Jak pozbyć się myśli, że całe moje życie zostało schrzanione?
Klara
Anna Martyniuk-Białecka
Pani Klaro,
Bardzo współczuję tego odczucia. Jeśli te myśli i uczucia są dominujące przez większą część dnia i utrzymują się więcej niż 2 tygodnie, to mogą one faktycznie sygnalizować, że coś złego dzieje się z Pani zdrowiem psychicznym. Zachęcam do zadbania o siebie i udania się na konsultację do specjalisty.
AB
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry, bardzo mało informacji nie pozwala sięgać głębiej w tej odpowiedzi, ale już informacja o Pani uczuciach wystarczy, żeby stwierdzić, że musi Pani bardzo cierpieć w tej sytuacji. To fakt, że na znaczną część naszego życia nie mamy wpływu - to część zwana dzieciństwem - nie wybieramy sobie rodziny, rodziców, rodzeństwa, warunków życia, osób, które nas wspierają ani tych, które wpływają na nas destrukcyjnie. Jednak dorosłość jest tym momentem, kiedy możemy odzyskać wpływ na nasze życie, również na przeszłe, przykre doświadczenia - nie odwrócimy wydarzeń, ale możemy z uwagą j wrażliwością zająć się przeżyciami z nimi związanymi. Elementem odzyskiwania wpływu, budowania sprawczości i odpowiedzialności za swoje życie jest także zgłoszenie się na psychoterapie, do czego bardzo Panią zachęcam. Pozdrawiam Magdalena Bilinska Zakrzewicz
Zuzanna Wach-Skrabel
Pani Klaro,
Proszę pamiętać, że ma Pani wpływ na to, co dzieje się teraz i na to jakie decyzje Pani podejmuje każdego dnia. Jeśli chodzi o przeszłość, to nie jest Pani w stanie jej zmienić, ale może Pani zmienić sposób interpretacji różnych wydarzeń, które już miały miejsce.
Pozdrawiam serdecznie,
Zuza
Zobacz podobne
Ludzie próbują na mnie wpływać, narzucać swoje zdania/ pomysły, ale... w "dobrych" intencjach, traktują mnie jak dziecko. Mam 30 lat, pracuję jako księgowa, nie mam partnera ani dzieci. Moja przełożona i bliższa koleżanka z pracy to kobiety w ok. 45 lat, zamężne, z dziećmi i... mam wrażenie, że traktują mnie trochę jak swoją córkę. Ciągle słyszę, że coś powinnam i to w takich niby dobrych intencjach. "Powinnaś pracować w IT" (chcę rzucić księgowość, zostać pisarką), "Powinnaś jeździć i zwiedzać świat, polecieć do Włoch itd" (boję się samolotów i podróże bardzo mnie męczą, poza tym nie mam z kim), "Powinnaś pójść na kolację służbową. Czemu nie? Darmowe jedzenie" (Nie lubię picia, po pracy to mój czas wolny, który chcę wykorzystywać dla siebie, nikt mi za to nie zapłaci), "Powinnaś pójść na imprezę z jakimś kawalerem" (nie mam kawalera, nie mam nawet zbyt wielu znajomych), "Powinnaś wypróbować dietę XXX" (po raz pierwszy w całym moim życiu naprawdę dobrze czuję się w moim ciele, schudłam, ale na zasadzie zmiany podejścia do odżywiania).
I to tak się ciągnie. Wiem, że obie mają dobre intencje, w jakich sposób chcą "dobrze", ale naprawdę wiele osób w moim życiu oczekiwało widzieć mnie jako osobę, którą nie jestem.
Męczy mnie to i nie wiem, jak odpowiadać już na takie komentarze, bo próby powiedzenia, że np. nie lubię podróży, kończyły się tekstem "jesteś młoda, powinnaś korzystać, jak raz pojedziesz, to zobaczysz". No i takie komentarze obniżają moją samoocenę, bo kilku takich zastanawiam się, czy może jednak coś ze mną jest nie tak?