Jak dbać o swoje zdrowie psychiczne?
Jak dbać o swoje zdrowie psychiczne?
Mateusz

Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry Mateuszu,
podaję kilka szalenie ważnych rzeczy i spraw, by chronić i wzmacniać swoje zdrowie psychiczne:
1. Śpij pomiędzy 7 a 9 godzin dziennie, ponieważ sen to regeneracja ciała, mózgu i hormonów.
2. Spaceruj codziennie - dobrą motywacją do wyjść jest np. pies, on kocha spacery ;)
3. Nie bądź przyklejony do telefonu - pilnuj tego, aby zaraz po przebudzeniu czy tuż przed snem nie spędzać czasu wraz ze smartfonem. Ograniczaj korzystanie z niego w ciągu dnia.
4. Pij wodę.
5. Bądź blisko natury - to bezpłatny i najzdrowszy relaks dla ciała i duszy (np. leżenie na trawie, patrzenie w niebo).
Odpoczynek to nie lenistwo. To forma leczenia :)
P.s. I koniecznie robienie badań z krwi raz w roku!
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Małgorzata Plata
Szanowny Panie Mateuszu, dbałość o dobrostan emocjonalny a tym samym o zdrowie psychiczne obejmuje szereg działań, aktywności - zależnych od nas. Postaram się w kilku zdaniach wypunktować to, co kluczowe.
1. Rozwijaj się i dawaj sobie sens
Cele, marzenia, rozwój osobisty – to buduje poczucie wartości i daje sens życia.
2. Ogranicz używki i uzależnienia behawioralne
Nadmierne scrollowanie social mediów, alkohol, narkotyki, kompulsywne zakupy itp. mogą maskować emocje, ale pogarszają stan psychiczny.
3. Dbaj o równowagę między pracą a życiem prywatnym
Znajduj czas na odpoczynek, pasje, relaks i regenerację.
Unikaj wypalenia zawodowego.
4. Jedz zdrowo i regularnie
Unikaj nadmiaru cukru, alkoholu, kofeiny.
Jedz produkty wspierające mózg: orzechy, tłuste ryby, warzywa, pełnoziarniste zboża.
5. Ruszaj się regularnie
Ruch fizyczny (nawet spacer) poprawia nastrój, redukuje stres, wpływa na neurochemię mózgu (np. zwiększa poziom serotoniny i dopaminy).
6. Zadbaj o higienę snu
Śpij regularnie (7–9 godzin dziennie).
Kładź się i wstawaj o tej samej porze.
Ogranicz ekran przed snem (światło niebieskie wpływa na melatoninę).
7. Dbaj o relacje
Otaczaj się wspierającymi ludźmi.
Rozmawiaj, dziel się uczuciami — kontakt emocjonalny reguluje układ nerwowy.
8. Ustal granice
Mów "nie", gdy czegoś nie chcesz.
Ogranicz kontakt z osobami toksycznymi.
Szanuj swój czas i energię.
9. Ćwicz uważność i akceptację
Medytacja, ćwiczenia oddechowe, techniki mindfulness pomagają zarządzać stresem i trudnymi emocjami.
10. Szukaj pomocy, gdy jej potrzebujesz
Skorzystanie z pomocy psychologa, psychoterapeuty, terapeuty nie jest przejawem słabości, tylko siły i świadomości siebie.
Nie czekaj, aż będzie bardzo źle — warto działać wcześnie.
Oto najważniejsze wskazówki, dzięki którym można zadbać o swoje zdrowie psychiczne.
Pozdrawiam serdecznie.

Dorota Barańska
Witam,
Temat dbania o zdrowie psychiczne jest ważny i wpływa na nasze życie.
By móc dbać o nie, dobrze jest znać siebie, być świadomym swoich potrzeb i słuchać ciała, które sygnalizuje, gdy coś jest nie tak albo jesteśmy przeciążeni. Każdy z nas ma inne potrzeby i będzie inaczej dbał o swoje zdrowie psychiczne. Poniżej podaję kilka przykładów dbania o zdrowie psychiczne:
* dobry sen i relaks
* zwracanie uwagi na to, czym się odżywiam (czyli, co jem, oglądam, czytam, z kim się spotykam etc.)
