Left ArrowWstecz

Jak poradzić sobie z faktem, że moja bliska znajoma nie chce utrzymywać już ze mną kontaktu?

Jak poradzić sobie z faktem, że moja bliska znajoma nie chce utrzymywać już ze mną kontaktu? Uznała tak po jednym razie gdzie zachowałom się źle i od razu mnie odrzuciła, mimo że ona skrzywdziła mnie bardzo już kilka razy, jednak nigdy nie uznałem, że pora to zerwać, a ona od tak to zrobiła tydzień temu :<
User Forum

Nik (ono/on)

2 lata temu
TwójPsycholog

TwójPsycholog

Dzień dobry, 

rozumiemy, że to trudna sytuacja, na którą nie ma jednoznacznej recepty. Być może za jakiś czas, kiedy emocje nie będą tak silne, uda się wrócić do rozmowy o sytuacji, do której doszło między Państwem, wyjaśnić ją i naprawić relację. Warto również przyglądać się temu, co dzieje się w tej relacji, czemu dochodzi w niej do konfliktów i jakie uczucia się z tym łączą. Na to jednak, czy ktoś chce rozmawiać/utrzymywać kontakt/ wybaczyć/ budować relację nie mamy wpływu. Pozdrawiamy 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Dobierz psychologaArrowRight

Zobacz podobne

Czy ta sytuacja jest dobrze odbierana przeze mnie?
Czy ta sytuacja jest dobrze odbierana przeze mnie? Czyli jako zdradę. Stoimy pod klubem po dwóch drinkach, ja , moja partnerka i jej przyjaciółka, do mojej kobiety podchodzi facet, daje jej buziaka w policzek i ona jemu również, po czym moja kobieta się odwraca i mówi, że go nie zna.. odbieram to jako zdradę i poniżenie mnie.
Dzień dobry, dużo czytam o komunikacji bez przemocy (NVC) i bardzo chciałabym wdrożyć te techniki w swoim związku. Niestety w kłótni robię się wybuchowa, potrafię powiedzieć bardzo brzydkie rzeczy, których potem żałuję. Cała nauka idzie na nic. Czy to oznacza, że potrzebuję najpierw skorzystać z pomocy psychologa, żeby być w stanie stosować zdrową komunikację, zamiast w złości kompletnie ulegać emocjom? A może coś jeszcze mogę zrobic, żeby jakoś to wdrożyc w zycie? pozdrawiam
Wczoraj dowiedziałam się, że mój partner wrócił do nałogu. Gry hazardowe to moje zmora.
Witam, wczoraj dowiedziałam się, że mój partner wrócił do nałogu. Gry hazardowe to moje zmora. Przegrał nie swoje pieniądze, toniemy w długach. Jakie pierwsze kroki powinnam zrobić? On widzi problem i chce pomocy.
Problemy ze snem i zmartwienia z powodu działań męża oraz utratą ukochanych psów

Czy jestem chora? Jestem znerwicowana. Mam problemy ze snem. Boję się, że coś się stanie, jak zasnę. Mąż stwarza zagrożenia, bo co wieczór jest pijany, więc ja chodzę i wszystko sprawdzam, a potem i tak nie mogę zasnąć. Mieszkamy na wsi. Rano mąż wyspany opowiada wszystkim, że ja śpię długo i śmieją się ze mnie. On pijany idzie spać o 20-tej, a ja czasem nie zasnę całą noc i muszę odespać później. I to jest szykana. Oprócz tego obgaduje mnie z miejscowymi babami. Głaskają go, a ze mnie się niby śmieją, tak opowiada mi. Dałabym radę, gdyby nie śmierć moich ukochanych psów...

Rozterka po zerwaniu. Chcę wrócić, ale wiem, że będę nieszczęśliwy.
Dzień dobry. Już prawie 4 miesiące temu zerwałem z dziewczyną ,którą kochałem bardziej niż kogokolwiek wcześniej ,ponieważ psychika już mi nie wytrzymywała. Byliśmy ze sobą 1,5 roku i była pomiędzy nami różnica 4 lat. Byliśmy w związku na odległość, więc widywaliśmy się średnio co 2 tygodnie na kilka dni. Rozmawialiśmy codziennie czasem po 30 min, a czasem po kilka godzin niekoniecznie z mojej inicjatywy. W mojej głowie zaczęły się pojawiać wątpliwości, kiedy zaczęliśmy się kłócić i kiedy zacząłem zauważać brak reakcji na moje prośby. Kłótnie były o naprawdę największe pierdoły. Raz była kłótnia o to ,że nie porozmawiałem z nią dodatkowych 9 min ,ponieważ byłem w gościach i nie chciałem być niemiły (ciągnęło się to 3 dni). Podczas tego nie odbierała telefonu ,pisała bardzo przykre rzeczy i nie rozumiała kompletnie mojej strony sytuacji. Innym razem o to ,że poprosiłem ją ,żeby przyjechała kilka godzin później, ponieważ dzień przed jej przyjazdem miałem imprezę firmową i chciałem być w stanie ją odebrać. Z innych rzeczy nie miałem zbytnio możliwości podjęcia decyzji. Kiedy chcieliśmy obejrzeć film w 95% było to zawsze to, co ona chciała- inaczej nie oglądała. Raz puściłem to co ja chciałem, to wyszła do innego pokoju. Moje propozycje wspólnie spędzanego czasu były zbywane słowami "nie bo nie lubię / nie bo nie umiem" i prawie zawsze robiliśmy to, co ona chciała. Dodatkowo codziennie rozmawialiśmy raz krócej, raz dłużej. Z początku nie było to dla mnie uciążliwe ,ale z czasem nie mogłem nawet zająć się swoim hobby, bo zaraz dzwoniła i musiałem z nią rozmawiać- inaczej się obrażała. Często nawet nic do siebie nie mówiliśmy, bo nie było już tematów do rozmów ,ale i tak nie mogłem się rozłączyć, bo zaraz byłaby kłótnia. Często się czułem ,że muszę chodzić przy niej na paluszkach. Jedno złe słowo i będzie kłótnia. Osobiście nigdy nie zaczynałem żadnej kłótni. Zawsze starałem się podejść do tematu na spokojnie i o nim porozmawiać ,żeby znaleźć wspólne rozwiązanie i wiele razy mówiłem ,że jak ma jakiś problem to żeby po prostu ze mną porozmawiał ,ale nigdy to nie działało. Kilka razy zdarzyło się ,że podczas kłótni (które zawsze były w formie wiadomości ,a nie rozmowy, bo inaczej nie chciała) padały z mojej strony słowa "Jeżeli to się nie zmieni to ja nie chcę tak żyć". Według mnie była już to informacja ,że coś powinno się zmienić. Niestety 2 miesiące po rozstaniu rozmawialiśmy o naszym zerwaniu i ona tego tak nie widziała. Dodatkowo uważała ,że moja decyzja o rozstaniu została podjęta z dnia na dzień kiedy trwało to ok. 5 miesięcy i też powiedziała ,że szukałem najmniejszego powodu ,żeby z nią zerwać kiedy w rzeczywistości szukałem najmniejszego powodu ,żeby z nią zostać. Pisała też ,że już się zmieniła ,ponieważ zaczęła oglądać serial ,który bardzo chciałem z nią oglądać i spędzać czas tak, jak ja chciałem kilka razy, żebyśmy wspólnie spędzali ,ale podsumowała to ,że wystarczyło się otoczyć odpowiednimi ludźmi i że ewidentnie jej zmiana była kwestią podejścia, niekoniecznie jej. Mijają zaraz 4 miesiące od zerwaniu, a ja dalej ją kocham i nie mogą przestać o niej myśleć. Tęsknię za nią i bardzo chce do niej wrócić ,ale wiem ,że jak to zrobię to wszystko zacznie się od nowa ,a ja znowu będę nieszczęśliwy i znowu nie będę miał czasu dla siebie. Krótko mówiąc mam ogromną rozterkę i nie wiem co mam robić.
Przyjaciółka zmaga się z zaburzeniami, jednak olewa mnie i to, że się o nią martwię.
Dzień dobry, Mam przyjaciółkę, która cierpi na głęboką depresję ze stanami lękowymi i prawdopodobnie z dwubiegunówką. Ostatnio jej stany się nasiliły, wydaje się jakby szukała atencji u konkretnej osoby(chłopaka, z którym powoli buduje związek) Ostatnio miała jakieś akcje, w których mówiła o tym, że wejdzie do wzburzonego morza itp. Czuję, że mnie bardzo ignoruje, bo kiedy martwię się czy wróciła do domu lub czy chce się iść przejść, za każdym razem odmawia albo mnie zlewa, a jak pojawi się ten chłopak lub nasz wspólny kolega, to nagle nie ma z tym problemu i jak na to patrzę robi z siebie ofiarę. Problem polega na tym, że ma gdzieś to, że ja mogę się o nią martwić i najnormalniej mnie olewa, nie patrząc na to, że mnie też dużo kosztuje słuchanie o jej problemach czy zwykłe wyczekiwanie na wiadomość czy jest bezpieczna w domu. Czasem mam ochotę jej wygarnąć to wszystko, że jest bardzo egoistyczna i egocentryczna, ale wiem, że w jej stanie nie wolno tego robić. Co mam zrobić, jak z nią postępować?
Czy brak zainteresowania ludźmi może wynikać z depresji?
Czy brak zainteresowania ludźmi może wynikać z depresji? Od dłuższego czasu czuję brak zainteresowania ludźmi, jest mi obojętne czy ktoś jest w moim życiu czy go nie ma. Mam chłopaka i nie wiem co do niego czuje i czy w ogóle coś czuje, tak jakby jest mi obojętny. Wiem ze to nie chodzi konkretnie o niego bo ktokolwiek by to nie był byłoby to samo. Zanim wystąpiły u mnie objawy depresji łatwo się zakochiwalam i potrafiłam to zrobić a teraz mam wrażenie ze straciłam taką umiejetność i że to już się nie zmieni. Meczy mnie to pytanie od dłuższego czasu bo nie wiem czy to przez podejrzenie depresji czy coś innego i czy gdy zacznę się leczyć wszystko wroci do normy. Nie byłam jeszcze u psychiatry czy psychologa ale zamierzam pójść.
Jak radzić sobie z ignorowaniem podczas wyjazdu ze znajomymi? Czy to ja jestem przewrażliwiony?

