Left ArrowWstecz

Jak odbudować związek po izolacji emocjonalnej męża i naprawić małżeństwo

Dzień dobry, mam problemy w moim małżeństwie. Mąż całkiem odsunął się ode mnie emocjonalnie, od tygodnia nie przytula, nie pyta co u mnie. Twierdzi, że przelała się czara goryczy za moje dawne zachowanie. Nie byłam w porządku w stosunku do niego, bywałam chłodna, zaborcza. Wczoraj przyznałam się do wszystkiego a on powiedział, że nie wie co będzie dalej i chce czas poświęcić dla siebie. Nie wyprowadza się, powiedział, cyt. "na razie będziemy tak sobie żyli i zobaczymy co czas pokaże". Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wybaczył mi wszystkie moje przewinienia i zachowanie ale się zdystansował. Leżymy w łóżku obok siebie a ja czuje jakby go tam nie było. Jest mi tak ciężko, że nie umiem się pozbierać. To się stało z dnia na dzień, coś w nim pękło. Co mam zrobić żeby to naprawić? Od kilku miesięcy starałam się zmienić swoje zachowanie, bo zauważyłam, że mu to coraz bardziej ciąży, raz było lepiej raz gorzej ale się starałam i nagle z dnia na dzień dostałam od niego informację, że ma już dość i nie wie co dalej. Proszę o poradę, czy da się to jeszcze uratować. Oczywiście jak o coś zapytam to rozmawiamy normalnie ale czuje taki chłód od niego i nie umiem sobie z tym poradzić emocjonalnie. Wydaje mi się, że nie interesuje go co się ze mną dzieje (chodzi o emocje).
User Forum

Marzena

1 miesiąc temu
Lucio Pileggi

Lucio Pileggi

Wydaje mi się, że mąż, mimo wszystko, jest dalej otwarty, aby naprawić relację. Wygląda na to, że potrzebuje trochę czasu i przestrzeni, ale fakt, że został i powiedział „zobaczymy, co czas pokaże”, oznacza, że pewna otwartość z jego strony jest.

 

Otwarta i szczera rozmowa, bez oceniania albo zrzucania winy na drugą osobę, powinna pomóc, jeżeli znajdziecie moment, w którym oboje czujecie się gotowi i bezpieczni na to.

Dodatkowo pomocne może być spędzanie czasu razem, szukanie nowych doświadczeń, zmiana waszej rutyny – coś, co może trochę zmienić perspektywę na waszą relację i otworzyć nowe wątki.

 

Najlepiej byłoby spotkać się z terapeutą par, aby rozstrzygnąć wszystkie wątki z waszej historii, które w teraźniejszości dalej przeszkadzają. Widać, że są konflikty, które nie zostały rozwiązane, i nie wszystkie potrzeby zostały wyraźnie wypowiedziane.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Lucio Pileggi, Psycholog

 

 

1 miesiąc temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

Rozumiem, że może się Pani czuć odtrącona przez męża, zagubiona i niepewna w tej sytuacji. W małżeństwach zdarzają się kryzysy i często są one wskazówką, że coś nie działa tak jak powinno, czyjeś potrzeby nie są spełnione, lub coraz bardziej zawodzi komunikacja. Czas więc, aby nad tym popracować :). 

Nie podaje Pani więcej informacji na temat Pani zachowania, które raniło męża, ale myślę sobie, że ważne może być zastanowienie się skąd te zachowania się brały i jak może Pani je "przepracować'. W tym może Pani pomóc spotkanie z psychologiem. 

Myślę sobie, że w pewnym momencie być może mąż odczuł, że sam nie rozumie Pani zachowania, ale jest to dla niego trudne. Dlatego może mu Pani przekazać, że będzie Pani nad tym pracować - ważne żeby wskazać dokładnie w jaki sposób. W relacji zawsze są dwie osoby, więc jeżeli coś jest nie tak to obydwie osoby w jakiś sposób się do tego "przyczyniają', dlatego też mogą Państwo rozważyć terapię dla par. 

