
Jak wspierać partnera z depresją, gdy czujesz się zaniedbana i wyczerpana emocjonalnie?
Jestem z moim mężczyzną 4 lata w związku, ma on depresję i przechodziliśmy różne momenty, zawsze byłam przy nim i go wspierałam. Od jakiegoś czasu jest bardzo źle, on nie chce iść na terapię ani do psychiatry. A ja nie mam sił już, aby wspierać, czuję się odtrącana, nie są ważne moje odczucia ani mój nastrój. Plus nie sypiamy ze sobą już od roku. On jest bardzo egoistyczny i wiem, że to wynik też depresji, ale ja nie mam siły już. Nasz związek, od kiedy ja odpuszczam, zaczyna się sypać. Kocham go, ale ja nie mam sił już, jako kobieta, jako partnerka jestem zaniedbana i nie mówię tu o rzeczach materialnych, ale o zwykłym docenieniu i poczuciu, że to ma sens wszystko. Nie mogę z kim rozmawiać o tym, bo on mówi, że wszystko wiem co i dlaczego się dzieje z nim, że nic - nawet ja go nie cieszę. I ja w tym wszystkim jestem strasznie nieszczęśliwa, nie umiem dać z siebie więcej, bo sama ze sobą nie umiem sobie teraz poradzić. Jednocześnie wiem, że chyba na pewno mnie potrzebuje. Zarzuca, że się nie uśmiechnę, jak się widzimy, ale ja nie mam siły się śmiać. Chce uciec jak najdalej od niego, bo bycie z nim mnie rani strasznie. Nie wiem, co robić…
Iza

Katarzyna Rosenbajger
Witam,
Bardzo mi przykro, przez co pani przechodzi, bo wygląda to na bardzo trudną relację. Z pani listu wynika, że partner nie chce przyjąć profesjonalnej pomocy, ale oczekuje od pani wsparcia. Bardzo ciężko jest być w relacji z osobą, która cierpi na depresje, ale z drugiej strony nie jest gotowa na przyjęcie pomocy. Z pani strony niestety nie można nic więcej zrobić, bo nikogo nie można zmusić do leczenia, jeżeli nie jest zmotywowany oraz gotowy.
Na pani miejscu poszukałabym wsparcia dla siebie, bo z pani listu wynika, że naprawdę takie wsparcie byłoby bardzo potrzebne.
K Rosenbajger
Psycholog
Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Katarzyna Kania-Bzdyl
Droga Izo,
domyślam się, że pojawiła się u Ciebie jednocześnie bezsilność w obecnej sytuacji, która trwa już za długo oraz złość względem swojego partnera. Super, że go wspierasz i jesteś w tym wszystkim zaangażowana, natomiast utraciłaś siebie poprzez zaniedbanie i zatracenie w trudnościach partnera. Wciągnęło Cię to na tyle, że to teraz TY potrzebujesz tego wsparcia. Zachęcam Cię do zastanowienia się nad konsultacjami psychologicznymi w celu odbudowania odporności psychicznej, zrozumienia, że nie jesteś odpowiedzialna za nastrój / zdrowie drugiej osoby oraz przepracowania stawiania granic. Mamy trochę do nadrobienia ;) tutaj na platformie są dostępne konsultacje w formie online i stacjonarnie. Zadbaj o siebie! :)
Pozdrawiam,
Katarzyna Kania-Bzdyl

Martyna Jarosz
To bardzo trudna sytuacja, w której próbujesz wspierać partnera, ale jednocześnie sama tracisz siły i poczucie własnej wartości. Depresja może wpływać na dynamikę związku, ale twoje potrzeby emocjonalne są równie ważne. Jeśli on nie chce szukać pomocy, musisz zastanowić się nad tym, jak zadbać o siebie – nie możesz nieustannie rezygnować ze swojego dobrostanu.
Warto otwarcie powiedzieć mu, jak bardzo ta sytuacja cię obciąża, bez oskarżeń, ale z wyraźnym zaznaczeniem swoich granic. Możesz też rozważyć wsparcie terapeutyczne dla siebie – jeśli twój partner nie podejmuje działań, to ty możesz zacząć dbać o siebie, nawet jeśli oznacza to trudne decyzje dotyczące relacji. Twój komfort emocjonalny jest ważny. Nie musisz być w tym sama – poszukaj wsparcia, nawet poza związkiem.
Trzymaj się, masz prawo dbać o własne potrzeby.
Martyna Jarosz - psycholog