Dzień Dobry. Proszę o pomoc. Sam już nie wiem czy że mną jest coś nie tak czy osoby otaczajace mnie takie są. Pod spodem opiszę sytuacje. Wybraliśmy się na wycieczkę zagraniczna że znajomymi w 6 osób. Podczas zwiedzania zauważyłem że jedna para małżeńska zachowuje się bardzo dziwnie. Podczas bycia w sklepie wychodzili i szli w swoją stronę, po czym znikali na jakiś czas. Gdy braliśmy hotel i szedł kolega zapłacić to informował jedynie że zapłacił już za siebie zostawiając wiadomość na messengerze. Na lotnisku jak szukaliśmy miejsca to mówi proponuję żebyśmy się rozdzielili bo szybciej coś dla siebie znajdziemy niż dla 6 os. Przy zamówieniach w sklepie patrzyli tylko na siebie pomimo tego że rozmawialiśmy przed wyjazdem że u Nas słabiej z językiem. Jestesmy bliskimi znajomymi. Czy to normalne że patrzyli tylko na siebie czyli tzw. Ja, ja, ja...

Czy warto na siłę pomóc osobie, którą kocham? Odejście partnera, dla własnego dobra.
Byłam blisko z mężczyzną, który po poważnej rozmowie dotyczącej naszej relacji stwierdził, że nie ma sił i nie chce ryzykować wchodząc w nowy związek (został wcześniej zraniony przez ex i dalej mu się przypomina). Tłumaczył to tym, że nie chce żebym przez niego cierpiała (i tak bolało), bo pogubił się w życiu i potrzebuje czasu na ogarnięcie się, ale tak naprawdę nie potrafi tego zrobić tylko dalej rozpacza i nie ma w nim żadnej chęci zmiany (sięgnął też po alkohol). O tym, że boi się na nowo wchodzić w związek wspominał już wcześniej, ale zaraz sam zaprzeczał czynami temu co mówił, a ja żyłam w swojej bajce, bo miałam nadzieję, że z czasem mi zaufa i zmieni zdanie. Jednak zaczęłam za bardzo naciskać i dodatkowo po każdym zbliżeniu on zaczynał się wycofywać następnego dnia, a ja błędnie to odczytywałam. Minął miesiąc odkąd nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, ale ja nie umiem odpuścić i chcę mu pomóc. Jestem osobą, która nie umie zostawić człowieka w potrzebie i mieć świadomość tego jak upada. Mimo tego obawiam się, że nie podołam wyzwaniu i znowu tylko siebie zranimy. Proszę o doradzenie czy warto w to brnąć (jestem świadoma tego, że będzie mnie to dużo kosztowało), a jeśli tak to w jaki sposób.
Pracodawca partnera wyznacza mu obowiązki poza jego stanowiskiem, okropnie mnie to denerwuje.
Jak sobie poradzić ze świadomością, że chłopak jest w pracy, ale nie robi tego, co ma robić? Nie tylko przez lenistwo, ale też dlatego, że inni wyznaczają mu obowiązki niezwiązane z jego zawodem. Jest portierem a jest np. wysyłany z księgową do banku lub do Orange coś załatwić, wywozi elektrośmieci na swój dowód osobisty. Zamiast być na portierni siedzi w innym pomieszczeniu niż powinien. Męczy mnie to, że można tak kłamać, ale może państwowe organizacje tak mają ? Jest mi ciężko z tym jakoś. Ja, jakbym tak pracowała i każdy normalny, to by został zwolniony.
Czy to normalne, gdy mój 15-letni chłopak prosi mnie o podnoszenie bluzki? Jak się zachować?

Mam 14 lat na imię Monika. Od roku jestem z chłopakiem. Bardzo się lubimy, ale zaczął się ostatnio "dziwnie" zachowywać.

Poprosił mnie, abym podniosła bluzkę do góry (nie noszę jeszcze stanika). Zawstydziłam się, ale zrobiłam to, bo to mój chłopak. Chciał również, abym zdjęła spodnie, ale nie zgodziłam się. Czy to normalne zachowanie? On ma 15 lat, jak mam się zachować?

Załamanie po zerwaniu z partnerem - jak sobie poradzić?

Byłam z chłopakiem 2 lata, układało nam się dobrze od jakiegoś czasu. Chłopak przeszedł dużo w życiu, miał problemy w rodzinie. A to bardzo na nim się odbiło, potem my zaczęliśmy się coraz częściej kłócić, ale wiem, że mnie kochał. 

Ostatnio zerwał ze mną, bo chciał odpocząć, bo stwierdził, że za dużo tego. Po 3 tygodniach wrócił do mnie, bo nie dawałam mu spokoju, bo bardzo za nim tęskniłam. Było już bardzo dobrze między nami. Wiadomo małe sprzeczki były między nami i dwa dni przed sylwestrem mnie zostawił, bo znowu stwierdził, że ma dość kłótni. Ja chciałam z nim zawsze rozmawiać, żeby dążyć do tego, żeby tych kłótni nie było. Załamałam się znowu, chciał się zastanowić czy jeszcze chce wrócić do mnie, ale ja strasznie byłam natrętna, wydzwaniałam do niego i wypisywałam, chciałam jakoś udowodnić mu, że może być lepiej między nami, ale żeby w to uwierzył. 

Teraz mówi, że nie chce mnie znać i że mnie nie kocha, a ja wierzę nadal w to, że mnie gdzieś jeszcze kocha. 

