Jak radzić sobie z wyśmiewaniem wyglądu i myślami samobójczymi
Jak żyć, gdy ludzie śmieją się z mojej twarzy. Rozmawiają ze mną i wybuchają śmiechem. Mam myśli samobójcze.
Anonimowo

Irena Kalużna-Stasik
Bardzo mi przykro, że doświadczasz tak trudnych sytuacji i myśli. To, przez co przechodzisz, jest naprawdę bolesne i nie powinieneś być z tym sam. Chciałabym Ci powiedzieć, że jest pomoc i są ludzie, którzy chcą Cię wysłuchać i wesprzeć – i ja też jestem tu, żeby Ci pomóc. Zadzwoń po pomoc – są numery kryzysowe, gdzie ludzie naprawdę Cię wysłuchają i pomogą znaleźć drogę wyjścia. Możesz zadzwonić np. na telefon zaufania (116 123 – telefon dla osób dorosłych w kryzysie, czynny codziennie) lub udać się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej (OIK) tam możesz otrzymać natychmiastową pomoc psychologiczną, wsparcie emocjonalne i praktyczne rozwiązania. Możesz zadzwonić na 112, jeśli masz natychmiastową potrzebę pomocy. Wiem, że może być trudno w to uwierzyć, ale Twoje życie może się zmienić na lepsze. Czasem pierwszym krokiem jest pozwolenie sobie na pomoc i znalezienie ludzi, którzy nie oceniają, ale wspierają. Proszę, nie zostawaj z tym sam.
Mocno Ci kibicuje, że pozwolisz sobie pomóc!
Irena Kalużna-Stasik - psycholog

Beata Matys Wasilewska
Dzień dobry
Nie wszyscy ludzie zdają sobie sprawę, że swoim zachowaniem sprawiają drugiej osobie przykrość. Grupa osób znajdując jakiś temat do żartów, także może nie wyczuć, że przekracza granice dobrego smaku i narusza przestrzeń innych osób.
Warto asertywnie zareagować i postawić granice. Polecam.https://wysokowrazliwa.pl/blog/wyznaczanie-zdrowych-granic/
Jeśli przekonania o własnym wyglądzie wzbudzają jakieś niepewności, warto porozmawiać o tym z psychoterapeutą, by przyjrzeć się temu, co ukształtowało takie myślenie o sobie, jak nauczyć się dbać o siebie i wzmocnić swoje poczucie wartości by żaden człowiek nie mógł go naruszać.
Pozdrawiam
Beata Matys Wasilewska
psycholog

TwójPsycholog
Dzień dobry, cześć
bardzo mi przykro, że mierzysz się z opisaną sytuacją i myślami samobójczymi. Jednocześnie wykonałeś/aś przeogromny krok - napisałeś/aś tutaj. Masz prawo do pozwolenia sobie na pomoc, masz prawo do zadzwonienia na numer kryzysowy (116 123), do udania się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej, do spotkania ze specjalistą. Pomoc jest realna, nie zostaniesz sam/a.
Możesz spojrzeć tutaj: https://twojpsycholog.pl/pokonaj-kryzys i spokojnie zastanowić się nad wyborem wsparcia dla siebie.
Najważniejsze jest teraz Twoje bezpieczeństwo - rozumiem, że może być to trudne, awykonalne, jednak spróbuj powolutku zapisać sobie, np. w telefonie czy na karteczce w portfelu, 4 sposoby na moment, gdy poczujesz, że np. wzrasta lęk, panika, gdy poczujesz kryzys samobójczy.
Może to być: nr. 1 = nr telefonu kryzysowego i alarmowego;
2 = numer do osoby, której ufasz; 3 = miejsce, w którym będziesz bezpieczny/a, np. w pokoju pod kołdrą. ; 4 = adres najbliższego Ośrodka Interwencji Kryzysowej lub szpitala + instrukcja, jak mógłbyś/mogłabyś się tam dostać (numer kontaktowy taksówki/uber/ linia autobusowa..).
W spotkaniach z psychoterapeutą mógłbyś/mogłabyś w pełnym komforcie porozmawiać o swoim doświadczeniu w związku z wybuchami śmiechu innych oraz wspólnie poszukalibyście/łybyście sposobów, byś był/a w lepszym miejscu psychicznie.
Trzymam za Ciebie kciuki!

