Left ArrowWstecz
Jak rozpoznać osobowość bordeline oraz dwubiegunowosc? Czy schizofrenia ma coś wspólnego z tymi dwiema chorobami ?
Gabriela Nowicka

Gabriela Nowicka

Rozpoznania może dokonać tylko specjalista -zwykle psychiatra, psycholog kliniczny za zgodą osoby w procesie diagnostycznym. Te trzy wymienione choroby są klasyfikowane jako odrębne jednostki chorobowe , różny jest także obraz kliniczny każdej z jednostek.
2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Jak radzić sobie z poczuciem pustki i brakiem celu w zaburzeniu osobowości schizoidalnej?

Często czuję, że dopada mnie jakaś dziwna pustka i nuda, z którą nie umiem sobie poradzić. Wydaje mi się, że to może mieć związek z zaburzeniem osobowości schizoidalnej, bo relacje z ludźmi mnie męczą, a nowe zajęcia szybko przestają mnie interesować. Mam wrażenie, jakbym była zawieszona w próżni – bez celu, bez sensu, a przez to trudno mi znaleźć w sobie motywację, żeby cokolwiek zmienić. Czy są jakieś sposoby albo terapie, które mogłyby pomóc mi lepiej odnaleźć się w codziennym życiu? Jak w ogóle zacząć coś robić, kiedy nic nie wydaje się warte wysiłku?

Myślę też, czy praca nad jakimiś zainteresowaniami albo pasjami mogłaby coś zmienić, ale nawet nie wiem, od czego zacząć. 

Macie jakieś wskazówki, jak wyjść z tego stanu i zacząć budować bardziej sensowne życie?

Odkąd mój brat trafił do więzienia, wszystko w moim życiu nie układa się dobrze
Dzień dobry. Mam na imię Jessica, mam 22 lata. Odkąd mój brat trafił do więzienia, wszystko w moim życiu nie układa się dobrze i zamienia się w duże problemy. Przytłacza mnie wzięcie odpowiedzialności za córkę brata i za pomoc związaną z odsiadką w zakładzie karnym. Od Lipca wszystkie swoje pieniądze przeznaczam, by mu pomóc i płacić alimenty. Od rodziców nie mam żadnego wsparcia. Czuje się obojętna moim życiem i kompletnie olewam sobie moja przyszłość. Czuje dziwny niepokój i jak bym była kompletnie kimś innym. Nie mam siły na nic i nic mi się nie chce. Straciłam chęci na wszystko, co się wokół mnie dzieje. Mam wrażenie, że wszyscy są przeciw mnie. Do tego pojawiło sio uzależnienie od narkotyków, dzięki nim czuje się lepiej i nie myślę, że mój brat spędzi 5 lat w więzieniu. Bardzo za nim tęsknie i jest mi źle bez niego. Nikt mnie nie rozumie i nie wyrażam swojego zdania na wiele tematów, bo wole przemilczeć niż popadać w bezsensowną dyskusję. Zasłużyłam się na 10 tysięcy, by nie odstawać od przyjaciółek i ciągle się o nich czegoś prosić.
Zachowanie dziewczyny - nagle odrzuca relację, karze ciszą.

Dzień dobry, Prawdopodobnie miałem doczynienia z kobietą typu ukryty narcyz. Troszkę czytałem na ten temat i bardzo dużo cech pasuje do tej osoby. Wszystko było super, nasza relacja szła wręcz podręcznikowo, dziewczyna była miła i urocza. Na któreś z kolei randce/spotkaniu ujrzałem zupełnie inną dziewczynę... Zrobiła mi awanturę o błahostkę i zaczęła się dziwnie zachowywać (fochy, milczenie itp). Takim zachowaniem zniszczyła mi humor i całe dobre nastawienie, które miałem tamtego dnia. Efektem tego, spotkanie stało się niezręczne i rozmowa nam się nie kleiła. Wiało nudą. 

