Wstecz

Mąż strzela focha i grozi rozwodem, a ja analizuję sytuacje czy wszystko jest moją winą.

Byliśmy na wakacjach w ośrodku, było organizowane ognisko. Było bardzo przyjemnie. Mąż rozmawiał z innymi gośćmi, którzy byli z naszych okolic. Pili drinki i jak rozmawiali siedział koło nich. Ja usiadłam ze znajomymi ,z którymi na tych wakacjach byliśmy. W połowie imprezy mężowi się przypomniało, dlaczego nie siedzę koło niego. Potem jeszcze chciał ze mną zatańczyć, a ja odmówiłam, bo nikt nie tańczył, a ja nie lubię pchać się na afisz. Po chwili znajomi zaczęli tańczyć i już wiedziałam, że mam przechlapane. Mąż strzelił na mnie focha na tyle, że spaliśmy osobno. Jak wcześniej próbowałam mu tłumaczyć, że to on znalazł sobie kogoś nowego do rozmów i z nimi siedział, to się burzył i stwierdził, że nasza relacja zmierza w wiadomym kierunku rozwodu. Jak sobie przemyślałam to wszystko to fakt w te wakacje bardziej siedziałam koło znajomych niż koło niego, ale to też nie tylko moja wina, bo on niby gdzieś szedł za mną, potem kogoś przepuścił i co ja miałam się przesiadać w restauracji, żeby być zawsze koło niego? Może powinnam tak zrobić, ale na tym ognisku on też mógł przyjść koło mnie, zresztą czy to jest takie problem, żeby zaraz strzelać aż takiego focha? Strasznie się denerwuję, ciągle analizuję swoje zachowanie co zrobiłam źle i dlaczego nie zrobiłam inaczej. Męczy mnie ciągle poczucie winy. A może faktycznie ja się źle zachowuje? Tylko jak gdzieś jesteśmy na imprezie, a on chodzi swoimi ścieżkami, bo często się zdarza, że siedzę sama, a z niego łajza jest to mówię mu, że mi przykro było, ale nie straszę rozwodem czy nie kładę się osobno. Chociaż może faktycznie to ja tutaj zawiniłam, mogłam się przesiąść obok niego..

Anonimowo

w zeszłym miesiącu
Katarzyna Waszak

Katarzyna Waszak

Dzień dobry!

Rozumiem, że lęka się Pani o trwałość związku. W relacji to obie strony muszą dokonać zmiany, żeby czuć się lepiej. Ważna jest komunikacja, jakie macie oczekiwania wobec drugiej osoby. Prawdopodobnie oboje widzicie problem trochę w inny sposób, więc warto przedstawić swoje indywidualne spojrzenia i wypracować kompromis. Kryzys pokazuje, że warto coś zrobić, dokonać analizy, naprawy. Wchodzenie w mechanizm obwiniania, obarczania winą niewiele pomoże, nie uruchamia sprawczości. Odpowiedzialność za porozumienie leży po obu stronach. Z tego, co Pani napisała, wynika, że dotychczasowe próby rozwiązywania konfliktów nie działają. Spróbujcie poszukać wyjątków, może dawniej rozmawialiście z szacunkiem, bez zrzucania odpowiedzialności. Co warto z tamtego czasu zabrać do obecnych trudności… 

Warto rozważyć terapię par, aby poprawić komunikację w związku, ustalić plan rozwiązań. Pozdrawiam

Katarzyna Waszak

w zeszłym miesiącu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Zobacz podobne