Martyna Jarosz
Dzień dobry,
To, co opisujesz, brzmi niezwykle boleśnie i ważne jest, abyś nie czuła się z tym sama. Myśli samobójcze są poważnym sygnałem, że potrzebujesz wsparcia i pomocy.
Skontaktuj się z bliskimi osobami, którym ufasz. Poinformuj ich o swoich uczuciach i myślach. Jeśli nie masz takiej osoby, rozważ skontaktowanie się z psychologiem, psychiatrą. Istnieją również telefony zaufania, które mogą Ci pomóc, takie jak linia wsparcia 116 123.
Szukanie pomocy u specjalisty, takiego jak psycholog czy psychiatra, może być kluczowym krokiem w radzeniu sobie z trudnymi emocjami i myślami. Profesjonalista pomoże Ci znaleźć strategie radzenia sobie oraz wsparcie w trudnym czasie.
Spróbuj zastosować techniki relaksacyjne, takie jak głębokie oddychanie, medytacja czy joga, aby pomóc w złagodzeniu stresu i napięcia.
Oto kilka pytań do refleksji, które mogą pomóc Ci zrozumieć, co czujesz i jak możesz sobie pomóc:
- Co dokładnie sprawia, że czujesz się źle w sytuacjach, gdy inni śmieją się z Ciebie?
- Jakie są Twoje myśli i emocje w takich momentach?
- Czy są jakieś strategie, które pomogły Ci w przeszłości radzić sobie z trudnymi emocjami?
Staraj się otaczać osobami, które Cię wspierają i akceptują. Znalezienie pozytywnych wzorców i relacji może pomóc w budowaniu pewności siebie i poczucia własnej wartości.
Pamiętaj, że Twoje życie jest cenne, a Twoje uczucia są ważne. Zasługujesz na wsparcie i pomoc.
Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie.
Martyna Jarosz - psycholog

