
Kryzys w związku, dziewczyna całkowicie mnie ignornuje, mimo że umówiliśmy się na poprawę relacji
Ja2
Agnieszka Wloka
Dzień dobry
tak sobie myślę, że jest w Panu teraz dużo złości i gniewu na dziewczynę….a może dobrze ten czas przerwy między Wami wykorzystać na pomyślenie sobie jak Panu jest w tym związku, co w nim jest OK, a co rani Pana, a co rani Ją? Taki czas na pomyślenie co musi się zmienić, żeby “było nam dobrze ze sobą”. Mam wrażenie, że teraz prowadzicie ze sobą grę i na drugi plan poszły uczucia i dbałość o te drugą połówkę. Po takim przemyśleniu dobrze poprosić o rozmowę o tym co dalej, ale bez żalu i wyrzucania jeden drugiemu jakiś błędów. O rozmowę, w której Pan powie czego potrzebuje ("Potrzebuję, żebyś do mnie pisała, bo mi na tobie zależy"), ale bez wyrzucania co, kto robił źle. Zachęcam też do konsultacji nawet w dwójkę.
Agnieszka Wloka
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Anna Gwoździewicz-Krzewica
Witam,
rozumiem, że przeżywasz teraz ciężki czas i wiele nieprzyjemnych emocji Ci towarzyszy w związku z takim odtrąceniem i chłodem ze strony osoby, którą kochasz. I choć Twoje intencje walki o Wasz związek są dobre, to dziewczyna może potrzebować czegoś innego niż Ty sam w tym momencie. Zamiast próbować przekonywać ją do kontynuowania związku, warto dać jej przestrzeń i czas, których potrzebuje. Mimo Twoich największych starań, istnieje możliwość, że Twoja dziewczyna może nie być gotowa do kontynuowania związku. Ważne jest, abyś przygotował się emocjonalnie na różne wyniki i szanował jej decyzję, cokolwiek by to nie było.
Jak sam wspomniałeś, zdarzyło się coś, co zraniło Twoją dziewczynę i spowodowało utratę zaufania. A zaufanie to fundament każdej relacji, jego utrata może prowadzić do chłodu, dystansu, a nawet chęci zakończenia związku. Proces odbudowy zaufania często wymaga czasu, otwartości i wzajemnego zaangażowania, a czasami nawet pomocy psychologa czy psychoterapeuty (jeśli oczywiście ukochana czuje taką potrzebę, aby to zaufanie odbudować, nie można zmusić jej do tego ani do konsultacji psychologicznej!). Po tym zdarzeniu, po którym straciła do Ciebie zaufanie, może czuć, że Wasz związek ją rani lub stwarza więcej stresu niż szczęścia. Jej chłodne i zdystansowane zachowanie może być mechanizmem obronnym, który ma za zadanie ochronić ją przed dalszym bólem.
Możliwe, też że Twoja dziewczyna sama nie jest pewna swoich uczuć i potrzeb, co sprawia, że jej zachowanie jest niejednoznaczne i zmienne. Może walczyć z poczuciem winy za chęć zakończenia związku i równocześnie czuć, że to konieczne dla jej własnego dobra. Jej uczucia do Ciebie mogły się również zmienić. Może nie czuje już tej samej atrakcji lub głębi emocjonalnej, co wcześniej, ale ma trudności z bezpośrednim wyrażeniem tego, obawiając się ranić Twoich uczuć?
Aby się tego dowiedzieć, musisz otwarcie powiedzieć jej o swoich uczuciach i potrzebach, pytając o jej perspektywę. Możesz rozpocząć rozmowę, np. tak: „Chciałbym porozmawiać o naszym związku, bo bardzo mi na Tobie zależy i chcę zrozumieć, jak się czujesz. Wiem, że ostatnio mieliśmy trochę trudności i przechodzimy przez ciężki okres. Zauważyłem, że jest między nami trochę dystansu, i chciałbym zrozumieć, czy jest coś, co mogę zrobić, aby poprawić naszą sytuację. Chciałbym zrozumieć, gdzie teraz jesteśmy i co czujesz. Czy nadal masz dla mnie uczucia i czy widzisz nas razem w przyszłości? To dla mnie bardzo ważne, aby wiedzieć, na czym stoimy, abyśmy mogli podjąć najlepsze decyzje dla nas obojga. Również chciałbym zapytać, czy nasze problemy wynikają z tego, co się zdarzyło [można tutaj wspomnieć konkretne zdarzenie], czy może jest coś innego, co wpływa na Twoje uczucia? Jeśli jest ktoś nowy w Twoim życiu, też chciałbym to wiedzieć. Zasługujemy obydwoje na szczerość, abyśmy mogli iść naprzód, niezależnie od tego, co zdecydujemy.”
