
Rodzina obwinia mnie za naruszenie granic przez pracodawcę.
Dzień dobry,
mój pracodawca powiedział mi rzeczy, które naruszały moje granice. Mówił wiele rzeczy na temat seksu , które mnie krępowały i drwił z mojego stanu cywilnego.
Moja rodzina jednak obwinia mnie o te sytuacje. Mówi, że to moja wina, bo nie potrafiłam się mu postawić i obronić. Krzyczą na mnie, że jestem głupia i niedojrzała. W jaki sposób rozmawiać z rodziną, która obwinia mnie o te sytuacje?
Anonimowo
Katarzyna Aleksandrzak
To, co opisujesz, jest bardzo trudnym doświadczeniem. Spotkanie z niewłaściwymi komentarzami w miejscu pracy może być wyjątkowo stresujące, a brak wsparcia ze strony rodziny tylko pogłębia poczucie osamotnienia i bezradności. Ważne, abyś wiedziała, że nie jesteś odpowiedzialna za czyjeś niewłaściwe zachowanie, zwłaszcza w miejscu pracy, i że każdy ma prawo czuć się bezpiecznie i z szacunkiem traktowany.
Jeśli chodzi o rozmowy z rodziną, która obwinia Cię za tę sytuację, warto zastanowić się, jaką reakcję chciałabyś wywołać i co może być dla Ciebie najbardziej pomocne w tej chwili. Może być trudno zmienić ich zdanie, ale warto spróbować jasno wyrazić swoje uczucia, mówiąc np. "To, co się wydarzyło, było dla mnie bardzo trudne i potrzebuję wsparcia, a nie krytyki. Wasze słowa sprawiają, że czuję się jeszcze gorzej." Takie wyrażenie swoich potrzeb może pomóc stworzyć przestrzeń do bardziej otwartej i spokojnej rozmowy.
W sytuacjach, kiedy otoczenie nie jest w stanie zrozumieć tego, co przeżywasz, a rozmowy prowadzą do jeszcze większego stresu, warto pomyśleć o wsparciu z zewnątrz. Konsultacja z psychologiem może pomóc w znalezieniu sposobów radzenia sobie z presją i wzmocnieniu własnych granic, a także w przemyśleniu, jakie kroki podjąć dalej. Pamiętaj, że masz prawo czuć się bezpiecznie zarówno w pracy, jak i w kontaktach z najbliższymi, a to, co się wydarzyło, nie jest Twoją winą.
Łączę pozdrowienia.
Katarzyna Aleksandrzak
Psycholog, Psychoterapeuta
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Emilia Jędryka
Szanowna Autorko,
rozumiem, że znalazła się Pani w bardzo trudnej sytuacji, która wywołuje wiele przykrych emocji i pewnie może Pani czuć się osamotniona w tym doświadczeniu. To naturalne, że w konfrontacji z zachowaniem pracodawcy odczuła Pani dyskomfort – poruszane przez niego tematy rzeczywiście mogły być dla Pani krępujące i przekraczać Pani granice. Reakcja rodziny z kolei mogła być dla Pani dodatkowo bolesna, zwłaszcza jeśli oczekiwała Pani wsparcia i zrozumienia.
Nawet osoby dojrzałe, świadome i asertywne w pewnych sytuacjach mogą mieć trudności z reakcją. Warto także pamiętać, że odpowiedzialność za czyjeś przekroczenia – zarówno w relacji osobistej, jak i zawodowej – leży po stronie osoby, która te granice narusza.
Być może pomocne będzie, jeśli w rozmowie z rodziną wyrazi Pani, jak bardzo ich słowa wpływają na Pani samopoczucie. W taki sposób, aby wyrazić Pani uczucia i potrzeby, a jednocześnie nie wdawać się w ocenę czy oskarżenia.
Warto też pamiętać, że zrozumienie i wsparcie, którego oczekujemy od bliskich, nie zawsze są takie, jakich potrzebujemy. Może warto zastanowić się, czy są inne osoby, którym może Pani zaufać i które mogą Panią wesprzeć w tej sytuacji. Jeśli jednak poczuje Pani, że takie sytuacje się powtarzają i w relacjach brakuje wsparcia, może być to wskazówka, aby postawić granice.
Proszę pamiętać, że zasługuje Pani na szacunek – zarówno w miejscu pracy, jak i od najbliższych.
Życzę wszystkiego dobrego i trzymam kciuki,
psycholog
Emilia Jędryka

Zobacz podobne
Mama od urodzenia mówiła, mi żebym nie narzekał, bo ona mnie nie bije. A prababcia lała ją rózgą po nogach zawsze. A babcia jak wracała z pracy codziennie musiała ją zlać, jak coś było nie w porządku i normalnym było, że waliła jej głową o ścianę. I mama obiecała sobie, że nie będzie karać fizycznie, więc powinienem wiedzieć, że naprawdę nie mam co narzekać. Więc stosowała wobec mnie słowo :)
Od 1 klasy podstawówki już słyszałem, że skończę na ulicy i zostanę bezdomnym, szybko dowiedziałem się, że się wstydzi, że ma takie dziecko i że tego się nie spodziewała , sam się biłem po głowie, bo było mi wstyd.
Za to mój ojciec dostawał po robocie, często odgłosy uderzeń utrudniały niestety zasypianie. Oczywiście nie było tak codziennie. Czasem było super, a nawet zajebiście :) do 11 roku życia ojciec mieszkał, potem został wygnany. (Wszystko jest oczywiście znacznie bardziej obszerne i skomplikowane, czasem ).
Dziś mam 33 lata. do dziś mam wykute , że Mój Honor to wierność, dosłownie w wieku 30 lat odważyłem się coś komuś powiedzieć, oczywiście nie na trzeźwo. Chciałbym wiedzieć czy mógłbym choćby to powiedzieć psychiatrze.
Mam problem.
Umówiłam się do psychologa, bo już nie radzę sobie z sobą. Rodzina nie akceptuje psychologów dla osób dorosłych.
Rodzina - to mąż, moja mama i tata, z którymi mieszkamy. Uważają, że powinnam sama radzić sobie z problemami, w końcu jestem dorosła i znaleźć powody swojego zachowania i sama to przepracować. Jednak mi się nie udaje i chcę zasięgnąć pomocy, bo widzę, że robi się coraz gorzej.
Jednak jak gdzieś jadę, to wszyscy mnie się pytają, gdzie jadę i po co, w tym mąż. Nie wiem, co im odpowiadać, najchętniej bym skłamała, że na zakupy, ale zakupy tak długo nie trwają.
Znów by było na jakie zakupy i gdzie od męża pytania.
Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić.
