Jak pomóc córce z problemem hazardu i zaburzeniami borderline?
Kora

Justyna Dziewit
Dzień dobry,
to bardzo ważne, że zdecydowała się Pani podzielić swoją historią i że szuka Pani pomocy. Wydaje się, że opisuje Pani uczucie bezradności, przygnębienia i przytłoczenia – co jest w pełni zrozumiałe w tak złożonej i obciążającej sytuacji.
Jeśli chciałaby Pani uzyskać wsparcie przede wszystkim dla siebie, warto rozważyć konsultację z psychologiem lub psychoterapeutą. W wielu miastach działają placówki specjalizujące się w leczeniu uzależnień od hazardu i w pracy z osobami z zaburzeniami osobowości – często oferują one również grupy wsparcia dla rodzin, które doświadczają skutków uzależnienia bliskich. Taka forma pomocy może być bardzo odciążająca.
W sytuacji, gdy tak wiele energii poświęca się na pomoc bliskim, łatwo zatracić troskę o siebie. Więc to szczególnie ważne by mogła Pani też zadbać o siebie. Spotkania ze specjalistą mogą pomóc lepiej rozumieć swoje emocje, wyznaczać granice, ale też dawać przestrzeń do szukania konkretnych rozwiązań.
Jeśli to możliwe, warto również zadbać o relację z córką, aby była ona oparta na bazie zaufania i bliskości – wtedy otwiera się możliwość zbliżenia do tego, co emocjonalnie trudne, co niepokojące, albo z czym nie można sobie poradzić. Dotknięcie tego może pomóc córce w nabieraniu większej chęci do leczenia i pracy nad sobą.
Życzę Pani dużo spokoju i życzliwości, zarówno od innych, jak i od samej siebie.
Pozdrowienia
Justyna Dziewit
psycholog, psychoterapeuta

Monika Kurek
Dziękuję, że napisałaś. To, co przeżywasz, jest bardzo trudne i Twoje poczucie bezradności, jest absolutnie zrozumiałe. Twoja córka potrzebuje pomocy, ale Ty również – nie jesteś w stanie udźwignąć tego sama.
Najważniejsze teraz:
Zadbaj o siebie – umów się na spotkanie z psychoterapeutą lub psychologiem (najlepiej pracującym z rodzinami lub współuzależnieniem). To pomoże Ci odzyskać siłę i jasność co do granic i dalszych kroków.
Córka powinna być pod opieką psychiatry oraz terapeuty uzależnień. Diagnoza borderline i hazard wskazują na potrzebę leczenia farmakologicznego i terapii – najlepiej intensywnej, być może stacjonarnej.
Zadbaj o wnuczkę. Dziecko, które obserwuje przemoc i chaos emocjonalny, cierpi. Możesz skontaktować się z MOPS/OPS lub Niebieską Linią, by uzyskać pomoc.

Justyna Bejmert
Szanowna Pani,
To, co Pani opisuje, to bardzo trudna i wyczerpująca sytuacja, zarówno dla Pani jako matki, jak i dla wnuczki, która niestety doświadcza chaosu i przemocy emocjonalnej.
Ma Pani prawo czuć się bezradna – bo mierzy się Pani z problemami, które wykraczają poza możliwości jednej osoby.
W obecnym momencie kluczowe są trzy sprawy: zadbanie o Pani komfort psychiczny, bezpieczeństwo dziecka oraz realna, długofalowa pomoc dla córki.
W pierwszej kolejności warto skonsultować się z psychologiem lub psychoterapeutą, który pomoże Pani uporządkować, jakie ma Pani możliwości, krok po kroku.
Dobrze, że zapisała Pani córkę do psychiatry – to ważne, bo niekontynuowane leczenie (szczególnie przy zaburzeniach osobowości) może pogłębiać objawy. Jednocześnie warto pomyśleć o terapii uzależnień prowadzonej przez specjalistę od hazardu.
Jeśli chodzi o dziecko – jeśli sytuacje agresji powtarzają się w jego obecności, warto skonsultować się też z psychologiem dziecięcym lub pedagogiem, a nawet porozmawiać z lokalnym ośrodkiem pomocy społecznej – nie po to, by córkę karać, ale by stworzyć plan, jak chronić wnuczkę i wspierać Panią.
To nie są sytuacje, z którymi rodziny powinny zostawać same. Pani nie uratuje córki bez jej współpracy, ale może Pani zadbać o siebie i wnuczkę, i szukać dla nich wsparcia.
Trzymam za Panią mocno kciuki. Proszę pamiętać, że szukanie pomocy to siła, nie słabość.
Serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Witam. Czy terapeuta osoby zaburzonej (narcyz ukryty) może mówić, żeby nie czuła się winna za to, co zrobiła swojemu partnerowi i wcześniejszym partnerom, jak i swojemu synowi?
Że stan psychiczny, w jakim on się znajduje, nie może być przyczyną jej zachowań, bo jako osoba dorosła sam decyduje o swoim życiu i zawsze mógł odejść z tej relacji jak czuł, że coś złego zaczyna się z nim dziać?
Czyli wina za przemoc psychiczna, najgorsze manipulacje, próbę doprowadzenia do samobójstwa jest po stronie ofiary? Bo jako osoba dorosła jest za siebie odpowiedzialna? Ktoś kto całe życie siebie samego okłamywał, żeby nie czuć się winnym w końcu doznaje skruchy, szuka pomocy specjalisty, żeby pomógł w uleczeniu siebie by nie krzywdzić więcej innych ludzi, słyszy coś takiego! Jaki może być te go finał? Według mnie to tylko w ulepszeniu się bycia złym.