Poczucie, że wszyscy się odsuwają, próbują ośmieszyć, doświadczam gaslightingu.
Witam, piszę te pytanie, iż borykam się z wewnętrznym problemem.
Moje wewnętrzne dziecko cierpi, a z nim ja, odnoszę wrażenie, że wszyscy sie ode mnie odsuwają, unikają mnie, ignorują, a jak już sie odzywają, to próbują mi dogadywać, ośmieszyć albo stosować gaslighting, czuję jakby byli dla mnie niemili, odnoszę wrażenie, jakby mnie obgadywali. Czuje się z tym źle, mam wahania nastroju, chce mi się płakać, jest mi smutno, mam złe myśli, a w umyśle piszę negatywne scenariusze.
W pracy doszło między mną a znajomym do konfliktu, w sumie z mojej winy, bo wykonywałem czynność zbyt długo, do czego się przyznaję i od tamtego momentu, wszystko zaczęło się psuć.
Czy coś ze mną jest nie tak? co mogę poradzić z tym? czy samodzielne mogę sobie poradzić z tym problemem, jeśli tak, to jak? jak radzić sobie z gaslighting?
Grzegorz

Irena Kalużna-Stasik
Dzień dobry,
panie Grzegorzu to, co pan opisuje, może wskazywać na jakiś kryzys, np. tożsamościowy. Ale też ciężko jednoznacznie to stwierdzić, gdyż nadal jest za mało informacji dla mnie.
Na przykład od kiedy Pan tego doświadcza? Jak długo pan ma obniżony nastrój? Natomiast ta sytuacja może w panu wywoływać trudne emocje, z którymi pan sobie nie radzi, gdyż czuje pan brak zrozumienia i akceptacji. Raczej z tak trudną sytuacją ciężko sobie samemu poradzić, gdyż pan nie jest obiektywny. Zachęcam udać do specjalisty, aby sobie porozmawiać i otrzymać wsparcie. Dzięki czemu można będzie głębiej się przyjrzeć pana trudnościom i cierpieniu, również Pan będzie mógł otrzymać jakieś narzędzia i wskazówki, jak sobie radzić z emocjami i jak stawiać asertywnie granice i jak dbać o siebie na co dzień, aby dbać o swój dobrostan i zdrowie mentalne.
Życzę dużo siły, aby móc zaopiekować się sobą!
Irena Kalużna-Stasik - psycholog, interwentka kryzysowa

Jakub Redo
Dzień dobry!
Z Twojego opisu wynika, że odczuwasz teraz bardzo trudne emocje i silny lęk przed odrzuceniem, co jest zupełnie zrozumiałe w obecnej sytuacji. Po przykrym wydarzeniu, takim jak konflikt w pracy, czasami uruchamia się mechanizm obronny, który polega na uogólnianiu negatywnych odczuć na inne obszary życia i relacje z ludźmi. To naturalna reakcja, która ma nas chronić przed zranieniem, jednak w nadmiarze może prowadzić do błędnej interpretacji rzeczywistości.
Szczera rozmowa z współpracownikami na pewno będzie pomocna w wyjaśnieniu sytuacji i rozwianiu niepewności. Pamiętaj, że nie musisz mierzyć się z tym sam. Poszukaj wsparcia u bliskich, którym ufasz. Dodatkowo, zachęcam do wizyty u psychologa. Specjalista pomoże Ci zrozumieć trudne emocje oraz wskaże skuteczne metody radzenia sobie z lękiem i budowania zdrowych relacji.
Wszystkiego dobrego!
Jakub Redo

Katarzyna Waszak
Dzień dobry!
Trudno stwierdzić, co dzieje się wokół Pana, natomiast warto odnieść się do subiektywnego odbioru rzeczywistości. Napisał Pan, że ,,wszyscy się odsuwają, dogadują", to jest zniekształcenie poznawcze. Z pewnością znajdzie się ktoś, kto nie należy do tej grupy ludzi. Informacja, że ma Pan wrażenie, że tak się dzieje, wskazuje na interpretację sytuacji. Być może ktoś Pana obgaduje, czy unika, ale dlaczego to ma taki silny wpływ na Pana samopoczucie? Sądzę, że to jest trudność, której warto się przyjrzeć w procesie psychoterapeutycznym. Emocje, które Panu towarzyszą, mają dużo wspólnego z myślami, a to, w jaki sposób Pan myśli i co w związku z tym czuje wpływa na zachowanie, np. odreagowywanie emocji czy wycofanie z relacji. Układanie negatywnych scenariuszy z pewnością nie wpływa na dobry nastrój.
Zachęcam do przyjrzenia się, w jaki sposób Pan funkcjonuje w społeczeństwie, będąc w relacji z psychoterapeutą. Umożliwi to zaobserwowanie, co utrudnia Panu czerpanie satysfakcji z przebywania wśród ludzi i wpływa na obniżenie nastroju.
Powodzenia
Katarzyna Waszak - psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czuję się zmęczona, przytłoczona codziennymi obowiązkami. Jestem nerwowa. Szybko wybucham złością i krzykiem. Nie radzę sobie w sytuacjach stresujących. Czuję ogromnie poczucie żalu i ogromną złość na wszystko, co mnie spotkało. Czuję jakbym była w złym miejscu. Nie chce mi się zajmować dziećmi. Marzę, aby zniknąć. Mąż doprowadza mnie do złości i mam go dość. Ciągle pyta, o co mi chodzi. A sam złości się o byle co i ciągle zwraca mi na coś uwagę. Ja oczywiście robię identycznie. O wszystko wybucham. Czuję, że tracę grunt pod nogami. Mam myśli samobójcze, ciągle myślę, że chciałabym mieć odwagę się powiesić. Wszystko doprowadza mnie do szału. Wariuje w mojej głowie. Nie potrafię z nikim o tym porozmawiać. Czuję, że nikt mnie nie rozumie. Czasem czuję takie nakręcenie, motywację. A za chwilę znowu złość. Te emocje się mieszają. Raz tak raz tak. Poranki są najgorsze. Czuję się przytłoczona obowiązkami- głowie rano.
Mam wrażenie, że ludzie wokół mnie mają ukryte intencje, nawet jeśli ich w ogóle nie znam, typu na spacerze/ w sklepie. Kiedyś to olewałem, teraz mam wrażenie, że to ja robię z siebie idiotę publicznie. Natomiast czuję, jakby mnie obserwowali i życzyli źle. Nie wiem skąd to się bierze. Nie wiem do kogo się z tym udać?
Zauważyłem, że moje kontakty z bliskimi stają się coraz cięższe do zniesienia. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie daje mi się podejmować samodzielnych decyzji... i każda próba postawienia na swoim kończy się poczuciem winy i strachem przed odrzuceniem. Myślę, że może być to związane z moim zaburzeniem osobowości, ale nie wiem, jak sobie z tym radzić. Czuję się często przytłoczony, jakby moje poczucie własnej wartości gdzieś się gubiło w obawie przed utratą bliskości z innymi. To negatywnie wpływa na moje związki, bo przecież w zdrowych relacjach powinna być jakaś równowaga i wzajemne wsparcie, a nie ciągłe uzależnienie od kogoś.
Boję się, że jeśli nie znajdę rozwiązania, moje relacje staną się coraz bardziej toksyczne. Boję się przez to wchodzić w jakąkolwiek relację, boję się, że ktoś mnie zrani, albo ja zranię tę osobę. Ciągle.
Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy.