Witam. Ja już nie wiem, co mam robić. Pół roku temu odkryłem, że żona pisze i dzwoni z kolegą z pracy.
Anonim

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Dokładnie, tak jak Pan pisze, szczerość w związku jest bardzo ważna. Może warto porozmawiać o swoich potrzebach, oczekiwaniach w relacji. Przypomnienie sobie sytuacji, gdy byliście w bliskości emocjonalnej, poszukanie wyjątków - najpiękniejszych momentów w małżeństwie z pewnością pokaże, do czego możecie wrócić. Jedna z koncepcji psychoterapii par zakłada, żeby oboje z małżonków wzięli odpowiedzialność za sytuację i przyjrzeli się związkowi. Jak możecie wspólnie zaprojektować rozwiązanie trudności? Jak wwyobrażacie sobie preferowaną przyszłość? Zachęcam do skorzystania z terapii par. Proponuję do poczytania ,,Partnerstwo bliskości" - Amir Levine, Rachel Heller

Agnieszka Stetkiewicz-Lewandowicz
Dzień dobry,
z tego co Pan pisze zaufanie w związku jest dla Pana ważne i czuje Pan, że żona nadużyła tego zaufania. Mam wrażenie, że słowo zdrada możecie Państwo różnie rozumieć; oczywiście z jednej strony może ona dotyczyć kwestii fizycznej (wtedy zwykle jest to bezdyskusyjne) ale również aspektów emocjonalnych (co wydaje mi się, że ma miejsce w Pana sytuacji, dla żony tak jak mówi jest to tylko znajomość, a dla Pana właśnie zdrada emocjonalna).
Bardzo dobrze, że szukał i szuka Pan pomocy oraz, że rozmawia z żoną i komunikuje jej swoje potrzeby i wątpliwości. Myślę, że warto to kontynuować, być może powrócić do wartości, które Was połączyły, wspólnych celów z początku znajomości. W tych rozmowach może dojdziecie Państwo do wniosku, że warto by było zasięgnąć rady specjalisty terapeuty par, bardzo polecam takie rozwiązanie.
Pozdrawiam

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czuję, że coraz częściej dopada mnie smutek przez to, że kogoś lubię, ale to nie działa w dwie strony. Mam wrażenie, że przez to czuję się gorsza, mniej pewna siebie i ciężej mi się skupić, czy to w pracy, czy w relacjach z ludźmi. Jak mogę sobie z tym poradzić? Jak zmienić te negatywne myśli na coś bardziej pozytywnego i zacząć lepiej dogadywać się ze sobą i z innymi? Czy macie jakieś pomysły albo techniki, które mogłyby mi pomóc? I co zrobić, żeby zaakceptować, że nie wszystko musi być odwzajemnione, a jednocześnie nie pozwolić, żeby to mnie ciągle ściągało w dół?
Czy to normalne, że mam tylko jednego przyjaciela?
Rozmowy z innymi nie są łatwe dla mnie i nawet nie wiem, czy chce mieć jakichkolwiek innych znajomych. Czuję, jakbym nie powinna należeć do tego społeczeństwa i mojej grupy wiekowej. Osoby w liceum interesują się tylko alkoholem, imprezami i zboczonymi żartami. Nie mam prawie żadnych tematów, jakie mogłabym z nimi poruszyć. Rozumie mnie tak naprawdę tylko mój przyjaciel, co ma podobne poglądy, jak ja. Nie wiem, czy mam jakąś fobię społeczną, czy coś. Zawsze nauczyciele nazywali mnie po prostu nieśmiała. Jednak prezentacje przed klasą czy nawet pogadanie z “kolega” z klasy jest dla mnie trudne. Do połowy osób z klasy nigdy się nawet nie odezwałam, mimo że znam ich już od połowy roku. W podstawówce sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Zmiana środowiska nic nie zmieniła, pomimo dużych chęci. Niedobrze się czuję, jak widzę, że każdy jest inny ode mnie. Wychowawca na siłę proboje mnie zmusić do gadania z kimś innym, grożąc obniżeniem zachowania.
Podobno w przedszkolu byłam bardzo rozgadana i gadałam z każdym. W grupach z większą ilością osób czuję się po prostu niekomfortowo. Próbowałam na początku nowej szkoły spotykać się z kilkoma dziewczynami z klasy. Nie było to jednak przyjemne i wolę być z kimś na osobności. Gdy jestem w grupie, po prostu się nie odzywam. Nikogo też raczej to nie obchodzi. Potem utworzyły się tylko grupki w klasie, które tylko śmieją się ze mnie i mojej przyjaciółki. Utrzymuje jakiś kontakt z innymi w klasie, ale jest on raczej przymusowy. I to nawet nie do końca z mojej winy. Gdy są rozmowy w parach na np angielskim inne dziewczyny wolą po prostu gadać z sobą. Czy naprawdę jest coś nie tak we mnie?