Wstecz

Czy mój przyjaciel ma zaburzenia osobowości? Okazało się, że zmyślił ogromną historię życia, często depresyjny.

Dzień dobry, Podejrzewam, że mój bliski przyjaciel ma zaburzenia osobowości lub jest chory psychicznie. Znamy się od 5 lat, mamy codzienny kontakt telefoniczny, często spotykamy się, wyjeżdżamy, Dwa tygodnie temu nie zadzwonił, chociaż byliśmy umówieni, było to dla niego nietypowe, więc skontaktowałam się z jego mamą i przeżyłam szok. Okazało się, że został zabrany do zakładu karnego, bo nie wykonał zasądzonych prac społecznych, za kradzież z rozbojem. To była moja pierwsza w życiu rozmowa z jego rodziną, okazało się, że od początku naszej znajomości nic nie było prawdą. Wygląda to jakby zmyślił całą swoją historię i przedstawiał siebie jako kogoś zupełnie innego. Okazało się, że mieszkanie, w którym mieszkał, nie jest jego i został wrzucony za to, że nie płacił, że nie ma innych mieszkań, chociaż pokazywał mi ich plany, opowiadał o pracach remontowych, że jego tata żyje, że nie miał operacji i nie umarł, że nie umarła mu ciocia, że mama nie jest alkoholiczką, że nie była na odwyku, że nie mieszka z nowym facetem, że nie potrzebuje opieki, że przez rok nie kontaktował się z rodziną i nie wiedzieli gdzie on jest, że kłamał, że jest w jakimś związku i mieszka w innym mieście z dziewczyną, a cały czas mieszkał gdzieś w pobliżu rodzinnego domu, nie wiadomo gdzie, że wysyłał mamie zdjęcia z dziewczyną, która rzekomo była z nim w ciąży, ale poroniła, zdjęcia okazały się przerobione w fotoshop-ie, było tego bardzo dużo, wszystkie historie, które na bieżąco ze szczegółami mi opowiadał, okazały się kłamstwem, o historii z dziewczyną nic mi nie mówił. Często miał stany depresyjne, mówił, że nie lubi swojej rodziny, że oni go nie rozumieją, że tylko mi ufa. Nie mógł zagrzać miejsca w żadnej pracy, najpierw krótko był zadowolony, ale szybko mówił, że ktoś mu coś powiedział i z dnia na dzień rzucał pracę i przestawał odbierać od nich telefony. Mną też manipulował i moimi uczuciami do niego, w sumie 2 razy byłam na lekach przeciwdepresyjnych, chociaż nigdy wcześniej nie miałam takich problemów, myślę, że uruchomiła się we mnie jakaś obsesja, czułam jakiś przymus wewnętrzny kontynuowania tej relacji. Nawet teraz, kiedy wyszły na jaw jego kłamstwa, zamiast złości czuję pustkę i chcę mu pomóc. Czy to może być jakaś choroba psychiczna? Ogólnie w kontaktach ze mną, nigdy nie był agresywny, nie rozumiał żartów, poważny i raczej depresyjny, bałam się, że coś sobie zrobi, bo często mówił, że nie chce mu się żyć, łatwo nawiązywał kontakt z przypadkowymi ludźmi, zwłaszcza starszymi osobami, zawsze miły, uprzejmy, był lubiany, taki trochę dziwak, typ samotnika. Teraz jest w zakładzie karnym, boję się, że jest chory psychicznie i powinien być leczony, a nie osadzony.

AA

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Kania-Bzdyl

Katarzyna Kania-Bzdyl

Dzień dobry,

to, czy powinien być w zakładzie karnym czy w szpitalu na pewno zostało dobrze sprawdzone przez biegłych sądowych. Natomiast niepokojące jest to, że po tym, co Pani odkryła wciąż chciałaby Pani utrzymywać z nim relacje, a nawet wejść w rolę pomocnika POMIMO TEGO, że ta znajomość była dla Pani wyniszczająca (leki przeciwdepresyjne). Tkwi Pani w toksycznej relacji. Być może tą relacją uzupełnia sobie Pani deficyty takie, jak:

  • -mam nadzieję, że wreszcie poczuję się kochana, doceniona i zauważona 
  • -nie czuję, że jestem wystarczająca, 
  • - nie zasługuję na miłość

Przede wszystkim musisz pamiętać o tym, że nie masz obowiązku, aby się tym zajmować, rozumieć, wyjaśniać czy pomagać. Twoim najważniejszym zadaniem jest to, aby się ochronić przed taką osobą. Pozbądź się złudzenia, że go zmienisz. 

Oczywiście to wszystko, co wyżej napisałam wymaga terapii oraz zmiany perspektywy. Proszę pomyśleć o konsultacjach dla siebie. 

Pozdrawiam :)

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne