
Jak przywrócić namiętność w związku po 9 latach?
Jestem w związku ponad 9-letnim. Natomiast czuję, że straciłam ten przysłowiowy "pociąg" do męża, mimo że nie wydarzyło się nic konkretnego. Oboje jesteśmy młodzi (około 30), nie mamy dzieci, fizycznie się nie zmieniliśmy, ani nasz styl życia czy odżywiania. Samo libido również mam odpowiednie, ale... no właśnie nie wobec męża. Tak jakby się trochę na niego zablokowałam? Zniechęciłam? Sama nie wiem. Natomiast nie mam problemu z tym, żeby czuć podniecenie do innych mężczyzn. Często też wolę zaspokoić się sama niż seks z mężem. Czytałam też ogólnie o fazach związku i wiem, że etap motylków już dawno za nami, natomiast i tak dosyć długo udało nam się utrzymywać powiedzmy zadowalający poziom związku. Wiadomo, że jak u każdego bywały lepsze i gorsze momenty, ale ostatecznie wychodziliśmy na prostą. Jest u nas dużo przyjaźni ale może w tym problem, że przeszło to wręcz w taką relację kumplowską? Zastanawiam się, w jaki sposób przywrócić tą namiętność i intymność? Przysłowiowy żar i ogień? Jak się ponownie otworzyć i "odblokować"?
J.
Elza Grabińska
Szanowna Pani,
to, co Pani opisuje, jest doświadczeniem wielu osób będących w długoletnich związkach. Z czasem relacja ewoluuje, zmienia się jej dynamika i naturalne jest, że pojawiają się momenty, w których namiętność słabnie. Ważne jest jednak to, że Pani to zauważa i chce nad tym pracować.
Warto porozmawiać z mężem o tym, jak Pani się czuje, i wspólnie zastanowić się, czego oboje potrzebujecie, by znów poczuć bliskość i zaangażowanie. Czasem w relację wkrada się rutyna i przewidywalność, które wygaszają pożądanie. Wtedy pomocne może być wprowadzenie nowych doświadczeń np. wspólnych aktywności, podróży, nowych rytuałów, ale też pozwolenie sobie na więcej spontaniczności i ciekawości wobec siebie nawzajem. Może też warto przyjrzeć się emocjonalnej sferze bliskości. Temu, jak rozmawiacie, jak okazujecie sobie czułość, jak wygląda między Wami komunikacja. Odbudowa namiętności często zaczyna się od pogłębienia emocjonalnej więzi.
Jeśli mimo prób trudno Pani samodzielnie odnaleźć drogę do zmiany, warto rozważyć terapię par. Spotkania z terapeutą mogą pomóc lepiej zrozumieć, co się dzieje w relacji i jak ponownie odbudować pożądanie oraz poczucie bliskości.
Wszystkiego dobrego, Elza Grabińska, psycholog.
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Justyna Bejmert
Dzień dobry :) Zdecydowanie, masz rację, że związek przechodzi przez różne fazy i namiętność często słabnie z czasem, pojawia się przewidywalność, rutyna. Myślę sobie, że może warto porozmawiać z partnerem na ten temat? Może oboje wpadniecie na coś, co wprowadzi więcej ognia do Waszego związku? Warto byś przyjrzała się również temu, co dokładnie może Cię blokować. Skoro nie jest to kwestia libido jako takiego, a blokada pojawia się jedynie przy partnerze, to może w Waszej relacji dzieje się coś, co sprawia, że nie czujesz się dobrze? Jeśli mimo rozmów i prób podjęcia jakichś kroków nadal będziesz czuła, że niewiele się zmienia, warto rozważyć terapię indywidualną lub w parze z partnerem. Pozdrawiam Cię,
Justyna Bejmert
psycholog
Marta Dylich
Dzień dobry,
czasem utrata "pociągu" do partnera/partnerki wynika właśnie z tego, że nic się w życiu nie zmieniło! Być może blokada wynika ze zmian, jakie zaszły w Was - związaliście się mając 21 lat, dzisiaj macie 30. Może macie dzisiaj inne potrzeby? Sprawdziłabym to! :)
Sposobów na przywrócenie namiętności jest tyle, ile par! Czasem to weekend osobno, czasem znalezienie nowej pasji (razem lub osobno), wyjazd z koleżankami, wygadanie się przyjaciółce, przeczytanie inspirującej książki (polecam "Inteligencję erotyczną" Esther Perel)... ważne, żeby partner znów zaczął być interesujący, żeby znów się nim zaciekawić. Co do intymności - polecam przetestować "36 pytań do miłości" Arthura Arona, są dostępne w Internecie wraz z instrukcją.
