
Dzień dobry, Jestem po kolejnym niezdanym egzaminie na prawo jazdy
Bart
Tomasz Lajfert
Bart,
Porażki czy niedoskonałość są elementami życia.
Z tego co piszesz, doświadczasz stresu w sytuacji, w której jesteś poddany ocenie. Sam jednocześnie oczekujesz od siebie bycia idealnym, a jak Ci nie wyjdzie, to masz chęć siebie ukarać za błędy.
Z mojego obszaru psychoterapeutycznego polecam Tobie rozważenie konsultacji z psychologiem bądź nawet psychoterapeutą, abyś mógł przyjrzeć się Twoim reakcjom stresowym w sytuacjach, kiedy podlegasz ocenie. I o ile możliwym jest, że stres będziesz odczuwał, o tyle możesz przepracować i zmienić jego intensywność, tak aby nie skutkował popełnianiem błędów przez Ciebie. Odnoszę też wrażenie, że Twoja potrzeba bycia idealnym jest z tym powiązana.
Tomasz
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dorota Kuffel
Witam,
perfekcjonizm, lęk przed porażką, wewnętrzna presja wywołują tak duży lęk, że mimo iż jest Pan świetnie przygotowany, wylew hormonów stresu powoduje, że Pana mózg zachowuje się, jak w momencie zagrożenia. To znamienne, że wtedy pewne obszary stają się bardziej aktywne, a inne wyłączają się. Radzę skorzystać z terapii, zwłaszcza, że niezdany egzamin to jedno, ale mnie bardziej smucą te wysokie oczekiwania wobec siebie, brak samoakceptacji. Warto przyjrzeć się temu, co kryje się pod spodem.
Pozdrawiam
Dorota

Zobacz podobne
Dzień dobry,
mam 18 lat. Potrzebuję specjalisty, ponieważ oczekuję kontaktu online ze specjalistą – psychologiem – w środę o 16:00, online. Potrzebuję tego, ponieważ mam złośliwego byta, który jest złośliwy i silny, potrafi manipulować. Przez niego źle śpię, wywołuje różne objawy i różne problemy w domu, krzyżuje wszystkie plany. On jest przyczepiony do mnie, do duszy, i ma cały czas ze mną kontakt, odczuwa moje emocje i imię.
Wczoraj np. płakałem bez przyczyny, wywołuje chrząkanie i inne rzeczy. Kiedy o nim mówię, zaczynam się śmiać – i to wszystko jest prawdą, i trwa już od 2020 roku. Potrzebuję psychologa online, ponieważ oczekuję kontaktu i żeby mieć oczyszczanie energetyczne online, przed kamerą, oraz żeby wytłumaczyć to mamie – i albo jechać do jakiegoś specjalisty od oczyszczania.
Pozdrawiam.
Hej, generalnie to przepraszam, jeżeli wpis będzie za długi lub zbyt chaotyczny, ale już kończą mi się opcje, więc prosiłabym o porady. Bliska mi koleżanka najprawdopodobniej cierpi na schizofrenię paranoidalną (jeszcze nie dokonali jej diagnozy, ale leki, które bierze + objawy wskazują na coś ze spektrum schizofrenii) i coraz bardziej nie chce się leczyć. Jest aktualnie na leczeniu farmakologicznym (nie mam pojęcia, jakie konkretnie leki przyjmuje), aczkolwiek coraz częściej mi mówi, że chce je odstawić, bo nie czuje, jakby jej to pomagało, zamiast tego opowiada mi o swoich wizjach świata, że chciałaby wrócić do głosów, które ją prowadziły albo zespolić się ze swoją wizją rzeczywistości i postaciami, które widuje w snach, poprzez próbę samobójczą (nie powiedziała mi, jak i kiedy ma to zamiar zrobić, po prostu, że to doprowadzi ją bliżej do jakiegoś tajemniczego konceptu, który ma w głowie). Warto też wspomnieć, że uczęszczała do psychologa przez parę miesięcy, ale ostatnio chyba dostała silnej awersji po jednej wizycie i kompletnie zatraciła chęci i jakąkolwiek wiarę w dalsze uczęszczanie tam, ponieważ jak to określiła, nie czuje, żeby jej to pomagało. Generalnie też z tego, co wiem, to oprócz potencjalnej schizofrenii przez życie towarzyszą jej również stany depresyjne i co jakiś czas w roku przechodzi różne epizody z tym związane. Naprawdę chciałabym jej jakoś pomóc, próbuję ją namówić do zmiany specjalistów, jeżeli jej nie odpowiadają i utwierdzać w przekonaniu, że leki na dłuższą metę jej pomogą, ale mam wrażenie, że to jest wszystko na nic. Jej rodzice też są psychiatro-sceptyczni (niestety zaściankowość z mniejszych miejscowości się tutaj pojawia), ponieważ nie chcą nawet słyszeć o tym, że ich córka może być chora na schizofrenie i żyją w silnym wyparciu odnośnie do tego tematu. Nawet doszło do sytuacji, gdzie stwierdzili, że leki już nie są jej dłużej potrzebne i przestali je jej dawać, co skończyło się nieprzyjemnie i chyba od tamtego czasu już nie próbują takich radykalnych akcji, ale myślenie, o którym wyżej wspomniałam, nadal pozostaje, co za tym idzie, nie kontrolują jej leczenia aż tak, pomimo zachowań, których się podejmuje (np. odstawianie leków na własną rękę). Z tego, co wiem, to aktualnie jestem jedyną osobą, która tak dokładnie wie o przebiegu jej choroby (od niej samej) i czuję się trochę zobowiązana, aby coś z tym zrobić, ponieważ nie chcę, żeby ważna dla mnie osoba skończyła martwa. Zaznaczę jeszcze, że niestety nie jestem nikim z pobliża, ponieważ mieszkam od niej 3h drogi, tak naprawdę stały kontakt na co dzień mamy tylko telefonicznie i smsowo. Mam w teorii kontakt do jej koleżanek, które mieszkają blisko niej, ale one nic kompletnie nie wiedzą o jej chorobie i też sama mnie prosiła, abym nikomu nie mówiła o tym. Przechodząc do sedna, po wstępnym zapoznaniu się z moją historią, to chciałabym odnaleźć jakieś porady albo rozwiązanie jak namówić taką osobę do leczenia psychiatrycznego i terapii albo może gdzie zgłosić taki przypadek, gdzie faktycznie już miałoby dojść do tragedii? (np. jak wyżej gdzie pisałam o tym, że myśli o próbie samobójczej). Myślałam, żeby napisać do jej rodziców o tym, ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł, bo może się to skończyć dwojako i zamiast jej pomóc, jeszcze bardziej jej zaszkodzę. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
