Mam 3,5 letniego syna i 1,5 roczna córkę. Ojcem jest Marokańczyk. Gdy moj syn mial 4 miesiące byliśmy w odwiedzinach u jego rodziny. Pozostając sama z moja teściową, ta bawila mojego synka. Nagle podniosła bluzke i próbowała mu wlozyc swoj sutek do buzi. Zaprotestowalam, ale ona nie reagowala. Dopiero po chwili udalo mi sie zabrać jej dziecko. Opisalam sytuacje mezowi, ale on mi nie uwierzył i wszystko zbagatelizował. Na drugi dzien teściowa znowu próbowała zrobic to samo. Mąż znowu wszystko zbagatelizowal, mowiac, że klamie, że jego mama nigdy by tego nie zrobila. Powiedzialam mu, że mnie to bardzo zabolalo, bo jesli to miala byc jakas kwestia kulturowa, to powinna najpierw zapytac o moja zgode. A ja wyraznie powiedzialam nie. Dopiero po jakims czasie rozmawial ze swoja mama przy mnie, ale ona sie wyparła. Musze tutaj dodac, że przeżylam to o tyle mocno, gdyż pragnęłam karmic synka piersia, ale on mial poważne problemy. Siedziałam po nocach sciagalam mleko co 3 h, karmilam go, potem butla, potem znowu sciaganie mleka. Walczylam o kazda kropelke mleka dla niego. To, ze chciala aby moj syn ssal jej piers odebralam jako osobisty atak, w szczególności, że widziala jak sie staram go karmic, jak nie spie, jak walcze o to mleko. Bardzo mnie zabolalo to, ze moj maz przeniosl wine na mnie, najpierw mowiac, ze klamie a potem, ze jego mama tak robila z wszystkimi wnukami i ze to normalne. Nikt z moich marokańskich znajomych o czymś takim jednak nie słyszał. Gdy matka nie ma pokarmu, bądź z innych przyczyn nie moze karmic, to wtedy inna kobieta moze karmic dziecko (tak jest w ich kulturze). Dzieci karmione przez jedna i ta sama kobiete sa uznawane za rodzeństwo i w świetle prawa nie moga brać ślubu. Tyle akurat wiem. Jego mama nie ma ani pokarmu, ani nie bylo potrzeby uspokajania mojego synka, ani tez nie byl glodny. Jego matka nigdy mnie nie przeprosiła za to zdarzenie. Po powrocie do domu zaczęłam coraz bardziej i bardziej przeżywać, to co sie wydarzylo, coraz czesciej dochodzilo miedzy nami do kłótni, w koncu stracilam mleko calkowicie, gdy synek mial 6 miesięcy. Zaczęłam odsuwac sie od meza, a teraz nawet od synka. Coreczke karmie piersia, na szczęście teściowa nie próbowała jej wsadzic sutka do buzi. Cieszy mnie to, ze nadal ja moge karmic i czuje sie z nia tez bardziej związana niz z moim synkiem. Jesteśmy blisko rozwodu, to co sie stalo ponad 3 lata temu wisi nade mna jak fatum. Moj maz twierdzi, ze to ja mam problem i mam sobie z nim sama poradzic, bo jego mama tak robi i tak to jest. Wiem, ze mam problem, ale wynikajacy z jego zachowania i jego matki. Jego matka przyjechala w odwiedziny, bo wszystkie jej dzieci sa poza Marokiem i juz nie chce wrócić. Przez to mamy teraz czesty kontakt z nia, a raczej moj maz z synkiem. Moj maz nie traktuje naszej córkę na równi z synkiem, bo jest podobna do mnie, "biała" jak to mówi. Powiedzial nawet, ze nie jest jego, bo nie wyglada jak on. Ja za to od jakiegos czasu, gdy syn zaczal spędzać wiecej czasu z teściową, nie chce, aby sie przytulał potem do mnie, potrzebuje czasu. Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzic. Małżeństwo wisi na wlosku, maz chce mi odebrac dzieci, ciagle mnie poniża, ogranicza finansowo, wyzywa, kaze isc sie zabic, wciska mi noz do rak, czasem w nocy staje nade mna nie wiem dlaczego, nie pomaga mi w niczym. Syn przy ojcu jest rozbrykany, bo tata mu na wszystko pozwala, a ja jestem ta zla, bo probuje nauczyc zasad. Mieszkam za granica, nie mam tu nikogo, a odkad urodzilam synka nie pracowalam. Nie wiem co zrobic. Prosze o pomoc
Dzień Dobry,
Bardzo mi przykro, że musisz przechodzić przez tak trudną sytuację. Twoje uczucia są w pełni zrozumiałe – masz prawo czuć się zraniona i osamotniona. Przemoc emocjonalna w relacji małżeńskiej, mogą mieć wpływ na Twoje zdrowie psychiczne i samopoczucie.