Jeśli to wszystko brzmi przytłaczająco, możecie spróbować rozmowy ze specjalistą - terapia par prowadzona przez seksuologa może skupiać się na przywróceniu tego "ognia" i znalezieniu przyczyny wygaśnięcia. Dzięki temu dowiecie się, co sprawia, że gaśnie i jak sobie z tym radzić w przyszłości. :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Marta Dylich
Psycholożka, seksuolożka, terapeutka par

Zobacz podobne
Jesteśmy z partnerem ze sobą 15 lat, mamy bobasa w domu. Przed ciążą i w trakcie ciąży wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Świadomie zdecydowaliśmy się na dziecko. Mąż bardzo o mnie dbał, mówił, jak to jest szczęśliwy. W dniu porodu był ze mną, bardzo mnie wspierał.
Ale nagle wszystko się zmieniło w dniu odbioru nas ze szpitala. Stał się oschły i rozdrażniony. Przez całą drogę do domu się nie odzywał i był niezadowolony. Po kilku dniach przestał spać ze mną w łóżku, stopniowo się ode mnie odcinał. Zwalałam to na jego zmęczenie i skłonności do depresji.
Oczywiście, mimo tego wychodził na spotkania ze znajomymi. Ale nie chciał wyjść ze mną. Chciał, żebym wychodziła ja albo on. Gdy dziecko miało pół roku, miał próbę samobójczą. Usłyszałam w złości, że to moja wina, bo ze mną nie chce żyć. Później emocje opadły, przeprosił mnie. Ale po tym jeszcze bardziej mnie odtrącił.
Co gorsza, zaczął widzieć mnie fizycznie inaczej niż jestem. Wyolbrzymia, że jestem tłusta, że jestem brzydka i że jemu jest ciężko. Ja wiem, że nie jestem idealna, ale naprawdę nie jestem w typie „brzydkiej kobiety”. Nie mam nadwagi. Zaczęłam jeszcze bardziej się odchudzać. Chudnę, ale on ciągle widzi mnie w zakrzywionej rzeczywistości jako grubasa oblanego tłuszczem.
Po roku próśb o rozmowę wyszły na jaw dziwne sytuacje. Okazało się, że wśród znajomych koleżanka go podrywała, pisała do niego i za każdym razem opowiadała, jak to jej się chce seksu. Gdy skrytykowałam jej zachowanie, wściekł się na mnie, uważając, że ona nie robi nic złego, a ja jestem nienormalna i mam o niej nic złego nie mówić.
Były w międzyczasie lepsze i gorsze chwile, ale jakiś czas temu oznajmił, że chce mieć inne kobiety. I że je będzie miał – bez względu na mnie. Mogę to zaakceptować i będziemy swingować razem z innymi, albo nie – i wtedy będzie mnie zdradzać, bo „mi nie można szczerze nic powiedzieć o swoich potrzebach”. A on chce z kobietami innymi niż ja uprawiać seks i je pieścić.
Kiedy próbowałam mu wyjaśnić, że rozpoczęcie swingowania nie jest dobre, skoro związek jest w fatalnym stanie, i że mnie boli, gdy mówi, że chce pieścić inne kobiety, to słyszę, że „ze mną nigdy nie można być szczerym”. I że „od zawsze wiedział, że lepiej mi nic nie mówić”. Po czym drze się, że jestem „tłustą dupą” i pyta, czemu nie akceptuję tego, że on chce mieć seks z innymi.
Nie rozumiem. Zadałam mu proste pytanie: „Co w sytuacji, gdy para, z którą mielibyśmy swingować, mi nie będzie pasowała i facet będzie mnie odpychał? Czy byłbyś w stanie zostawić tę obcą kobietę i zająć się mną, a ją odpuścić?”. Usłyszałam, że „nie”. Jakby była w jego typie, wolałby ją pieścić i całować jej cipkę niż wyjść ze mną.
Piszę, bo on mi wyrzuca, że nie myślę o nim, że liczy się tylko to, co ja chcę. A ja czuję, że wariuję.
Czy ja jestem egoistką?
Dzień dobry mam problem z moimi myślami.
Mam teraz 18 lat, a jako mała dziewczynka byłam dotykana w intymne miejsca, przez starego pana. Nie mogę o tym zapomnieć, nie dobrze mi jak o tym pomyślę, mam przez to odrzucenie, jak dotyka mnie chłopak.
Co mam zrobić? Nie chce tego pamiętać
