
Mam prawie 30 lat, a czuję, jakby wszystko, co dobre było już za mną. Czuję się beznadziejnie każdego dnia
Magda
Teresa Łącka

Zobacz podobne
TW samookaleczanie.
Nie wiem, jak mam porozmawiać z moimi rodzicami o tym, że się tnę.
Robię to od 2 lat, zaczęłam robić to z ciekawości i zakończyło się na tym, że gdy jestem czymś bardzo przytłoczona, zaczynam to robić. Nie robię tego jakoś często, ale teraz zdarza się to częściej. Nie robię tego też jakoś głęboko, ale obawiam się, że na jakimś prześwietleniu czy jakiś badaniach w końcu któreś z rodziców się dowie. Boję się zacząć o tym rozmowy, bo mój tata miał sam ciężkie dzieciństwo i stwierdziłby, że robię to po nic i on miał gorzej.
Z moją mamą różnie albo się na mnie wkurzy, albo mnie wysłucha, ewentualnie zleje mnie jak tata.
Kocham ich, ale nie potrafię z nimi o tym porozmawiać.
Boję się tego. Nie wiem, co mam z tym zrobić, bardzo bym chciała w końcu ściągnąć po pomoc.
Mówiłam o tym siostrze, ale ona nic z tym nie zrobi, pomimo że jest pełnoletnia. Przecież nie poproszę jej, aby za mnie o tym z nimi porozmawiała, a ja wole unikać takich tematów.
Co mam robić?
Mam trudności z regularnym snem. A dokładniej z kładzeniem się spać o "normalnej" godzinie, bo nie chcę, żeby dzień się kończył i tylko to przeciągam.
Jestem osobą młodą, ale bez dzieci. Pracuję standardowo 7-15. Wracam z pracy i idę z psami na spacer. Po południu nie mam na nic siły ani chęci. Czasami zdarzy mi się popołudniowa drzemka, ale staram się ich unikać, żeby nie zaburzać snu. Natomiast jak nie śpię to i tak nie robię nic konkretnego - zazwyczaj jest to scrollowanie social mediów, bo na nic innego nie mam siły. Książka wymaga skupienia, a siłowni czy innych takich zajęć nie lubię i nie mam sił. Jedynie spacery. Minie kilka godzin aż trochę "odsapnę" i wtedy mam większe chęci i siły. Ogólnie zaczynam prowadzić jakieś życie dopiero po 19. Często zanim skończę (np sprzątać albo coś obejrzeć lub poczytać) to jest godzina 21/22. Wtedy sobie jeszcze muszę odsapnąć. Potem spacer z psami. Zanim zrobie sobie jedzenie do pracy oraz się wykąpię to zazwyczaj jest 23/24. Mimo że wiem, że jest późno i prawdopodobnie się nie wyśpię do pracy to jeszcze scrolluję social media. I ogólnie jest mi szkoda tego czasu tuż po pracy, który nie jest wykorzystany - tak naprawdę ani na odpoczynek, ani na hobby, ani na nic produktywnego w domu. A wieczorem maksymalnie opóźniam to kiedy się położę, bo nie chcę, żeby ten dzień się kończył. I nie chcę znów zaczynać nowego i odhaczać wszystkich obowiązków. Nie wiem jak zapanować nad planem dnia.