Anastazja Zawiślak
Dzień dobry Pani Izo,
To, co Pani opisuje, to bardzo trudne doświadczenie życia w związku z osobą chorującą na depresję – ale także ogromnego samotnego dźwigania odpowiedzialności za relację, która od dawna przestała być wzajemna. To piękne, że jest Pani dla niego wsparciem i jest Pani zaangażowana w pomoc mu, ale ta sytuacja spowodowała, że teraz to Pani potrzebuje wsparcia. Depresja może rzeczywiście wpływać na emocje, bliskość, energię i zachowanie partnera. Jednak Pani potrzeby nie przestają być ważne tylko dlatego, że on choruje. Brak bliskości, odtrącenie, ignorowanie Pani emocji, odmowa pomocy i ciągłe wypominanie – to wszystko są sygnały, że Pani granice są przekraczane.
Miłość nie oznacza poświęcania siebie do końca. Pani siły też się kiedyś kończą – i to nie jest egoizm, tylko naturalny sygnał, że potrzebuje Pani wsparcia i prawa do życia, w którym nie czuje się pomijana, zaniedbana i emocjonalnie samotna.
Jeśli partner odmawia leczenia, a Pani trwa w tym cierpieniu kosztem samej siebie – to nie jest już tylko jego kryzys, ale także Pani. Zachęcam, by porozmawiała Pani z psychologiem, nie po to, by „ratować związek”, ale by odzyskać siebie i sprawdzić, co może być teraz najlepszą decyzją dla Pani zdrowia psychicznego.
Miłość to nie znaczy trwać za wszelką cenę. Czasem największym wsparciem jest powiedzenie: „Potrzebuję też zadbać o siebie.” Pani też zasługuje na troskę, bliskość i równowagę.
Anastazja Zawislak
Psycholog

Kacper Urbanek
Dzień dobry
Twoja sytuacja jest bardzo trudna i wymaga dużej delikatności wobec siebie. To, co opisujesz, to codzienna walka między chęcią pomocy partnerowi a potrzebą zadbania o siebie. Kiedy żyjemy z osobą zmagającą się z depresją, łatwo jest wpaść w pułapkę poświęcania się kosztem własnego zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Twój partner przeżywa trudny czas, ale jednocześnie odcina się od pomocy i zamyka na wsparcie, również Twoje. To może rodzić w Tobie poczucie osamotnienia, frustracji, a nawet winy. Jednak musisz pamiętać, że nie jesteś odpowiedzialna za jego zdrowie psychiczne. Możesz wspierać, ale nie możesz „uzdrowić” go kosztem siebie.
Twoje zmęczenie, poczucie odtrącenia i brak sił są sygnałem, że Twoje granice zostały mocno naruszone. To zupełnie naturalne, że nie czujesz się już w stanie „ciągnąć” tej relacji na swoich barkach. Depresja może tłumaczyć wiele zachowań partnera, ale nie może być usprawiedliwieniem dla całkowitego zaniedbywania Ciebie jako osoby, partnerki, kobiety. Zastanów się, co teraz jest dla Ciebie najważniejsze, może to oznaczać czasową separację, a może próbę rozmowy o wspólnej terapii par (jeśli partner zgodziłby się na nią). Ale przede wszystkim zadbanie o siebie. Jeśli czujesz, że sama nie dasz rady, rozważ rozmowę z psychologiem lub psychoterapeutą. Wsparcie z zewnątrz może pomóc Ci zobaczyć sytuację z innej perspektywy i podjąć decyzje, które będą dobre dla Ciebie. Nie jesteś w tym sama sięgnięcie po pomoc to przejaw siły i troski o siebie.
Z pozdrowieniami
Kacper Urbanek
Psycholog, diagnosta

Krzysztof Skalski
To, co Pani opisuje, to ogromne emocjonalne wyczerpanie. Przez lata była Pani przy partnerze z depresją, wspierała go, znosiła odrzucenie, brak bliskości i coraz większe obciążenie psychiczne. To, że czuje się Pani zaniedbana, samotna i nieszczęśliwa- nie jest egoizmem. To naturalna reakcja organizmu i serca, które nie mają już siły dźwigać wszystkiego same. Depresja potrafi zabrać człowieka z relacji, ale nie może usprawiedliwiać całkowitego zaniedbania drugiej osoby. To, że on cierpi, nie znaczy, że Pani ma się przy tym wyniszczyć. Jeśli on nie chce szukać pomocy i odmawia leczenia, to odpowiedzialność za to nie leży na Pani barkach.
Miłość nie polega na tym, by poświęcić siebie do końca. Pani też ma prawo do bliskości, do ciepła, do bycia zauważoną. Jeśli ten związek Panią rani, a Pani czuje, że dłużej nie da rady- odejście nie jest zdradą, to może być akt ratunku dla samej siebie. Ma Pani prawo przestać dźwigać ten ciężar. Ma Pani prawo wybrać siebie. Jeśli czuje Pani, że nie umie już dawać, to znak, że czas przestać dawać ponad swoje siły. I to nie znaczy, że Pani go nie kocha. To znaczy, że czas pokochać również siebie.

Aleksandra Kaźmierowska
Dzień dobry,
czytam, że kocha Pani swojego partnera i chce mu pomóc, ale jednocześnie czuje się przytłoczona i zaniedbana. To zupełnie naturalne, że w takiej sytuacji odczuwa Pani ogromny stres, zmęczenie i brak sił.
Chciałbym Panią zapewnić, że Pani uczucia są ważne i ma prawo Pani zadbać o siebie. Wspieranie kogoś z depresją to ogromne wyzwanie, które wymaga też troski o własne zdrowie i dobre samopoczucie. Może warto pomyśleć o wsparciu dla siebie – na przykład rozmowie z terapeutą, który pomoże poukładać myśli i znaleźć sposób na radzenie sobie w tej trudnej sytuacji. Pani granice i potrzeby są równie ważne co zdrowie psychiczne partnera.
Pozdrawiam,
Aleksandra Kaźmierowska