Dwa dni później nagle dziewczyna odcina się na tydzień i w najmniej oczekiwanym momencie wysyła mi wiadomość, że nic z tego nie będzie. Po jednym słabszym spotkaniu...(wcześniej rozmawialiśmy o naszym przyszłym związku). Do tematu podeszła bardzo oschle, jakby mi waśnie chciała powiedzieć, że nie ma ochoty na pizzę, czy coś w tym stylu :) Ja jej napisałem, że w sumie też mam jej coś do zarzucenia i teraz w pracy nie odzywa się do mnie, ignoruje wręcz. 

Bardzo prosiłbym o odpowiedzi na moje pytania: 

1. Dlaczego takie osoby decydują się na odrzucenie? 

2. Co może być powodem odrzucenia w moim przypadku? Że nie dałem jej "pożywki" w postaci wielkiego zainteresowania, a zamiast tego była nuda? ( W sumie nie z mojej winy, bo spowodowane głównie jej podejściem tamtego dnia na spotkaniu). 

3. Czy takie zachowanie w pracy to karanie ciszą? Takie osoby mogą wrócić? 

4. Jak się zachowywać w takiej sytuacji (odrzucenie, sytuacja w pracy). 

Z góry dziękuję, Tomek :)

Jak rozpoznać osobowość bordeline oraz dwubiegunowosc? Czy schizofrenia ma coś wspólnego z tymi dwiema chorobami ?
od ok. roku miewam jakby epizody maniakalne. Głównie trwają około tygodnia, towarzyszą im różne silne emocje
Witam, od ok. roku miewam jakby epizody maniakalne. Głównie trwają około tygodnia, towarzyszą im różne silne emocje, czuję, że mogę przekroczyć wszystkie swoje granice i lęki, jestem wtedy bardzo pomysłowa, rozgadana, pewna siebie oraz w bardzo pozytywny nastroju. Po mniej więcej tygodniu to mija, a wtedy zaczynam czuć się wycofana społecznie, ciężko mi cokolwiek zrobić czy się przełamać, wtedy jestem bardzo niepewna siebie. Zbieram się, by iść do psychologa, ponieważ te stany są już męczące dla mnie i boję się, że w przypływie emocji mogłabym zrobić coś, czego bym żałowała. A to wszystko zaczęło się, gdy wyszłam z bardzo toksycznego związku. Przez długi czas po rozstaniu miałam ataki paniki.
Trudności z mężem, proszę o pomoc. Jest nadmiernie czujny, chce wszystko dokładnie wiedzieć, boi się.
Witam, piszę nie w swojej sprawie, lecz w sprawie męża, ale też mnie to dotyczy. Chciałabym uzyskać odpowiedź, co to może być? Zachowanie mojego męża polega na tym, że obchodzi go to, co robią inni, np. idzie ktoś ulicą pyta mnie kto to ? I co ten ktoś robi ( a jest to zupełnie obca osoba ) lub jedzie samochód i pyta mnie, gdzie skręcił czy do kogoś do domu lub pyta, dlaczego się zatrzymał ( jeśli zatrzymuje się pod naszym domem na ulicy, żeby np. skręcić ) upewnia się pytając mnie czy zablokował telefon. Boi się wykonywania jakichkolwiek przelewów, gdy wylogowuje się z jakiegoś portalu, pyta się czy na pewno się wylogował. Gdy pytam go o zdanie, co się dzieje, odpowiada, że nie jest pewny siebie a to chyba nie na tym polega. Jest to męczące a on nie chce nic z tym zrobić, muszę mu opowiadać, do kogo dokładnie wjechał samochód i po kilka razy wypytuje o to samo. Proszę o jakąkolwiek odpowiedź, jestem bezradna, a chciałabym mu pomóc. Gdy odpowiem źle, staje się nerwowy, ja przez to też zaczynam wariować, ponieważ za każdym razem, gdy o coś zapyta denerwuję się. Proszę o pomoc, dziękuje.
Podwójna osobowość: dlaczego w domu jestem pyskata i niezadowolona, a poza nim pełna energii?