Podchodząc do tak wrażliwej rozmowy, kluczowe jest zapewnienie odpowiedniego czasu i miejsca, gdzie oboje będziecie czuć się komfortowo, by otwarcie rozmawiać o swoich uczuciach i obawach.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego,
psycholog Anna Gwoździewicz

Zobacz podobne
Dzień dobry,
zacznę może od początku skąd wg.mnie może brać się problem.... Żona w dzieciństwie była przez ojca bita, zmuszana do pedantycznego sprzątania i rygoru posłuszeństwa, wszystko pod karą bicia. Od ponad dwóch lat, a w ciągu ostatniego półrocza najbardziej, nasilają się u niej stany napadu agresji, niekontrolowanej agresji skupiającej się na mnie, agresji słownej w niewyobrażalnej skali - wyzwiska od najgorszego, krzyki.
Gdy już agresja osiąga maksymalny stan, to zdarzają się ataki fizyczne na mnie. Zawsze chodzi o to, że robię coś nie tak jak ona, że sprzątam inaczej, że czegoś nie zrobię, że dziecko rozrzuci zabawki (wtedy jest na mnie krzyk, że ja syfie, jestem z tego powodu brudasem, nie dbam o dom, nie doceniam, że ona sprząta, jak jestem w pracy).
Problem ze sprzątaniem - ma manię sprzątania do pedantycznego stopnia ideału. Jeśli ja chce coś zrobić, to mam to zostawić, bo wg.niej nie umiem (często chodzi o sprzątanie), jeśli ułożę np.łóżko dziecka troszkę inaczej niż ona, to pretensje, że nawet łóżka nie potrafię ułożyć - a zmieni dosłownie o 10 cm, przesune rzecz np. maskotkę i już jest wtedy Ok wg.niej.
Mówię i proszę dziesiątki razy, żeby zostawiła sprzątanie mieszkania, pranie dla mnie jak wrócę do domu z pracy, to zrobię (pracuje od poniedziałku do piątku i w domu mnie nie ma od 7:00 do ok.17:30), a tymczasem jak jestem w pracy, to ona sprząta, włącza pranie, a ja po powrocie wieczorem słyszę, że nic nie robię w domu, nie sprzątam, prania nie robię...
Zaczynają się często wyzwiska w moją stronę.
Kolejny przykład: karmie dziecko, dziecko zje trochę lub nie chce jeść - wtedy słyszę, że "mam wyje*ane" na dzieci, nie dbam o nie, jestem beznadziejnym ojcem, bo głodne dziecko chodzi przeze mnie, tylko o sobie myślę, żeby się najeść....
Rano przed pracą staram się zrobić, co mogę w domu, jeszcze jedno dziecko do przedszkola zawożę - też są pretensje, że się zabieram, a jej zostawiam dom i sprzątanie, pranie na głowie a ja jestem szczęśliwy, bo uciekam z domu...
Jestem jedynym żywicielem rodziny, żona nie pracuje.
W domu jak idę do pracy, ona zostaje z jednym dzieckiem. Próbowałem ją namówić na tabletki na uspokojenie - oburzyła się. Nie ma mowy nawet o prośbie o udanie się do psychologa...
Skala jej agresji wobec mnie jest porażająca w ostatnim czasie- jestem winien wszystkiego, co się dzieje...
Wybucha o paproch pozostawiony na ziemi, o to, że dziecko klocki rozrzuci w pokoju, bo ona się nasprzątała, a ja nie szanuje jej pracy... Naprawdę jestem bardzo opanowany i spokojny i słucham tego wszystkiego "jak świnia grzmotów", jeśli mnie atakuje, to się zasłaniam... Boję się, że kiedyś nie wytrzymam i na atak fizyczny oddam jej... W samoobronie zacząłem nagrywać dźwięk, podczas gdy zaczyna mnie obrażać i wyzywać... wymyśla niestworzone rzeczy. Pretensje ma jak wrócę po pracy 15 minut później, bo po zakupy do sklepu podjadę...
Raz miałem awanturę za powrót 20 minut później, bo w korku utknąłem... Mam nagrane, jak się wtedy chamsko odzywała do mnie i mi ubliżała. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale zacząłem nagrywać to w samoobronie, gdybym został oskarżony o to, że ja jestem agresywny, chamski itp. Nie wiem, co mam zrobić...
Co mogę zrobić. Zawsze odwraca sytuacje na odwrót, że to ja jestem cham, jestem agresywny itp. zupełnie nie widzi swojego zachowania...
Czytałem trochę i sprawdzałem i dochodzę do wniosku, że żona ma nerwice natręctw, ale chyba nie tylko...
