Już dostępna aplikacja mobilna Twój Psycholog
  • Wygodnie zarządzaj swoimi wizytami
  • Bądź w kontakcie ze swoim terapeutą
  • Twórz zdrowe nawyki z asystentem AI
Aplikacja mobilna
Dostępne w Google PlayPobierz w App Store
Left ArrowWstecz

Jestem w związku małżeńskim, ostatnio żona zobaczyła moje wiadomości z koleżanką

Witam, Jestem w związku małżeńskim, ostatnio żona zobaczyła moje wiadomości z koleżanką, nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak głupie są to wiadomości, nie przykładałem wagi do nich. Nie wiem, być może traktowałem to jako zabawę, ale skrzywdziłem żonę, która chce się ze mną rozstać. Co mam zrobić?
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Magdalena Bilińska-Zakrzewicz

Dzień dobry, 

to rzeczywiście trudna sytuacja. To, co warto byłoby zrobić to porozmawiać z zona na spokojnie i sprawdzić, czy kwestia tych wiadomości to jedyna sprawa, ktora skłania ja do rozstania. Być może są jeszcze jakieś inne np dotyczące zaufania, poczucia bezpieczeństwa w związku? Często w sytuacjach kryzysowych trudno jest się porozumieć we dwójkę i potrzeba wsparcia kogoś neutralnego. Dlatego może zona zgodziłaby się, abyście Państwo spróbowali konsultacji/terapii dla par? Warunkiem jest oczywiście chęć po obu stronach. Doświadczenie pokazuje również , ze z  biegiem czasu, kiedy mija najwyższe natężenie trudnych uczuć, ludzie zyskują inne spojrzenie na dana sytuacje. Wtedy często pojawia się przestrzeń do rozmowy i pracy nad związkiem. Najtrudniejsze jest wytrzymanie tych trudnych uczuć, poradzenie sobie z lekiem przed rozstaniem, niepewnością co do tego co będzie. Gdyby żona nie chciała się na taka terapie udac, być może Pan sam potrzebowałby  pomocy w poradzeniu sobie z ta sytuacja, zrozumieniu swoich własnych uczuć, zrozumieniu perspektywy żony oraz zastanowieniu się nad tym, co doprowadziło do takich wydarzeń. Wówczas sugeruje zgłosić się do psychoterapeuty. Pozdrawiam Magdalena Bilinska Zakrzewicz 