Chciałabym opisać moja sytuacje, która jest ze mną, w sumie odkąd pamiętam, myślę, że jest to tez uwarunkowane genetycznie, bo mój tata tez się z tym utożsamia. Mianowicie w domu przez rodzinę, jestem postrzegana no i tak tez się zachowuje: niezadowolona wiecznie, chamska, docinająca, pyskata, zawsze mam jakiś problem, focha, wszystko mnie denerwuje i przytłacza, a poza domem zupełnie odwrotnie: pełna Energi, zadowolona, uczynna, nikt by nie pomyślał, ze mam taki charakter w domu. Oczywiście są wyjątki, ale jednak tak to się kreuje większa część mojego życia. Chciałabym jakoś to sobie wyjaśnić albo usprawiedliwić nawet jakimś schorzeniem wiec proszę o pomoc. Jestem 18-latka.

Od czerwca do końca sierpnia byłam w szpitalu na zamkniętym oddziale psychiatrycznym.
Witam, od czerwca do końca sierpnia byłam w szpitalu na zamkniętym oddziale psychiatrycznym. (Zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości, epizod depresji ciężkiej). Znowu zaczyna być źle, jeśli psych. znowu skieruje mnie na szpital a nie będę chciała tam iść, czy może mnie skierować jakoś 'przymusowo'?
Czy choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) może być dziedziczna?
Ojciec moich dzieci choruje na chorobę afektywną dwubiegunową. Nie jesteśmy ze sobą, ale przeszłam z nim dużo. Dzieci mają kolejno 4-latka i 2,5. Czytałam, że ta choroba może być dziedziczna. Chciałabym zapytać, kiedy mogę spodziewać się ewentualnie pierwszych objawów? Kiedy reagować?
Jak radzić sobie z podejrzliwością i budować zaufanie w relacjach?

Zauważyłem, że moje relacje z ludźmi stają się coraz bardziej napięte. Mam odczucie, że wszyscy wokół mają jakieś ukryte intencje, jakby próbowali mnie oszukać. 

Ta ciągła podejrzliwość ma negatywny wpływ na moje życie osobiste i zawodowe, i przez to czuję się coraz bardziej odizolowany. Domyślam się, że może to być związane z paranoicznym zaburzeniem osobowości, ale nie do końca wiem, od czego zacząć w budowaniu zaufania i łamaniu tej nieufności, która mnie otacza. Jak mogę pracować nad tym, żeby nie postrzegać każdej sytuacji jako potencjalnego zagrożenia? Zależy mi na tym, by nie odpychać od siebie bliskich i nie niszczyć relacji.

Proszę o pomoc

Jak pomóc osobie z podwójnym życiem i podejrzeniem problemów psychicznych?
Dzień dobry, Byłem w związku przez 3 lata z kobietą, z którą mam dziecko. Po trzech latach okazało się, że przez dwa lata naszego związku prowadziła podwójne życie – mieszkając ze mną, spotykała się z inną osobą. Dodatkowo przez długi czas przesiadywała na portalach randkowych pod zmienionym imieniem "Sylwia" prawdziwe do Karolina. Po naszym rozstaniu, przeglądając portale randkowe, natrafiłem na jej profil. Zauważyłem, że wciąż działa w tym samym sposób – używa zmienionego imienia, dodatkowo kamufluje się wykorzystując zdjęć w peruce. Zaczynam się martwić o jej stan psychiczny, gdyż mam wrażenie, że może być osobą z problemami psychicznymi, co stawia w niebezpieczeństwie tych, z którymi ma kontakt zawodowy (jest lekarzem). Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić. Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Jak pomóc osobie, która może wymagać diagnozy psychicznej, zwłaszcza jeśli jej zachowanie może stanowić zagrożenie dla innych pacjentów? Będę wdzięczny za jakiekolwiek rady i wskazówki.
Żona przeżyła ogromną traumę po doznanej przemocy wobec niej i innych. Miesiąc temu wyprowadziła się ode mnie, obwiniając mnie o znęcanie się. Co mam robić?
Żona została wykorzystana 15 lat temu, 13 lat temu jej oprawca zabił 12-letnią dziewczynkę. Ponad 2 lata temu zaczęła się leczyć, ale leczenie łączyła z alkoholem. Pisała, że po tym zdarzeniu prowadziła ryzykowny tryb życia. Reumatyzowała się. Miesiąc temu wyprowadziła się do koleżanki poznanej w psychiatryku i obwina mnie o znecanie się. Ktoś może pomóc, mamy 3 dzieci?
Jak radzić sobie z nadmierną potrzebą sprzątania?