* aktywność fizyczna (regularny rodzaj ruchu, który lubisz i dodaje Ci energii- np. jazda na rowerze, taniec, joga, pływanie, etc.)
* praktykowanie uważności
* dbanie o relacje społeczne
* rozpoznawanie swoich potrzeb i reagowanie na nie
* bycie w kontakcie z emocjami, które są drogowskazem niezaspokojonych potrzeb
* rozwijanie swoich zainteresowań /hobby/ pasji
* dbanie o ciało i jego potrzeby (masaż, kąpiel, ruch, etc.)
i wiele jeszcze innych...
Wierzę, że moja odpowiedź rozjaśniła nieco Pana pytanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Dorota Barańska

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
To znowu ja.
Nasze zdrowie psychiczne zależy w dużej mierze od nas samych. To my jesteśmy za nie odpowiedzialni i potrzebujemy ciągle o nie dbać.
Ważna jest zbilansowana dieta, sen, ruch przynajmniej (150 minut w tygodniu), ale też ważny jest wątek socjalny oraz poczucie spełnienia w naszej edukacji czy życiu profesjonalnym. Jeżeli odczuwa pan jakieś dolegliwości z zakresu zdrowia psychicznego, proszę zgłosić się na terapię i porozmawiać o pana potrzebach z tego właśnie zakresu.
K Rosenbajger
Psycholog

Kamil Gołuszka
Jest wiele czynników mogących wpłynąć na nasze zdrowie psychiczne i ogólne samopoczucie. Chcąc zadbać o swoje zdrowie psychiczne, warto zwrócić uwagę na jakość i trwałość relacji, troskę o zdrowy sen, własne nawyki, sposoby korzystania z wolnego czasu. Warto przede wszystkim rozmawiać z zaufanymi osobami. Dobrym też sposobem troski o zdrowie jest psychoterapia.

Fala Wsparcia
Dbając o zdrowie psychiczne, warto podejść do siebie z troską i uważnością w sposób holistyczny. Kluczowy jest regularny sen (7–9 godzin), zbilansowana dieta, ruch fizyczny i ograniczenie substancji psychoaktywnych, ponieważ ciało i umysł są ze sobą ściśle powiązane. Równie ważne jest dbanie o relacje – rozmowa z bliskimi, dzielenie się emocjami czy po prostu obecność drugiej osoby potrafią przynieść ogromną ulgę. Mogą być pomocne też techniki redukcji stresu, takie jak medytacja, ćwiczenia oddechowe, praktyka uważności (mindfulness) czy prowadzenie dziennika myśli i emocji.
Obszary, które wpływają na zdrowie psychiczne to również, granice i odpoczynek. Pomocna jest umiejętność zdrowej asertywności, planowania czasu i znajdowania momentów na to, co sprawia Ci radość.
Wsparcie psychologa, psychoterapeuty może być niezwykle cenne, aby przyjrzeć się wspólnie na sesji dbaniu o Twoje zdrowie psychiczne.
Pozdrawiamy ciepło,
Fala Wsparcia

Anastazja Zawiślak
To bardzo ważne pytanie :) dbanie o zdrowie psychiczne to codzienna, świadoma troska o siebie.
Oto najważniejsze obszary według mnie, na których warto się skupić:
1. Dbaj o podstawy – sen, regularne posiłki, ruch i odpoczynek to fundamenty, które realnie wpływają na nastrój i odporność psychiczną.
2. Rozmawiaj o emocjach – zaufana osoba, dziennik, terapeuta – ważne, by nie tłumić, tylko nazywać to, co czujesz.
3. Ustal granice – ucz się mówić „nie”, odpoczywaj od ludzi, sytuacji czy ekranów, jeśli Cię to przeciąża.
4. Zadbaj o relacje – nawet krótki kontakt z kimś życzliwym daje wsparcie i poczucie przynależności.
5. Daj sobie prawo do słabości – nie musisz zawsze działać na 100%. Odpuszczanie to też forma troski.
6. Szukaj pomocy, gdy potrzebujesz – psychoterapia, grupy wsparcia, konsultacja z lekarzem – to nie oznaka słabości, ale odwagi.