Trzymam kciuki!

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog, Seksuolog 

1 miesiąc temu
Maciej Woropaj

Maciej Woropaj

Rozumiem, że jesteś w bardzo trudnym emocjonalnie momencie. Piszesz o uczuciu samotności w obecności drugiego człowieka, o chłodzie, który pojawił się nagle, jakby coś się w nim zamknęło, przestało być dostępne. To, co opisujesz potrafi być boleśniejsze niż otwarte konflikty. Czuć w Twoich słowach żal, skruchę, miłość, ale też bezradność. Mąż być może długo nosząc w sobie zmęczenie i zawód, w końcu powiedział „dość” — i odsunął się. Mówi, że „zobaczy, co czas pokaże”, a Ty zawieszasz się w próżni między nadzieją a lękiem. Nie ma tu prostych emocji: jest miłość i poczucie winy, nadzieja i rezygnacja, tęsknota i niepewność. Wszystko naraz. I to może być naprawdę trudne do uniesienia. Przyczyna takiego stanu ma jednak z pewnością swoją historię i głębsze przyczyny. Wiele par przechodzi przez podobne kryzysy. Czasem wychodzą z nich mocniejsze, czasem historia nie kończy się happy endem. Myślę, że na ten moment ważniejsze od „czy się da”, jest odpowiedzenie sobie na pytanie, czy oboje jeszcze chcemy się odnaleźć. Jeśli odpowiedź brzmi: TAK, CHCEMY, to warto udać się do specjalisty, który wesprze Was w procesie odbudowy relacji. Bo na pewno będzie to proces.

1 miesiąc temu
Justyna Bejmert

Justyna Bejmert

Dzień dobry Marzeno, bardzo mi przykro, że tego doświadczasz. To wygląda tak, jakby mąż przez dłuższy czas tłumił swoje emocje, aż w końcu nie wytrzymał i odciął się od Ciebie. Rozumiem, że może on czuć się zraniony, ale to nie w porządku, by odsuwać się od Ciebie z dnia na dzień. Spróbuj dać mężowi trochę przestrzeni i czasu, ale sygnalizuj jednocześnie, że jesteś gotowa, by rozmawiać i że zależy Ci na Waszym związku. Myslę, że dobrym pomysłem może być skorzystanie ze wspólnej terapii. Pozdrawiam Cię ciepło,

 

Justyna Bejmert

Psycholog 

mniej niż godzinę temu
Katarzyna Świdzińska

Katarzyna Świdzińska

Najlepsze, co możesz zrobić, to dać mu trochę czasu, a jednocześnie zadbać o siebie: o swoje emocje, sen, rozmowę z kimś bliskim. Pokaż mu w codziennych drobiazgach, że chcesz budować relację inaczej, ale nie naciskaj. Presja może go tylko bardziej odsunąć. Warto też rozważyć wspólną terapię małżeńską, gdy będzie gotów. To, że chcesz walczyć o Was, już jest ważnym krokiem.

 

Pozdrawiam, 

Katarzyna Świdzińska, Psycholog 

1 miesiąc temu
Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Droga Pani Marzeno, to bardzo bolesna i trudna sytuacja, przykro mi z tego powodu. To zrozumiałe, że po staraniach poprawy oczekiwała Pani zgoła innego rezultatu i że nadal chce Pani zmienić tę sytuację. Ciężko mi powiedzieć, z czego dokładnie wynika reakcja męża ani czy da się Państwa związek uratować, myślę, że nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. To, co mogę zaproponować to psychoterapię par, ponieważ głównie tam, na drodze rozmów w bezpiecznym miejscu i w asyście "moderatora", psychoterapeuty, który czuwa nad procesem, można wiele rzeczy przepracować. Ważne jednak jest, aby obie strony wykazywały taką chęć. Jeśli  małżonek nie będzie chciał, już sama indywidualna psychoterapia dla Pani może przynieść wiele dobra, proszę to przemyśleć. 