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam wrażenie, że ludzie wokół mnie mają ukryte intencje, nawet jeśli ich w ogóle nie znam, typu na spacerze/ w sklepie. Kiedyś to olewałem, teraz mam wrażenie, że to ja robię z siebie idiotę publicznie. Natomiast czuję, jakby mnie obserwowali i życzyli źle. Nie wiem skąd to się bierze. Nie wiem do kogo się z tym udać?
Witam. Mam myśli samobójcze.
Mam myśli samobójcze i one ciągle trwają, nie mijają, co pewien czas wracają. Przyczyną ich są nierozwiązane problemy natury sytuacyjnej. Wszyscy, dosłownie wszyscy piszą, że kryzys to stan przejściowy, który zawsze mija. Dlaczego więc w moim przypadku nie mija? Czy ja w sposób nieświadomy sztucznie podtrzymują moje problemy, czy o co chodzi?
Dzień dobry,
jak radzić sobie ze stresem i lękiem przed kontaktem z ludźmi? Jestem osobą zamkniętą w sobie i nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi. Bardzo się stresuje, gdy mam z kimś porozmawiać paraliżuje mnie lęk. Często jest tak, że mam taką blokadę, że nie wiem co powiedzieć. Czuję lęk, że powiem coś nie tak i z reguły tak się dzieje, wtedy przychodzą myśli, że jestem beznadziejna. Myślałam o tym, żeby pójść na terapię, ale wtedy jest dokładnie tak samo, gdy myślę o tym, żeby się zapisać, paraliżuje mnie taki lęk, że nie jestem w stanie nic zrobić i odpuszczam. Jest mi ciężko tak normalnie rozmawiać z ludźmi, a co dopiero rozmawiać o moich problemach.
Nie wiem, co mam robić jak to przezwyciężyć.
Mam wrażenie, jakbym żył w świecie pełnym podejrzliwości, która zaczyna mnie przytłaczać. Myślę, że ludzie wokół mnie skrywają jakieś ukryte intencje, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Ta nieufność psuje moje relacje z innymi, przez co staję się zamknięty i odizolowany. Czuję się jakbym był w ciągłym stanie alarmowym, analizując każde słowo i gest innych... to naprawdę męczące. Chciałbym dowiedzieć się, jak mogę podjąć pracę nad tymi trudnościami i jakie kroki powinienem podjąć, by odzyskać spokój umysłu. Wiem, że samotne radzenie sobie z tym może być trudne, dlatego szukam profesjonalnej pomocy.
Witam, Po śmierci kuzyna minęło już 3 miesiące, który popełnił samobójstwo. Mam takie myśli, które przychodzą codziennie. Myśli typu; czy mnie może to spotkać? Jak widzę przedmioty z tym związane, to unikam. Po prostu człowiek obawia się i boi się takiej śmierci. Byłam u psychologa i.pokazał mi techniki jak sobie radzić z nimi. Najważniejsza jest akceptacja, by one minęły. Pytanie, czy istnieje szansa, że te myśli całkowicie miną tak, aby człowiek się nie musiał stresować i zadręczać?
TW. Myśli samobójcze
Witam mam 27 lat, chciałbym prosić o pomoc z tym, z czym codziennie walczę. Wszystko zaczęło się jak miałem 16 lat, byłem świadkiem, jak moja mam próbowała sobie odebrać życie. Wiele razy to robiła, raz nawet musiałem jej odebrać nóż z ręki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła nim, choć i tak wiele razy była w szpitalu przez próby samobójcze.
Mam złe wspomnienia, jak byłem mały, wiele razy uciekałem z domu, bo nie chciałem być w nim i przebywać. W szkole wcale nie miałem lepiej, dokuczali mi, w zawodówce w pierwszej klasie nie zliczę, ile razy płakałem, ale potrafiłem się wziąć w garść, pomogły mi ćwiczenia siłowe, potem spotkałem pierwszą miłość - dziewczynę, której zależało na mnie, lecz nie potrafiłem tego docenić i straciłem ją. Wtedy się to zaczęło, zacząłem czuć taki ból, odrazę do siebie i była pierwsza próba samobójcza jak miałem 18 lat. Wziąłem tabletki mamy przepisane przez jej psychiatrę, popiłem je, przeleżałem na łóżku 2 dni, nie mogłem się podnieść, ruszyć, zablokowało mi mocz i wylądowałem w szpitalu po nich.
Potem była 2 próba samobójcza, tym razem się ciąłem nożem, lecz niestety moi rodzice zadzwonili po karetkę i wylądowałem na szyciu. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dopóki nie trafiłem za 5 razem do szpitala psychiatrycznego.
Wysłany ze szpitala, tam spotkałem drugą dziewczynę, z którą byłem i spędziłem najlepszy czas i znowu odżyłem dzięki niej, lecz niestety mnie zostawiła i znowu zacząłem się czuć jak nic niewart i znowu próbowałem się zabić, bo nie dałem sobie rady z tak silnym bólem i wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym kolej raz, rok temu. Rozmawiałem z wieloma psychologami i psychiatrami, lecz nikt nie był w stanie do mnie dotrzeć, żaden lek mi nie pomagał. Na rękach mam wiele blizn po wielu próbach, każda z nich oznacza to, czego żałuje.
Ciężko mi zasnąć, żyje marzeniami i najgorsze jest to, że ten ból znowu wraca i dalej powróciły myśli, żeby popełnić samobójstwo. Czuję do siebie tak silną nienawiść, nie mogę patrzeć nawet na siebie w lustrze, bo się brzydzę siebie.
Mam duże długi w kredytach, straciłem prace przez próby samobójcze, bo nie chciałem chodzić, bo bałem się, że ktoś zobaczy co się ze mną dzieje. W domu mało co rozmawiam, unikam rozmów z rodzicami, tak jakbym się zamykał w sobie. Prosiłbym o pomoc.
W papierach mam wpisane ze szpitali F28-inne nieorganiczne zaburzenia psychotyczne, I10-samoistne (pierwotne) nadciśnienie ,F43.8 -Inne reakcje na ciężki stres, F60.9-Zaburzenia osobowości BNO. Moja mama ma schizofrenię, nie wiem, czy ja to mam, ale depresje na pewno. Czuję w sobie taki ogromny ból i nienawiść do siebie samego. Prosiłbym o pomoc, rozmowę
TW; myśli samobójcze
Już od dłuższego czasu mam myśli typu “zabije się”.
Przypomnę sobie coś, coś się stanie i już ta myśl nawraca.
Nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić, a nie chcę nikomu mówić, bo narobię sobie tylko problemy, gdyż, tak mam natrętne myśli o śmierci, jednak nie tendencję.
Co mogę zrobić, jeśli obsesyjne myśli mnie meczą?