Wszędzie mnie zablokował, ale jak zadzwoniłam go przeprosić za to wszystko, to odebrał, chociaż taki plus a był strasznie źle nastawiony. Bardzo mi źle z tego powodu, że tak się stało, mi się wydaje, że ten chłopak jest bardzo zagubiony

Jak interpretować relację z mężczyzną unikającym zobowiązań, piszemy codziennie, ale nie spotykamy się?

Relacja damsko-męskie. Poznałam mężczyznę. Spotykaliśmy się parę miesięcy. Rozstawaliśmy się parę razy, zawsze wracaliśmy po dniu, dwóch do siebie. Ja chce mężczyzny przy moim boku, on boi się zobowiązań, jak ognia. I o to są te ciągle rozstania. Ostatnio znów było "żegnaj", nie widzieliśmy się od dwóch miesięcy. Za to piszemy ze sobą codziennie. On proponuję wspólne interesy wiążące, długoletnie, ale na słowo spotkanie jest cisza. Jak mam to traktować?

Czy jakikolwiek powód może usprawiedliwić zabieranie innym domownikom pensji?
Dzień dobry. Moja matka zabiera całą pensję swojemu mężowi. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy była związana z moim ojcem, może z tą różnicą, że ojciec oddawał jej pensję z własnej woli, a jej obecny mąż ma co do tego zastrzeżenia. Moja matka usprawiedliwia to skłonnością swojego obecnego męża do trunków. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale wydaje mi się, że jej mąż nie jest uzależniony od alkoholu — pochodzi z rodziny, w której kolokwialnie mówiąc lubią wypić. Gdy kiedyś matka zmusiła obecnego męża do tzw. zaszycia się, on bez problemu przestał pić, nie szukał sposobów ani okazji do picia i nie był ani trochę nerwowy z tego powodu. Po czasie, gdy wszyty preparat przestał działać, oczywiście mąż wrócił do dawnych nawyków. Generalnie pije dość często, ale gdy chce może nie pić. Czy nawet, gdyby był alkoholikiem, to usprawiedliwia zabieranie mu całej pensji? Jeżeli okaże się, że ukrył przed nią gdzieś pieniądze i na przykład matka znajdzie je w kieszeni spodni robiąc pranie, jest okropna awantura. Dodam, że brat, który mieszka z matką również oddaje jej swoją pensję. Podobno robi to dobrowolnie. Gdy chce coś sobie kupić musi prosić ją o swoje pieniądze. Gdy drugi brat mieszkał jeszcze z nimi, matka również wymagała, by się "dokładał do wydatków", ale brat żalił się wielokrotnie, że jej tak naprawdę chodzi o to, by oddawał jej wszystkie pieniądze, a nie ich część. Mam wrażenie, że moja matka jest terrorystką finansową. Czy jakikolwiek powód może usprawiedliwić zabieranie innym domownikom pensji? Albo manipulowanie tak, aby "dobrowolnie" ją oddawali?
Jak poradzić sobie z agresją partnera z problemem alkoholowym i jego negatywnym wpływem na dziecko?