 

Wszystkiego dobrego, 

Kamila Kłapińska-Mykhalchuk, psycholog, psychoterapeutka 

mniej niż godzinę temu
Klara Sztyler-Małek

Klara Sztyler-Małek

Dzień dobry Marzeno, 

Z tego, co opisujesz, wynika, że to, co przeżywasz, jest bardzo bolesne, wymaga dużo siły i może być emocjonalnie wyczerpujące. Twój mąż prawdopodobnie potrzebuje czasu, by poukładać swoje uczucia i odzyskać równowagę. Dystans emocjonalny może pojawić się nawet po wybaczeniu. Jest to często mechanizm obronny. Może to być jego sposób na poradzenie sobie z bólem, rozczarowaniem lub przeciążeniem emocjonalnym. Nie musi oznaczać końca waszej relacji, ale sygnalizuje, że potrzebna jest przestrzeń, czas i cierpliwość, by odbudować zaufanie i więź między wami.  Warto podjąć kroki do przepracowania tej sytuacji poprzez rozmowę, terapię lub wspólne działania wzmacniające więź. Jeśli czujesz, że trudno jest Ci sobie z tym poradzić, warto rozważyć wsparcie psychologiczne, które pomoże Ci przejść przez ten trudny czas.

1 miesiąc temu
komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Partner często wspomina swoją byłą żonę, trzyma jej rzeczy. Rozmawiałam z nim, jest mi przykro.
Mój partner (po rozwodzie od roku) ciągle mówi "moja żona" lub ciągle coś o niej w złym kontekście i nie buduje mnie to - czuję się, jakby ona była z nami, często czuję się zagubiona. Komunikowałam mu to, prosiłam również o pozbycie się rzeczy, o których on mnie poinformował, że to są jej. Jest mi bardzo przykro .
Witam serdecznie. Zastanawiam się, czy jestem osobą z pogranicza borderline.
Witam serdecznie. Zastanawiam się, czy jestem osobą z pogranicza borderline. Poznałam pewnego mężczyznę, relacja trwała jedynie miesiąc czasu. Bardzo mi się podobał, tak bardzo, że w ciągu tego miesiąca działo się tyle, ile przez pół roku. Był mną zauroczony, ja nim. Odrzucił mnie, z uwagi na to, że w jego ocenie jestem manipulantką, nie liczę się z czyimś zdaniem. Faktem jest, iż tak bardzo mi się podobał, że spieszyłam się za bardzo ze wszystkim, ale on też się na to zgadzał. Czy potrzebuje terapii ? Czy to tylko niecierpliwość i natarczywość, czy raczej borderline?
Trudności w rodzinie - agresywna, zamknięta żona, co odbija się na dzieciach. Byliśmy na terapii, jednak to nie pomaga - proszę o pomoc
Witam. Mam z żoną dwójkę małych dzieci w wieku 3 i 6 lat. Moja żona bardzo nienawidzi mojej rodziny, żywi do niej urazy z przeszłości, które wg mnie są wyolbrzymione i już nieaktualne. Dochodzi do częstych kłótni nawet na oczach dzieci. Skutkuje to również przemocą fizyczną na mnie oraz nastawianiem dzieci przeciwko mnie. Doszło też raz do przemocy fizycznej na mnie na oczach dziecka. Wszystko potrafi obrócić przeciwko mnie i wytłumaczyć się ze swoich zachowań zasłaniając się dobrem rodziny. Nawet jeśli wrócę później z pracy to widzi w tym jakiś podstęp (np. że ją zdradzam lub że w ogóle nie byłem w pracy). Byliśmy na terapii już u kilku psychologów, jednak żaden nie potrafił nam pomóc. Żona potrafi nawet w ich obecności kłócić się ze mną i mi ubliżać. Wyczuwam w niej nienawiść do mojej osoby. Żona nie potrafi żyć teraźniejszością, tylko wiecznie rozpamiętuje przeszłość. Ogranicza mi kontakty z dziećmi, zabrania mi nawet wyjazdów z dziećmi do moich