Zalecam, abyś jak najszybciej szukała wsparcia – psychologa, psychoterapeuty, prawnika czy organizacji pomagających ofiarom przemocy domowej. Masz prawo czuć się bezpiecznie i szanowana, zarówno w rodzinie, jak i w relacjach z mężem. Ważne jest, byś dbała o siebie, bo tylko wtedy będziesz w stanie skutecznie zadbać o swoje dzieci. Nie wahaj się szukać pomocy. Nie jesteś w tym sama, wsparcie jest dostępne.
Pozdrawiam,
Paulina Urbanowicz
Dzień dobry,
Bardzo współczuję Pani trudnych relacji z mężem i teściową. Ważne, że zdaje sobie Pani sprawę, że to rodzice są odpowiedzialni za dziecko i podejmują decyzje z nim związane. Zachowanie teściowej niewątpliwie było przekroczeniem jej roli. Dobrze, że przywiązuje Pani dużą wagę do dobra dzieci i Pani relacji z nimi.
Chciałabym też zaznaczyć, że wymienione przez Panią zachowania męża są zachowaniami przemocowymi - dzielenie dzieci na lepsze i gorsze, poniżanie, groźby, przemoc ekonomiczna, tworzenie atmosfery strachu. Do Pani należy decyzja, czy trwać w tej sytuacji, czy zrezygnować z małżeństwa. Rozumiem, że na przeszkodzie do tej drugiej opcji stoi lęk przed utratą dzieci, radzeniem sobie finansowym. Żeby uspokoić ten lęk i ustalić plan działania, dobrze byłoby, żeby zasięgnęła Pani porady prawnika oraz korzystała ze wsparcia psychologa. Rozumiem, że musiałaby to być opcją bezpłatna - polecałabym poszukanie w kraju, w którym Pani mieszka fundacji pomagających kobietom doświadczającym przemocy domowej. W Polsce takiej pomocy udziela np. fundacja Centrum Praw Kobiet.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Panią,
Ewa Perłowska
Witam serdecznie,
Małżeństwo mieszane kulturowo bardzo często w którymś momencie trwanie stanowi duże życiowe wyzwanie. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że najtrudniejszym, kryzysowym momentem takiego związku jest sytuacja, kiedy różnice kulturowe dotyczą systemu wartości, czy ogólnie pojętych praw człowieka. Niestety, zdarza się, że różnicami kulturowymi tłumaczone są zachowania przemocowe, traktowanie bez szacunku kobiet czy współmałżonków. Mam wrażenie, że w Pani przypadku, kiedy postawiła Pani granicę odnośnie różnic kulturowych w wychowywaniu dzieci i roli teściowej w tym procesie, mąż zareagował brakiem zrozumienia dla Pani, a wręcz wrogością. Opisywane pzez Panią zachowania przemocowe męża są bardzo niepokojące.
Zachęcam do szukania pomocy i wsparcia. Pani jako osoba dotknięta przemocą psychiczną nie może pozostać sama, bo to tylko nakręca męża do przekraczania kolejnych granic i poczucia bezkarności. Może Pani skorzystać z darmowej pomocy ze stron:
https://www.womensaid.org.uk/
https://www.nationaldahelpline.org.uk/
Jeśli mówi Pani po angielsku, ale na tych stronach jest też opcja konsultacji w jęz. polskim. Nie wiem, w jakim kraju Pani przebywa, ale nawet na tych brytyjskich stronach internetowych może Pani uzyskać pomoc.
Proszę pamiętać, nieważne w jaki sposób mąż tłumaczy swoje zachowanie. Doświadcza Pani przemocy domowej, a to jest czyn karalny. Jeśli zechce Pani zmienić swoją sytuację życiową, jest wiele instytucji, które zapewnią Pani pomoc, szczególnie jeśli mieszka w krajach zachodnich.
Służę pomocą w razie pytań.
Pozdrawiam,
Justyna Papurzyńska- Parab