Left ArrowWstecz

Czy umiarkowana depresja może samoistnie minąć? Wahania nastrojów, izolacja, agresja werbalna.

Czy umiarkowana depresja może samoistnie przejść? Osoba nadal pracuje, spotyka się z przyjaciółmi, ma wahania nastrojów. Teraz mówi, że chce być sama i nie wie, co będzie dalej. Powiedziała, że nie kocha mnie ani wszystkiego. Ma też problemy z agresją w mowie, nie umie normalnie wytłumaczyć, tylko w agresji.

User Forum

Rozstanie

3 miesiące temu
Sylwia Harbacz-Mbengue

Sylwia Harbacz-Mbengue

Dzień dobry,

osobiście byłabym ostrożna w sądowaniu czy coś "samo przejdzie". Wiele osób zmaga się z depresją, a na zewnątrz pokazuje, że wszystko jest w najlepszym porządku, a nawet uśmiecha się i żartuje.

Uważam, że lepiej skonsultować się ze specjalistą, np. psychologiem.

 

 

Pozdrawiam 

Sylwia Harbacz-Mbengue 

Psycholog 

3 miesiące temu

Nadal nie znasz odpowiedzi na nurtujące Cię kwestie?

Umów się na wizytę do jednego z naszych Specjalistów!

Yolanda Bolívar-Wardas

Yolanda Bolívar-Wardas

Dzień dobry,

 

Bez wsparcia specjalistycznego trudno, by to przeszło samoistnie. Drażliwość, o której piszesz, może być wyrazem trudności w radzeniu sobie z obniżonym nastrojem. Warto rozważyć konsultację zarówno z lekarzem psychiatrą, jak i psychologiem – czasem potrzebne jest dostosowanie leczenia farmakologicznego, a spotkania z psychologiem mogą pomóc bliskiej osobie zrozumieć objawy depresji i ich źródła.

 

Pozdrawiam,

Yolanda Bolívar-Wardas

Psycholog / Psychoterapeuta

 

3 miesiące temu
Katarzyna Świdzińska

Katarzyna Świdzińska

Przedstawiony przez Panią opis sytuacji jest krótki, ale można po nim stwierdzić, że najbezpieczniej byłoby zasięgnąć po pomoc specjalistyczną. Osoby dotknięte depresją też mają - kolokwialnie mówiąc - "dobre momenty" i są w stanie funkcjonować w swoich codziennych rolach tak, że osoby z zewnątrz mogą żadnego problemu nie dostrzec. 

 

Pozdrawiam, 

Katarzyna Świdzińska, Psycholog

3 miesiące temu
Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

Dzień dobry, zgadzam się z Przedmówczyniami. 

Nie jesteśmy Alfą i Omegą, aby wyrokować, że na pewno ta depresja nie przejdzie, ale doświadczenie pokazuje, że niestety, ale najczęściej tak właśnie jest. Depresja bywa latami maskowana, potrafi też być w remisji po to, aby ujawnić się w życiowym kryzysie (często, ze zdwojoną siłą), najczęściej jednak sama z siebie nie przechodzi. Dobrze jest sięgnąć po specjalistyczną pomoc, ponieważ to równie poważna choroba, jak każda inna "widzialna"- jak choroba wieńcowa, jak zapalenie płuc itp. Życzę dużo siły i zdrowia Bliskiej Osobie a Pani/Panu dużo wsparcia w tej trudnej sytuacji. 

 

Pozdrawiam, Kamila Kłapińska-Mykhalchuk

3 miesiące temu
Paulina Habuda

Paulina Habuda

Dzień dobry, 

 

To, co Pani opisuje, rzeczywiście wskazuje na stan depresyjny. Często osoby w depresji potrzebują "odciąć" się od innych, nie mają siły ani chęci na przebywanie i rozmawianie z ludźmi. Również agresja, o której Pani wspomina, może wynikać z dużej frustracji, zmęczenia, ale też lęku, poczucia beznadziei. 

Oczywiście zdarzają się sytuacje, że osoby wychodzą z depresji przy odpowiednim wsparciu społecznym czy nawet własnych zasobach psychicznych. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że długo nieleczona depresja jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia i życia. 

Dlatego zachęcałabym do wizyty u psychiatry i psychologa. 

To, co Pani może w międzyczasie zrobić dla bliskiej osoby - to aktywizować do robienia jak najwięcej rzeczy, spotykania się z ludźmi, aktywności fizycznej itd. 

