
Jak sobie radzić, gdy partner obraca każdą sprzeczkę przeciwko mnie i unika odpowiedzialności?
Mój partner zawsze każdą sprzeczkę obraca w moją stronę, sam nie przemyśli uwag kierowanych odnośnie do swojego zachowania, a za to za każdym razem odpowiada atakiem w moją stronę, często związane w ogóle z czym innym. Takie typowe 'a ty...'
Anonimowo

Fala Wsparcia
Bardzo współczujemy, że Panią/Pana to spotyka. Pewnie trudno jest zadbać w takiej sytuacji o siebie, swoje granice i potrzeby. Czy jest coś, co mogłoby Panu/Pani pomoc w takiej sytuacji?
W terapii DBT zawsze możemy zastanowić się, co w danej sytuacji jest dla mnie najważniejsze a) osiągnięcie celu B) zadbanie o relacje c) zadbanie o siebie. Jak ustawił(a)by Pan(i) swoją hierarchę w tej sytuacji? Jak zmienia to Pana/i zachowanie?
Mamy nadzieję, że ta drobna wskazówka pomoże w zadbaniu o siebie.
Pozdrawiamy ciepło,
Zespół Fali Wsparcia
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Katarzyna Kania-Bzdyl
Dzień dobry,
pomyślcie o terapii par, aby wypracować zdrowy system komunikacji między sobą. W przypadku, gdy partner nie wyraża chęci na taką formę, sugeruję, abyś rozważyła indywidualne konsultacje, które posłużą treningowi asertywności, wzmocnieniu pewności siebie i podbudowaniu poczucia własnej wartości. A to wszystko wypracowane pomoże poradzić Ci sobie ze wspomnianymi sytuacjami.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl
Aleksandra Żochowska
Dzień dobry,
w Pani wiadomości czytam o trudnej relacji z partnerem zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych. Wyobrażam sobie, że może budzić to w Pani wiele frustracji. Mam też taką myśl, że to może być bardzo wyczerpujące, kiedy w każdej kłótni jest Pani atakowana. W Pani wiadomości wybrzmiewa mi, że być może jest to pewien wzorzec komunikacji, który utrwalił się w Państwa związku. Dobra wiadomość jest taka, że nad wzorcami komunikacji można pracować i stopniowo je zmieniać.
Na początek proponuję rozmowę z partnerem o tym, jak widzi Pani te kłótnie, o powtarzalnych elementach i jak to na Panią wpływa - ważne jednak, aby ta rozmowa odbyła się wtedy, kiedy atmosfera między Panią a mężem jest w miarę spokojna (czyli nie kiedy napięcie gwałtownie rośnie lub są Państwo w trakcie kłótni). Zachęcam również do używania w rozmowie tzw. "komunikatów ja" - czyli skupieniu się przez Panią na swoich odczuciach, wrażeniach, emocjach, potrzebach.
Wielu parom w trakcie kłótni pomagają kilkuminutowe przerwy, które są przestrzenią na ochłonięcie z emocji w samotności. Warto ustalić czas trwania pauzy oraz podkreślić, że służy to ochłonięciu, a nie ucieczce. Po pauzie warto wrócić do rozmowy i dalej ją kontynuować.
Jeśli mimo rozmów zmiana nie będzie się pojawiać, warto rozważyć skorzystanie z pomocy zewnętrznej, np.
psychoterapii par (polecam nurt systemowy), która pomaga w zmianie wzorców komunikacji. Gdyby okazało się, że partner jest niechętny na takie rozwiązanie, warto rozważyć własną psychoterapię lub grupę wsparcia dla osób w trudnych relacjach - pozwala to ćwiczyć asertywność i uzyskać perspektywę innych.
Pozdrawiam serdecznie!

Zobacz podobne
Po 4 miesiącach związku dowiedziałam się, że mój partner poznał mnie w trakcie związku z inną kobietą i kontynuował tę relację przez 3 miesiące, kiedy był już ze mną. Był to związek toksyczny, partnerka zastraszała go, że się zabije, niszczyła psychicznie.
Czy dobrze zrobiłam, wybaczając mu ukrywanie prawdy?
Mówi, że bał się mnie stracić, pomogłam mu wyjść z tego związku, ponieważ od 2 lat nie był w stanie zakończyć tego na dobre. Nie chciał mieć na sumieniu niczyjego życia i czuł się wszystkiemu winny.
Dzień dobry. Mam pytanie, moja partnerka po każdej naprawdę małej sprzeczce, o jakąś pierdółkę, tak się nakręca, tak w głowie wyolbrzymia, że za każdym razem stwierdzi, że to koniec..rozstajemy się. Po około dobie, emocje opadają i wraca rozsądek...da sie porozmawiać i tworzymy naprawdę udany związek, kochamy sie bardzo. W te 24h nie da się rozmawiać i jest na 1000% pewna, że się rozstajemy i to koniec. Jak zrobić, by te emocje nie eskalowały do takich rozmiarów, nie zabierały tyle czasu...to zostawia blizny, a tak naprawdę powody są tak błahe, że aż niewiarygodne.
Znajomość mojego męża z kolegą wydaje mi się być trochę zbyt zażyła. W zasadzie kontakt ze sobą utrzymują właściwie cały czas, mąż pisze do niego nawet w pracy, często do niego jeździ. Ostatnio przeczytałam wiadomość, którą mąż do niego pisze, że jest 100% hetero, ale odczuwa do niego jakąś dziwną słabość... Nazywa go też Klonikiem i Bąbelkiem. Mąż mówi, że to tylko kolega, ale ja mam inne odczucia, chyba się zakochał... Co o tym sądzić?
