
Mam 33 lata. Od 7 lat jestem w związku małżeńskim.
Xxxxx
Magdalena Bilińska-Zakrzewicz
Dzień dobry,
widac, ze to, co Pan przeżywa jest dla Pana bardzo intensywne i nieprzyjemne. Wydaje się, ze „trucie” żonie i obsesyjne mysli o tym, czy nie rozmawia z innym mężczyzna, są probą uporania się z lękiem, ze mogłaby Pana zostawić. Zaufanie do drugiego człowieka nie jest łatwe, ponieważ nigdy do końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak ra osoba się zachowa, a bycie w bliskiej rekacji naturalnie zwiazane jest z pewnym poziomem niepewności. Nie powinna ona jednak tak mocno wpływać na samopoczucie i funkcjonowanie. Prawdopodobnie Pana stosunek do siebie samego podsyca temperaturę tych przykrych uczuć. Receptą na to co w związku, może być terapia własna, gdzie w bezpiecznej atmosferze będzie się Pan przyglądał swoim kompleksom, urealnial obraz siebie, odbudowywał poczucie własnej wartości, a także uczył się hak radzić dobie z trudnymi emocjami. Mysli samobójcze to poważa dorawa, radziłabym nie lekceważyć tej sytuacji, tylko niezwłocznie szukać pomocy. Pozdrawiam Magdalena Bilinska Zakrzewicz

Zobacz podobne
W moim małżeństwie bardzo źle się dzieje, straciłam chęć do kontaktów seksualnych z mężem, kłócimy się non stop. Rozmowy nic nie dają - ciągle jest to samo. Brak szacunku, krzyk, ubliżanie. Nie chce rozwodu, jestem już po jednym i mamy nastoletnią córkę, która bardzo przeżywa nasze nieporozumienie. Dla niej chce być w tym związku, ale obawiam się, że mąż mnie już nie kocha. Mam trudny charakter to pewnie moja wina. Nie wiem, co robić, jak żyć i dla kogo. Poza córką mam dwóch dorosłych synów, ale oni żyją już swoim życiem.