 

Pozdrawiam,

Paulina Habuda

Psycholog

3 miesiące temu
Martyna Jarosz

Martyna Jarosz

Dzień dobry,
Umiarkowana depresja czasem może się wyciszyć, ale bez wsparcia bywa trudna do przejścia. Nawet jeśli ktoś nadal pracuje czy spotyka się z innymi, to nie znaczy, że nie cierpi wewnętrznie. Wycofanie, wahania nastroju, agresja w komunikacji, poczucie braku więzi to wszystko są sygnały, że tej osobie jest naprawdę trudno. W takich momentach pomoc specjalisty może bardzo dużo zmienić i być potrzebna.

Pozdrawiam
Martyna Jarosz
psycholog

3 miesiące temu
Maria Ciba

Maria Ciba

Dzień dobry, najrozsądniej byłoby skonsultować się z psychologiem lub/i lekarzem psychiatrą. Nieleczona depresja może prowadzić do poważnych konsekwencji. 

 

Pozdrawiam

Maria Ciba 

Psycholog, psychoterapeuta psychodynamiczny w trakcie szkolenia 

3 miesiące temu
Aleksandra Wincz- Gajda

Aleksandra Wincz- Gajda

Dzień dobry,

 

Zachowanie opisywanej osoby się zmienia. Są obszary (albo momenty), w których funkcjonuje dobrze. To   Depresja i jej objawy to nie tylko zachowanie. To także sfera emocji, odczuć, doznań z ciała i myśli o sobie, świecie i innych ludziach.  Jeśli ktoś doświadcza umiarkowanego poziomu objawów depresyjnych, z pewnością potrzebować będzie pracy ze specjalistą nad zmianą we wszystkich sferach. Opisywana drażliwość i agresja przemawiają raczej za tym, że "depresja sama nie przeszła". 

 

Pozdrawiam serdecznie,

Aleksandra Wincz- Gajda

psycholog, psychoterapeuta

 

 

3 miesiące temu
Weronika Babiec

Weronika Babiec

Dzień dobry,
 

Umiarkowana depresja czasem może ustępować samoistnie, ale niestety nie ma na to gwarancji. Objawy, które opisuje: wahania nastrojów, izolowanie się, problemy z wyrażaniem uczuć oraz agresywna komunikacja, to typowe sygnały depresji, które mogą się nasilać bez odpowiedniego leczenia. Depresja ma różne oblicza, a niektórzy ludzie potrafią długo "maskować" swoje trudności. Zachęcam, aby spróbować zachęcić bliską osobę do poszukania wsparcia.

 

Pozdrawiam,

Weronika Babiec,

Psycholożka, Terapeutka ACT

3 miesiące temu
depresja

Darmowy test na depresję - Kwestionariusz Zdrowia Pacjenta (PHQ-9)