2 lata temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

komunikacja w zwiazku

Darmowy test na jakość komunikacji w związku

Zobacz podobne

Praca w terapii nad samotnością i brakiem doświadczeń intymnych u inceli
Mam 29 lat i od zawsze borykam się z problemem samotności, jestem tzw. "incelem". Nigdy nie byłem na randce, nie całowałem się ani nie uprawiałem seksu. Przez kilka lat korzystałem z terapii u różnych terapeutów i dopiero ostatni faktycznie mi pomógł w pewnych obszarach, ale powiedział, że w kwestii życia intymnego i braku doświadczeń terapia nic nie da, bo nie zajmuje się takimi problemami. Posiadam normalne relacje przyjacielskie, koleżeńskie, w pracy itp. ale w przypadku relacji z kobietami skoro nie mam problemów psychicznych np. nieśmiałości czy chorobliwej zazdrości, która niszczyła by moje relacje a po prostu nie mam powodzenia to nie da się nic z tym zrobić, terapeuta to nie nauczyciel podrywu. Jednocześnie cały czas w internecie czytam artykuły o samotności/incelach, gdzie psycholodzy piszą, że można przyjść z takim problemem i nad nim pracować(oczywiście nigdy nie piszą w jaki sposób...). Czy rzeczywiście da się jednak w terapii pracować nad tym obszarem? Jak terapia ma pomóc z brakiem powodzenia?
Partner prawdopodobnie zmaga się z wypaleniem zawodowym, co wpłynęło na nasz związek i bliskość.
Witam, Przepraszam, że zwracam się z tak błahą sprawą. Dla wprowadzenia- mam 22 lata i jest to mój pierwszy związek, trwa około 8 miesięcy. Od ponad dwóch miesięcy mój chłopak zmaga się z poważnym wypaleniem zawodowym (taka jest moja teoria, pracuje od 8 do 23 czasami, praktycznie nie ma czasu wolnego, a jak ma to nie wykorzystuje go dla siebie) które oczywiście trwało dużo dłużej, ale od 2 miesięcy osiągnęło poważny poziom. Już dwa tygodnie temu powiedział, że czuje dystans do innych ludzi (im ktoś bliższy tym większy) i jest wypruty z emocji. W ciągu ostatnich dwóch tygodni sprawa się pogorszyła i nie było z nim prawie kontaktu. Przy ostatnim spotkaniu powiedział, że nie czuje do mnie tego elementu romantycznego (widzi mnie jako osobę na możliwy obiekt matrymonialny i tęskni za mną, ale jako za osobą, nie dziewczyną). Powiedział, że przy spotkaniu trzy tygodnie temu to uczucie wróciło, ale następnego dnia zniknęło i czuł się dwa razy gorzej niż zazwyczaj. Czy jest możliwe, że to uczucie wróci wraz z leczeniem wypalenia zawodowego? Czy w ogóle jest możliwość, że brak zainteresowania romantycznego jest spowodowane wypaleniem zawodowym. Czy jest jakiś sposób by mu w tym pomóc, jeśli on tej pomocy nie chce i uważa, że nikogo nie potrzebuje? (Planuje on sięgnąć po pomóc specjalisty i iść do psychoterapeuty). Jak sama mam sobie z tym poradzić? Czy są jakieś sposoby nie myśleć o tej sprawie? Próbowałam relaksacji Jacobsona, ale jedyne co to sprawiła, że byłam senna. (Jestem osobą empatyczną i przejmującą się, jestem również pod opieką psychoterapeuty i psychiatry ze względu na zaburzenia lekowo-depresyjne i cechy osobowości występujące w osobowości z pogranicza i wszystkich zaburzeń osobowości z wiązki C z DSM V - mam te cechy, ale nie jest ich aż tyle, by klasyfikowały się do zdiagnozowania zaburzenia). Z góry dziękuję za odpowiedź i przepraszam za zwracanie się z tak blachą sprawą.
Duże zmiany życiowe z partnerem- kłamstwo, moja depresja i rozpad związku.
Od dawna cierpię na depresję. Z aktualnym partnerem jestem 1,5 roku, ale żeby z nim być, zrezygnowałam ze swojego ślubu z toksycznym byłym partnerem na kilka dni przed, co pociągnęło za sobą konsekwencje. Straciłam wszystkie oszczędności, mocno zepsułam więzi rodzinne, skrzywdziłam byłego (pomimo że ten związek był toksyczny) i jego rodzinę i byłam gotowa iść pod most, żeby być z aktualnym partnerem. Po roku związku dowiedziałam się, że mój obecny partner ma dzieci w Polsce, na które nie płaci alimentów, mieszkamy za granicą. Dowiedziałam się dopiero po roku, pomimo że pytałam się zanim zaczęliśmy być razem czy ma dzieci, nie przyznaje się do nich i okłamał mnie na samym początku i ukrywał to przez rok. Pomimo że zaufanie do niego przestało istnieć to byłam gotowa nigdy nie wrócić do Polski na stałe, co jest dla mnie bardzo ważne i zostałam z nim, bo go bardzo kocham. Na początku miałam w nim duże wsparcie, ale teraz wpadłam w gorszy okres depresji i on mnie nie wspiera. Kilka dni temu zaczął mi wytykać, że nic nie robie całymi dniami, o finansach (studiuję) i o sprawach łóżkowych. To dobiło mnie do takiego stopnia, że spakowałam walizki i wyszłam, ale wróciłam tego samego wieczora. On nawet nie próbował mnie zatrzymać, próbowałam z nim rozmawiać i powiedziałam, że jestem gotowa nad nami pracować, ale stwierdził, że nasz związek skończył się kiedy z walizką zamknęłam za sobą drzwi, i nie widzi w tym rozpadzie żadnej swojej winy. Wiem, że źle zrobiłam wychodząc z domu, ale już miałam tego dość, on nie zabiega o mnie, nie zależy mu, nie odezwał się nawet słowem, kiedy pakowałam walizki. Według niego to ja skończyłam związek wychodząc z domu, czuję się oszukana i zdradzona, bo mimo ukrywania takiej sytuacji i budowania tej relacji na kłamstwie, zostałam z nim i próbowałam to naprawić. On teraz przy chwili mojej słabości zakończył związek zasłaniając się moim zachowaniem, pomimo tego przez co przeszłam, żeby z nim być i co dla niego poświęciłam. Czy naprawdę jestem w błędzie? Czy to naprawdę moja wina, że ten związek się rozpadł? Nie mogę sobie psychicznie z tym poradzić, proszę o radę.
Trauma z dzieciństwa powoduje u mnie ciągłe obawy, poczucie zagrożenia, odrzucenia w związku. Psychoterapia pomogła mi jedynie na jakąś chwilę. Jak sobie pomóc?
Dzień dobry. Od dziecka byłam kontrolowana przez matkę, nie było żadnych uczuć w domu. Byłam porównywana, krytykowana, sprawdzana. Teraz jako dorosła kobieta mam problemy w związku. Nie ufam, wszędzie widzę zagrożenie, w każdym słowie, czynie partnera doszukuję się złych rzeczy. Ciągle boję się, że nie jestem wystarczająca, każdy człowiek w jego towarzystwie to dla mnie jakieś zagrożenie. Nie sprawdzam, nie kontroluję go. Ale trzymam to w sobie, myśli o złych rzeczach ciągle krążą mi w głowie. Przez tę sytuację mam załamania nerwowe i depresję. Byłam na terapii u psychoterapeuty, jednak pomogła mi na trochę. Cała ta sytuacja podczas załamań doprowadza do tego, że nie chcę żyć, mam myśli samobójcze, nie radzę sobie ze sobą, czuje się bezradna, bezwartościowa. Nie wiem czy da się wyjść z takich stanów lękowych, czy da się pozbyć tych złych myśli. Czy jedynym rozwiązaniem jest życie w samotności. Proszę o rady, gdzie szukać pomocy, w jaki sposób przepracować trudne dzieciństwo?
Jak radzić sobie z poczuciem upokorzenia przez śmiech męża i mamy?