Ostatnio czuję, że wszystko kręci się wokół sprzątania. Dosłownie! Każdy drobiazg, bałagan, coś nie na swoim miejscu – od razu mnie spina. Muszę to ogarnąć, nie ma wyjścia, bo inaczej czuję taki dziwny niepokój, że nie mogę się skupić na niczym innym. Problem w tym, że zaczyna mi to odbierać całą energię i czas. 

Nie wiem już, czy to normalne, czy przesadzam. Jak znaleźć jakiś balans? Jak ogarnąć to, żeby porządek nie rządził całym moim dniem? Nie chce, żeby to się przerodziło w zaburzenie osobowości, a dużo czytałem ze tak jest

Dzień dobry, mam 20 lat i mam problem z czymś, czego nawet nie potrafię trafnie opisać.
Dzień dobry, mam 20 lat i mam problem z czymś, czego nawet nie potrafię trafnie opisać. Od zawsze czułam się troszkę bardziej wrażliwsza niż inne dzieci. Dzieciństwo miałam udane, chodziłam do przedszkola, bardzo lubiłam tam spędzać czas. Byłam uśmiechniętą i głośną dziewczynką. Podobno nigdy nie raczkowałam, co zaskoczyło moich rodziców. Poza tym nic nadzwyczajnego się nie działo. Na świat w końcu przyszła moja młodsza siostra, na którą bardzo się cieszyłam. Nie byłam nigdy o nią zazdrosna. Bardzo lubiłam się z nią wygłupiać, bawić. Mam jedno wspomnienie, które będzie w stanie przybliżyć mój problem, do którego opisania zmierzam. Moja siostra miała maskotkę z wbudowaną pozytywką. Gdy się pociągnęło za sznureczek, to ta zaczynała grać. Prawie za każdym razem, kiedy słyszałam tę melodię, zaczynałam płakać, albo byłam po prostu bardzo przygnębiona (tak jest zresztą do dzisiaj). W szkole podstawowej zaczęły się moje duże trudności z nauką - przez całą moją edukację miałam ogromny problem z matematyką i innymi przedmiotami ścisłymi. Za to dobrze szły mi języki obce, a później w gimnazjum odkryłam miłość do języka polskiego. W podstawówce również doszło do rozwodu moich rodziców i z tego czasu nic nie pamiętam. Po prostu w pewnym momencie moich wspomnień tata zniknął z domu i mieszkał gdzieś indziej. Ta wrażliwość odnośnie zabawek wciąż przewijała się przez moje życie - bardzo mnie boli, gdy ktoś wyrzuca swoje pluszowe misie, psuje lalki itd. Ja w swoim pokoju wciąż mam dwie półki z pluszakami, a w łóżku mam ich jeszcze więcej. Niedawno moja siostra naszykowała do oddania dla naszej kuzynki swoje stare zabawki (jakieś pluszaczki, lalki, figurki, koniki) i również to sprawiło, że się rozpłakałam. Chciałam zaznaczyć, że jestem świadoma, że jestem dorosła. Chodzę na studia, mam przyjaciół, pracuję. Jednak ta wada, o której wspomniałam, trochę mi utrudnia życie. Jak wspomniałam na początku, zawsze byłam wrażliwa, szybko się wzruszam podczas słuchania muzyki, oglądania filmów, bardzo lubię pomagać innym, nie potrafię znieść widoku, gdy ktoś płacze, cierpi. Jestem jeszcze typem domatorki, gdy tylko wyjeżdżałam gdzieś na wakacje (nawet gdy miałam 16lat), to czasami mi się łza kręciła w oku, że opuszczam dom, mimo że wiedziałam, że przecież znowu do niego wrócę. Bardzo proszę o porady, czy to może mieć coś wspólnego z moim dzieciństwem? Czy to po prostu moja cecha charakteru i tak mam? Z góry bardzo dziękuję za pomoc.
Robienie człowieka telepatycznym przy pomocy technologi - czy to możliwe?
