
- Strona główna
- Forum
- związki i relacje
- Jak zrozumieć i...
Jak zrozumieć i naprawić toksyczny związek po rozstaniu?
Byłem z partnerka 10 lat. Mamy trójkę dzieci. Jedno z poprzedniego związku. Rozstaliśmy się ponad rok temu. Związek opierał się na kłamstwach a powodem było przeczytanie jej konwersacji z przyjaciółka i odkryciu prawdy o sobie oraz kłamstwach, jakie miały miejsce w ostatnim czasie. Postanowiliśmy się rozstać. Ja z jednej strony chciałem, ale a drugiej w ogóle nie chciałem odchodzić. Po naszej rozmowie doszło do mnie, że byłem toksyczny w związku, nie szanowałem jej ani nie wspierałem. Uświadomiłem to sobie sam po rozstaniu i wcieliłem w sobie "plan naprawczy". Zacząłem czytać, skąd to mogło się brać i co jeszcze mogłem robić, o czym nie wiedziałem. Od ponad roku zmieniłem swoje podejście i zachowanie. Nasze rozstanie wiele mnie nauczyło. Nie ukrywam przy byłej partnerce, że ciągle czuje ogromne uczucie i chęć naprawienia tego, co było. Uważam m, że jestem w pełni świadomy i wierze, ze mogę dać jej szczęśliwe życie. Ona twierdzi, że zniszczyłem ja psychicznie. Uprawialiśmy parę razy sex po rozstaniu, ale to nie było to samo co kiedyś. Ona nadal czuje do mnie wyrzuty i myśli, że ciągle ja kontroluje i chce kierować jej życiem. Nie potrafię sobie z tym poradzić, wiem, że czas gra na niekorzyść ( chociaż Ona mówi inaczej). Szczerze odechciewa mi się życia, nie mam ochoty nikogo szukać ani żyć w samotności
Nieudacznik
Katarzyna Kania-Bzdyl
Drogi Anonimie,
może warto byłoby zadać pytanie swojej partnerce "co musiałoby się stać, żebyś rozważyła Nasz powrót?". W przeciwnym razie żyjesz w zawieszeniu, czekając z nadzieją, że Twoja ówczesna partnerka zmieni zdanie.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Wiktoria Pela
Cześć!
W Twojej wiadomości widzę dużo bólu, ale też dojrzałość, refleksję i gotowość do zmiany. Wydaje się, że jesteś na etapie uczciwego spojrzenia na swoje błędy i chęci wewnętrznego rozwoju, a to bardzo ważne. Spróbujmy najpierw nazwać to, z czym się mierzysz:
Żal i poczucie winy – uświadomiłeś sobie, jak bardzo ją zraniłeś. To boli.
Strata miłości i rodziny – rozstanie po tylu latach i z dziećmi w tle to ogromna emocjonalna rana.
Poczucie bezsilności – bo nawet jeśli się zmieniłeś, ona nie potrafi już przyjąć tej zmiany.
Pustka i samotność – to, że nie masz ochoty zaczynać od nowa, nie chcesz nikogo szukać, to bardzo ludzka reakcja na głęboki ból miłosny.
Twoja partnerka doświadczyła ran emocjonalnych, które zostawiły ślady. Nawet jeśli Ty jesteś dziś kimś zupełnie innym, ona nosi w sobie ślady tamtej wersji Ciebie – tej, która ją (w jej oczach) zniszczyła. I tu właśnie jest najtrudniejszy moment: Twoja zmiana nie gwarantuje, że druga osoba da sobie jeszcze szansę Cię zobaczyć na nowo.
Jak możesz sobie z tym poradzić?
1. Uznaj, że nie masz kontroli nad jej uczuciami
Możesz się zmieniać. Możesz naprawiać siebie. Ale nie masz mocy sprawczej nad jej emocjami i decyzjami. Warto to zaakceptować, że Twoje „lepsze ja” może nie wystarczyć, by odzyskać tamtą relację.
2. Nie walcz o związek – walcz o swoje życie
To, co piszesz o braku chęci do życia i samotności, jest sygnałem depresyjnych stanów. Wiem, że ogromna część Twojego bólu to tęsknota i poczucie straty – ale jeśli życie przestaje mieć sens bez niej, to już nie jest tylko miłość – to uzależnienie emocjonalne. I to właśnie teraz wymaga troski i wsparcia. Pomyśl o terapii indywidualnej – nie po to, by zapomnieć o niej, ale by odbudować siebie. Możesz z tego wyjść silniejszy.
3. Zadbaj o relację z dziećmi – to Twoja część życia, która trwa
Dzieci uczą się od nas nie tylko, jak kochać – ale też jak przegrywać z godnością, jak się podnosić, jak się zmieniać.
Co możesz powiedzieć jej – jeśli w ogóle coś?
Być może warto raz, ostatni raz – w sposób dojrzały i spokojny – przekazać jej swoją prawdę, ale bez oczekiwań. Coś takiego:
„Wiem, że Cię zraniłem i że nie potrafisz już spojrzeć na mnie tak, jak kiedyś. Chciałem, żebyś wiedziała, że zrozumiałem swoje błędy i każdego dnia staram się być lepszym człowiekiem – nie dla Ciebie, ale dzięki temu, że byliśmy razem. Nadal Cię kocham, ale wiem, że nie mogę mięć wobec Ciebie oczekiwań. Jeśli kiedyś będziesz chciała znów spojrzeć na mnie nie jak na winnego, ale jak na człowieka, który się zmienił – będę. Ale jeśli nie, rozumiem to.''
Na koniec - przejście przez stratę może zająć jakiś czas – ale ból też jest częścią tego procesu.
Nie musisz teraz szukać miłości, życie nie kończy się na jednej relacji, nawet jeśli dziś masz wrażenie, że tak właśnie jest. Masz prawo płakać, tęsknić, czuć ból, nie chcieć nikogo innego. Ale nie zostawaj z tym sam - jeśli poczujesz, że potrzebujesz pomocy - zgloś się po taką.
Pozdrawiam ciepło.
Justyna Bejmert
Szanowny Panie,
Dziękuję za podzielenie się swoją historią. To naturalne, że po 10 latach związku trudno pogodzić się z rozstaniem. Doceniam, że przyjął Pan odpowiedzialność za swoje błędy i pracuje nad sobą – to bardzo ważne i dojrzałe.
Jeśli była partnerka wciąż czuje się zraniona, naciskanie może ją oddalać. Najlepsze, co może Pan teraz zrobić, to:
dbać o siebie emocjonalnie – rozważyć terapię, szczególnie jeśli pojawiają się myśli o bezsensie życia,
dać jej przestrzeń, pokazując, że się Pan zmienia – nie dla niej, ale przede wszystkim dla siebie i dzieci,
być cierpliwym, nie zamykając się na życie i relacje.
Nie wszystko da się odbudować od razu. Ale to, że Pan się rozwija, ma ogromną wartość – niezależnie od jej decyzji.
Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam,
Justyna Bejmert
Psycholog