Małe codzienne kroki robią wielką różnicę. Zdrowie psychiczne to nie luksus – to Twój fundament. 💙
Anastazja Zawiślak
Psycholog

Krzysztof Skalski
Ważne jest, aby regularnie znajdował Pan czas na odpoczynek i regenerację. Pomocne jest zachowanie równowagi między obowiązkami zawodowymi a życiem osobistym. Warto zwracać uwagę na odpowiednią ilość snu, zdrową dietę oraz regularną aktywność fizyczną, gdyż wpływają one bezpośrednio na Pana samopoczucie i poziom stresu. Kluczowe jest również budowanie i pielęgnowanie bliskich relacji, otwarte wyrażanie swoich uczuć oraz rozmowa o trudnościach. Zachęcam poszukiwanie aktywności, które pozwalają się Panu odprężyć i wyciszyć, mogą to być na przykład medytacja, spacery na świeżym powietrzu, czy rozwijanie swoich pasji. Ważne jest także, aby traktował Pan siebie ze zrozumieniem i wyrozumiałością, unikając nadmiernego krytycyzmu wobec samego siebie. W przypadku, gdyby odczuwał Pan trudności, z którymi ciężko samodzielnie sobie poradzić, warto rozważyć skorzystanie z pomocy psychologa lub terapeuty, ponieważ profesjonalne wsparcie może być niezwykle pomocne.

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Dzień dobry. Prosiłbym o poradę. Mam brak chęci do pracy, nie cieszy mnie nic, unikam ludzi, nie chcę rozmawiać z nimi, cały czas zamyślony chodzę.
Pracowałam przez kilka lat w zawodzie medycznym.
Mam 33 lata. Zostałam tak zgnojona przez lekarzy, że popadłam na pół roku w depresje i z uśmiechniętej dziewczyny zrobił się wrak. Lekarze to potwory, narcyze i praca z ich humorami jest męką. Wszystkie osoby, które znam, mają takie same doświadczenia. Początki są mile i jak coś potrzebują, to do rany przyłóż, ale potem zaczynają poniżać, praktycznie każdy oszukał mnie na pieniądze, kombinują z umowami, skłócają pracowników celowo, zmuszają do mycia podłóg i okien, chociaż nie jest to w obowiązku pracownika.
Nie jest po czasie prosto odejść i powiedzieć, że nie będzie się czegoś robić, bo wymyślają różne świństwa i mieszają w papierach. Znęcanie psychiczne kobiety nade mną skończyło się koszmarami w nocy i zaczęłam brać leki na uspokojenie. Gdy byli złośliwi, to potrafili podczas zabiegów tryskać na mnie woda, a nawet krwią. Gdy źle się czułam, to nie pozwolili iść do domu i z grypą musiałam stać. Kiedyś wysiadł mi kręgosłup, bo kazali mi się stać schyloną przez kilka h, nieludzkie warunki. Nienawidzę lekarzy. To nie jest jeden przypadek, dziewczyny płaczą w przychodniach jak ja.
Dlaczego takie osoby są bezkarne? Nie potrafię do siebie dojść, a jeszcze ucinali premie bez powodu, manipulowali pracownikami, wyzywali...
Często czuję, że moje sukcesy w pracy to bardziej przypadek niż wynik mojej ciężkiej pracy i umiejętności. Przychodzi mi do głowy myśl, że lada moment ktoś się zorientuje, że nie jestem aż tak kompetentny, jak się wszystkim wydaje.
Zaczyna być to dla mnie przytłaczające, szczególnie kiedy muszę podejmować ważne decyzje albo prezentować moją pracę przed zespołem. Choć często słyszę pozytywne opinie od kolegów z pracy i szefa, trudno mi w to uwierzyć i zbudować zdrowe poczucie własnej wartości.
Jak mogę temu zaradzić?