rodziców, straszy rozwodem. Często jest bardzo agresywna. Szukam pomocy w internecie i podejrzewam, że żona może mieć osobowość narcystyczną a ja nie wiem, jak jej pomóc oraz jak uchronić dzieci przed nastawianiem przeciwko mnie. Raz nawet nie wpuściła mnie do mieszkania i zamknęła drzwi na klucz. Starsza córka wyczuwa złe emocje u matki i często wybucha płaczem. Myślę, że już się na niej to odbija. W odpowiedzi od psychologów dostałem radę, żeby zająć się przede wszystkim sobą, swoim zdrowiem psychicznym, ale ciężko jest z tym żyć jeśli widzę, że żona nie przyjmuje do wiadomości, że sama powinna zmienić też swoje nastawienie. We wszystkim co robię podejrzewa spisek ze strony mojej rodziny. Chciałem, żeby jakiś psycholog zrobił nam diagnozę i na tej podstawie podjął jakąś odpowiednią terapię zarówno mi, jak i jej ale żona nie chce i uważa, że z nią jest wszystko ok, że to ja mam problem i moja " rodzina pochodzenia" jak to ona określa. Lub czy może szukać pomocy w jakichś ośrodkach pomocy rodzinie tylko wiem, że jeśli gdziekolwiek to zgłoszę, to wprawi ją w jeszcze większą wściekłość.
Toksyczny partner - zabrania mi powrotu do pracy, obraża mnie.
Boję się, że mój partner jest osobą toksyczną... Mamy dziecko, a ja jestem na urlopie wychowawczym, nie mamy ślubu. Chciałabym już wrócić do pracy, czego mój partner mi zabrania. Mówi, że mogę pomagać w jego firmie (oczywiście bez zatrudnienia), że mój kierownik ( który nas odwiedza) kiedyś powiedział mojemu partnerowi, że nie ma już dla mnie miejsca, albo, że stwierdził, że już się do tego nie nadaję. Kiedy powiedziałam: "wracam do pracy" to powiedział, że nie będę tak do niego mówić, wychodząc stwierdził, że jutro dzwoni do mojego kierownika i nie będzie takich ustaleń za jego plecami. Chcę już od niego odejść, powiedziałam mu to, to stwierdził, że mogę się wynosić, ale dziecko zostaje, ponadto zadzwoni do całej rodziny i powie jaka jestem naprawdę. Obraża mnie, że na nic nie zapracowałam i niczego nie szanuje, że jestem p* księżniczką. Mieliśmy jechać na wakacje, po raz, kolejny nie pojechaliśmy i znowu dowiedziałam się, że jestem p* księżniczką i myślę, że pieniądze spadają z nieba. Całe życie pracowałam, mam własny dom i chyba czas już odejść, żadne rozmowy nie dają skutku, a prawda jest taka, że od poniedziałku do niedzieli Go nie ma, więc niewiele rozmawiamy. Wiem jednak, że będę musiała z dzieckiem od niego uciec. On nie rozumie, że to koniec.
Dzień dobry, dużo czytam o komunikacji bez przemocy (NVC) i bardzo chciałabym wdrożyć te techniki w swoim związku. Niestety w kłótni robię się wybuchowa, potrafię powiedzieć bardzo brzydkie rzeczy, których potem żałuję. Cała nauka idzie na nic. Czy to oznacza, że potrzebuję najpierw skorzystać z pomocy psychologa, żeby być w stanie stosować zdrową komunikację, zamiast w złości kompletnie ulegać emocjom? A może coś jeszcze mogę zrobic, żeby jakoś to wdrożyc w zycie? pozdrawiam
toksyczny związek

Toksyczny związek – jak go rozpoznać i zakończyć?

Czy zastanawiasz się, czy Twój związek jest zdrowy? Nie każda trudność jest toksyczna, ale jeśli czujesz lęk, winę, wątpisz w siebie, boisz się mówić, co myślisz – warto się zatrzymać. Tutaj dowiesz się, jak rozpoznać toksyczny związek i jak go zakończyć.