Jestem z moim partnerem ponad rok, nie mieliśmy łatwego początku, gdyż on spotykał się z moją przyjaciółką ja z jego przyjacielem. Fakt było to przelotne, ale myślałam, że przez to przejdziemy. Przyjaźniliśmy się długo .. około roku .. wiedzieliśmy o sobie dużo, rozmawialiśmy godzinami o wszystkim … po około roku nie wiem, kiedy zakochaliśmy się w sobie … na początku było pięknie, był czuły, kochany, szarmancki, dawał mi tyle czułości i miłości jak nikt dotąd. Zauważyłam jednak, że ma problemy z alkoholem a za każdym razem, gdy wypił, byłam jego największym wrogiem … wyzywał mnie od kurew, szmat, później doszło kilkakrotnie do rękoczynów …i wieczne wypominanie przeszłości, byłaś kur..a, ciągle mnie wypytywał o sex z bylymi partnerami, czy było mi lepiej, szczegóły, które mnie aż obrzydzały. Taki temat potrafił ciągnąć dwa dni / w zależności od tego ile trwał tzw. melanż. Potrafiłam nie spać dwa dni, bo wypytywał mnie o wszystko, nie dało się nie odpowiedzieć, nie dało się go uspokoić, gdy próbowałam to zrobić, było Jeszcze gorzej. Później przychodził na kolanach i błagał o wybaczenie, mówił, że to alkohol. I znowu był najkochańszy, szarmancki. A ja wierzyłam, że go wyleczę :( postawiłam warunek .. zaszycie się .. 8 miesiącu był zaszyty, był w miarę spokój, chociaż były ataki agresji , wyłonienie przeszłości , partnerów , ale nie tak agresywnie jak po alkoholu . Po 8 miesiącach pojechaliśmy do wakacje , wzięłam ze sobą swojego syna nastolatka . I zaczął się koszmar , codziennie picie , nie skłamię jak powiem że 20 drinków dziennie to normalka . Codziennie jazda , wyzywanie mnie przy synie , wyzywanie jego , wyrzucanie nas z pokoju , mówienie że twoja matka to kurwa ,nie no ogólnie dramat. Ja rozstrój żołądka a wakacje stały się koszmarem . Szkoda mi mojego syna tak bardzo . Nie da się go uspokoić , załagodzić , jak inny człowiek , potwór , psychopata bez empatii traktujący mnie jak największego wroga . Najlepsze jest to że na tych wakacjach kupił pierścionek zaręczynowy i się oświadczył, a na drugi dzień mi go wyrwał z palca. Codziennie wyzyska , szarpanie , wymyślanie sytuacji, które nie miały miejsca, bo warto zaczyna,c że po alkoholu ma urojenia i wymyśla sobie sytuacje . Jak można kogoś kochać niby ogromną miłością - i tak kogoś traktować , jeden dzień cię kocha drugiego dnia traktuje jak największego wroga . Nie wiem jak z tego wyjść . 

Nie wiem, od czego zacząć . Doszło do mnie że jestem z psychopata i okropnie się go boję . Jest mściwy i zdolny do wszystkiego . Nie chce odejść na ścieżce wojennej . Ale nie wiem jak to zrobić . Mam rozwalona psychikę , i nie wiem dlaczego jest dla mnie taki agresywny . Co się stało z człowiekiem, w którym się zakochałam , dla którego byłam oczkiem w głowie , który taktował mnie jak księżniczkę a teraz jak zwykła szmatę ….

Zadręczanie sytuacją z przeszłości, mimo że została wyjaśniona z dziewczyną.
Witam, mam problem z przeżywaniem swojej przeszłości. Postaram się jak najlepiej opisać sytuację, którą się zadręczam i która na mnie ciąży. Mam wyrzuty sumienia dlatego, że w czasie gdy poznawałem moją aktualną dziewczynę - Alicję, napisała do mnie koleżanka, która była po rozstaniu i chciała się lepiej poznać - Ola. Nie byłem zbytnio zainteresowany związkiem z Olą, ale cieszyłem się, że mam zainteresowanie kobiet, więc spotkałem się z nią kilka razy jeszcze przed tym jak pierwszy raz zobaczyłem Alicję(były to może 3 pierwsze tygodnie mojej znajomości z Alą). Mam wyrzuty sumienia, ponieważ wtedy grałem na dwa fronty. Mimo tego, że "kręciliśmy" już wtedy z Alicją to jednocześnie chciałem wejść w seksualną relację z Olą. Dochodziło do tego, że nawet wymieniliśmy się nagimi zdjęciami oraz pocałowałem ją, ale bez uczuć. Alicja o tym wtedy nie wiedziała. Po czasie zacząłem się tym zadręczać i postanowiłem powiedzieć o tym Alicji. Ona powiedziała, że nie może mi mieć tego za złe, bo nawet się wtedy jeszcze nie widzieliśmy i nie wiedzieliśmy, że coś z tego może wyjść. Ja jednak zadręczam się tym, że grałem wtedy na dwa fronty, czuję, że mogłem być nielojalny wobec niej ,że mimo że fajnie nam się pisało i nawet już przed naszym pierwszym spotkaniem powiedziała o mnie swoim koleżankom, ja wtedy byłem jej niewierny i szukałem sobie planu B jeśli z Alicją mi się nie uda. Proszę o pomoc czy moje zadręcznie się jest słuszne.
Decyzja o dziecku w związku: różne opinie lekarzy, presja czasu i odmienne pragnienia partnera