Zobacz podobne

Czuję, że jestem tak wrażliwa, że obniża to moje funkcjonowanie i bardzo cierpię. Empatia jest u mnie na ogromną skalę, sprawia mi ból.
Za bardzo martwie sie innymi. Nie wiem jak to prościej opisać w jednym zdaniu. Mam tak od małego, lecz kiedy dokładnie się to zaczęło, to nie mam pojęcia. Najstarszą sytuację, jaką pamietam to jako 6 latka popłakałam sie przez reklame, "tygrysy są zagrożone wyginięciem". Mogłoby się wydawać, że to nic takiego "wrażliwe dziecko". Z wiekiem okazuje się, że dochodzą inne sytuacje. Osobiście nie znosze używek. Żadnych w każdej ilości. Mimo to jak zobacze kogoś, kto pali zioło, jest bardzo pijany, pali papierosa to odrazu psuje mi sie nastrój. Robi mi sie przykro i czuję zirytowanie na tę osobę "czemu ona sobie to robi?". Potrafię sie popłakać, bo ktoś kogo nawet nie znam to robi. Tak samo jest jak ktoś mówi, że sie źle czuje. Już wyrobiłam sobie nawyk, żeby nie wczuwać sie w emocje, nie sluchać, nie myśleć o tym, ale prawda jest taka, że wtedy nie jestem pomocna tej osobie. Jak nie skorzystam z tego sposobu to płaczę i przeżywam to tak samo, jak nie bardziej jak ta osoba. Dochodzi też czasami do tego, że mam ochote wymiotować ze stresu, strachu? (Sama nie wiem). Zobacze kotka, pieska bezdomnego, wychudzonego. Zrzutke dla jakiejś osoby. Jest to męczące. Jak mówie innym(np najbliższym), że jestem wrażliwa i sie przejmuje to nie zdają sobie sprawy, na jaką to jest skale. Mówię, że widziałam martwego pieska. "No cóż bywa". Ktoś palił zioło "Co z tego?". Dla mnie jest to taka skala problemu. Czasami ponad moimi problemami. Chciałabym widzieć co to mniej więcej jest. Z góry dziekuje za odpowiedź.
TW. Miałam myśli samobójcze, czuję, że brakuje mi ludzi (dlatego, że każdy kogoś ma). Potrzebuję wyłączenia się.
Kiedyś miałam myśli samobójcze, myślałam jak to zrobić, ale nie miałam i nie mam odwagi tego zrobić, też nie chcę, żeby ktoś przeze mnie cierpiał, nie czuję jakiegoś wielkiego bólu ani przygnębienia, tylko od tego czasu nic mi się nie chcę, co prawda chodzę na treningi, pracuję, ale ostatnio zrezygnowałam ze studiów, bo przestałam się uczyć. Nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Nie mam znajomych, bo wszystkich odcięłam , co prawda jestem introwertykiem, znajomi często za dużo ode mnie chcieli ,ale chyba jednak potrzebuję jakiś znajomych, bo każdy kogoś ma. W sumie zostałam przy myśli, że jak będzie źle( np.bliska rodzina umrze, bo to kiedyś się stanie pewnie, a ja nie będę miała za co żyć) to mogę sobie odebrać życie, to jest jakaś opcja. Nie czuję chęci, by się zaprzyjaźniać no, ale życie to ciągłe interakcje z innymi. Fajnie by było gdyby był przycisk wyłącz.
Od 6 lat siedzę w domu z dziećmi. Mam ich dość, wszystko mnie denerwuje.
Od 6 lat siedzę w domu z dziećmi. Mam ich dość, wszystko mnie denerwuje. Chciałabym im dać więcej miłości ale po prostu wkurzają mnie, nie mam sił na zabawę. Nie mam też chwili spokoju i ciszy, jestem z nimi 24h/ dobę. Czuje się osamotniona we wszystkim co robię i czuję że nikt inny mnie nie rozumie. Od około 10 lat mam też różne lęki, czuje jakby ktoś za mną stał i podobne strachliwe rzeczy, które występują np. przez miesiąc i pół roku spokoju. Czy powinnam udać się do psychologa? Czy to normalne?
Jak radzić sobie z mobbingiem i depresją w pracy medycznej?

Pracowałam przez kilka lat w zawodzie medycznym. 

Mam 33 lata. Zostałam tak zgnojona przez lekarzy, że popadłam na pół roku w depresje i z uśmiechniętej dziewczyny zrobił się wrak. Lekarze to potwory, narcyze i praca z ich humorami jest męką. Wszystkie osoby, które znam, mają takie same doświadczenia. Początki są mile i jak coś potrzebują, to do rany przyłóż, ale potem zaczynają poniżać, praktycznie każdy oszukał mnie na pieniądze, kombinują z umowami, skłócają pracowników celowo, zmuszają do mycia podłóg i okien, chociaż nie jest to w obowiązku pracownika. 

Nie jest po czasie prosto odejść i powiedzieć, że nie będzie się czegoś robić, bo wymyślają różne świństwa i mieszają w papierach. Znęcanie psychiczne kobiety nade mną skończyło się koszmarami w nocy i zaczęłam brać leki na uspokojenie. Gdy byli złośliwi, to potrafili podczas zabiegów tryskać na mnie woda, a nawet krwią. Gdy źle się czułam, to nie pozwolili iść do domu i z grypą musiałam stać. Kiedyś wysiadł mi kręgosłup, bo kazali mi się stać schyloną przez kilka h, nieludzkie warunki. Nienawidzę lekarzy. To nie jest jeden przypadek, dziewczyny płaczą w przychodniach jak ja. 

Dlaczego takie osoby są bezkarne? Nie potrafię do siebie dojść, a jeszcze ucinali premie bez powodu, manipulowali pracownikami, wyzywali...

Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi.
Niedawno zostały odebrane mi dzieci ze względu na nasiloną depresję przez którą nie byłam w stanie zająć się nimi, przed zabraniem dzieci nachodziły mnie panie z mopsu jak i asystent rodziny, pukali zawsze głośno, a ja się bałam tego bardzo. Po odebraniu mi dzieci nadal boję się jak ktoś puka w drzwi, zaczynam się trząść i szybciej bije mi serce, nie wiem kto jest za drzwiami a ja się boję że to znowu oni, czy to przejdzie ? Co powinnam zrobić?
depresja poporodowa

Depresja poporodowa - objawy, leczenie i wsparcie dla młodych rodziców

Depresja poporodowa to stan, który może pojawić się w okresie po narodzinach dziecka. Gdy trudności emocjonalne utrzymują się dłużej lub są intensywne, odpowiednia pomoc specjalisty i wsparcie bliskich mogą być niezwykle cenne i potrzebne.