Od lat męczy mnie codziennie, dosłownie codziennie jedna myśl. Co robić w życiu? Do czego się nadaje? Mam 30 lat. Nie mam dzieci ani męża. Mam partnera. Niestety tak potoczyło mi sie życie ,choć chciałabym mieć pełna, normalna rodzinę. Do tego mieszkamy za granicą i mam kiepska prace, nie dość, ze fizyczna to jeszcze kiepsko płatna. Czuję, że mogę więcej. W Polsce cale życie pracowałam w biurze, mam wyższe wykształcenie. Niestety sytuacje życiowe z partnerem doprowadziły mnie do takiego miejsca, ze niewiele mnie cieszy. Czuję się, jakbym utknęła. Zawsze miałam tak, ze nie wiedziałam, co chce robić. Od samego skończenia szkoły średniej, czyli już ponad 10 lat męczą mnie myśli ze cięgle nie wiem, co robić. Mam wiele zainteresowań, za wiele. Chciałam być dentysta, dietetykiem, kosmetologiem, psychologiem, stylistka rzęs, stylistka paznokci itp. Mnóstwo pomysłów, a na końcu nic nie wyszło i skończyłam w pracy fizycznej, która jest ponad moje siły. Zawsze się na czymś zafiksuje, a potem mi mija i znowu czas zobojętnienia i braku motywacji i pomysłu na siebie.. Dlaczego tak jest? Jak w końcu sie określić czego chce i do tego dążyć. Jestem konsekwentna, ale tylko wtedy gdy mam jasno wyznaczony cel. A teraz się motam i czuje, ze tracę czas i życie. Czuję się, jakbym była za stara na zrobienie jeszcze czegoś w życiu, choć mam dopiero 30 lat... I męczy mnie to wszystko do tego stopnia, ze czuje się czasem jakbym już wariowała od tych myśli. Ciągle tez mam strach, ze jak coś wybiorę, to zle wybiorę i nie będę się do tego nadawać. Nie mam pojecia co robic, jak poradzić sobie z tymi obsesyjnymi myślami.
Dzień dobry, Od czerwca nie mogę przełamać się i pojechać na konsultacje do pani dziekan. W czerwcu skrytykowała mnie, mówiąc, że źle postąpiłam, pisząc prośbę o pomoc do pełnomocnika ds studentów dodam tylko, ze do niej tez napisałam, opisując mój problem. Niedługo czeka mnie spotkanie z nią, bo jest moim promotorem. Jak się przełamać
Zaczyna mi doskwierać fakt, że sukcesy mojego partnera mieszają mi w głowie... na jednym poziomie jestem naprawdę dumna z jego osiągnięć, ale gdzieś głęboko w środku pojawia się zazdrość. To mnie trochę zaskakuje i niepokoi, bo wpływa na naszą relację. Nie chcę, żeby te uczucia zniszczyły coś, na czym mi bardzo zależy. Mam wrażenie, że porównywanie się z nim zaczyna być szkodliwe. Każdy z nas przecież ma swoją ścieżkę do sukcesu. Jak mogę przemienić tę zazdrość w coś, co mnie zmotywuje i pchnie do własnego rozwoju?
Nie wiem, co zrobić, bo bardzo nie chce, żeby nasza relacja się przez to zepsuła, ale czasem czuję się przy nim głupia. On niedawno obronił magistra, a ja oblałam 3 rok studiów i musiałam brać warunek. Ciągle się tym porównuje i mu zazdroszczę, a nie chce tak robić.
Mam problem z bezsensem życia i motywacja do niego od około 3 lat. W tym roku kończę 31 lat, mieszkam z rodzicami, nie mam własnej rodziny, dziewczyny też nie mam. Nie wyprowadzę się z domu, bo mnie na to nie stać Mam stałą pracę, ale słabo płatna. Parę lat temu skończyłem 5-letnie studia, które mi nic nie dały - zmarnowany czas- często męczy mnie ta myśl o tych studiach, które mi nic nie dały w życiu. Mam poczucie bezsensu życia, zero motywacji ... spożywam alkohol tylko w piątek i sobotę, żeby zabić to uczucie bezsensu. Jak to leczyć ? Czasami sobie myślę, że chciałbym już być na emeryturze i mieć życie za sobą ... Jestem znudzony życiem i to maksymalnie. Nie wiem, jak to leczyć, czy dam radę to sam jakoś leczyć ?
TW: myśli samobójcze
Witam, mam na imię Telimena i mam 30 lat. Jestem bardzo nieszczęśliwą i samotną osobą.
Moja mama wychowywała mnie samotnie. Gdy byłam dzieckiem, mój tata się mną nie interesował.
Jako dziecko byłam odrzucana i zaniedbana. Moja rodzina się mną nie interesowała, moja mama wychowywała mnie samotnie.