Mąż często się śmieje. Mam wrażenie, że ze mnie. 

Coś robię, a on po cichu coś mówi do mojej mamy i się śmieje z moją mamą. Kiedy pytam, o co chodzi - słyszę o nic i widzę jak dalej się śmieje z moją mamą. Ja wracam do swojej czynności i wtedy słyszę często "O O O" z ust męża i śmiech mamy. 

A ja dalej nie wiem, o co chodzi. Jak chcę coś powiedzieć i przychodzi moja mama , by coś powiedzieć, to nagle mąż się śmieje z mojej wypowiedzi. Wtedy ja cichnę, czuję się upokorzona i wtedy mama może mówić swobodnie. 

Ich rozmowa na chwilę cichnie i mogę coś powiedzieć na dany temat, co wiem lub przeczytałam, wtedy słyszę albo "O znów się wymądrza" albo śmieje się razem z moją mamą z tego, co mówię. Ostatnio nawet zaczął się śmiać, jak jesteśmy sami. 

Ja naprawdę mam ochotę z kimś porozmawiać o tym, czego się dowiedziałam itp. Ostatnio nasze rozmowy po prostu kończą się na suchych faktach. Czyli co trzeba zrobić, ile pieniędzy na co, co tam u dzieci i tyle. Nie chcę z nim rozmawiać, jak się ze mnie śmieje, ale jednocześnie mam potrzebę mu opowiadania o sobie. Nie wiem, jak przestać mówić do niego przypadkowe informacje. Może ktoś mi podpowie, bo mam dość. 

To tak boli, szczególnie jak później słyszę, że to tylko był żart, lub dla mojego dobra, bo się nakręcam na dany temat.

kryzys w związku

Kryzys w związku – jak go przetrwać i odbudować relację?

Twój związek w kryzysie? To naturalny etap, który może wzmocnić relację. Poznaj sprawdzone strategie i porady ekspertów, by skutecznie przez niego przejść i odbudować więź. Czytaj dalej!