Od pół roku bardzo źle się czuję, nic mnie nie cieszy, nie mam na nic siły, miewam wahania nastroju. Tylko sen jest dla mnie do wytrzymania. Nie wiem co się dzieje i co robić?
Anonimowo

Michał Kłak
Witaj!
Doświadczasz wielu róznych trudności w i tak zawiłym okresie życia, jakim jest bycie nastolatkiem. Rozumiem, że od kilku miesięcy zauważasz nasilenie i dużą zmienność nastroju a tym samym także swojego zachowania. Warto skonsultować się ze specjalistami w najbliższym Ośrodku Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla Dzieci i Młodzieży, w czym może pomóc Ci tata. Pomoc udzielana w tych ośrodkach jest bezpłatna (w ramach NFZ) i nie wymaga skierowania. Warto skorzystać, by uporządkować to, czego doświadczasz. Mam nadzieję, że uda Ci się namówić tatę do skorzystania z tej formy pomocy.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki!

Luiza Stańczyk
Dzień dobry. Opisana sytuacja z pewnością jest dla Ciebie bardzo trudna. Wiele z tych objawów może wskazywać na zaburzenia nastroju. Czas trwania problemu jest już zbyt długi, by można liczyć, że to minie. Zdecydowanie warto pomyśleć o wsparciu psychologicznym i psychiatrycznym. Do tego niezbędna będzie zgoda i pomoc rodziców - myślę, że warto porozmawiać z tatą. W sytuacjach awaryjnych można także zadzwonić na Telefon Zaufania (nr: 116 111) i zapytać jakie kroki należy podjąć w konkretnej sytuacji, by uzyskać pomoc. Pamiętaj, Twoje zdrowie jest najważniejsze!
Pozdrawiam
Luiza Stańczyk

Alicja Sadowska
Dzień dobry,
Dziękuję Ci za tak obszerną wiadomość. Widzę, że w Twoim życiu wiele się dzieje, pojawiło się dużo trudności i przypuszczam, że czujesz się już tym zmęczona. Z tego co piszesz pojawiło się wiele skrajnych emocji, od znacznie obniżonego nastroju, po przypływ energii. Piszesz też, że ten stan emocjonalny trwa już od roku. To bardzo długo. Utrata zainteresowań, chęci, znajomych mogą świadczyć o pojawieniu się zaburzeń nastroju, np. depresji. Na pewno warto byłoby skonsultować się z psychologiem, aby przeprowadził on z Tobą pogłębiony wywiad i pomógł w zorganizowaniu pomocy. Na pewno będzie do tego potrzebna zgoda rodziców. W sytuacji, którą opisujesz, może warto najpierw porozmawiać o tym z Twoim tatą. Można też poszukać najbliższego Ośrodka Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla Dzieci i Młodzieży - pomoc tam jest bezpłatna i nie wymaga skierowania.
Życzę Ci wszystkiego dobrego,
mgr Alicja Sadowska
Psycholog

Justyna Czerniawska (Karkus)
Dzień dobry,
rozumiem, że jesteś w trudnej sytuacji i przeżywasz wiele emocji. Myślę, że w sytuacji, w której odczuwasz takie zmiany w nastroju, izolację od przyjaciół, trudności w kontrolowaniu emocji i utratę zainteresowań, bardzo ważne jest, aby skonsultować się z psychologiem, psychoterapeutą lub psychiatrą. Specjalista może pomóc Ci zrozumieć i zdiagnozować ewentualne trudności, które mogą wpływać na Twoje samopoczucie. Ważne, abyś spróbowała jeszcze raz porozmawiać z rodzicem o swoim stanie emocjonalnym. Wyjaśnij, że to, co czujesz, jest ważne i nie możesz bagatelizować swoich problemów. Możesz poprosić ich o wsparcie w poszukiwaniu pomocy specjalistów. Możesz również zwrócić się do psychologa szkolnego lub zadzwonić na Telefon Zaufania. Pamiętaj, że Twoje emocje i samopoczucie są ważne, i warto dążyć do poprawy swojego stanu psychicznego.
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Karkus