W szkole byłam bita i nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić.
W szkole podstawowej byłam bardzo zamknięta w sobie. Nauczyciele się mną nie interesowali, dzieci mnie biły i odrzucały. W szkole nie miałam żadnych przyjaciół.
Jako dziecko czy nastolatka nigdy nie miałam przyjaciół. Nie wiem, co to znaczy mieć prawdziwą przyjaciółkę.
Zawsze marzyłam, by iść na huśtawkę z koleżanką. Zawsze marzyłam, by iść na urodziny do koleżanki.
Jako dziecko zawsze byłam sama i nikt się ze mną nie bawił. Byłam odrzucana przez rówieśników.
Lata mijały, przestałam chodzić do szkoły. Zaczęłam uczyć się w domu, ponieważ nie mogłam wytrzymać w szkole. Zachorowałam na depresję i izolowałam się od ludzi.
Z jednej strony chciałam mieć przyjaciół, ale z drugiej strony — gdy poznawałam ludzi — cierpiałam.
Ludzie nigdy nie chcieli mnie poznać, choć bardzo pragnęłam przyjaźni. Nigdy jej nie doświadczyłam.
Gdy już dorosłam, poznałam pewną znajomą. Dużo w życiu jej pomogłam. Ta osoba bardzo mnie skrzywdziła — znęcała się nade mną psychicznie przez 15 miesięcy.
Zgłosiłam sprawę do Prokuratury Rejonowej oraz na policję. Pomimo dużych dowodów i zeznań świadków, Prokuratura Rejonowa nic mi nie pomogła.
Prokurator wydał na mnie nakaz przeszukania i nasłał na mnie policję. Prokurator nie uwierzył mi jako pokrzywdzonej przestępstwem, tylko sprawcy.
Przez 15 miesięcy żyję w strachu. Cierpię na depresję, ponieważ ta osoba mnie niszczyła i psychicznie się nade mną znęcała.
Pomimo moich cierpień, prokurator zamiast mi pomóc — wystawił nakaz. 18 lutego 2025 r. przyszła do mnie policja i zaczęła mnie szarpać za ręce.
Zabrali mi telefon, laptop. Policja szarpała mnie za ręce i krzyczała na mnie. Płakałam, prosiłam, by mi nie zabierali rzeczy — zabrali, a potem straciłam przytomność.
Dostałam arytmii serca i ataku padaczkowego.
Policja przez 2 miesiące trzymała moje rzeczy — jako osobie pokrzywdzonej. A sprawcą w ogóle się nie zajęli.
Czuję wielką niesprawiedliwość. Nikt mi nie chce pomóc.
Myślałam już, żeby napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jestem załamana. Nie wiem, co mam robić.
W 2014 r. moja mama miała ciężką operację — jej życie było zagrożone. Nikt mi nie pomagał, musiałam radzić sobie sama. Dobrze, że moja mama wyzdrowiała. Moja rodzina mnie nie kocha. Moje kuzynki nie przyznają się do mnie, wstydzą się mnie, bo jestem biedna.
Czuję niesprawiedliwość i wielki ból.
Codziennie płaczę i mam myśli samobójcze. Boli mnie serce, że nikt nie chce mi pomóc. Ludzie mnie krzywdzą, a policja nie chce mi pomóc. Nie chce mi się już żyć. Moje życie to jedno wielkie cierpienie. W dodatku wpadłam w długi. Nie mam pracy, przyjaciół. Jestem samotna. Szukam pracy, ale nie mogę znaleźć. Nie mam środków do życia. Moja mama mnie utrzymuje.
Czuję się niepotrzebna. Nie daję sobie rady w życiu.
Mam depresję i nerwicę lękową. Nie umiem sobie poradzić sama.
Nie mam wsparcia. Szybko się załamuję. Mam bardzo słabą psychikę i jestem wrażliwa. Wolę zwierzęta niż ludzi. Przestałam ufać ludziom, ponieważ zostałam wiele razy skrzywdzona.
Czuję od ludzi niechęć, obojętność i znieczulicę.
Mam dobrą intuicję. Nie chcę już cierpieć.
Co mam zrobić? Proszę o pomoc. Jestem w rozpaczy.