Mam 25 lat, jestem w szczęśliwym związku z partnerem od 5 lat. Bardzo bym chciała, żeby coś się zmieniło w naszym związku, chciałabym mieć dziecko. Nie jesteśmy po ślubie. Rozmawiałam z nim wiele razy, ale odpowiada już nerwami i mówi, że na razie nie chcę mieć dziecka, chciałby mieć pieniądze i gdzieś wyjechać. Moja sytuacja natomiast wygląda tak, że kiedy zajdę w ciążę będę musiała stosować zastrzyki na utrzymanie dziecka. Jeden lekarz mówi, żebyśmy się spieszyli, a drugi mówi co innego. Wiem, że rodzice z jednej i z drugiej strony by pomogli. Czuje się okropnie. Nie wiem, co robić.

Zostawiła mnie dla innego, od roku nie potrafię przestać o niej myśleć
Zostawiła mnie dla innego, od roku nie potrafię przestać o niej myśleć. Powiedziała że jestem toksyczny, bywają sytuacje i myśli samobójcze, nie mam pojęcia co robić.
Brak wsparcia rodziców a rozwój osobisty i poczucie wartości w dorosłym życiu

Moi rodzice nigdy nie pozwolili mi się rozwijać. Szkoda było na mnie kasy, nie mogłam uczyć się języka, a też było dużo przemocy i miałam problem ze skupieniem. Mam 39lat i czuję się jak nikt. Nie osiągnęłam nic. Nie mam rodziny. Próbowałam 300 razy coś zrobić i nigdy nie nie wybiłam. Jestem zmęczona, schorowana i czuję niesprawiedliwość widząc młodych, którym rodzice pozwalają iść na studia, nie krzyczą na nich i nie muszą ciężko pracować w domu. Czuje się głupia. Pusta. Dziecinna...

Jak pomóc synowi uwolnić się od toksycznego związku z kontrolującą dziewczyną?
Witam,jestem mamą 17 latka i tu jest problem,jakiś czas temu syn poznał dziewczynę rok młodsza,początkowo byłam zadowolona z pierwszej młodzieńczej miłości, ale pojawiło się Ale.Syn opuścił się w nauce,bardzo schudł (mieszka w bursie szkolnej)kieszonkowe jak się okazało wydawał na kwiaty i zachciewajki drugiej połówki, Dostałam informację od wychowawców że chodzi przygaszony,blady i że raczej związek mu nie służy.Zawsze byłam w dobrych relacjach z synem aż nagle niewiedzialam o nim nic,któregoś dnia usłyszałam rozmowę z jego dziewczyna która stwierdziła że jestem toksyczna bo powinnam nie każąc mu się uczyć,sprzatac i wykonywać obowiązków domowych bo,,Ona tak nie ma,,(dziewczyna jest z Ośrodka wychowawczego)po kilku kłótniach mój syn się otworzył i powiedział jaka jest prawda że ona mu zabrania,wyjsc,grać na komputerze i wiele innych rzeczy do tego jak chciał zerwać powiedziała że go zniszczy.On dalej tkwi w tej chorej relacji,jak mu przetłumaczyć że tak nie wygląda milosc.Pomijajac fakt że jestem złą matka bo kazalam w weekendy ograniczyć kontakt telefoniczny i pobyt z rodziną.Przepraszam że dlugo ale to i tak kropla w morzu mych obaw.