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?
Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!
Dobierz psychologaZobacz podobne
Czasami czuję, że ta cała izolacja, której każdy z nas musiał doświadczyć, wpłynęła na mnie bardziej, niż się spodziewałam. Byłam zawsze osobą towarzyską, ale zamknięcie w czterech ścianach sprawiło, że poczułam wielką samotność, a z nią przyszła depresja. Nadal każdy dzień ciągnie się w nieskończoność.
Zastanawiam się, czy terapia online może być jakimś rozwiązaniem dla mnie? Słyszałam, że psychoterapia online bywa równie skuteczna, jak sesje twarzą w twarz, ale mam pewne wątpliwości co do budowania relacji przez ekran.
Potrzebuję wsparcia, a jednocześnie chcę czuć, że mogę się otworzyć przed kimś, kto mnie naprawdę zrozumie.
TW: samookaleczanie
Jak poradzić sobie z obsesyjnym myśleniem na punkcie jednej osoby? Zawsze byłam samotniczką, stroniłam od ludzi, inni mnie nie obchodzili. Mam tendencję do izolacji. Nie czułam więzi. Moje relacje zawsze były nietrwałe, często ghostowałam innych. Ale teraz to się zmieniło. Po roku jak poznalam mojego jedynego przyjaciela, wyizolowałam się od niego, a potem znowu wróciłam. Było wszystko dobrze, ale obsesyjnie myślę, mam wrażenie, że się odsuwa. Czekam tylko na wiadomość od niego. Okaleczam się, trafiłam ostatnio przez to do szpitala. Mam myśli rezygnacyjne. Uważam; że każdy mnie nienawidzi, że jestem do niczego. Psuję sobie z nim relacje, bo ciągle na niego naskakuje, że mnie nie lubi... z natury jestem nieśmiałą osobą. Zawsze tak było. Mam stwierdzony lęk społeczny, leczę się na depresję, ale nigdy nie miałam pogłębionej diagnostyki. Czuję się jak nie ja. Moje hobby i praca nie pomagają w oderwaniu się od obsesji. Psychiatra zalecił mi branie perazinu 100 mg, obiecując, że wyciszy to moje obsesje, ale leki nic nie pomagają. Zmieniłam się, nie czuję się sobą, nigdy nie przejmowałam się nikim, nie czułam nic do ludzi, myślałam, że jestem typem osobowości schizotypowej, ale to nie to. Teraz obsesyjnie myślę o osobie, ona ma mnie dosyć, czuję to. Co może być powodem takiej nagłej zmiany? Męczy mnie to strasznie, nie jestem w stanie skupić się na niczym innym.
Witam. Nie wiem, jak zacząć, nie wiem, po co to pisze, ale muszę komuś obcemu się wyżalić. Jestem tak psychicznie zmęczenia tym życiem tą wegetacją, samotnością. Nie mam przyjaciół, chłopaka, nigdy nie będę mieć dzieci. Mieszkam w domu, w którym nie ma rodzinnej atmosfery. Czuję się taka samotna.
Nie wiem, ile dam rady nieść jeszcze ten krzyż. Czuję, że dzieje się ze mną coraz gorzej. Nie potrafię się podnieść z tej rozpaczy, coraz trudniej jest mi udawać przed bliskimi, że wszystko jest ok. Zdarzają się mi sytuacje, że sprawiam sobie ból fizyczny, żeby na chwilę zapomnieć. Chciałabym móc w końcu szczęśliwa, wyjść z tego doła, ale nie potrafię. Nie wierzę, że spotka mnie coś dobrego, że zmieni się moje życie. Coraz bardziej ogarnia mnie strach i rozpacz. Proszę, powiedzcie, że kiedyś będzie lepiej. Dziękuję.
Witam, mam problem z kilkoma rzeczami, z wahaniami nastroju, z zaburzeniem rzeczywistości, ze stanami depresyjnymi. 1. Generalnie z zaburzeniami nastroju mam już długo problem, i to jest dosyć częste, czuje się godzinę dobrze a później znów źle i tak w kółko przez cały dzień, rzadko zdarza sie żebym był w stabilnym nastroju przez cały dzień, ale gdy jestem przy swojej dziewczynie to, to jest dosyć rzadsze, do tego mam problemy ze szkolą przez takie coś, nie potrafię się skupić i czuje sie niepewnie przy tych wszystkich ludziach, te wahania są różne i nigdy nie mam jakoś za bardzo możliwości tego kontrolować. Dziwnie mi to powiedzieć, ale często czuje się "nieprawdziwy", takie stany derealizacji mam, jakbym nie istniał i nie dowierzał w to, ze ja potrafię istnieć i ingerować w świat tak samo jak komunikować się z innymi ludźmi, strasznie trudną wiadomością dla mnie jest to ze ja naprawdę istnieje, wręcz to jest niesamowite, a z drugiej strony straszne, ze spośród tych wszystkich ludzi akurat ja jestem sobą, nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak mam i trochę mnie to przeraża
Ze stanami depresyjnymi mam dosyć spory problem, często poddaje się przy czymś albo tracę siły, bo i tak w dalszym rozrachunku myślę sobie ze "to i tak wszystko przeminie" bo ja jestem świadomy, że kiedyś umrę i jaki to ma na końcu sens, jak i tak zniknę? Przecież za kilka lat dużo rzeczy i tak będzie zapomniane tak samo, jak każdy kiedyś umrze, takie myśli bardzo mnie męczą i nie wiem, jak to hamować, często chciałbym po prostu zniknąć, żeby nie musieć się męczyć z tym całym światem i poprostu odpocząć. Z odżywianiem też jest różnie, raz mam ochotę bardzo dużo jeść słodyczy itd, róźnych potraw, które lubię, a w drugi dzien już praktycznie nic nie jem.
W wakacje w 2024 uczęszczałem do pani psycholog ,ale rozmowa pomagała tylko na 1 maks 2 dni, w dalszym rozrachunku pani wypisała mi opinie w której jest podejrzenie aspergera (bardzo mocno nie rozumiem emocji i intencji innych) i podejrzenie depresji, później po tych sytuacjach zaczęła się znów szkoła i bylem zapisany do pedagoga szkolnego i psychologa, ale to jakoś nie pomaga. Nie wiem za bardzo, w jaką stronę się kierować, a dosyć ciężkie to, mam 17 lat i chodzę do branżówki