
Alina Nowaczyk
Depresja może mieć różne stopnie nasilenia, a objawy mogą się różnić u różnych osób.
Głęboki smutek i przytłaczające uczucie przygnębienia. Brak zainteresowania lub radości w wykonywaniu codziennych aktywności. Przenikające uczucie beznadziejności i bezsilności. Wzmożona drażliwość, która objawia się łatwym irytowaniem.
Zmiany w apetycie, prowadzące do utraty wagi lub jej przybrania. Trudności ze snem, manifestujące się poprzez bezsenność lub nadmierną senność. Odczuwalne zmęczenie i brak energii, co utrudnia wykonywanie nawet prostych czynności.
Trudności w koncentracji, podejmowaniu decyzji i pamięci, co wpływa na codzienne funkcjonowanie. Pesymistyczne myśli i skupienie się na negatywnych aspektach życia. Przeplatające się myśli samobójcze lub myśli o śmierci, co może generować ogromny dyskomfort psychiczny.
Izolacja społeczna i unikanie kontaktu z innymi, co zwiększa uczucie osamotnienia. Trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji, co może prowadzić do dalszego pogorszenia stanu psychicznego. Spadek zaufania do siebie i otoczenia, co tworzy dodatkowe bariery w procesie leczenia.
Warto omówić to indywidualnie z terapeutą.

Katarzyna Waszak
W/g klasyfikacji ICD 10, aby stwierdzić występowanie epizodu depresyjnego, muszą występować przez co najmniej dwa tygodnie najmniej dwa z trzech objawów: obniżenie nastroju, utrata zainteresowań i anhedonia, mniejsza energia lub wytrzymałość na zmęczenie.
Depresji mogą towarzyszyć: trudności w skupieniu uwagi, obniżenie samooceny, poczucia wartości, pesymistyczne postrzeganie przyszłych wydarzeń, myśli bądź zachowania suicydalne lub zachowania autoagresywne, mogą pojawić się problemy ze snem, zmniejszenie apetytu, obniżone potrzeby seksualne, dość często pojawia się poczucie winy, może towarzyszyć drażliwość. W celu zdiagnozowania depresji warto udać się do lekarza psychiatry. Zachęcam także do skorzystania z psychoterapii. Pozdrawiam
Katarzyna Waszak

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
depresja może charakteryzować się różnym przebiegiem oraz nasileniem objawów w zależności od osoby. Niemniej jednak są pewne charakterystyczne symptomy:
- - odczuwanie ciągłego smutku
- - zaburzenia snu
- - może pojawić się drażliwość/niecierpliwość
- - niski nastrój
- - czasami pojawiają się też myśli samobójcze
- - utrata zainteresowań
- - zmniejszenie energii
- -zmiany związane z apetytem
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus - psycholog, psychoterapeuta

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Mam mętlik w głowie i obrzydzenie do życia. Mój brat jest niepełnosprawny umysłowo w stopniu głębokim. Ostatnio stał się bardziej nerwowy. Trzaska drzwiami, uderza w piec w nocy.
Jest głośny. W dzieciństwie zdarzyło się, że uderzył mnie lub siostrę. Często chodzi nago i się... zadowala. Na oczach wszystkich. Mama bagatelizuje ten problem, mówi, że z siostrą dramatyzujemy, przesadzamy. Że to nienawiść nas zaślepia. I może tak jest. Czuję się przeklęty. Nienawidzę życia, studiuje, więc mieszkam z rodzicami. Nie mam gdzie pójść. Próbowałem szukać pomocy u specjalistów, ale przepisywali mi tylko antydepresanty, leki przeciwlękowe. Nie stać mnie na terapię. Nienawidzę siebie. Nienawidzę mojego otoczenia. Nie mam motywacji do niczego, tkwię w depresji, która jest codziennością. Nawet nie wiem, czy to choroba, czy zwyczajny stan przytępienia. Nienawidzę moje brata, jestem złym człowiekiem. Przedawkowywałem tabletki o kilkaset mg, żeby zobaczyć, na jaką granice mogę się posunąć. Chcę pustki. Mam ogromne problemy społeczne. Czuję, że nie pasuję. Nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie umiem i nie czuje potrzeby zawierać przyjaźni.
Żyję w stanie zawieszenia między rzeczywistością a snem urojonego umysłu, którym chyba jestem. Nie mam celu. I sensu. Będę musiał płacić alimenty na brata, gdy rodzice nie będą w stanie się nim zajmować. Jak byłem mały, myślałem, że mój brat jest opętany. Miałem paranoję przed duchami, zdarzyło mi się widzieć zjawy i słyszeć skrzypienie mebli w środku nocy.
Jestem brzydkim, ohydnym dziwakiem. Chodzę na studia, ale czuję się jakbym, nie należał. Stoję za małą. Wyglądam obrzydliwie. Powoli mam dość. Powoli już mnie wszystko przytłacza. Moja mama nie chce oddać go do ośrodka, a ja nawet jeśli się wyprowadzę, będę przygnębiony z powodu sytuacji mamy. Jest uwięziona z nim. Do śmierci. Proszę. Czy dramatyzuje? Już nie wiem, co jest prawdą, co kłamstwem.
Podejrzewam u siebie epizod depresyjny. Chodzę ciągle senny zmęczony, bez radości, smutny. Co mogę zrobić w takiej sytuacji?