Witam, Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu nie wiem jakim cudem zrobiono ze mnie osobę telepatyczną. Nigdy nie miałem takich objawów jako osoba chora psychicznie. Ludzie, z którymi rozmawiam w ten sposób są mi znani i to są na prawdę treściwe rozmowy a nie jakieś głosy w głowie. Normalnie wyrażają emocje i ze mną rozmawiają. Czy ktoś przeżył coś podobnego? pozdrawiam
Mam poczucie natręctwa, gdzie wszystko musi być perfekcyjne, aż ja poczuję ulgę. Zaburza to moje funkcjonowanie, przyjemności czy redukcję stresu.
Dzień dobry, od dawna mam trudności z czytaniem książek i różnych tekstów. Zajmuje mi to bardzo dużo czasu, a problem polega na natrętnym powtarzaniu w głowie słowa aż do uczucia ulgi i spełnienia, wracanie się do poprzednich zdań z obawy przed ich zapomnieniem czy błędnym odczytaniem. To się dzieje szczególnie na końcu stron, trudniej mi się czyta, wolniej i kilka razy przewracam stronę w tył. Dzieje się to przy książkach, ale i różnych czynnościach, słowach w głowie, które "w głowie" oznaczę sobie jako bardzo ekscytujące, ważne, nie jestem w stanie się zabrać do czynności bez doprowadzenia siebie i otoczenia do perfekcji. Próbowałam wiele rozwiązań, ale nie przynosiły efektów. Przez ten problem, odkładam wiele przyjemności i sposobów na zredukowanie stresu, marnuję bardzo dużo czasu. Nawet dni, które przeznaczę na czytanie czy inne przyjemne czynności, zazwyczaj kończą się na złym samopoczuciu i nie produktywności, a nawet nie udaje mi się wykonać planów. Dochodzi do frustracji, że znajomi mają "więcej" czasu na relaks, a dla mnie przeczytanie książki, niby tak proste, jest męką. Do tego dochodzi szybkie zaspokajanie negatywnych emocji poprzez jedzenie, a późniejsze problemy z wagą i hiperglikemiami reaktywnymi (które są na tle stresowym), do kolejnego stresu, dermatilomanii na całym ciele i okropnego samopoczucia psychicznego i fizycznego... Jeszcze nie znalazłam w Internecie żadnego wyjaśnienia takich objawów, a niestety nie mam możliwości umówienia się do specjalisty. Są chociaż jakieś sposoby, żeby zacząć z pomocą na własną rękę?
Czy jetem na drodze do zaburzenia narcystycznego?
Od miesiąca zacząłem tworzyć automatycznie fałszywe wspomnienia do tego, co mówią moi znajomi i bliscy. Uważam, że mogę być potencjalnie na drodze, by stać się narcyzem (kruche ego, wyidealizowany obraz świata, brak zrozumienia emocji innych i swoich, rodzina z narcyzem, automatyczna projekcja winy - lepiej niż kiedyś). Czy to oznacza, że jestem na drodze by stać się narcyzem? Czytałem, że narcyzi (i widziałem) często tworzą własne wspomnienia. Wcześniej pisałem, że jestem jak Piotruś Pan (Zaburzenie) i generalnie zgadzam się, że to mi doskwiera. Ważne, żeby dodać, że często biorę pod uwagę tylko kawałek historii jakiegoś wydarzenia, co często rzutuje na opowiadane przeze mnie rzeczy.
Czy terapia narcyza powinna polegać na wybaczeniu sobie?

Witam. Czy terapeuta osoby zaburzonej (narcyz ukryty) może mówić, żeby nie czuła się winna za to, co zrobiła swojemu partnerowi i wcześniejszym partnerom, jak i swojemu synowi? 

Że stan psychiczny, w jakim on się znajduje, nie może być przyczyną jej zachowań, bo jako osoba dorosła sam decyduje o swoim życiu i zawsze mógł odejść z tej relacji jak czuł, że coś złego zaczyna się z nim dziać? 

