanie się uspokoiło. Na początku również oskarżyła całą moją rodzinę i nawet swojego brata o branie heroiny. Cały początek to było zachowanie, które osoby z nią rozmawiające opisywały jako paranoiczka. Wiele razy twierdziła, że jest pod wpływem tej substancji, ale sama nie chciała sobie zrobić testu. Kiedy mi mówiła, że jestem i proponowałem, w takim razie pojedźmy na policję, niech mnie zbadają, to za każdym razem odmawiała. Z czasem jej stan się uspokoił, przestała izolować córkę ode mnie, ponieważ wie, że córka mnie potrzebuje. Zaczęła tylko mi mówić, że ona wie, co ja robię i ona nie może z tym nic zrobić, może tylko ją leczyć. I leczy naszą córkę bańkami, wodą z cytryną. Już we wrześniu założyłem sprawę o opiekę nad dzieckiem. Nie jesteśmy małżeństwem i jest to moja jedyna droga do jakiejkolwiek diagnozy i leczenia. Na 10 lipca mamy zlecone przez sąd badanie przez biegłych (2 psychiatrów i 1 psycholog). Będziemy badani my oraz relacje z córką. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że Kasia zerwała kontakt z całą swoją rodziną. Utrzymuje go jedynie z jedną koleżanką i jej matką. Ogólnie poza tą sprawą narkotyków, zachowuje się w miarę normalnie, po prostu uważa, że moim jedynym życiowym celem jest podanie jej i naszej córce heroiny. Przez cały ten czas mieliśmy momenty, w których zbliżaliśmy się do siebie. Mogłem spędzać kilka dni w domu, ale za każdym razem wystarczył kaszel, albo kichnięcie i Kasia była pewna, że podałem heroinę i wyrzucała mnie z domu. Chciałem zapytać, czy ktokolwiek z Was przechodził przez coś takiego. Brakuje mi już sił i nie wiem, nawet czy badanie, diagnoza i ewentualne leczenie może coś pomóc. Każde moje działanie jest odbierane jako atak i próba kontroli.

Nie czuję się dobrze w relacji, jednak chłopak przechodzi kryzys psychiczny. Nie chcę, by coś się stało.
Jestem w związku rok czasu i nie wiem czy nie czas go zakończyć. Między nami jest różnica około roku. Ja mam rocznikowo 16 on 15. Nie mam pojęcia czy dalej coś do niego czuję. Ta myśl dręczy mnie od miesiąca. Czasami jest lepiej, czasem gorzej i nie wiem co mam o tym sądzić lub co zmienić, aby było lepiej. Wyglądowo bardzo mi się podoba, więc w tym nie leży problem. Mam wrażenie, że gdyby nie był moim chłopakiem, to byśmy nie gadali. Wiadomo, że możemy mieć różne poglądy, ale moje a jego się różnią. Na tej podstawie można byłoby stwierdzić, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zerwanie. Sprawa ma jeszcze drugie dno. Mój chłopak jest w dużym kryzysie emocjonalnym już od długiego czasu. Dźwiga duży bagaż emocjonalny i możliwe, że choruje na depresje. Ma myśli samobójcze. Sytuacje z kiedyś skrzywiły jego pogląd na świat i gdyby nie to, możliwe, że byśmy się dogadywali pod aspektem poglądów i chętnie spędzali czas, nawet nie będąc w związku. Mam wrażenie, że wychodzenie na miasto lub gdybym miała trochę więcej czasu samej, mogłoby poprawić związek, lecz jeśli nic by to nie dało, to nawet nie mam jak zerwać, bo on straci sens życia. Jest to strasznie trudna sytuacja.
dysleksja

Dysleksja - przyczyny, objawy, diagnostyka i wsparcie

Dysleksja to zaburzenie wpływające na czytanie i pisanie, ale nie na inteligencję. Jeśli Ty lub ktoś bliski ma trudności w nauce, warto poznać objawy dysleksji, jej przyczyny i metody wsparcia. Odpowiednia pomoc może znacząco poprawić jakość życia i nauki.