Czyli wina za przemoc psychiczna, najgorsze manipulacje, próbę doprowadzenia do samobójstwa jest po stronie ofiary? Bo jako osoba dorosła jest za siebie odpowiedzialna? Ktoś kto całe życie siebie samego okłamywał, żeby nie czuć się winnym w końcu doznaje skruchy, szuka pomocy specjalisty, żeby pomógł w uleczeniu siebie by nie krzywdzić więcej innych ludzi, słyszy coś takiego! Jaki może być te go finał? Według mnie to tylko w ulepszeniu się bycia złym.

Od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie wybuchy złości lub gniewu w stosunku do partnera.
Dzień dobry. Jestem w związku od 4 lat. Od pewnego czasu zaobserwowałam u siebie wybuchy złości lub gniewu w stosunku do partnera. Denerwuję się o głupoty. Kiedy wychodzi ze znajomymi, cały czas mam przekonanie, że wszyscy są na pierwszym miejscu oprócz mnie. Mój partner jest dla mnie bardzo dobry, zawsze mogę na niego liczyć i nie rozumiem, dlaczego w mojej głowie pojawia się taka myśl. Dodatkowo, kiedy się zdenerwuje, wykrzykuje mu, że czuję się jak jego matka. Nie chce, żeby moje zachowanie doprowadziło do rozstania. Co mogę zrobić, aby moje zachowanie się zmieniło?
Trudności w rodzinie - agresywna, zamknięta żona, co odbija się na dzieciach. Byliśmy na terapii, jednak to nie pomaga - proszę o pomoc
Witam. Mam z żoną dwójkę małych dzieci w wieku 3 i 6 lat. Moja żona bardzo nienawidzi mojej rodziny, żywi do niej urazy z przeszłości, które wg mnie są wyolbrzymione i już nieaktualne. Dochodzi do częstych kłótni nawet na oczach dzieci. Skutkuje to również przemocą fizyczną na mnie oraz nastawianiem dzieci przeciwko mnie. Doszło też raz do przemocy fizycznej na mnie na oczach dziecka. Wszystko potrafi obrócić przeciwko mnie i wytłumaczyć się ze swoich zachowań zasłaniając się dobrem rodziny. Nawet jeśli wrócę później z pracy to widzi w tym jakiś podstęp (np. że ją zdradzam lub że w ogóle nie byłem w pracy). Byliśmy na terapii już u kilku psychologów, jednak żaden nie potrafił nam pomóc. Żona potrafi nawet w ich obecności kłócić się ze mną i mi ubliżać. Wyczuwam w niej nienawiść do mojej osoby. Żona nie potrafi żyć teraźniejszością, tylko wiecznie rozpamiętuje przeszłość. Ogranicza mi kontakty z dziećmi, zabrania mi nawet wyjazdów z dziećmi do moich rodziców, straszy rozwodem. Często jest bardzo agresywna. Szukam pomocy w internecie i podejrzewam, że żona może mieć osobowość narcystyczną a ja nie wiem, jak jej pomóc oraz jak uchronić dzieci przed nastawianiem przeciwko mnie. Raz nawet nie wpuściła mnie do mieszkania i zamknęła drzwi na klucz. Starsza córka wyczuwa złe emocje u matki i często wybucha płaczem. Myślę, że już się na niej to odbija. W odpowiedzi od psychologów dostałem radę, żeby zająć się przede wszystkim sobą, swoim zdrowiem psychicznym, ale ciężko jest z tym żyć jeśli widzę, że żona nie przyjmuje do wiadomości, że sama powinna zmienić też swoje nastawienie. We wszystkim co robię podejrzewa spisek ze strony mojej rodziny. Chciałem, żeby jakiś psycholog zrobił nam diagnozę i na tej podstawie podjął jakąś odpowiednią terapię zarówno mi, jak i jej ale żona nie chce i uważa, że z nią jest wszystko ok, że to ja mam problem i moja " rodzina pochodzenia" jak to ona określa. Lub czy może szukać pomocy w jakichś ośrodkach pomocy rodzinie tylko wiem, że jeśli gdziekolwiek to zgłoszę, to wprawi ją w jeszcze większą wściekłość.